o zdradzie

uwazam, ze kazdy kto zdradza jest nic nie wart. nie ma znaczenia czy to facet czy kobieta. Jezeli w zwiazku sie nie układa to nalezy porozmawiac z partnerem i rozwiązać problem. Jezeli mimo dłuzszych starań problemu nie mozna rozwiązać to nalezy się rozstać i wtedy mozna robic co sie chce. kto tak nie potrafi jest wg. mnie niedojrzałym człowiekiem. Bo jak ktoś jest w związku w którym świetnie sie ukłłada to nawet nie pomyśli o zdradzie. drugą sprawą jest sytuacja w stylu : \" pozanłem / poznałam kogoś, odchodzę \" - wiele osób uwaza że zachowuje sie w porządku a dla mnie ktoś taki to zwykły dziwkarz lub dziwka. żeby kogoś zostawić dla nowej osoby trzeba tą nową osobe poznać a żeby to uczynić trzeba sie z nią spotykać za plecami partnera a to juz jest zdrada ! albo sytuacj w stylu poznałem kogoś kto jest z kimś związany i mimo to się z trym kimś spotykam - to juz jest wielkie świństwo ! nie wierze w zadne usprawiedliwiania zdrady jak np. bo o mnie nie dbasz, bo nie jestes wystarczająco dobry/dobra w łóżku, bo alkohol, bo to była chwila itp. dlaczego tylu ludzi nie potrafi postąpić tak jak napisałem powyżej tylko się rani i dlaczego do cholery zdrada jest od jakiegoś czasu traktowana jako coś normalnego ? bardzo bym chciał wiedzieć jakie jest wasze zdanie na ten temat

Podzielam Twoje zdanie, tak powinno byc. Jednak jest to bardzo trudne, bo ludzie chca byc przede wszystkim sami szczesliwi. Podziwiam kogos kogo by bylo stac na taka uczciwosc i sama chcialabym tak postapic.

przeciez taka postawa jest normalna tu nie czego podziwiać podziwia to sie rzeczy wyjątkowe, rzadkie a to co powyzej jest normalne

Nie jest normalne bo jest rzadkie. A pamietaj ze czlowiek jest sam w sobie niedoskonaly i bladzi, poddaje sie pokusom, uczy sie wlasnie tego jak powinno sie postepowac z innymi

zgadzam sie z tyba , zawsz jak sie dzieje nie tak z wiazku to trzeba rozmawiac ale sa tacy ludzie ktozy uciekaja od odpowiedzialnosci .I zawsze jest wina po obu stronach jak sie zdradza chodz troche .Duzo osbob ktore sa zdradzone nie szukaja u siebie winy tylko u partnerow , wiem ze duzo osob sie nie z godzi zemna ale taka jest prawda wine dzielimy po połowie

Wow. I to pisał facet... Miło wiedzieć, ze jeszcze sa tacy...

Attka, pogadamy ujakl sama zostaniesz zdradzona Głupoty piszesz - wina dzielona po połowie........idiotyzm porównywać zdradzacza ze sdradzonym..........................:P

A może jesteśmy skłonni do zdrady , bo mimo związku czujemy się SAMOTNI! NIEDOCENIANI! pojawia się ktoś i czujemy , że żyjemy... Łatwo prawić morały , lecz , gdy sam znajdziesz się w takiej sytuacji to przestaje się liczyć wszystko ... Tak bywa i nikt i nic tego nie zmieni . Zdrady bywały i będą bywały - taki jest świat...

Oj łatwo znaleźć usprawiedliwienie dla swej słabości....łatwo!

Ja rozmawiałam lat naście i nic . Nie zawsze rozmowa pomoże lub uratuje związek . Do rozmowy potrzeba więcej niż jednej osoby !!!

myslicie ze rozmowa załatwi problem w zwiazku? gdzie wali juz sie wszystko? rozmowa ma to załatwic? bzdury i głupoty wypisujecie Teoretyzowac to mozna sobie do woli ale nijak ma sie to do prawdziwego zycia i problemów

no cóż ....ja tez rozmawiałam ,ale zostałam wierna swym zasadom ...wierności i lojalności

Zgadzam się z Twoim zdaniem i cieszę, że w dzisiejszych pokręconych czasach są osoby dla których zdrada jest czymś nie do pojęcia. Wg mnie ktoś, kto dopuszcza się zdrady, a później jeszcze mówi, że kocha tę sobę, którą zdradził, jest zwykłym hipokrytą, pospolitym egoistą, który tak naprawdę nie ma bladego pojęcia o miłości. Nie wie co znaczy kochać, gdyby wiedział, nie dopuściłby się zdrady. Ważną kwestią jest też zdrada psychiczna, czyli forma zdrady najczęściej wygodnie usprawiedliwiana. Mam tu na myśli np sytuacje "romansów" internetowych, gdy ktoś flirtuje (delikatnie powiedziawszy) z osobą po drugiej stronie kabla i myśli, że to nic takiego. Jak to nic?! Gdyby kochał/kochała, nawet by nie pomyślał taki ktoś o tym, aby szukać gdzieś jakichś podniet i nowych wrażeń.

I niech ludzie mówią co chcą , życie jest jedno , drugiego nie będzie. Od nas zależy jak chcemy je przeżyć :P

Bardzo mądre Dreaming girl

a więdx idź i zdradzaj i funduj swej bliskiej osobie ból i cierpienie. wszak jedno masz życie

wszystko zalezy odnas czy bedziemy zdradzac jak ci jest dobrze to czego szukasz ? Ale tacy sa ludzie zdradzaja i uwazaja ze nic sie nie stało bo przeciesz kocha cie a zdradzil tylko fizycznie bzdury wielkie bzdury

a jacek -nawet nie wiem czy to mezczyzna to jeszcze chyba nie zwiazany z nikim na stale mozna sobie pomarzyc o zwiazku idealnym Zobaczymy jak sie zachowa gdy u niego bądź u niej pojawi sie problem Znam mlode malzenstwo ktore zanim pojawiło sie dziecko przeczytali mnostwo podręczników na temat wychowania Mieli okreslony plan na to co beda robic i jak zajmowac sie dzieckiem IDEAŁY!!!!! Finał jest taki ze dziecko siedzi całe dnie przed tv i nikt sie nim nie zajmuje bo nie ma czasu Ładnie sie piepprzy o czyms jak sie nie ma pojęcia o tym

tak to prawda, że łatwo znaleźć usprawiedliwienie dla swej słabości, tak trudno przyznać, że widocznie nie dorosło się do uczucia, gdyby było inaczej- nie doszłoby do zdrady przecież rzeczywiście można się rozstać zanim do czegokolwiek dojdzie, jeśli nic związkowi nie pomogło (rozmowy, itd...), ale nie!- lepiej za plecami zdradzić, bo może zdradzona osoba nigdy się nie dowie, a ten, który zdradził będzie miał gdzie wrócić... żałosne...

to jest prawda co piszesz dreaming_girl.Musza gdzies wracac , to jest straszne ale prawdziwe ,

do ale pieprzycie - popieram

mam duze pojecie o związkach wiec tak nie pisz jak nic o mnie nie wiesz

ja nie potrafiła bym zdradzic... napewno nei osoby z ktora teraz jestem , tak bardzo go kocham , i momo ze jestesmy ze soba długo to pociag fiziczny nie przeszedł.. byc moze troszeczke bo wiadomo ze po paru razach to staje sie takie sfojskie bardziej ale ja brzydziłą bym sie uprawiac sex z kims innym tak samo tez myske z całowaniem .

Jacku czyżby ciebie ta zdrada tyczyła?

ale masz racje Jacku

nie mozna sie wypowiedziec na jakis temat jezeli nas nigdy nie spotkał ?

wiesz jacku to ze si ekogos zostawia dla innej osoby nie siwdczy raczej o tym ze jest ten ktos ******* jest taka osoba nie dojzała emocjonalnie to naspeno . ale nei od razu yakie słowa . Jesli ktos o tym mowi w prost tej drugiej osobie to wtedy masz raceje jest to hamstwo

tylko co zrobic jak problemem w zwiazku jest np wygasnięcie uczucia

idealiści -niestety na wymarciu :)

wiesz jacku to ze si ekogos zostawia dla innej osoby nie siwdczy raczej o tym ze jest ten ktos ******* jest taka osoba nie dojzała emocjonalnie to naspeno . ale nei od razu yakie słowa . Jesli ktos o tym mowi w prost tej drugiej osobie to wtedy masz raceje jest to hamstwo