A co Wam dały studia?

jakie umiejetnosci/zainteresowania rozwinely? ;)

kasowe

2 papierki do niczego nie potrzebne :P

papier i otworzyły dalsza droge:) moje studia w ogole mnie nie interesuja:) ale w wieku 18lat nie kazdy wie czego chce w zyciu:) za 3 mce bede miała dyplom w rece i moge ruszac na studia podyplomowe nr 1 i nr 2, ktore mnie intersują i z ktorymi chce zwiazac przyszłosc:) mam wrazenie, ze dziś mgr to taka oczywistosc jak matura...

eeej, nie wierzę, że niepotrzebne :D jak mawia jeden z moich porfesorów: studia to przygoda intelektualna" :D

fannky... to z wikipedii te znastwo o papierkach... bo kto inny wie o dyplomie :P

a...zapomnialabym o sferze towarzyskiej :)

Dały wiedzę, poczucie przewagi intelektualnej, pracę, kasę, pozycję społeczną, dobre samopoczcie, tudzież kilka egzaminów na drugich studiach zaliczonych za samą aktywności na zajęciach. Zważywszy, że na tych pierwszych zrobiłam doktorat, dzięki temu co wiem, umiem i kim jestem dostałam od życia kilka bonusów i coś w rodzaju punktów na wejściu. W każdym razie działa na przyklad przy korespondencji z róznymi instytucjami - składnie ironicznych, a błyskotliwie przygotowanych skarg i reklamacji - wygrałam z Orange, Zusem i kilkoma innymi firmami, ślącymi przeprosiny i specjalne oferty.

hmmm, a czy ironia i błyskotliwość nie są kwestią elokwencji i inteligencji?

ja tam czegoś takiego ze studiow nie wynioslam a jedynie wynioslam pijanego w sztok mojego przyszlego męża.

gówno mi dały, depresje mam bo ne mogę ich skonczyc , tyle powiem - za trudny temat, promotorka na której widok umieram i brak sił...

Mortifer :) dzięki za uwagę, ale to była taka przenośnia :p

a jeżeli w budynku jest winda to prosze ile zabawy!

awno, więc nie pamiętam :D pamiętam tylko mnóstwo nieprzydatnych , ba, nawet niezwiązanych ni w ząb z wyuczonym zawodem przedmiotów :) dopiero podyplomówka cośtam daje i różne kursy. pozdro :)

hej, ggkaskaka, jaki kierunek skończyłaś?

Nic mi nie daly. Może jedynie papierek i trzy magiczne literki. Studia zupełnie mnie nie interesowały. Poza tym wyjechalam za granicę, pracowalam fizycznie. Teraz jestem w Polsce i pracy znaleźć nie mogę. Myślę nad własnym biznesem. Tylko co to by mogła być. A czasu na studiach nie żałuję. ten klimat bardzo mi odpowiadał i każdemu życzę mieszkania w akademiku.

u mnie profesor mowil to samo o intelektualnej przygodzie. mowil tez ze po przyjsciu ze szkoly nie wolno sie uczyc i ze kotow w wigilie nie wpuszcza sie do pomieszczen. moze to ten sam?:)

ktoś wycial moja wypowiedz o niezbyt udanych podszywach :P a profesor... chodub :D

nic, zlasowały mi mózg

:O dziecinny podszyw...

wez, podszywacz bo se zahasluje :D

uwazaj bo zrobie to pierwszy i nie bedzie to moj pierwszy raz :P

trochę wiedzy, mniej umiejetności praktycznych, ale umozliwiły uzyskanie prawa wykonywania zawodu:) plus stres w megadawce przez 6 lat:D no i wielu znajomych

haha, tez sie podzywam, podszywko moja osobista, znam te numery

nie mylilam sie prof chodubski to zywa legenda w kazdej szanujacej sie studenckiej gawiedzi:D szkoda ze czasem slina sie mu zawiesi ale mimo to przycmiewa geniuszem.

co ja robie:O, wysylam do siebie buziaki... a niech i tak bedzie

o niedolo w tym roku pogardzil szlachetna rola promotora.

haha, no proszę, wychowanki choduba na kafe... jakby zobaczył co tu się wypisuje, to jak amen w pacierzu załamałby dłonie :P

na MSU nie pogardził, własnie u niego jestem, ale bronię się za rok.

Poznalam pary naprawde fajnych profesorow, ludzi znaczacych w nauce, a przede wszytkim daly wspanialych przykjaciol - kolegow ze studiów.kawal ciekawie spedzonego zycia. Jako papierek nic, bo i tak nie pracuje w zawodzie