Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Aurelcia

Gdzie leży granica między zaufaniem a naiwnością?

Polecane posty

Gość Aurelcia

Mam z tym poważny problem. Byłam kiedyś w związku, w którym byłam oszukiwana przez kilka m-cy,jak się później okazało. Mój były chłopak studiował i pracował jednocześnie. Spotykaliśmy się raz,2 razy w tygodniu, bo on był stale zajęty. Starałam się rozumieć, ufałam aż za bardzo, byłam za dobra. Pomagałam mu przy rozwiązywaniu prac domowych, on mi zostawiał swoje segregatory, książki i jechał do pracy a ja siedziałam nad tym jak idiotka. Później wyszło, że byłam strasznie naiwna, bo w tym czasie on zamiast być w pracy to sobie imprezował z kolegami ze studiów. Tak się chłopak ustawił po prostu. Teraz mam innego chłopaka (też student) i mam problem z zaufaniem. Często słyszę, że jestem zazdrosna, że się staram kontrolować, ale ja po prostu nie chcę przerobić drugi raz tego samego. Nie wiem gdzie leży ta granica. Cały czas słyszę, że powinnam zaufać, jak się kocha to się ufa itd, ale ja się boję, że znowu wyjdę na jakąś idiotkę jak będę wierzyć we wszystko bezgranicznie. Przykład - mój facet o 19.00 pisze mi SMS-a, że jest już po egzaminie, opisuje jak mu poszlo, życzy mi słodkich snów,i PA! itd., ja mu chcę odpisać a on ma już wyłączony telefon, idę spać - godz 23 on dalej ma wyłączony tel., bo mi raport jeszcze nie wrócił. Myślę sobie, że może poszedł z kumplami do knajpy i nie ma zasięgu albo co, i jutro mi napisze coś, co by mi wyjaśniło tą sprawę. Kolejny dzień, w końcu przychodzi mi ten głupi raport o dostarczeniu SMS-a o godz 13.00. A następnie jego SMS ,w którym pisze tylko tyle że wczoraj wrocił tak zmęczony do domu, że zasnął jak dziecko od razu i wogóle zmienia temat na inny. Odpisałam mu coś w stylu,że rzeczywiście się chyba wyspał skoro dopiero o 13 telefon właczył.Efekt tego taki,że on się na mnie wścieka,że znowu robię jakieś aluzje, o coś go podejrzewam, itd. No i powiedzcie mi szczerze, co ja mam robić w takiej sytuacji, ślepo ufać i wierzyć w jego tłumaczenia, czy może się ocknąć,bo jestem naiwna kolejny raz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aurelcia
Dodam jeszcze,że nie jestem bardzo zaborcza. Gdyby mi napisał wprost, że idzie z kumplami gdzieś do knajpy albo na imprezę to nie miałabym nic przeciwko, ja po prostu mam czasem wrażenie, że on mi nie mówi całej prawdy i to mnie najbardziej niepokoi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stonkaaa
W tym co tu opisalas ja nie widze nic dziwnego, jesli zdarzylo sie raz. Gdyby cos takiego bylo co tydzien to swiadczyloby o tym ze cos kombinuje. Musisz zaufac! nie zamykaj w nieufnosci dlatego ze poprzednio zostalas skrzywdzona. trzeba zawsze wierzyc ze ktos z kim sie teraz jest jest inny, dobry, inaczej bycie razem nie ma sensu, bo staje sie udreka. Nie masz innego wyjscia jak zaufac. Jesli cos kombinuje to predzej czy pozniej to wyjdzie na jaw

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet ma nieczyste sumienie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja Ci powiem tak... facet to ma chyba w genach zakodowane, ze musi sie z czyms ukrywac, nawet jesli wypowiedziane wprost nie stanowiloby problemu... najlepiej jak zacznie sie bronic mowiac, ze wie, ze pewnie bys tego nie zaakceptowala ! coz taka ich \"meska natura\"-alfa i omega- wiedza co robią, wiedzą lepiej od Ciebie, wiedzą wszystko. Pogadaj z nim o tym, sama wytycz granice .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sorry ale moim zdaniem
przyciągasz do siebie podobnych palantów. Z tego co opisałaś wynika, że ten też nie jest jakiś prawdomówny. Zaraz też usłyszysz, że nie musi ci sie spowiadać z każdej chwili... Moja rada - poszukaj sobie kogoś, komu będzie na tobie bardziej zależało, niż tobie na nim. I wtedy zastanów się, czy nie warto pogłębić tej znajomości. Albo sama zacznij robic to, co on. Wyłączaj telefon, nie miej dla niego czasu itp. Może jest za bardzo pewny twoich uczuć i uważa, że nie musi się w ogóle starac, bo i tak z nim będziesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moim zdaniem musice duzo i szczerze rozmawiac. trudno bedzie na poczatku ale zaufaj mni to pomoze. tez kiedys bylam nie ufna co do mojego faceta poniewaz pisala do niego jego byla a on mi tego nie mowil. wiec wkurzylam sie i pwenego dnia porozmawialam z nim szczerze o tym co mnie gyzie jakie mam przypuszczenia itd i pomoglo. o tamtej chwili jest zajebiscie.zaufalam mu bezgranicznie i nie zaluje tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 67
to zrób mu kiedys niespodziankę jak Ci powie ze jest zmęczony i zaraz wyłączy telefon. Pojedź do niego i bedziesz wiedziała czy jest w domu czy nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kiedys bylam z facetem ktory mnie oklamywal sciemnial itp a jua pozniej wszystkiego sie dowiadywalam od jego kolegow albo sam sie wygadal. mimo ze go kochalam zerwalam z im po 3 latach zwiazku. nie zaluje tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
67 ma racje.albo sie dowiesz jaka jest prawda albo cale zycie bedziesz zyla w klamstwie a tego pewnie nie chcesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja wprawdzie nie miałam nigdy tego typu problemów, ale widzę, co mój facet czasem wyprawia. Jak jadę do klientki, to w ciągu trzech godzin dzwoni po kilka razy, a jak nie odbieram, to napierdala do skutku, aż odbiorę. A jak mam wolne i jestem w domu, to nasyła na mnie swoją mamuśkę, żeby przyszła niby na kawę. Oczywiście, nie mam nic na sumieniu, ale takiego faceta mam i się przywyczaiłam. Na twoim miejscu chyba jednak pojechałabym sprawdzić, jak mówi, że jest w domu i idzie spać, bo coś tam. Nie wierzę, że śpi tyle godzin, bo nawet ja, jako nałogowy śpioch, śpię krócej. Ale jeżeli taka sytuacja miała miejsce tylko raz, to nie ma sensu zawracać sobie tym głowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aurelcia
No właśnie to nie jest jedyna taka sytuacja. Ostatnio się mało widzimy, bo ma sesję. Pisze mi, że się uczy, że nic mu do głowy nie wchodzi, że znowu cały wieczór będzie siedział nad książkami. Nie chcę mu przeszkadzać, też mi zależy, żeby wszystko pozaliczał. Nie chcę go odciągać od tego. To już nie o to chodzi, że on mnie okłamuje, on po prostu nie napisze całej prawdy. Np. któregoś dnia, napisał mi SMS-a, takiego zwykłego, że właśnie robi porządki, patrzy tam na coś w telewizji, takie tam bzdedy. Ja mu też napisałam jakieś pierdoły w stylu co robiłam cały dzień, itd,i że umówiłam się z koleżankami na wieczór (byłam pewna, że on i tak nie będzie miała do mnie czasu bo się uczy przecież) . Na co on mi odpisał, że wieczorem on też wychodzi na piwo, nie napisała ani z kim, ani gdzie. Wydaje mi się, że dowiedzialam się tylko o tym dlatego, że sama się przyznałam, że wychodzę. Tylko jest taka różnica miedzy nami, że ja mu zawsze pisze gdzie wychodzę i z kim. I co? Musiałabym znowu go przepytać gdzie był, z kim i w sumie czemu jak już ma czas i się nie uczy to się po prostu ze mną nie spotka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aurelcia
Czy takie przepytywanie to jest brak zaufania? On to tak odbiera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cordobba
Miałam podobną sytuację do Twojej. W kolejnym związku pod naciskiem "otoczenia" znowu zaufałam i uśpiłam swoją nieufność. Niestety to był błąd. Teraz kiedy czas trochę poukładał moje emocje patrzę na to inaczej. Zachowaj się wobec niego podobnie i zobaczysz jaka będzie jego reakcja, sprawdzisz czy mu zależy tak jak byś chciała aby zależało. I pamiętaj umiesz liczyć to licz na siebie. Słuchaj swojej intuicji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sama.....
Hej autorko topicu. mam dokładnie ten sam problem. Jestem po jednym toksycznym związku, w którym facet mnie kontrolował i sam się spowiadał. Cięzko mi jest teraz zbudować normalny związek. Spotykam sie z kims od niedawna i widze po sobie że problem wraca. Że nie poradziłam sobie jeszcze z zaufaniem. I zdaje się, ze przez to spieprzę ten związek. Sama wiem że głupio robię, ale nie potrafię nad tym zapanować. Np nie wierze mojemu facetowi że idzie do pracy... wydaje mi się że mnie okłamuje. To co wydaje mi się, ze powinnam zrobić: - podejśc do wszystkiego z dystansem. - nie wnikac i nie zastanawiac się czy faktycznie polazł do tej pracy czy nie (bo i tak się nie dowiem) - nie zadwac setki pytań bo mnie to samą by zdenerwowało - i to co najważniejsze: nie myślec tyle o tym, zając sie czymś innym, umówic się ze znajomymi i olać z góry na dół to czy on ma dla mnie czas czy nie. Tylko nie umiem tego wprowadzić w czyn. ech, zdaje się że już spieprzyłam to co się dopiero zaczynało. Chyba lepiej jak zostanę zupełnie sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sama.....
apropos przepytywania: to naprawdę może cżłowieka wyprowadzić z równowagi. Lepiej nie zadawac za wiele pytań tylko obserwować. Bo on Ci i tak nie powie prawdy (jeśli Cię oszukuje) A jeśli jest szczery to takie przepytywanie też niczego dobrego nie przyniesie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aurelcia
U mnie doszło do sytuacji, że on mi mówi wszystko - co w pracy, co w domu, tylko nie to co by mnie najbardziej intresowało. Nie pisze mi jak spędza wieczory, nie mówi o tym jeśli gdzieś wychodzi, jak już powie to nie wiem z kim, nie wiem gdzie..., bo o tym już nie napisze :( Od dłuższego czasu zaczyna mnie to niepokoić. Jak jest w domu to przeważnie dostaję od niego miłego SMS-a zanim idzie spać. Jeśli ostatni jego SMS jest o 19, i już się w nim żegna ze mną czuję, że coś jest nie tak i znowu albo gdzieś wychodzi, albo własnie już jest i pisze, bo później już nie będzie w stanie. Dziennie dostaję kilka SMS-ów z pierdołami i nic konkretnego, ja nie wiem czy powinnam o to pytać, z jednej strony mnie zapewnia o swojej miłości,itd, ale po tym ja się zachowuje to nie wiem co mam myśleć. Nie chcialabym, żeby to sie skończyło przez moje stałe podejrzenia, bo to może być męczące, więc nie pytam już o nic, nie wydzwaniam, ale tymbardziej się czuje źle z tą niewiedzą, bo mam ciągle jakieś złe myśli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aurelcia
Ja po prostu chciałabym, żeby mi napisał co będzie robił, co ma w planie, jak gdzieś wychodzi to żeby napisał gdzie. Nie wiem czy to dużo? Może mam za wielkie wymagania. Nie wiem czy mogę mu to wprost powiedzieć czy nie powinnam. On może uznać, że chcę go kontrolować, że wymagam od niego żeby mi się spowiadał.... No jakby nie patrzeć tak to może wyglądać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziwne z tym wyłączaniem tel. zaraz po wyslaniu do Ciebie sms-a. To tak, jakby go nie interesowało, czy nie chcesz mu jeszcze czegoś powiedzieć (napisać)... A potem to wlączanie tel. dopiero o 13. Zastnawiające i tyle :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba że rzeczywiście za bardzo go kontrolujesz i on czuje się zmęczony sytuacja, dllatego wyłącza tel., żeby nie pisać w nieskończoność i w nieskończoność nie odpowiadać na pytania... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aurelcia
Z tym wyłączeniem to jeszcze mogę zrozumieć, po prostu wszedł do jakiejś knajpy i mu się zasięg zgubił albo mu się telefon rozładował. Tylko z tym włączeniem o 13 to już tego nie rozumiem. Gdyby był w domu to by go przecież naładował? Dobrze myślę chyba nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aurelcia
Do Grzesznicy Magdaleny - no właśnie póki co go nie kontroluję, tzn. on o tym nie wie, nie dałam mu tego odczuć, nie zadaję żadnych pytań, nie dzwonię, nie poruszam tematu, chociaż mnie korci jak cholera. Narazie ja nad tym tylko intensywnie myślę On nie ma prawa być tym zmęczony, bo nie ma czym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobrze :) Alle Aurelcia, moim zdaniem - nie nakręcaj się, bo po tych złych doświadczeniach z pierwszym, strach przed okłamywaniem paraliżuje Ciebie na maxa. Z drugiej strony (jak ktoś tu wcześniej powiedział) zastanów się, czy czasem nie przyciągasz facetów o podobnym pokroju... Tylko przeanalizuj wszystko na spokojnie, bez emocji :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sama.....
no własnie.... na ile można wymagać? Ile można pytać? Właściwie to nie wiem jak się zachowac w takiej sytuacji. Czy partnerzy powinni sobie mówic co robią i jakie mają plany? Wydaje mi sie że tak. Że powinno byc to naturalne. Bo jak ktoś nie mówi to moze znaczyć że coś ukrywa.... Ale sama wiem że ja też sie z wszystkiego nie spowiadam. Nie dlatego że coś ukrywam ale dlatego ze nie zawsze mi sie chce o czyms tam mówić. I gdyby w tym momencie zaczął się wypytywać to by mnie to irytowało. W sumie dziwnie się zachowuje Twój facet. No ale jak zaczniesz pytać to się niczego nie dowiesz. Co najwyzej powie że ma dość. Spórbuj może mu się sama tak nie spowiadac. Nie mów mu jakie masz plany, co robisz. Bądż bardziej tajemnicza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aurelcia
Może i przyciągam facetów o podobnym pokroju, tylko co ja mam na to poradzić? Obawiam sie, że jeśli z nim zacznę rozmawiać na ten temat, to on jedyne co to się na mnie wkurzy, bo w gruncie rzeczy to jest "czysty". Czyli nie było sytuacji jeszcze, żeby mi powiedział np. że jest w domu i idzie spać a później by się okazało, że było inaczej. Jednym słowem na kłamstwie go nie złapałam. On po prostu nie pisze ani co teraz robi, ani co będzie robił za 2 godziny tylko jakieś pierdoły.Następnego dnia też mi nie pisze co robił poprzedniego. To że gdzieś wychodzi i się z kimś spotyka to są tylko moje podejrzenia, wynikające z kojarzenia niektórych faktów. Nawet gdybym mu kiedyś powiedziała - byłeś tam a tam i nic mi nie powiedziałeś o tym, to jego obroną będzie to, że przecież on mi nie napisał, że właśnie śpi albo coś w tym stylu, więc o co mi chodzi,nie okłamał przecież.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aurelcia
Wszystko zależy od punktu widzenia. Pytanie jest tylko czy nie powiedzenie wszystkiego jest kłamstem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aurelcia
Praktycznie to od m-ca żyjemy tylko na SMS-ach. Wiem o nim tyle ile mi sam napisze i nie jest to komfortowa sytuacja dla mnie po moich przejściach. Być może on sobie drugie życie prowadzi na boku i jak kiedyś to wyjdzie na jaw to mi powie, że się mogłam domyślić albo coś w tym stylu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aurelcia
No przecież jawnie mi czasem pisze, że się z kimś spotyka wieczorem tylko nie napisz z kim, może mi chce dać tym do myślenia albo co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sama.....
Jeśli masz jakieś podejrzenia to po prostu kiedyś spytaj go czy sie spotuka z jakąś laską bo za często gdzies łazi sam a Ty nie wiesz co masz o tym myśleć. Jak powie że nie to zakończ temat. I jak mówi Grzesznica\Żyj swoim życiem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×