Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

nie_chce_zyc

srodki farmakologiczne powodujace zgon..

Polecane posty

Gość psychiatra wybije ci to
z głowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość O super temat ...
Też jestem ciakawy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tks
z jakiego powodu nie chcesz juz zyc? ile masz lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A nałykaj się relanium, co???? Jeśli naprawdę planował(a)byś samobójstwo to po cichu a nie chwaląc się na forum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfgfffhg
bez recepty i tak takich nie kupisz a nie łatwiej poszukać pomocy u innych niż spaprać życie swoim bliskim takim czynem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żadne
prędzej się zarzygasz na śmierć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no właśnie...co Cię spotkało w życiu,że chcesz sie posunąć do tak drastycznego kroku...??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 50 tabletek aspiryny
popic wodka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do psychiatry sio
najlepiej w takich sytuacjach iść do psychiatry, może za jakiś czs bedzie lepiej a Ciebie juz nie będzie, pomyśl, po co? chwilowe załamanie czy depresja? co się dzieję?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aspiryna nie dziala
kiedys popilam fakt ze 35 tylko, ale przezylam, nastepnego dnia tylko prawie nic nie slyszalam, ale potem przeszlo, jestem cala i zdrowa w sumie samobojstwa nie polecam, zawsze mozesz sobie pomyslec, "a zobacze co bedzie dalej, zabic mozna sie zawsze" i czesto to sobie powtarzaj ;) a w zyciu jak to w zyciu, czesem naprawde myslisz, ze warto tu byc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
napij sie spirytusu albo conajmniej wodki czystej-ile dasz rade w siebie wlac,wczesniej zazyj np kwasa lub kilka ekstazek gdy poczujesz pierwsze krecenie w glowie wejdz do jakiegos jeziora,morza,rzeki-zalezy gdzie mieszkasz na pewno juz nie wyjdziesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aha-jestem chora na nieuleczalna chorobe ktora mnie MECZY meczy strasznie..i juz nie bede musiala tego znosic, ani ja ani rodzina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie chce żyć ----> nie pier..l, weź się w garść dziewczyno, wyjdź z domu, napij się, jutro będziesz miała większe problemy niż myślenie o pierdołach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja jestem chora na piętnaście chorób, które też męczą nie tylko mnie, ale moich najbliższych, trudno, może to taka próba, jeśli mam umrzeć, to i tak umrę, a życia nie wolno sobie odbierać samemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heellouuu
Chcialabym miec rewolwer... Tak na wszelki wypadek ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najłatwiej się zabić
podcinając sobie żyły w wannie z gorącą wodą albo rzucając się z 10 piętra na plecach w dół

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Desadesa
no cos Ty, dziewczyno, nie zabijaj sie, Twoi bliscy beda mieli do konca zycia wyrzuty sumienia, ze pozwolili na Twoja smierc. Po prostu uwierz w to, ze jestes na tym swiecie z jakiegos powodu, moze bardzo waznego i nie odbieraj losowi szansy na udowodnienie tego. Na razie nie widzisz nic przed soba, ale jak pozyjesz to zobaczysz ze warto bylo. I naprawde oddasz niedzwiedzia przysluge rodzinie- do konca zycia beda wstawali i kladli sie spac z taka ciezka glowa i z wyrzutami. I przy kazdych swietach, urodzinach, wakacjach nie beda mogli sie ani na chcwile ucieszyc, bo zawsze im bedzie na glowie wisialo to ze to ich wina. Pozatym Bog Cie powolal do zycia,. to pozwol Bogu zdecydowac kiedy Twoj czas nadejdzie. Nie badz jajkiem madrzejszym od kury. Buziaki! 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zszokowana na maxa
nie warto sie zabijac!!!!!!!!!!! w swoim zyciu mozesz jeszcze przezyc naprawde piekne chwile, mozesz byc SZCZESLIWA, uwierz w to. Ta depresja to jakis etap w twoim zyciu który ma na celu wzmocnic cie psychicznie, pamietaj ze po burzy wychodzi słonce. I wybierz sie do psychologa, to podobno pomaga, głowa do góry :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DO IDIOTKI ZAŁOŻYCIELKI TOPIKU
najidiotyczniejszy topik jaki kiedykowlwiek w zyciu widziałam może dlatego tak sądze bo wróciłam ze szpitala i widzialam ile ludziska muszą przejsć niemilosiernego bólu ze złosliwymi odmianami raka kratani i węzłów chlonnych - wycinaja im niemal cale gardło a oni cierpia w milczeniu z nadzieja o każdy już do końca niemy bez smaku dzień zycia, czesto sa to ludzie bez środków do zycia , bez rent, bez rodziny. Idź do jakiegokolwiek szpitala onkologicznego - wejdź do sali - teraz nikt nie wygania odwiedzających i moze to cię postawi IDIOTKO na nogi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jej sprawa jak chce
niech sie zabije kazdy ma porawo samemu decydowac o swoim zyciu nie wiem czemu sie tak oburzacie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aspiryna nie dziala
kurcze, nie krzyczcie na nia, bo takie Wasze zachowanie wcale a wcale nie jest pomocne... a Ty autorko topiku naprawde przemysl sobie to wszystko jeszcze raz, nie mozesz odejsc pod wplywem emocji, bo one sie zmieniaja, nie mowiac o tym, ze zrobisz krzywde ludziom, ktorzy Cie kochaja - o nich tez warto myslec.. ja mysle i choc czasem mam ochote skoczyc z wiezowca, to wiem, ze bylby to straszny cios dla mojej mamy...nieuleczalna choroba jest duzym obciazeniem i wierz mi, ja tez cos o tym wiem.. ale gdyby wtedy podzialala na mnie ta aspiryna, to nie przezylabym najpiekniejszych chwil w moim zyciu, i wiem ze przede mna wciaz wiele - trzeba dostrzegac inne rzeczy w zyciu, czasem zupelnie male, jak fajny widok, sloneczny dzien, ciekawa ksiazka - pomysl, ze tam moze byc gorzej, ze wcale nie znajdziesz ukojenia, zycie tutaj to jest po prostu zadanie, z ktorym musimy dac sobie rade, zanim pojdziemy dalej zycze Ci duzo szczescia i duzo nadziei oraz wiary w siebie i zycie 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość omg co za problem
a nie lepiej kupić trochę narkotyków i wymieszać? skutek gwarantowany - wymieszaj sporą dawkę i się zaćpaj - uwolnisz społeczeństwo od kolejnego "biedactwa" co to mu się życ odechciewa, bo tak ciężko... oj się wzruszam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też mam takie myśli
czasami.... kiedy mnie dopada taka depresja, wszystko traci dla mnie sens (tez zwiazane jest to z moim zdrowiem) ale wiem, ze byłoby to z mojej strony ogromny egoizm... może gdybym była zupełnie sama na tym swiecie, to bym sie nie wahała ostatnio przechodziłam przez ulice, zamysliłam sie i nie słyszałam (mialam sluchawki w uszach) nadjezdzajacego tramwaju... normalnie gdybym ułamki seksund wczesniej weszla na te ulice, to by mnie juz tu nie było, jakis cud mnie chyba uratował, to jest dla mnie jakiś znak, ze to nie mój czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też mam takie myśli
kiedy umarł mój dziadek, przezjakis miesiac codziennie płakałam :( bylam nafaszerowana srodkami uspokajajacymi....bo inaczej nie moglam sobie poradzic.. mialam je caly czas i kiedys czyms sie bardzo zdenerwowałam, wiec wzielam kilka....i zasnelam...spalam ponad 20 godzin... rodzice nie mogli mnie dobudzic, rozlewałam im sie w rekach..bardzo sie wtedy wystraszyli... jak widac jestem bardzo słaba psychicznie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie znaczy to,ze jestes slaba psychicznie. przechodzisz ciezki okres w zyciu,ciezki to za malo powiedziane.przezylas tragedie,moze do tego jeszcze jakies inne trudnosci i zalamania sie zlozyly juz wczesniej? pamietaj,bol i niemoc w koncu mina, i naprawde co cie nie zlamie to cie wzmocni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też mam takie myśli
dziękuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wrzosek1964
Ciekawy temat. Mam prawie 50lat jestem po jednym rozwodzie z kobieta która kochalem i z tego związku mam syna który ma 22 lata. Cieżko się pozbierać ale pomogła mi siostra i inna kobieta.Mam ciężki charakter i bardzo głupie pomysły co razem doprowadzilo do zranienia kobiety,która bardzo kocham.Jestem teraz sam i to w dosłownym tego słowa znaczeniu,straciłem wszystko miłość szacunek i zaufanie nie wiem jak dalej żyć. A pomyśleć ze poswiecilem dla niej wszystko co miałem jadąc za nią za granice. Jak dalej żyć nie wiem do Polski nie wrócę mam tam same długi i żadnych perspektyw.A tu cóż powiedzieć chodzę do pracy tam gdzie moja ukochana codziennie widzę jak ja skrzywdzilem codziennie chodzę spać nie mogąc usunąć a jak usne to tylko mam nadzieje ze się nie obudze.Nikt mi nie ufa a pomyśleć ze byłem z nią prawie siedem lat. Wiecie nie wiem jak to się stało cały czas szukam odpowiedzi na to co zrobiłem nie wiem czy robię dobrze więc postanowiłem skorzystać z pomocy psychiatry bo sam nie mogę uwierzyć czego się dopuscilem raniac moja ukochana kobietę i jej bliskich.Nie można być gotowym na wszystko a myślałem ze będę z nią do śmierci. Mógłbym jeszcze dużo napisać ale to tez nie pomaga,co pomoże nie wiem. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×