Jeszcze jedno pytanie dot. savoir-vivre

wiadomą kwestią jest, że wychodzący ma pierwsezństwo. A jesli kobieta chce wejść, a mężczyzna wyjść, to kobieta powinna ustapić mężczyźnie? Chodzi mi o relacje między pracownikami

wychodzacy ma pierwszenstwo bez wzgledu na plec

a jak to jest z przechodzeniem na "Ty", czy zawsze kobiecie wypada to zaproponowac, oczywiscie komus kogo sie juz zna jakis czas, no i nie mam tu na mysli kogos na stanowisku kierowniczym, ale co jesli kobieta jest mlodsza? jak to jest?

ale ladnier, jesli wychodzacy facet wpusci najpierw kobiete - jesli nie blokuje tym ruchu i nie robi zamieszania. Jeli kobieta jest malo co, mlodsza, to ona proponuje ( na ogol faceci nie chca uchodzic za specjalnie straszych. Zwlaszcza , jesli stosunki nie sa słuzbowei nie jest to szef).

Z przechodzenie na \"TY\" w pracy lepiej być bardzo ostrożnym. Często z tego wychodzi \"więcej poufałości niż znajomości\". A najczęściej potem się żałuje, bo \"tykają\" Cię ludzie małej miary, którzy się tym dowartościowują. W pracy na TY to może mówić dużo starszy szef do dużo młodszego stażysty. Z kolegami się zdąży, nie wiadomo, jak długo się tu zagrzeje miejsce

wlasnie sie nad tym zastanawialam, juz dosc dlugo pracuje w pewnej firmie, wiaze z nia przyszlosc, a z nikim jakos nie mowie sobie po imieniu, no moze z dwoma osobami, troszke czuje sie przez to jak wyrzutek, dlatego pytalam

patrzcie patrzcie. tu taki syf i zadupie i nedza , pylica i glod. tam na Zachodzie bogato, pracowicie i cywilizacyjnie wysoko[ gdzie nam tam] a mowia do siebie Ty. i nikt czasu nie traci na buraczane rozmyslania z kim i po co? tam sie praca i doskonaleniem fachowosci zajmuja. a tu panuje zasada : dziel i rzadz . jasne jak sie nie ma co dac i czym wykazac to trza sklocic i podzielic .

a co to jest?