Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Jadowity wężyk

niedwno był rok do slubu a teraz 3 miesiące- jak z bicza strzelił

Polecane posty

Gość Jadowity wężyk

Rok temu nie mogłam sie doczekac, sala, kamerzysta, umowy, poszukiwania, czas wlukł sie okropnie. Teraz nagle 3 miesiące i juz czuc nagonkę. Sama po sobie widze jak siedze w zaproszeniach, ciastach, szukam welonów, przymierzam suknie, chodze na kursy. czuc juz to wszystko. Za miesięc juz bedzie bardziej zaawansowanie, obrączki, mierzenie, szukanie, zacznie się przymierzanie juz sukni na dobre,zamawianie ciast, juz będzie dostarczanie dokumentów księdzu, powoli powoli .i juz miesiąc do ślubu i wtedy zacznie się na szybkiego jeszcze ustalac ozdoby na samochód, etykietki na wódkę, karteczki na stół, zamawianie bukietów. Nie obejrze się jak będzie dzień slubu. Co to będzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tłumoczek
ah ah a potem minie ten dzien i będzie znowu normalnie zawracanie dupy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jadowity wężyk
zawracanie dupy.ale będe zoną juz, obrączka będzie, jezus z nami zamieszka, będziemy rodziną, to samo nazwisko, będzie ta sama rzeczywistośc ale jednak scementowani- RODZINA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tłumoczek
sorry , że ja tak z grubej rury , ale dla mnie to po prostu abstrakcja nie żebym była przeciwniczką małżeństwa , sama jestem meżatką , ale po slubie nic się nie zmienia , jak zwiazek był dobry , to jest dalej dobry , jak sie mialo poczucie przynaleźnosci , to sie dalej ma , nazwisko i obraczki nie grają tu zadnej roli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jadowity wężyk
widzisz a dla mnie ma znaczenie ze nie będe juz dziewczyną, konkubiną tylko żoną. To samo nazwisko , obrączki dla mnie ma znaczenie. Staniemy się rodziną. Wiem ze będzie tak jak było, ale jednak będe prała skarpety juz męzowi a nie konkubentowi a dla mnie to jest róznica jaky nie patrzec. jestem katolikiem w związku z tym sakrament tez bardzo jest dla mnie istotny. Csementowanie z Bogiem, slubowanie przed nim i przed rodzina między sobą....to jest sakrament, i z dwojga staniemy sie jednością. Ja to czuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jadowity wężyk
widzisz a dla mnie ma znaczenie ze nie będe juz dziewczyną, konkubiną tylko żoną. To samo nazwisko , obrączki dla mnie ma znaczenie. Staniemy się rodziną. Wiem ze będzie tak jak było, ale jednak będe prała skarpety juz męzowi a nie konkubentowi a dla mnie to jest róznica jaky nie patrzec. jestem katolikiem w związku z tym sakrament tez bardzo jest dla mnie istotny. Csementowanie z Bogiem, slubowanie przed nim i przed rodzina między sobą....to jest sakrament, i z dwojga staniemy sie jednością. Ja to czuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jadowity wężyk
widzisz a dla mnie ma znaczenie ze nie będe juz dziewczyną, konkubiną tylko żoną. To samo nazwisko , obrączki dla mnie ma znaczenie. Staniemy się rodziną. Wiem ze będzie tak jak było, ale jednak będe prała skarpety juz męzowi a nie konkubentowi a dla mnie to jest róznica jaky nie patrzec. jestem katolikiem w związku z tym sakrament tez bardzo jest dla mnie istotny. Csementowanie z Bogiem, slubowanie przed nim i przed rodzina między sobą....to jest sakrament, i z dwojga staniemy sie jednością. Ja to czuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona jest problemowa
Jak możesz sie nazywać katoliczką i konkubiną zarazem ? Jakbyś taką katoliczką była to byś wiedziała , że teraz przed Bogiem jesteś grzesznikiem i nie wystarczy się wyspowiadać ...bo po otrzymanym rozgrzeszeniu trzeba przysiądz poprawę ! ( patrz. NIE POWTARZANIE grzechu ).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iiiiiiiiiiiiiiiiiii
kolejna kura domowa, ktora pierze facetowi skarpety. a co jemu raczki do tylka przyrosly?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość srututututut
nastepna, ktorej celem zyciowym jest maz i koniec :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wezyku, ja tez mam slub za 3 miesiace (dokladnie 3 miechy 1 tydzien i 5 dni!) tak samo jest to dla mnie bardzo wazne. Wiec niech sobie mowia co chca. A jesli o skarpety chodzi to jak bylam nastolatka tez bylam awanturujaca sie feministka, a teraz ja mu skarpetki do pralki wrzuce a on mi capuccino do lozka przyniesie, a jak nie przyniesie to ja jemu przyniose i tez bedzie dobrze, bo w milosci sie nie kalkuluje. Jestem szczesciara bo w moim zwiazku kazde z nas zastanawiasie co by zrobic aby tej drugiej stronie uprzyjemnic zycie. Mysle ze sakrament slubu jeszcze nasza milosc wzmocni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mydłoza
ah jej jej jak wam już opadną klapki z oczu i zobaczycie , że wasz "misiu" ogląda sie za laskami i rozrzuca w domu skarpety po podłodze oraz notorycznie zostawia włosy w wannie, a poza tym nie chce mu się zajmowac dzieckiem , sprzatac ani wykonywać absolutnie zadnych prac , to wam sie zaraz zmieni punkt widzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona jest problemowa
mydłoza , ty się nie znasz ! Jezus zamieszka z nimi i wszystko będzie git :) Autorka to dewotka do potęgi ! Tak naprawdę to chce włożyć białą kiecę , welon , zrobić wesele { hehe , naciągnąć rodziców na kredyt przy okazji, bo jakby miała sama płacić to wyszłaby za maż nie w wieku 31 lat, a 60 ... } i sie pokazać jaka to ona jest gościówa ! Oj jadowity wężyku , nawet nie wiesz jak łatwo cię zdemaskować . Miałaś czarny nick , jednak przez swoje prostactwo dziewczyny wygnały cię z wątku o przygotowaniach w 2007 r. - zostało więc ci tylko krycie się pod pomarańczką .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Smutne wizje przed nami roztaczasz. Moze i tak bedzie a moze nie. Kazdy czlowiek ktory planuje slub z milosci wierzy ze jego zwiazek bedzie inny niz wszystkie. Tak to juz jest i nie jest to nic zlgo. Nawet jednak jesli w moim malzenstwie bedzie sie zle dzialo to i tak bede sie cieszyc ze przezylam tyle szczescia w pierwszym etapie naszej wspolnej drogi. Niektorzy i tego nie maja. Tak sie sklada ze umiem sie cieszyc chwila. Nawet jesli ma byc ulotna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomysłowa dobusia
jestem po slubie dwa lata, mamy inne nazwiska, obraczke juz dawno zgubiłam, mieszka z nami nie tylko jezus ale i matka boska cierpliwa. bardzo sie kochamy, nie zdradzamy itp. a jak czytam takie wariatki to zaczynam sie martwic o instytucje małzenstwa..ale jak ktos słuznie zauwazuł..kolejna zona-gosposia do usługiwania mezowi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mydłoza
a moim zdaniem to szcześliwe sa takie pary , które biorą życie na trzeźwo i z przymrozeniem oka; nie wymyslają sobie jakichs ckliwych scenariuszy z podawaniem sobie kawek do lóżeczka i że jezus z nimi zamieszka , tylko po prostu biora życie za rogi; takie osoby , którym sie wydaje , że teraz to już slub i na zawsze , wszędzie razem i jedno nazwisko , i rodzina , zwykle się rozczarowuja; a ludzie , którzy zdają sobie sprawę z kolei rzeczy , moze sie i rozczaruja , ale raczej pozytywnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mydłoza
ja ze swoim meżem zamieszkałam przed slubem , w którymś momencie powiedzieliśmy , że bedzie praktyczniej wziać ślub; zadne to nie były mecyje , owszem , miłe wspomnienie , ale nic się nie zmieniło , nie oczekiwaliśmy też żadnych zmian , nazwiska mamy różne , to tez nie ma znaczenia , obraczek wcale nie mamy powodzenie zwiazku raczej nie zalezy od tego , czy się jest małżeństwem, czy nie , czy się ma jedno nazwisko , czy nie , czy się ślubowało przed bogiem , przed urzędnikiem czy przed kierowcą ciężarówki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mydłoza
a co do prania skarpet , to konkubentowi pralam skarpety z takim samym entuzjazmem , jak mężowi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomysłowa dobusia
e no..kawa do łożka nie jest taka zła :/ życie w dwoje jest super, o ile nie miesza sie w to zbednej ideologii. bo zawsze moze przyjsc lepsza i meza buchnac :) mezowie maja przewaznie głeboko w nosie sakramenty i przysiegi , o ile po powrocie z prayc zastaja w domu wciaz rozmemłana kwoke, a nie kobiete z krwi i kosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iiiiiiiiiiiiiiiiiii
nie jestem nastolatka. mam 24 lata i jestem mezatka. nie mam nic przeciwko sakramentom malzenstwa i weselom, bo sama je mialam. ale irytuja mnie teksty o praniu, gotowaniu czy sprzataniu mezowi. a feministka nie jestem. po prostu jestem za partnerstwem w zwiazkach. jezeli pracujemy oboje to tak samo oboje mozemy zajmowac sie domem. dlaczego to kobiety, zony maja sprzatac i prac? moja tesciowa i mama sa tradycyjnymi gospodyniami, ktore wszystko w domu robia same. uwazaja, ze ja tez powinnam, ale nie ma mowy. meza, chlopaka trzeba od razu przyzwyczajac do domowych obowiazkow, bo za pare lat, gdy mina emocje zwiazane ze slubem i wspolnym mieszkaniem, moze byc za pozno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaskoczyłas mnie
jakbym męzowi nie uprała i nie ugotowała to biedaczek by chodził głodny i brudny. jasne ze jest w życiu partnerstwo - pomoc wzajemna tylko sie przeciez tego nie mówi. To oczywiste. No ale generalnie jest tak ze mąz jak zapracowany a w moim przypadku on faktycznie dużo pracuje i nie będę mu jeszcze kazała prac sobie a czasem upierze sobie, ale raczej ja wole mu wyprac a on niech pracuje. ja tez pracuję ale mam mniej obowoiązków, więcej czasu. Zamiast więc lezeć - ide i ugortuję czy wypiorę. Nikt nas do tego nie zmusza ale czyz nie ma przyjemnośc z tego ze upierzemy ukochanemu i ugotujemy zupe? przeciez włos nam nie spadnie. No chybaze ja bym tez pracowała cięzko i do wieczora to rozumiem, no ale i takie kobiety dbają o rodzinę gotując nawet wieczorami. jak sa dzieci trzeba gotowac i prac a nie czekac az jasnie pan mąz to zrobi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaskoczyłas mnie
mydłoza osłabiłas mnie na maksa. cytat: czy nie , czy się ślubowało przed bogiem , przed urzędnikiem czy przed kierowcą ciężarówki" Ty powiedz ze sobie żartujesz? Nie jestes katolikiem domyslam się? Dla nas katolików ma znaczenie czy sakrament wypowiadamy przed bogiem czy tylko przed kierowcą ciezarówki. Co ty wogóle tu porównujesz? Obrączki to symbol my go mamy ty nie- twoja sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karmazynowy
Dobrze czasami byc konkubiną zanim będzie się małżonką. Nie uwazam by w tych czasach był to jakis specjanie duży grzech jak na katolika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rany wielkie mi halo
ja mieszkam z chłopakiem, jestemy prawie 3 lata, slubu nie mamy...a to on pierze moje skarpetki i majtki :) i nie jest na pewno typem ciotowatego lapsa. druga sprawa - dlaczego obrzydzacie dziewczynie ten slub - jak jest prawdziwa miłosc to slub to tylko wzmocni - ze wam sie nie udało to miałyscie pecha. dlawierzacej osoby slub to wazna sprawa, ale nie zrozumie tego ten kto po prostu nie wierzy i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karmazynowy
dokładnie tak jest. Każda katoliczka idąca do Kościelnego wie jak ważny jest sakrament, przysięga i jest to dla niej ważne. tego osoba nie wierząca nie zrozumie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeśli mogę: niech to pisze nawet czerwcowa doli,arabella czy kto tam chce-tematem jest radość z nadchodzącego ślubu!\\ czy nie można tak zwyczajnie się cieszyć i życzyć komuś wszystkiego najlepszego?a nie roztaczac wizje małżeństwa -jako galerów nieustannych? szkoda że dla niektórych empatia to słowo niedozrozumienia....:( faktem jest że NIGDY nie mamy gwarancjii...czy się nam uda. Ani wystawny ślub wesele na 200 osób ani wyjazd do Timbuktu i ślub tylko we dwoje nam tej gwarancji nie da! Ale dlamnie(powtarzam-osobiście dlamnie) najważniejsze jest że zrobiłam wszystko co w ludzkiej mocy aby ten związek był szczęśliwy,trwały i dawał spełnienie mi i mojemu przyszłemu mężowi!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tamma
można oczywista pogratulować. ale ponabijac się tez można, po to jest forum. Mnie rozwaliła osobiście kilkoma teksatmi autorka topiku:):D, ale niech się cieszy , pogratulować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jasne..wiem o czym mówisz.Ale jak narazie \"sluby..\" są tą częścią forum gdzie jest chyba najwięcej wrogości i syfu:( szkoda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaskoczyłas mnie
ami jesteś katoliczką? Bierzesz ślub kościelny? Jeżeli tak, to czy dla Ciebie Sakrament małżeństwa jest ważny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×