Zakładam KLUB nosicieli chronicznego DOŁA!

kto wstępuje czym się dołuje? ZAPRASZAM podzielmy się naszymi dołami

?

by było raźniej we wzajemnym dołowaniu i wyciąganiu z niego :D to co wstępujesz?

Ja, jest to klub wymarzony dla mnie. :O Tylko mi nie każ pisać czym się dołuję. Już mi się nawet pisać nie chce. A że dołuję się od ponad 20 lat, czyli pół życia, to złotą legitymację członkowską poproszę.

ok - jako pierwszej czlonkini daję ci i

Wynocha stąd, takatamsobie!

beznadziejnym życiem

piszcie więcej, niech to miejsce stanie się swoistym catharsis oczyszczającym z doła lub utwierdzającym w nim jak kto woli:)

Dzięki. Ciekawe, czy pierwszej i jedynej. :O Chyba nie, dużo takich wariatów, którzy się dołuja lub są dołowani. Mierzeja Wiślana i Rów Mariański to przy nas tak jak odcisk buta w ziemi, bo w piasku to już za głęboko.

powinnaś sie seksulanie wyżyć

To jest klub dla mnie! A ty jesteś niegrzeczna/y!!!! Ok, mogę być członkiem biernym. Mam was w .... :P

??? Takatamsobie, a co mają wspólnego ze sobą: Mierzeja Wiślana i Rów Mariański?

takasobie-będizemy sobie tutaj sami tyłki grzać, jak nikt nas nie chce :D

Nie zezwala Ci się, Takatamsobie, nawet na tytuł honoriscausa! Szoruj stąd i zacznij się uśmiechać!

One są chyba jakoś tak nisko położone... chyba ze pomylołam Mierzeję z czymś innym, geografia nigdy nie była moja mocną stroną... jakieś Żuławy czy coś?? :O NIE BĘDĘ SIĘ USMIECHAĆ!!!!!! Tak mnie życie zmusza, żeby chodzić ze skwaszoną mordą. :O

Uśmiechać się należy, pomimo wszystko! Uśmiech jest dla tzw. życia niczym innym, jak wywalonym jęzorem. Albo zaczniesz się uśmiechać, albo będzie Cię ciągnęło zawsze w stronę czegoś takiego, jak to miejsce.

Mierzeja Wiślana, to wąski pasek lądu, powstały z osadów niesionych przez Wisłę, oddzielający suchy ląd od Zatoki Gdańskiej. W poprzek Mierzei i Zalewu Wiślanego popyla granica państwowa. Maksymalne, naturalne wzniesienie - ok. 4 m. n. p. m. Rów Mariański - największa "dziura" świata. Ok. 11 km pod powierzchnią Pacyfiku.

to ja dziś posiedzę w tym Rowie chętnie

Musisz wyposażyć się w skrzela. Poza tym, nie ma rady na ciśnienie.

Samo uśmiechanie się nie zmienia odczuć, niestety. To tylko kolejna maska. :-P Ja mam \"doła\" genetycznie uwarunkowanego.

w batyskafie posiedzę, ale kto mi będzie powietrze pompował :O chyba dostane doła, nici z moich planów:O

Założyłam topik dla ludzi z wisielczym poczuciem humoru. http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3411511

O tak, Ryba. Ty się lubujesz w sytuacjach, kiedy Ci coś doskwiera.

to sie leczy a nie nosi

Taka już moja natura, że z lubością wszędzie wynajdę jakiś kolec, na który natychmiast się nadziewam. :-P

Co do leczenia - można podleczyć, zaleczyć, ale czy uleczyć całkiem? Wątpię. :-0

Dobra, Ryba, przynajmniej to jedno ustaliliśmy. Zajrzyj na Terele, Nikita pożąda rozmowy z Tobą oraz wyjaśnień.

Rybka, z tym kolcem to zabrzmiało baaardzo podprogowo

Pozwolę sobie nieśmiało wstąpić — tak na próbę.