i kto tu mówi o tolerancji...?

dziś na lekcji religii moja koleżanka, dodam ze lesbijka, która twierdzi ze nasz polski naród jest strasznie nietolerancyjny gdy ksiadz puscil nam jakieś relgijne piosenki do słuchania po prostu go w głos wysmiala i stwierdziła ze to straszne gówno i ze tego sie słuchać nie da! Strasznie mnie to zdenerwowało bo sądze ze kazdy moze słuchać czego chce, ubierać sie jak chce itp. a jej nikt nie kaze chodzic na religie i jesli jej to nie odpowiada to do widzenia, zachowała sie okropnie, ona oczekuje by kazdy akceptowal jej orientacje, a sama nie potrafi nic zaakceptowac i tylko zawsze wytyka mi palcami niektorych ludzi i ich obgaduje jaki kto jest itp. co o niej myslicie? tępić takich ludzi czy akceptować ich mimo tego ze oni sami nie potrafia zaakceptować kogoś innego... zal mi jej...

tak zachowuje sie wiekszosc "odmiencow", nic nowego :o

To jej to powiedz a nie nam tutaj,zasluguje na troche szczerosci ta twoja kolezanka lesbijka.

powiedziałam jej o tym i sie przytkała... chciałam zapytać co wy o tym sądzicie... nie musicie na mnie jechać odrazu...

jej zachowanie to jedno a to ze polska to narod zacofany i nietolerancyjny to drugie...to drugie to niestety prawda

ale ona moglaby sie jakos zachować skoro tak bardzo sama potrzebuje tolerancji... dzieki za odp.:)

powiem ci tak na temat kosciola sie nie wypowiadam bo temat mnie drzaźni...co do kolezanki jak sie jej nie podoba to nie musi sluchac...

chodzi juz nawet o tolerancje, czy akceptacje. Dziewczynie brak kultury, rozumu i ogłady.

to w liceume mozna byc juz lesbijka?? wow... to sie porobilo na tym swiecie

ksiądz jej to samo powiedział, zreszta jeszcze do kilku osób- jak się nie podoba, to nikt was tu nie trzyma, zawsze możecie wyjść... nikt nie wyszedł, a narzekać tylko potrafią... Strasznie mnie to drażni, a zwłaszcza ostatnio ta właśnie koleżanka, zachowuje się okropnie... ona wie najlepiej:/

z tego co mi wiadomo... jak ktos jest homo to sie juz z tym rodzi.... to wychodzi gdzies tak pod koniec podstawówki... ;)

kurde ja jakbym miala takie odmiennosci to bym sie z tym kryła jak nie wiem... :(

chyba jednak lepiej sie z tym nie kryć, bo było by Ci strasznie ciężko, a i tak w końcu to by się wydało...

no ale wiadomo czas liceum pierwsze milosci itp. a tu dziewucha prowadza sie z inna laska... fatalna sprwa w czsie nauki w szkole, wszyscy Cie wytakaja palcami i patrza sie.. wiec dlatego bym sie kryla, az do skonczenia szkoly. A na studiach zazwyczaj juz ludzie sie tak bardzo soba nie interesuja.

tzn. to jest tak ze akurat jej dziewczyna mieszka 100km dalej, wiec ta całe lekcje wypisuje smsy do tej swojej, i tylko mi opowiada jaka to ona wspaniała nie jest itp. i teraz ostatnio chyba tracę cierpliwośc bo juz tego słuchać nie moge, a ten dzisiejszy incydent na reli po prostu sprawił ze moja ogromna cierpliwość się wyczerpuje...

Ej no chyba miała prawo wyrazić swoje zdanie jeśli musiała na tej lekcji siedzieć i wysłuchiwac muzyki której nie lubi...miała prawo powiedziec ze jej się to nie podoba jeśli faktycznie nie mogła opuścić tej lekcji...nie mów że ty taka miła i tolerancyjna dla wszystkiego ...tez pewnie bys sie wkurzyła jeśli byś musiała robic cos czego nienawidzisz...więc nie rób z niej takiego potwora...