Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość rybka_79

wtracajaca sie rodzinka chlopaka

Polecane posty

Gość rybka_79

wszyscy sie kochaja, dbaja o siebie. jestem ich pupilka, ale wszystko musza wiedziec...dokad jedziemy, kiedy wrocimy... pelna kontrola. sobota rano.. telefon od jego siostry: co robicie? moze pojedziecie z nami tam i siam..... Potem godzina spokoju i znowu... jedzcie z nami...wcale nie poswiecacie czasu rodzinie. I sie zaczyna wyrzycanie nam, ze nie dbamy o relacje rodzinne, ze sie oddalamy od rodziny, ze milosc i zwiazek z druga osoba nie moze oznaczac oddalenie od rodzinny i wartosci rodzinnych.... itd. Obled! t juz trwa jakis czas. nie wiem co robic. Moj chlopak malo poswieca uwagi rodzinie, bo nie ma po prostu na to czasu... praca i ja. nie ma w 24godzinnym dniu czasu na pogaduszki z rodzina, spacery, wspolne zakupy i takie tam. mamy po 28 lat...chcemy zyc ze soba. ale jego rodzina wciaz buduje w nim poczucie winy, mowiac, ze tylko na rodzinie mozna polegac, ze to rodzinie musi sie poswiecac, ze nie moze matki samej sobie zostawiac... Dodam tylko, ze tym najwiekszym mieszaczem jest siostra, ktora cael swoje zycie poswieca sie rodzinie...Juz nawet swojego meza zaczela zaniedbywac...Nie ma swojego zycia, tylko sie zajmuje wszystkimi wokol...Poradzcie mi prosze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stonkaaa
Wiesz co ja mam podobny problem, tylko z tej drugiej strony- to moja rodzina buduje we mnie poczucie winy ze za malo czasu spedzam z nimi. Nie ma innej rady jak taka ze Twoj chlopak musi sie postawic, tlumaczyc zaborczej rodzince ze jest dla niego wazna, ale zycie toczy sie dalej i jest on na etapie zakladania wlasnej rodziny. Nie powinien im ulegac i robic swoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rybka_79
ja WIEM ze jestem kochana przez niego, wiem, ze poswieca mi ogrom czasu i uwagi, ale z drugiej strony odzywa sie w nim poczucie winy. gdy idziemy na spacer a nagle dzwoni telefon, to on mowi.. a moze zabiarzemy ich ze soba...bo skoro juz idziemy... Wtedy wpadam w furie. oczywiscie nie pokazuje mu tego...tylko delikatnie daje do zrozumienia, ze mi sie to nie podoba. Powiedz mi jak ja mam to zrobic??? jak go przekonac? potem mi rodzina powie, ze go od niej odciagam i jestem zla, bo ograniczam kontakt mu z rodzicami i siostra...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Taka rodzina to skarb :-) Ale może wystarczy powiedzieć, że bardzo ich kochacie, ale jako zakochani potrzebujecie własnej intymności i czasu tylko dla siebie. Niech sobie jego Mama przypomni, jak spotykała się z Ojcem Twojego chłopaka. Czy nie chciała wtedy być z nim jak najczęściej bez obecności osób trzecich???? Można też ustalić, ze np. w jeden dzień w tygodniu będziecie na ileś tam godzin przychodzić i to będą Wasze wspólne spotkania z rodziną. Można zasłaniać się pracą, ale to chyba byłoby trochę niegrzeczne... Mamy są bardzo wrażliwe na tym punkcie (znam to z autopsji na tle własnej rodziny ;-) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciesz sie z takiej rodziny
teraz to troche meczy ale potem rzeczywiscie skarb

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rybka_79
jego mama jest ok, tylko siostra sie wtraca jak moze. ona jest GLOWA rodziny i mysli, ze wszystkich mozna ustawiac pod kreske, jak jej sie podoba. potem umiejetnie nas wpedza w poczucie winy i tak kolko sie zamyka. Uwierzcie mi, to naprawde boli gdy kogos kochasz i pragniesz jak najwiecej casu z ta osoba spedzac i cieszysz sie tym, a ktos Ci stale powtarza jak to zle robisz...jakie to niemadre sie odsuwac od rodziny, jacy si egoistyczni robimy. przeciez to nie tak! :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stonkaaa
Calkowite izolowanie sie od rodziny rzeczywiscie nie jest dobre, ale jesli za kazdym razem on nie moze im odmowic z powodu poczucia winy to go zapytaj, czy jesli jego rodzina by sie dowiedziala ze robi to nie dlatego ze chce, tylko ze wydaje mu sie ze powinien czy bylaby z tego zadowolona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stonkaaa
Ta siostra to mi wyglada na wampira energetycznego- wysysa dobra energie z ludzi, a po rozmowie z kims takim nic nie cieszy jak przedtem, buduje negatywne uczucia. Zaleca sie takich ludzi unikac. Wiem ze trudno nie widywac sie z siostra- osoba ktora sie kocha. Moim zdaniem nalezy jej wytlumaczyc ze nia ma prawa sie wtracac i krytykowac, w koncu to nie jej zycie. Jesli rozmowy nie pomoga, to nalezy ignorowac i probowac ograniczyc kontakty lub uodpornic sie na jej gadke, nie wdawac sie w dyskusje. Moze to jej da cos do myslenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stonkaaa
A i jeszcze trzeba byc pewnym ze macie dobre intencje i ze postepujecie slusznie- tego sie trzymajcie. Nie nalezy sie tlumaczyc z jakichs wyolbrzymionych zarzutow, bo wlasnie takie tlumaczenie sie buduje w nas poczucie winy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rybka_79
dla mnie temat jest prosty...On powinien im to powiedziec... ale chyba przez ta swoja starsza rozkrzyczana siostre woli nie zaczynac, bo znowu bedzie lawina wyrzutow...Czegokolwiek nie zrobimy, to ona znajduje milion argumentow na to, ze zle robimy ....My powinnismy sie rozstawac z rodzina tylko na noc. przez caly dzien powinnismy sie trzymac razem, jak do kina to razem, jak na spacer to razem, jak na zakupy to razem... a nawet jesli sami idziemy na zakupy to wtedy dostajemy kilka smsow z prosba co mamy jej kupic, gdzie najlepiej pojechac.... itd. Jest mi ogromnie przykro, bo wyglada na to, ze to przeze mnie sie oddalamy od rodziny a to nie jest prawda. po prostu chcemy byc ze soba... Oprocz tego... nie chce walczyc z jego rodzina, bo to Rodzina ale nie mam sily na to i nie wiem kompletnie jak sie za to zabrac.. jak na niego wplynac by on zrozumial, ze bedac ze mna ie robi krzywdy rodzinie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie polecam bezczelnej metody, ale można jej powiedzieć, zeby bardziej zajęła się swoją rodziną i więcej czasu jej poświęcała, skoro tak jej zależy na dobrych relacjach rodzinnych. Bo dbanie o innych powoduje, ze zaniedbuje swoich najbliższych ;-). Ale można jej to też delikatniej zasugerować...... Druga metoda - zacznijcie przez jakis czas wyciągać jej męża do siebie, na spacery czy pubu - w końcu o rodzinę trzeba dbać, a skoro żonka (siostra) nie ma dla niego czasu, to wy się nim \"zaopiekujcie\" :-) :-) Tak na serio - to wydaje mi się, ze szczera i spokojna rozmowa może coś zdziałać. Ale nie na zasadzie wyrzucania sobie, tylko sugestii i propozycji kompromisu. Myślę, ze ustalenie sobie pory spotkań w tygodniu to dobra sprawa. U mnie się sprawdziła :-) :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stonkaaa
A dlaczego jak ktos ma wyrzuty to od razu on zaklada ze one sa sluszne?!! Zapytaj go dlaczego tak latwo mu wmowic ze postepuje zle? Mozesz mu powiedziec ze z boku to wyglada tak, ze siostra jego jest sprytna i manipuluje nim tak, zeby bylo tak jak ona chce. Moze siostra czuje sie zle bo wydaje jej sie ze straci brata? Taka jest kolej rzeczy ze ktos w takim wieku zaklada swoja rodzine i wcale moze nie miec ochoty spotykac sie jednoczesnie z siostra w trojeczke. To ze siostra tego nie rozumie chyba swiadczy tylko o niej, ze cos nei tak z jej mysleniem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślę, ze jego siostra zbyt dużo wzięła na siebie i za bardzo przejęła się swoją rolą wychowawczą. Może porozmawiajcie z jego Mamą i powiedzcie, jak WY widzicie to ciągłe narzucanie Wam wszędobylskiej siostrzanej obecności. Może Mama Was poprze i powie jej, zeby pozwoliła Wam odetchnąć i? Może jej się wdaje, ze nie dacie rady sobie ułożyć życia bez jej rad????? Ktoś musi to rozpocząć, może warto z chłopakiem zacząć taką rozmowę u jego Mamy???? Samo się nie rozwiąże....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość very very
wydaje mi sie ze wpedzanie w poczucie winy tylko wtedy jest mozliwe, gdy to Wy w duchu przyznajecie racje zarzutom siostry. No wiec zaczać chyba trzeba od zaprzeczenia: nie jest prawdą ,ze olewamy rodzinę. Dlaczego nie olewamy rdziny? : tu lista argumentów. po prostu powiedzcie siostrze, ze jest w błędzie, że ma własny ogląd sytuacji i nie macie na to wpływu, ale prawda jest inna: ze bardzo kochacie i doceniacie rodzinę, że jest dla Was bardzo ważna. Krótko mówiąc trzeba ją zapewnić ,ze się myli i zarzuca Wam nieprawdę. i może jeszcze jakiś rozsądny kompromis, który ktoś tu wyzej proponował + trochę konsekwencji i trzymania nerwów na wodzy. powinno sie udać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stonkaaa
racja, i powiedziec jej wyraznie "kochamy Cie ale teraz chcemy czasu tylko dla siebie, masz nam w tym nei przeszkadzac"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rybka_79
nie przejmowalabym sie tym gdyby nie fakt, ze wplywa to nasze relacje. ile razy mozna sugerowac, ze dzis np. nie idziemy na spacer tylko do kina...? Jak mowimy jej 'nie dzisiaj' to zaczyna sie dyskusja: 'kiedys moze byc za pozno...bo wtedy kiedy wy bedziecie chcieli chodzic na spacery to byc moze juz nas nie bedzie na tym swiecie.... No wyobrazacie sobie to??? Ona sobie robi z nas poligon...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość very very
to trzeba jej powiedzieć baaardzo łagodnie : nie przesadzaj! Zycie sie nie kończy jutro. Na wszytsko jest własciwy czas. moze trzeba ją dopytac : co Cię tak trapi? poza tym nie jest najważbiejsze jak ona sie zachowuje , ani to jak Ty to autroko przeżywasz, lecz to jak sobie z tym radzi Twój facet. Czy potrafi stawiać na swoim i czyją stronę trzyma w tej sytuacji. czy pozwala, by siostra Was podzieliła czy też stoi za Tobą murem, z Tobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rybka_79
dziekuje Wam za wsparcie i rady... Nie mam pojecia od czego zaczac. Czy od niej czy od mojego chlopaka? z kim porozmawiac najpierw. chyba z chlopakiem???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rybka_79
mysle, ze on sam sie w tym jeszcze gubi. Kocha mnie i to wiem ale siostra, jest kims, kto byl w jego zyciu zawsze obecny, kto go wspieral, kto mu ufa i komu on ufa... a jakby nie patrzec ja jestem z nim 1,5 roku w zwiazuku i choc jestesmy nadal w skowronkach i bardzo nam na sobie zalezy... to jednak on nie jest w stanie powiedizec siostrze: odczep sie. Stara sie jakos to pogodzic...mysle sobie, ze troche nieporadnie sobie z tym radzi ale moze powinnam mu dac czas. co innego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"Nie polecam bezczelnej metody, ale można jej powiedzieć, zeby bardziej zajęła się swoją rodziną i więcej czasu jej poświęcała, skoro tak jej zależy na dobrych relacjach rodzinnych.\" Najlepiej na jej mężusia napuścić prostytutkę aby miała zajęcie z nią;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rybka_79
matko co by on zrobil z ta prostytutka? on nie moze sobie dac rady z zona a co dopiero jeszcze z kolejna kobieta???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×