nie wiem co mam myśleć

Muszę się wyżalić:( A to jedyny sposób że jestem anonimowa. Mam narzyczonego i ostatnio brakmi do niego słów ze wszystkim zwleka a zwszłaszcza z pójściem do lekarza. Ma dość ciężką pracę, ale ostatnio ma jakiegoś pecha a do tego za wszelką cenę omija lekarza.Najpierw było z ręką -miał zapalenie mięsnia czy coś w ytym stylu, naprosiłam się aby poszedł do lekarza. No i dostał L4 na tydzien, ale nei poszedl jeszcze do lekarza bo oczywiscie ta głupia kasa itd ale ręka go bolała nadal. Pech chciał że za parę dni jak poszedł wyskoczył mu dysk, no i jak zwykle znów zwlekał z pójsciem do lekarza mimo ze ten czas od kiedy mu się przesuneło nie był w pracy. Dziasiaj pojechał na pogotowie i się dowiedział. Boli mnie to, nie wiem co mam zrobić bo jestem bezradna, wszystko mnie już męczy:(:(:( Taki młody jest, całe życie przed nim i moje z nim a tu już początki takie:(:(:(Najgorsze czego się boje w zyciu to kalectwo. Chcałabym być szcześliwa i tak moje życie nie było jakie dziecko ciekawe, najpierw ojciec zginął, potem sama leżłam w szpitalu cały rok, potem brat też przeleżał pół roku i teraz znów nie jest tak jak powinno.:(

:(

coz za ciekawa stylisyka...i jeszcze ten narzyczony:P

gosia245 za hery faceta, dwa plaskie, kop w jaka, szantaz brakiem seksu (nie bedziem sie kochac puki do lekarza nie pojdziesz) kilka dobrych awantur, powinno zadzialac.