Dziwna przypadłość...

W zeszły piątek się zatrułam (przynajmniej wszystko na to wskazywało) i przez pół dnia było mi niedobrze, a nawet 2 razy zdarzyło mi się zwymiotować. Od tamtej pory niby jest wszystko ok, ale nie do końca, bo jakoś nie jestem specjalnie głodna, a z natury jestem żarłokiem i mam dużo mniejszy pociąg do słodyczy, a to już w ogóle ewenement! Muszę jeszcze dodać, że przez dłuższą chwilę miałam wstręt do kawy, ale już jest ok. To co mnie teraz dręczy od tamtej pory to ciągły ślinotok. Dosłownie toczę ślinę jak wściekła! ;) Robiłam sobie wczoraj test ciążowy, ale wynik jest negatywny... Wiecie może co to może być?

Ja kiedys sie przytrulam i wlasciwie najgorsze meki to jeden dzien, ale potem na drugi przegryzalam jakies sucharki i w sumie nie jadlam wiele, a jestem zarlokiem nieziemskim ;) i tez mialam tak jak Ty - przez pewien czas nie moglam sie zmusic do jedzenia, nie mialam apetytu, potem zaczelam poddziubywac to na co mialam wyjatkowa ochote i po prostu minelo - tak to juz jest przy zatruciach :/

No tak, a co z tym ślinotokiem? To mnie najbardziej dziwi... :/

Tego juz właściwie nie pamietam, ale nie martw sie na zapas, to dopiero 3 dni - daj organizmowi sie zregenerować - pij dużo. Niestety takie zatrucie to dla organizmu szok, musisz uzbroic sie w cierpliwość.

Mam nadzieję, że to nic poważnego... A było by jeszcze lepiej, gdyby test nie wykrył wczesnej ciąży a ślinotok to pierwszy objaw ;) :)Bardzo dziękuję, że się zainteresowałaś :)

Nic się nie martw! Ja tez jestem nieco panikarowata, bo jak sie wtedy przytrułam to mimo, że wiedziałam, że to zatrucie to i tak pół dnia sie głowiłam czy aby na pewno ;) Trzymaj się :)

Dzięki :) Nie ma to jak bujna wyobraźnia ;)