Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość poszukiwaczka miłości

CZYSTOŚĆ PRZEDMAŁŻEŃSKA

Polecane posty

Gość lepik
tu masz tekst i poniżej luźne tłumaczenie może to wszystkim pomoże "ALWAYS LOOK ON THE BRIGHT SIDE OF LIFE" Some things in life are bad They can really make you mad Other things just make you swear and curse When you're chewing on life's gristle Don't grumble, give a whistle And this'll help things turn out for the best... And... (Music slides into the song) ...always look on the bright side of life... (Whistle) Always look on the light side of life... (Whistle) If life seems jolly rotten There's somefing you've forgotten And that's to laugh and smile and dance and sing When your feelin' in the dumps Don't be silly chumps Just purse your lips and whistle - that's the thing. And... always look on the bright side of life... (Whistle) Come on! (Others start to join in) Always look on the right side of life... (Whistle) For life is quite absurd And death's the final word You must always face the curtain with a bow Forget about your sin - give the audience a grin Enjoy it - it's your last chance anyhow. So always look on the bright side of death A-Just before you draw your terminal breath Life's a piece of shit When you look at it Life's a laugh and death's a joke, it's true You'll see it's all a show Keep'em laughing as you go Just remember that the last laugh is on you And always look on the bright side of life... (Whistle) Always look on the right side of life... (Whistle) Comon on guys,cheer up! And always look on the bright side of life... And always look on the bright side of life... Worse things happen at sea, you know! And always look on the bright side of life... I mean - what you got to lose? You know, you come from nothing - you're going back to nothing. What have you lost? Nothing! And always look on the right side of life... Nothing will come from nothing. You know what they say? Cheer up, you old bugger. Come on. Give us a grin. There you are. See? It's the end of the film. Incidentally, this record's available in the foyer. Some of us have got to live as well, you know. Alright, it's a lot. (Mumbling) Who do you think pays for all this rubbish? They'll never make their money back, you know. I told him. I said to him, "Bernie." I said, "They'll never make their money back." Always look on the bright side of life... (Whistle) i jeszcze tłumaczenie dla leniwych : Rozchmurz się Brian! Wiesz co mawiają w takich sytuacjach? Życie może być złe i wtedy wkurza cię! A czasami przeklinasz ze złości. Więc, gdy cię życie za mordę bierze, zagwiżdż tylko w dobrze wierze i wtedy znajdziesz w nim sporo radości... Zawsze patrz na życie humorem. Zawsze patrz na życie humorem. Jeśli życie ci docina, musi być w tym twoja wina, zapomniałeś o uśmiechu i piosence. Kiedy jest ci bardzo źle, że aż rzygać ci się chce, zacznij śpiewać. Tylko tego ci potrzeba i nic więcej. Zawsze patrz na życie humorem Zawsze patrz na życie humorem. Życie warte jest niewiele, a śmierć jest jego celem. Rób zawsze dobrą minę do złej gry. Tylko zęby szczerz w uśmiechu, nic innego się nie liczy, tylko ty. Tak, więc zawsze patrz z uśmiechem na śmierć gdyż jedynym końcem życia jest śmierć! Życie jest do dupy, to tylko wygłupy, śmiechu warte, a śmiech cię uwalnia z tej matni. Więc pamiętaj póki żyjesz, że najlepiej ten się śmieje kto zawsze śmieje się ostatni, więc zawsze patrz na życie z humorem! Rozchmurz się Brian! Patrz na życie z humorem! Wszystko jest wtedy o wiele prostsze! Zawsze patrz na życie z humorem! Co masz do stracenia? Z niczego powstałeś i niczym się staniesz. Cóż wiec tracisz? Nic! Zawsze patrz na życie z humorem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i co to da
dzięki:) niestety robinie cierpiętniczki za bardzo weszło mi w krew:( czuję, że nie mam po co żyć. Ot, zwyczajna autoagresja. Właściwie nie wiem po co to piszę. Zwykle uciekam w rozwiązywanie problemów innych, a swoich zwyczajnie nie chcę rozwiązywać. Niby (mądre pany mówili) najważniejsza dla siebie powinnam być ja, ale ja jużpoprostu nie chcę. Ciągnę to wszystko z właściwie 2 prostych powodów: - rodziców, rodzeństwo by to przybiło gdybym się zabiła - samobójstwo jest złe moralnie z ptu widzenia chrześciaństwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej moja kolezanka miala podobna sytuacje do Twojej. zakochala sie w chlopaku i z nim przespala chociaz ze jest katoliczka i tez sobie wmawiala ze przed slubem nigdy. ale jednak stalo sie i zaszla w ciaze. o ciazy rodzina dowiedziala sie w 8 miesiacu, jakos to przezyli. byla pewna ze nie znajdzie meza ze do konca zycia zostanie stara panna do tego z dzieckiem. obecnie to dziecko ma 8 lat a ona od 5 lat jest szczesliwa mezatka. nie mozna tak patrzyc na swiat pesymistycznie. jezeli masz jakas bliska kolezanke to porozmawiaj z nia pojdzcie razem do kina na dyskoteke, nie zamykaj sie w domu baw sie zyciem bo ono jest tylko jedne i najwazniejsze ZAUFAJ PANU BOGU. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i co to da
dzięki za radę ale chyba bardziej od dyskoteki przydałby mi się psycholog. Choć niestety jak byłam u psycholożki, to powiedziała, że jestem b. trudna i kiepsko reaguję. Jak sama nie będę chciała to ona mi nnie pomoże. I tu jest cały problem. Mi się zwyczajnie nie chce żyć, robić czegokolwieka ze sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem ale niechcialam Ci tego proponowac bo na to trzeba byc gotowym zeby sie zwierzyc obcej osobie dlatego lepsza jest bliska kolezanka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i co to da
moje koleżanki wiedzą o tym. Mi nic to nie pomaga. Gadanie u mnie nie działa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czystośc przedmałzeńska
co za bzdura.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i co to da
to się ciągnie 2 lata i nie kończy gadanie niczego nie zmienia małą ulgę przynosi conajwyżej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czystośc przedmałzeńska
mam koleżanke , która całe zycie twierdziła , ze tylko po ślubie...ej xle skonczyła ! Poznała gnoja , lat 21, który był komplentnym menelem. Panna nie miała doswiadczenia z facetami więc rzuciła sie mu w ramiona.Gnój , był gnojem, więc zamkneli go w pierdlu na 2,5 roku. Dwa tygodnie póxniej okazało sie , ze dziewczyna w ciązy jest!. Dzis jest samotna matka . Tato nadal w więzieniu.....ej...tak właśnie koncza panny , które idealizuja wielka miłość....Szkoda dziewczyny. A wszystkie koleżanki mówiły jej zeby spokój dała z tym dziewictwem dla wybrańca....wybrała....ej...no i ma rycerza...w rzeczy samej "zakutego". Ja osobiście ( naturalnie nie jestem dziewicą) po tym fakcie zozdziewiczenia, mimo , ze byłam z tym facetem 2 lata, natychmiast go rzuciłam, bo unałam, ze wielka krzywde mo zrobił. I dzis czasami sie śmieje , ze gdybym wiedziała , że to tak boli nadal byłabym dziwicą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale sie użalasz nad sobą, tego sie słuchać nie da. co to za róznica czy masz błonke czy nie, masz 27 lat i nikt nie moze wymgac od ciebie dziewictwa!!!! problem nie lezy w cnocie ale w twojej psychice, idź do psychologa, on ci pomoże

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czystośc przedmałzeńska
no fakt, jakby dziewczyna lat 27 powiedziała , ze jest dziwica , to faceci , chyba by uciekli....To tak jakby facet w tym wieku powiedział , ze jest prawiczkiem.... krzyknełabym "O Matko Boska" i wybiegłabym jak najdalej. Myslałabym o nim " O curwa , ale p.o.j.e.b mi sie trafił"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna.......
a ja jestem zdania, ze zalezy to tylko i wylacznie od pary.. co prawda nie jestem juz dziewica.... ale mialam wtedy 23 lata.. z chlopakiem jestem bbb dlugo, znamy sie chyba 10 lat. w przyszlosci chcemy sie pobrac, ale narazie o tym nie rozmawiamy. jeszcze kilka rzeczy ccemy oboje zrealizowac, zanim zalozymy rodzine. nie czuje sie jakas "zuzyta" po rostu zrobilam to z osoba, ktora bardzo kocham i jestem tez pewna Jego uczuc. znam tez pare, ktora czekala do slubu... czy to lepiej? napewno zgodne z religia... ja za tym nie jestem.. z reszta czasu juz nie wroce- nic nie zaluje bo.. bo wiem, ze chce z nim zyc. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czystośc przedmałżeńska
zuzyta??? po utracie dziewictwa , nie czuje sie zuzyta , raczej zdolna do używania. ha ha ha .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i co to da
to nie jest kwestia tylko błonki ale też złamania swoich zasad. Zresztą ja wiem, że się użalam. Sory za zaśmiecanie forum

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zasady są po to by je łamać. zresztą.. popatrz na to tak - teraz jestes gotwa na uzywanie przyjemnosci:D nia daj sie złym myslom!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i co to da
sorry za słownictwo, ale pieprzyć używanie odechciało mi się seksu, facetów, nawet dzieci:( tylko boję się czasami przyszłości, że jak będę stara i dla nikogo nic nie warta to sięposypiędo reszty przychicznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arturroo gatttii
więcej wiary w siebie i będzie dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i co to da
to takie radosne slogany typu "bądź sobą" ponownie przepraszam, ale może mi to ktoś wytłumaczyć jak mam mieć więcej wiary w siebie? Regularnie staram się jakoś nad sobą pracować i regularnie nic z tego nie wychodzi:( doszłam tylko do tego, że nie chcę już być z nikim. Mam piękne wspomnienia, czegoś w życiu doświadczyłam. Wszystko pięknie i ładnie. Tylko ten idiotyczny strach, lęk przed bezużytecznością i zmarnowaniem życia. Nic mi się nie chce. Ten strach mnie paraliżuje. Jak ktoś pisze żebym gdzieś wyszła to aż mnie coś za gardło chwyta. Strach trwa krótko, tzn. dopóki nie dojdędo wniosku, że pomysł jest idiotyczny i nie ma co go brać na poważnie. Nie potrzebuję ludzi.... choć czasem tak mi ich brak. Dziczeję. ech... znów sięrozpisuję bez sensu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arturroo gatttii
nie żyjesz na pustyni,nie potrafisz żyć bez ludzi nie wmawiaj sobie że nie chcesz nikogo bo dobrze wiesz że to nieprawda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i co to da
wiem, ale już chyba nie umiem inaczej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arturroo gatttii
paraliżuje Cię strach chcesz a boisz się pogrążanie się w samotności tylko pogorszy Twoją sytuację rady typu "wyjdź do ludzi" są dość banalne, trzeba jednak szukać kontaktów z innymi, na wszelkie sposoby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i co to da
to chyba to co napisałeś masz rację ale ja już spisałam się na straty i nie chcę zawracać już ludziom głowy swoją osobą. Wyjątek robię tu, na kafeterii. Btw dzięki za rozmowę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arturroo gatttii
tutaj każdy jest anonimowy i łatwiej mu wyrzucić z siebie co mu leży na duszy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i co to da
no właśnie i wyrzucam... ... nie wiem czy to takie dobre, ale trudno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arturroo gatttii
to trochę jak wizyta u psychologa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i co to da
tak ta u psychologa nic mi nie dała obawiam się, że tu sobie a muzom piszę:( nie zrozum mnie źle, ale już tyle osób mi wkładało do głowy: -to gówniarz był nie mężczyzna -zasługujesz na kogoś lepszego -jesteś wartościową kobietą i co? i nic pokiwam głową, nawet spróbuję w to uwierzyć. Następnego dnia jak się budzę wracam do punktu wyjściowego. To mnie wkurza najbardziej:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arturroo gatttii
każdy sam sobie dobiera znajomych,przyjaciół każdy sam się zakochuje w osobie która mu odpowiada, często są to złe wybory potrzebujesz oparcia w drugim człowieku, takiego realnego a nie przez sieć od Ciebie zależy kogo jeszcze w życiu poznasz i komu dasz się poznać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i co to da
co mi radzisz ? konkretnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×