Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość

NATURA GÓRĄ-REAKTYWACJA!

Polecane posty

Gość
Dziewczyny!I oto mi chodziło:-) Tutaj wklejamy nasze \"esencje\"a tam sobie \"po staremu\" rozmawiamy:-))) Ja przy kazdej wypowiedzi podaje numer strony(staram sie..)Moze tak nie bedziemy sie powtarzac..Ja odzyskuje wlasnie z tych kopii w Necie..do tego strony sa niepokolei(nie wiem jak to się pisać powinno:-( Kolejne\"esencje\": AKIKO: Witam. Wiecie co wam powiem? W normalnych, drogeryjnych czy aptecznych kremach przerażają mnie nietylko konkretne składniki, jak parafiny czy parabeny, ale nawet już sama ich ilość . Jeżeli widzę krem, który ma parenaście, albo i paredziesiąt składników, to naprawdę odrzuca mnie od niego, nawet, gdyby te składniki wszystkie były dobre i naturalne. Jeszcze rok temu w życiu bym nie powiedziała, że zostanę taką zwolenniczką prostoty. Kolejne moje pozytywne spostrzeżenie co do szamponu regenerującego z Ekologicznego, niedość, że pasemka ładniejsze od razu i włosy mniej splątane niż po tym zwiększającym objętość, to jeszcze mniej się przetłuszczają, przynajmniej póki co. Normalnie myję głowę co drugi dzień, a wczoraj zapomniałam o tym, bo włosy w ogóle nie wołały o mycie, a dzisiaj dopiero po południu zrobiły się takie sobie. Przywykłam do tego, że szampony tego typu raczej powinny pogorszyć przetłuszczanie, a tu taka niespodzianka. Po raz kolejny też chyba chcę pochwalić podkład i puder Hauschki. Dla mnie to jest po prostu rewelka. Niedość, że superowo wygląda na twarzy, to jeszcze nie robi żadnej krzywdy, a wręcz pielęgnuje i wcale nie mam jakiejś nieopanowanej potrzeby zmycia tego, kiedy wracam do domu, a tak było z chemicznymi kosmetykami. Pozdrówka ARKTIKA: do Medow ja mieszam olej lniany, z olejkiem jojoba i tą oliwką wewledy z oleju sezamowego , do tego pare kropel olejku eterycznego cytrynowego i pare grejfrutowego, i wtedy pachnie bardzo owocowo , a efekt .....taaaaaaka miekośc, a wystarczy pare kropel na cialo MEADOW: Arktika Ja już zwracam honor olejowi sezamowemu i lnianemu też. Jak zmieszałam go po raz pierwszy z lawendowym, to wlałam go do wyparzonej - jeszcze goracej butelki i chyba dlatego zapach był bardzo intensywny. Teraz używam go nawet bez dodatku eterycznego i zapach jest fajny, taki lekko sezamowy. Nawet szybko wnika w skórę - co było dla mnie zaskoczeniem. Smarowałam nim stopy Małej bo miała takie twarde paznokietki i już jest lepiej. Wczoraj zrobiłam sobie maseczkę z siemienia lnianego z ziołami - rozgotowanego na ARKTIKA: Medow j, ja mam problem z zanieczyszczaniem cery ale tylko do południa, potem już mi normalnieje i troche wysycha, od ziół i oleków na pewno mi bardziej znormalniała, ostatnio poznałam kosmetyczke, preferującą nature i narurlane kosmetyki, polecialam mi krem z kurkumy , fakt drogi - 100 zl , ale dobry ( ja go nabyłam przez znajmoą trochę taniej) , no i bez chemii , www.lakshmi.pl , seria kapha , polecała mi też rewelacyjne podobno kosmetyki firmy alva , ale nie testoswałam jedna ważna rzecz- trzeba buzie przemywać po myciu czymś kwaśnym, żeby sie nie przetłuszczała, Ja mam tłustą skórę, świecę sie już po paru godzinach, za parę miesięcy skończę 30-tkę i widze już pierwsze zmarszczki mimiczne. WOLFI: TONIK NA BAZIE HAMAMELISU, RÓŻY ORAZ LAWENDY (ze starego wydania \"Mój piekny ogród\"). Tonik ten odświeża skóre, może być używany jako środek do demakijażu, łagodzi stany zapalne skóry. Skład: 100 ml wody różanej (pytałam się dzisiaj pani w zielarni - mówi, że w lato można ja dostac bez problemu, teraz na zamówienie, kosztuje do 10 zł. Widziałam ją dzisiaj w Rossmanie, ale świństwo miało denaturat i pare jeszcze substancji - lepiej szukaj w zielarskich) 100 ml wody z hamamelisu (to samo) 2 łyżki stołowe soku ze świeżej cytryny 3-5 świeżych, kwitnących łodyg lawendy (jak nie masz, to się nie przejmuj, możesz zastapić olejkiem z lawendy, dawkuj go wg gustu, albo ziółkami jakimiś - polecam rozmaryn) Składniki dokłądnie ze soba mieszmay, nastepnie dodajemy łodygi lawendy (jeśli masz), odstawiamy. Po dwóch dniahc tonik nadaje się do użycia. Sposób pielegnacji twarzy - bez zmian, nasaczasz wacikiem i przemywasz. Możesz dodać łyżeczkę octu jabłkowego, on lepiej zakonserwuje tonik. BALSAM DO CIAŁA Z OCTU JABŁKOWEGO: Pomaga przywrócić kwaśdny odczyn powłoki chroniacej skóry, pielegnuje skóre głowy i twarzy. Przed zastosowaniem balsamu, rozcieńczyć go z wodą. Skłąd: 750 ml octu jabłkowego (może byc inny owocowy) 50 g dowolnych suszonych ziół (jak chcecie taki łądnie pachnacy, to oni tu polecaja: 25 g kwiatów lawendy, po 5 g melisy, mięrt, pokrzywy, róży, malwy, ale jak chcecie taki oczyszcajacy i tonizujący, to polecam szałwie, lipe, rozmaryn, ewentualnie do tego nagietek - zreszta to łatwiej dostac) Zioła układami warstwami w szklanym naczyniu, zalewamy całkowicie octem. Butelke szczelnie zamykamy, odstawiamy na OSIEM TYGODNI w zacienione miejsce o pokojowej temparturze. Filtrujemy przez gazę, wlewamy do czystej butelki. Można użytkować nawet przez rok! przed zastosowaniem rozcienczyc - na pół litra wody przypadaja 2-3 łyzki octu. WOLFI: Qdłata, to ja wpadłam na pomysł na taki puderek do buzi: propolisan (puder leczniczy, do odparzeń , ran itp.), tormentiol, pasta cynkowa i masło kakaowe (NIE KARITE, TYLKO KAKAOWE - dla ciemniejszego koloru). Ale nadal mam watpliwosci, bo pasta cynkowa wysusza buzie, tormentiol i propolisan tez sie nadaja bardziej do skóry tradzikowej, podczas gdy ja ostatnio pryszcza miałam ojj baaaardzo dawno, wiec nie chce sobie nadwereżać buzi. Ale jeżeli macie jakies problemy trądzikowe, to wydaje mi się, że taki puderek nie dość, że zakryłby to, to jeszcze leczył. Ale zaznaczam, że to tylko pomysł, nie wiem, czy nie ma tu haczyku jakiegoś. Dziewczyny, doradzajcie. Ja chyba przestane juz produkowac własne kremy, bo znalazłam krem ze składem idealnym - krem dla dzieci i niemowląt firmy Bubchen. Jest taki jeden, on jest w takim podłuznym kartoniku i po porstu nie mogłam uwierzyc,ze ma taki świetny skład. Kosztuje tylko 12 zł za 30 ml. Nie wszystkie kosmetyki tej firmy były ok, w niektórych był propylen glikolu, a w szamponie SLS. Ale ten kremik miał certyfikat tego OKO czy coś - tej niemieckiej gazety co ocenia skład kosmetyków i miał ocenę sehr gut. Jutro pobiegne go kupic, od razu dwa, jeden dla mnie, drugi dla chrześniaczka A mi własnie takiego kremiku trzeba - żadnego zapychacza porów, kremik pieelegnujacy i nawilzajacy, no i nie ma szans na potencjalne uczulenie. Rewelacja!! WOLFI: Ciuniu, co do tego kremu,w którym rozdzieliła się się woda i tłuszcz, to musze się przyznać, że trzy pierwsz moje kremy były własnie takie. Sposób na to,zeby woda sie nie oddzieliła jest taki: wodę dodawaj po kropelce, mieszaj w ciepłej kapieli wodnej mikserem na niskich obrotach, potem przełóż słoiczek do lodowatej wrecz kapieli wodnej i mieszaj dalej mikserem przez 5 min, albo nawet i dłuzej - dopóki krem nie ostygnie i nie zrobi się jak budyń. Potem włóż do go lodówki albo na zimny parapet (teraz ciepło jest, wiec lepiej do lodówki). Aha - trzeba mieszać wodę z olejem w konkretnych proporcjach - nie pamietam jak dokładnie, bo jestem teraz na wyjeździe, ale jak wrócę do domku, to sprawdze te proporcje - chyba 25 g tłuszczu stałego (10 g wosku i 12 lanoliny ja robiłam), 40-50 ml tłuszczu ciekłego (ja dałam chyba mniej) i 40 ml wody. Ale nie jestem pewna, sparwdze jutro i podam proporcje jeszcze raz. Ale ja tez kończę wszystkie moje kremy domowej roboty i kupuje Bubchena - choć krem cytrynowy który zrobiłam na wagry jest rewelacyjny!! Wagrów jest duuuuzo mniej na nosie, a na policzkach juz prawie w ogóle, czoło czyściutkie. Chyba bede go uzywać co jakis czas,zeby mi te wstretne wagrzyska nie wróciły. Mysle, ze mozna by było zmieszać masełko karite, olej kokosowy i masełko kakaowe, jak dorwe karite, to zrobie sobie taki kremik do opalania. O maśle kakaowym jako kosmetyku do opalania dowiedziałam się z dwóch źródeł - od kleryka który uwielbia się opalać (serio!!) i od pani w zielarskim - jednej z tych lepiej wykształconych . Rzeczywiscie, masło kakaowe nie jest ciemne, ale jest najlepszym i najzdrowszym sposobem na uzyskanie ładnej opalenizny przy jak najkrótszym przebywaniu na słońcu. Co do jego własciwosci ochronnych, no nie ejstem pewna - mimo że dwie wymienione wyzej persony zachwalają je pod niebiosa, dlatego ciekawy mi się wydaje kosmetyk łączacy masełko karite i olej kokosowy oraz to masełko kakaowe. Wiecie, ja wyjde dwa razy na słońce i jestem brązowiutka, bo mam taką oliwkową skóre, która bardzo syzbko się opala. Ciunia, nie mówisz dodawać lanoliny (choć błogosławię owieczki za ten wspaniały dar) , ważne żeby mniej wiecej w kremach były takie proporcje:25 g tłuszczów stałych, 50 ml olejów ciekłych, 50 ml wody. Do takiego kremiku dodaje sie 2 krople olejku. Ok, zdradze Wam ten sekret, ale pod warunkiem, że nikomu nie powiecie krem Bubchen w podłużnym kartoniku znalazłam w aptece kosmetycznej (połączenie apteki z drogeria z bardzo profesjonalnymi kosmetykami) w Koszalinie. W Szczecinie także jest tych kremów pełno. Mieszka ktoś na Pomorzu? Jeśli tak, to podam konkretne namiary.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
WOLFI: Qdłata, to ja wpadłam na pomysł na taki puderek do buzi: propolisan (puder leczniczy, do odparzeń , ran itp.), tormentiol, pasta cynkowa i masło kakaowe (NIE KARITE, TYLKO KAKAOWE - dla ciemniejszego koloru). Ale nadal mam watpliwosci, bo pasta cynkowa wysusza buzie, tormentiol i propolisan tez sie nadaja bardziej do skóry tradzikowej, podczas gdy ja ostatnio pryszcza miałam ojj baaaardzo dawno, wiec nie chce sobie nadwereżać buzi. Ale jeżeli macie jakies problemy trądzikowe, to wydaje mi się, że taki puderek nie dość, że zakryłby to, to jeszcze leczył. Ale zaznaczam, że to tylko pomysł, nie wiem, czy nie ma tu haczyku jakiegoś. Dziewczyny, doradzajcie. Ja chyba przestane juz produkowac własne kremy, bo znalazłam krem ze składem idealnym - krem dla dzieci i niemowląt firmy Bubchen. Jest taki jeden, on jest w takim podłuznym kartoniku i po porstu nie mogłam uwierzyc,ze ma taki świetny skład. Kosztuje tylko 12 zł za 30 ml. Nie wszystkie kosmetyki tej firmy były ok, w niektórych był propylen glikolu, a w szamponie SLS. Ale ten kremik miał certyfikat tego OKO czy coś - tej niemieckiej gazety co ocenia skład kosmetyków i miał ocenę sehr gut. Jutro pobiegne go kupic, od razu dwa, jeden dla mnie, drugi dla chrześniaczka A mi własnie takiego kremiku trzeba - żadnego zapychacza porów, kremik pieelegnujacy i nawilzajacy, no i nie ma szans na potencjalne uczulenie. Rewelacja!! WOLFI: Ciuniu, co do tego kremu,w którym rozdzieliła się się woda i tłuszcz, to musze się przyznać, że trzy pierwsz moje kremy były własnie takie. Sposób na to,zeby woda sie nie oddzieliła jest taki: wodę dodawaj po kropelce, mieszaj w ciepłej kapieli wodnej mikserem na niskich obrotach, potem przełóż słoiczek do lodowatej wrecz kapieli wodnej i mieszaj dalej mikserem przez 5 min, albo nawet i dłuzej - dopóki krem nie ostygnie i nie zrobi się jak budyń. Potem włóż do go lodówki albo na zimny parapet (teraz ciepło jest, wiec lepiej do lodówki). Aha - trzeba mieszać wodę z olejem w konkretnych proporcjach - nie pamietam jak dokładnie, bo jestem teraz na wyjeździe, ale jak wrócę do domku, to sprawdze te proporcje - chyba 25 g tłuszczu stałego (10 g wosku i 12 lanoliny ja robiłam), 40-50 ml tłuszczu ciekłego (ja dałam chyba mniej) i 40 ml wody. Ale nie jestem pewna, sparwdze jutro i podam proporcje jeszcze raz. Ale ja tez kończę wszystkie moje kremy domowej roboty i kupuje Bubchena - choć krem cytrynowy który zrobiłam na wagry jest rewelacyjny!! Wagrów jest duuuuzo mniej na nosie, a na policzkach juz prawie w ogóle, czoło czyściutkie. Chyba bede go uzywać co jakis czas,zeby mi te wstretne wagrzyska nie wróciły. Mysle, ze mozna by było zmieszać masełko karite, olej kokosowy i masełko kakaowe, jak dorwe karite, to zrobie sobie taki kremik do opalania. O maśle kakaowym jako kosmetyku do opalania dowiedziałam się z dwóch źródeł - od kleryka który uwielbia się opalać (serio!!) i od pani w zielarskim - jednej z tych lepiej wykształconych . Rzeczywiscie, masło kakaowe nie jest ciemne, ale jest najlepszym i najzdrowszym sposobem na uzyskanie ładnej opalenizny przy jak najkrótszym przebywaniu na słońcu. Co do jego własciwosci ochronnych, no nie ejstem pewna - mimo że dwie wymienione wyzej persony zachwalają je pod niebiosa, dlatego ciekawy mi się wydaje kosmetyk łączacy masełko karite i olej kokosowy oraz to masełko kakaowe. Wiecie, ja wyjde dwa razy na słońce i jestem brązowiutka, bo mam taką oliwkową skóre, która bardzo syzbko się opala. Ciunia, nie mówisz dodawać lanoliny (choć błogosławię owieczki za ten wspaniały dar) , ważne żeby mniej wiecej w kremach były takie proporcje:25 g tłuszczów stałych, 50 ml olejów ciekłych, 50 ml wody. Do takiego kremiku dodaje sie 2 krople olejku. Ok, zdradze Wam ten sekret, ale pod warunkiem, że nikomu nie powiecie krem Bubchen w podłużnym kartoniku znalazłam w aptece kosmetycznej (połączenie apteki z drogeria z bardzo profesjonalnymi kosmetykami) w Koszalinie. W Szczecinie także jest tych kremów pełno. Mieszka ktoś na Pomorzu? Jeśli tak, to podam konkretne namiary.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
MEADOW: Mój ostatni nabytek to pasta do zębów z glinką Argiletz, fajniutka i tańsza niz parodontax. Co do mycia zębów sodą oczyszczoną to opinie nawet wsród dentystów sa podzielone, niektórzy uważają że sciera szkliwo, ja używam jej czasem, raz dwa razy w miesiącu (z paroma kroplami cytryny i szczypta imbiru), bardzo ładnie sciera osad, ale cześciej bym nie ryzykowała. Z ekologicznego własnie zamówiłam mleczko do czyszczenia i drugą butlę płynu do mycia naczyń - pierwsza starczyła mi na 3,5 miesiąca i naprawde nie mialam wysuszonej skóry rąk. Po użyciu takiego cifu np. od razu mam wysypkę na rękach, zobaczymy jak bedzie czyściło to mleczko. Mija czwarty miesiąc jak odstawiłam chemię i przerzuciłam sie na eco-cosmetics i Apothekera , tonik z octu jabłkowego i maseczki z siemienia, ziół i innych kuchennych specyfików. Poprawa cery i włosów jest ogromna. Do włosów stosuję oleje - jojoba, migdałowy, rycynowy. Mam gładką skórę, kiedyś mialam taką tylko parę dni po oczyszczaniu u kosmetyczki, teraz mam gładką cały czas. Kłopoty - poważne z cerą miałam od 13 roku życia, teraz w końcu i mam nadzieje że już na zawsze o nich zapominam. Podtrzymuje tezę że to co wyczyniają w ogromnej wiekszości firmy kosmetyczne to spisek przeciwko dobrej kondycji naszej skóry. QUDLATA str.126 dobra jest tez maseczka aspirynowa na tradzik rozgniesc 2-3 aspiryny zwykle bez otoczki lub polopiryne S-to samno a jest tansza zalac paroma kroplami wody i dodac troszenieczeczke jogurtu naturalnego. Nalozyc na buzie na 20 minut a potem rozetrzec jak piling dodam ze kwas acetylosalicylowy (aspiryna,polopiryna)to poniekad naturalna substancja powstala z plesni ANGELA str.128 Po przejściu na naturę miałam problem z wągrami, czasem mi też jakaś większa niespodzianka wyskoczyła - ale bez tragedii. Zgadzam się z kilkoma wcześniejszymi opiniami - zielona glinka i dużo wody Pozdrawiam RENA(nie kązdemu to samo służy..)str.128 iziaczku bubchen jak zauważyłaś to sama natura, jednak w przypadku mojej cery najwyrażniej nie był najlepszym rozwiązaniem ponieważ po jego zastosowaniu skóra pozostawała wyraźnie tłusta i zaczęły tworzyć się podskórne wypryski trudne do usunięcia... pozdrawiam PRISTINA str.503 Czesc cos sie tu ostatnio rzadko pojawiam, choc podczytuje topik w miare regularnie zrobilam sobie ostatnio oczyszczanie organizmu, tylko minus jest taki, ze schudlam, a ja juz chudnac raczej nie powinnam moze teraz za to cos sie ruszy i bede lepiej wszystko wchlaniala, musze sie zaczac jakos lepiej, tresciwiej odzywiac z kosmetycznych spraw, to na zime zrobilam sobie bardzo przyjemny, nawilzajacytonik, miksujac hydrolat z zelem aloesowym, troszke sciaga, ale skora jest nawilzona i wszystkie kremy wchlaniaja sie na tym do matu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
BRUNECIA str 215 Moka ---> to był szampon rozmarynowy, ale z kasztanowym wobec tego bedzie pewnie podobie, wogóle nie podoba mi się że chociaż opakowanie jest metalowe (tubka) to nie ma metalowej osłonki, która trzeba przebić, tak jak np. w kosmetykach hauschki, to samo z maseczką weledy - skusiłam sie na migdałową i to samo: brak osłonki, co może świadczyc o tym że kosmetyk jest mniej poddatny na psucie i utrate drogocennych składników, czyli tym samym zawiera coś co go dobrze konserwuje maseczka wogóle jest fajna, wczoraj nałozyłam pierwszy raz i bardzo ładnie nawilża poza tym ma wścielkle żólty kolor ale ogólnie sadziłam ża weleda to firma bez zastrzeżeń a tu proszę, już sama nie wiem co mam o tym sądzić... mydełka alva zatem chyba sobie podaruję, myslałam o weledzie (różane) ale skoro firma podejrzana... w sumie mydelko oliwkowe mocca z lavea było super! tyle tylko że nie do konca jestem pewna o skład, u mnie o wiele lepiej sprawdzaja sie mydełka niż żele bo to wychodzi taniej i starczaja na dłużej, mam więcej problemów ze skóra twarzy i wole zainwestować kasę w kosmetyki do jej pielęgnacji - dlatego zwykłe mydełko wystarczy, o w miare ładnym zapachu i niepodejrzanych składnikach, do tego peeling kawowy 2xtydz. i ciałko jest super gładkie wiecie co zaczynam coraz bardziej myslec o tym że znalezienie firmy która nie stosuje niczego podejrzanego w calym swoim asortymencie graniczy z cudem (w Polsce), trzeba by samemu robic kosmetyki, bardzo krótkiej ważnosci przy wykorzystaniu ziół z ekologicznych upraw, dlatego manasa jest szczęsciarą a innym pozostaja eksperymenty albo gotowe kosmetyki, przecież jak weleda czy hauschka ma conajmniej dwuletni okres ważności, to nie ma cudów, żeby skład był nieskazitelny MANASA str.215 sok aloesowy jest OK na skórę, ale trzeba uważać na konserwanty, niestety popularny sok z aloesu, który jest w aptekach jest konserwowany, ma krótki termin wazności, chodzi mi o sok z firmy Laboratoria Natury, ten akurat sprawdziłam http://www.laboratorianatury.pl/index.php< br /> ale można sokiem aloesowym smarowac bezpośrednio całą twarz, trzeba dokładnie sprawdzić MEADOW str.215: Rozmawialyscie tutaj na temat wplywu diety na cere. Ja mysle ze to co jemy ma ogromny wplyw na to jak wygladamy. Kiedys czytalam w National Geographic, ze skora wyglada swietnie gdy je sie duzo lososia i tunczyka. Od jakiegos czasu kupuje sobie tunczyka w sosie wlasnym - wlasciwie kanapki jej juz tylko z ta rybka i rzeczywiscie - swietnie dziala na cere, nie zostawia tez niemilego zapachu. Co do zelu do mycia dla mnie wciaz najlepszy jest z eco. Mam tez kolejne opakowanie ich szamponu i zauwazylam ze teraz wlosy juz tak mi sie nie placza po myciu jak kiedys.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
AKIKO:str 215: Postudiowałam sobie trochę strony Hauschki i ich filozofię pielęgnacji. Postanowiłam parę rad wziąć sobie do serca m.in. kwestię dbania o nienaruszanie bariery ochronnej skóry, tzn. nie używanie peelingów, nie wycieranie twarzy po umyciu ręcznikiem itd. ?Co sądzicie o proponowanym przez Hauschkę sposobie używania mleczka do demakijażu? • Jako podstawowy zabieg oczyszczający należy nałożyć Mleczko do demakijażu na wilgotną powierzchnię twarzy, równomiernie je rozprowadzając. Następnie preparat należy usunąć, obficie spłukując wodą. Ten rodzaj zabiegu zalecany jest jako podstawowa pielęgnacja oczyszczająca dla cery szczególnie wrażliwej i suchej. Spróbowałam to zastosować do mleczka Alverdei było spoko, chyba mleczko jest wtedy wydajniejsze. Tak w ogóle, to mi wychodzi, że ja się nie łapię pod żaden z typów skóry, jakie rozróżnia Hauschka, zawsze miałam cerę mieszaną, tyle tylko, że strefa T teraz odwodniona i z krostkami i do tego mocno wrażliwa, a oni tam zakładają że wrażliwe i suche są raczej policzki, a krostki to już im się w ogóle mieszczą tylko w typie tłustym. Hmm. Zastanawiam się tylko, czy wg tej całej filozofii należy w ogóle zaprzestać stosowania peelingów? Sama widzę, że mi one nie służą, nawet jednak te enzymatyczne ostatnio, tylko miałam głębokie przekonanie, że raz w tygodniu obowiązkowo trzeba. Jak zwykle nocą mam wenę POzdrówka Rumijczyk str.215 Do Akiko Ten sposób dr.H. nie jest szczególnie oryginalny bo poleca go wiele kosmetyczek ale wg mnie mleczka nie czyszczą dokładnie albo tylko powierzchownie o ile nie zawierają np. betain czyli środków powierzchniowo czynnych. Clarins poleca Sciąganie mleczka z twarzy dłońmi zaniast wacikami -pozostawie to bez komentarza. Ja niestety musze myć wodą bo inaczej mam zatkaną podrażnioną skóre zwłaszcza ,że większość mleczek zawiera płynną parafine i to dużo bo jest tania i super zwiększa objętość i rozrzedza co się tylko da ale inaczej koncerny kosmetyczne nawet Loreal by splajtowały bo wiadomo jojoba jest znacznie droższa ,a masówka wymusza tandete no i jakoś trzeba sprzedać produkt uboczny w produkcji benzyny, dlatego nawet kremy za tysiąc złotych obfitują w parafine ciekłą. BRUNECIA str.215 zmywanie mleczka jest jak najbardziej wskazane, a co do peelingów twarzy to np. przy zaskórnikach wogóle nie mozna stosowac peelingów mechanicznych bo to podobno pobudza skórę do wiekszej produkcji łoju, ewentualnie enzymatyczne, moim zdaniem peelingi moga w pewnym sensie \'ogłupiać\' skórę bo warstwa wierzchnia powinna sie sama naturalnie złuszczać, a gdy my to robimy za nią to potem moze naturalne procesy odnowy naskórka są zaburzone ani hauschka ani weleda nie maja peelingów - cos jest na rzeczy Rumijczyk ---> Clarins też poleca zmywanie mleczka wodą a nakładanie tylko za pomoca przykładania i odrywania dłoni bo wtedy na zasadzie \'zassania\' wchłania zanieczyszczenia, podobny sposób proponuje hauschka z kremem do mycia twarzy, wtedy nie zostaje zaburzona warstwa hydrolipidowa, ale oczywiście składy clarinsa zostawiam bez komentarza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
JUSTA(na zbyt opalone ciało)str.86 Panthenol Farmony, żel aloesowy, wapno... JUSTA str.86: wolfi, ja używam tego dezodorantu: http://www.nuskin.com/eu/pl/polish/products/ns /epoch-deodorant.shtml to właściwie mój pierwszy nie-antyperspirant od dłuższego czasu i jestem zaskoczona jego skutecznością, myślałam, że będzie gorzej a co do uczuleń, to nie znam składu super deo, ale naturalne składniki też przecież często uczulają. IWECO str.86: Gdzieś mi sie obiło o oczy , że ten Alum... (chyba z super deo?) może uczulać, czy też draznić. Wiele ludzi nie toleruje rumianku, a wydawałoby sie taki łagodny. Jest bardzo uczulający, ale dla konkretnych osób Niestety uczulać może wszystko, z tymi produktami naturalnymi na czele. Moja znajoma urodziła właśnie dziecko i okazuje sie, że mała jest starszliwą alergiczką, toleruje jedynie ryż i tyle pozostaje jej matce do jedzenia przez najblizszy czas EWUNIA 74 str.86: polecam krem dla dzieci z nagietkiem z weleda.jest tlusty,wiec raczej na noc.super lagodzi ,nawilza,buzka sie robi mieciutka.mam cere tlusta i balam sie,ze bedzie zatykal,bo on tez jest tlusty,ale nic takiego sie nie dzieje.czasem mam bardzo wysuszona skore od brevoxylu i mnie ratuje.sa dwa rodzaje jeden jest z cynkiem ,a drugi bez. probowalam oba. ten z cynkiem to raczej puktowo,jest bardziej gesty,pastowaty.a ten drugi zamienia sie na buzi w cos takiego jak olejek. MOKA str.86: Mnie Super Deo nie uczulił...o.0 Wolfi a może to : http://www.tensimed.com/english/start.html strona anglo-jezyczna ale te produkty są w Polsce. Sa dwa dezodoranty i podane składy. Nie są idealne al nie mają aluminium. Mysle ,że jest bardzo prawddpodobne to co pisał brroger. Na innych forach niektóre dziewczyny tez mają kłopot z przejsciem na naturę. MEADOW str.86: Taki masaz to dobry pomysł, kiedys widziałam takie cwiczenia na obrazkach, kosmetyczki robia podobne ruchy wykonujac masaz twarzy. Może je opiszę jak bede miala troche czasu. odkąd uzywam dezodorantu z ekologicznego i super deo właściwie nie zdarzyło mi sie czuc nieswieżo, pocę sie oczywiście ale zapach jest duzo delikatniejszy, moge nawet nie używac dezodorantu - gdy spędzam cały dzien w domu - i prawie nie czuję zapachu potu, kiedys byłoby to nawet nie do pomyslenia. przedtem miałam dezodorant z Avonu, po 2 godzinach w pracy dyskomfort był straszny. Wiec cos w tym musi być. ostatnio, w ramach wyszukiwania sobie zajęć, aby tylko nie pisać pracy magisterskiej, poszłam na kurs masażu twarzy - warto było, facet pokazał ciekawe sztuczki; od kilku dni powtarzam niektóre konfiguracje, np. podczas wcierania kremu czy wklepywania toniku (zawsze chyba lepsze to niż bezmyślne wcieranie) dobry masaż nie tylko relaksuje, ale jest też biernym ćwiczeniem mięśni myślę jednak, że lepiej jest, kiedy ktoś robi taki masaż - zawsze, kiedy sama próbuję, czuję głównie zmęczenie rąk, a nie relaks mięśni twarzy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Magfi str.86 wczoraj kupilam tonik regulujący i olejek do tłustej cery dr Hauschka - razem 127zl (to dla mnie dużo) - napiszę o efektach, kiedy jakieś zauważę po 2 tyg. używania Rhassoul, kremu z alvy - sama nie wiem, nie jest gorzej, ale lepiej chyba też nie od kiedy pani dermatolog antybiotykami pozbawiła mnie pryszczy, próbuję zmienić moją przetłuszczającą się cerę z bliznami, zapchanymi dołkami i porami (10 lat trądziku) w coś ładnego - widzę, ze po glince jest poprawa na jeden dzień, a potem pory i przebarwienie wracają do swoich zwykłych (czyt. wielkich) rozmiarów miesiąc używania toniku z octu jabłkowego i cytryny - i żadnej poprawy skoro już nie mam pryszczy, to zdecydowałam, że pójdę na czyszczenie do kosmetyczki WOLFI str 38: może jestem już nudna, bo ciągle to powtarzam, ale jest żel do ciała bez SLS za 10 zł w rossmanie firmy dresdens essenz i jest po prostu genialny. Mam aloesowy i chyba ma najlepszy z wszystkich skład, szczerze mówiąc, nie mam się do czego doczepic - ale fakt, że specjalistką nie jestem. Po co się truć SLS w johnsonie, nawet jesli jest na któryms dalej miejscu, skoro można się nie truć i używać dresdenss essenz - A TAM SLS NIE MA NA PEWNO!! tez nie byłam od razu przekonana do dresdenz essenz, polecił mi go kumpel, kupiłam i naprawde jestem zadowolona, mam aloesowy, ale nastepny kupie sobie z wyciagiem z masłosza, ma wiecej skłądników, nie sprawdzałam ich jeszcze, ale ponoć ślicznie pachnie. Podaje skład dresdensa: woda sodium c14-16 olefin sulfonate (szukałam, ale nic nie mogłam o tym znaleźć) wyciag z aloesu, cocamidopropyl betaine (bez SLS ponoć nieszkodliwy), parfum, cocoglucoside (nieszkodliwe), glyceryl oleate i panthenol - nieszkodliwe, oryza sativa (nie mam pojecia co to jest), citrus dulcis, sodium cocoyl glutamate - Różański nie wymienia, wiec chyba nieszkodliwe, isostearic acid, citric acid, phenoxyetanol (jedyne, co wg Różańskiego,mogłoby potencjalnie zaszkodzic - ma powodować pokrzywkę na skórze), benzoic acid , dehydroacetic acid, buthylphenyl methylproponional (Różański nie wymienia jako szkodliwy), linaool, citronellol, hexyl cinnamal, limonene, phytic acid no i to by było na tyle. Zresztą pisza wczesniej na etykietce: BEZ tlenku etylenowego i poliglykolu etylenowego, bez SLS, bez olejków mineralnych i silikonowych, bez barwników. A poza tym - firma z Niemiec, to też o czymś świadczy Angela str.38 SODIUM C14-16 OLEFIN SULFONATE to synonim Sodium Alpha Olefin Sulfonate. \"It is a foaming agent combining cleaning activity for liquid soaps, washing compounds and liquid detergents. It provides acid resistance and biodegrability. It is used in emulsion polymerization\" A tu bardzo fajny link: http://www.elysiandream.com/liquid_hand_soap.h tml I tu, na dole w tabelce, podają, że szkodliwy MOKA str.38 No i jeszcze o herbatkach też z ekologicznego : Yogi Tea Imbirowo-cytrynowa - jak dla mnie dość ostra i nie wpływa ma mnie w żadnym stopniu Yogi Tea Ginkgo - super, mdła ale umysł \"otwiera się\" na świat Yogi Tea Dobry Nastrój - dobra, nastrój faktycznie sie poprawia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
To na razie tyle... Pojutrze wyjeżdżam i nie bedzie mnie przez tydzień :-( Szkoda,bo teraz właśnie mogę troszke popisać na ulubionym topiku:-( Za tydzien reszta kopii:-) Mozemy sie umówić ktora z Was kopiuje ktore strony,wtedy bedzie łatwiej:-) Wyłuskujcie najcenniejsze informacje:-) Pozdrawiam cieplutko~!!!! Wczesnowiosennie:-) p.s.musze Wam powiedzieć ze taka \"esencja\" naszego starego watku bardzo mi sie przyda:-)Już widze ile przegapiłam lub niedoczytałam:-) Zresztą każda z nas skorzysta:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Dla Nowych CZYTELNIKÓW!!! Tu nie zadajemy pytań-tu czytamy:-) Zreszta są tutaj same najważniejsze informacje. Nie zaśmiecając wątku pytaniami łattwiej będzie wszystkim przyswoic sobie to,co najistotniejsze:-) PYTANIA -ROZMOWY,w linku poniżej: http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3416702

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Wrócił nasz stary wątek!!! Ale moze tutaj kopiujmy najwaznbiejsze informacje storna po stornie a tam dalej rozmawiajmy:-))) Przynajmniej bedzie luźniej. Jak ktoś bedzie mial pytania-odsylajcie tutaj-do skarbnicy informacji:)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Zapraszamy do czytelni:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o, widzę że tu dużo mądrych i doświadczonych osób się wypowiada:) poradźcie mi coś na czerwone poliki, które nie znoszą żadnych kremów na naczynka, na każdy reagują histerycznie...będę wdzięczna za każdą radę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Hannah:-) Dobrze,ze sie spostrzegłaś:-) Tutaj znajdziesz informacje co zrobić,zeby tych czerownych polików nie było.Wystarczy tylko poczytać.Dzieczyny co jakis czas beda wklejaly najcenniejsze informacje ze straego topiku-na pewno znajdziesz odpowiedz:-) A tak ode mnie: tonik-napar z arniki i kasztanowca(robic jak zwykla zilwa herbatke) stosowac jak tonik:-)) Oklad z zaparzonego ziela arniki i kasztanowca(kwiaty)-lekko cieply(taki letniawy)nakladac na twarz,przykryc gaza-trzymac tak okolo 20 minut:-) Wejdz na www.mazidla.com tam masz mnostwo informacji o polproduktow na naczynka-wszystko mozesz zrobic sama:-)tonik,krem,serum..co tylko chcesz!!i Naturalnie!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Kolejna porcja informacji w przyszlym tygodniu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wow! widzę że trafiłam na specjalistów! cieszę się, dzięki Narnijko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i jeszcze kilka linkow ode mnie: http://www.wizaz.pl/images/oleje_eteryczne/ te strony sa w j.angielskim: http://solarkateco.blogspot.com/ http://www.essentialdayspa.com/forum/viewthread.php?tid=11902 http://www.pioneerthinking.com/cgi-bin/mb/YaBB.pl?board=beauty http://www.boloji.com/ayurveda/index.htm Pamietajcie, ze w naturalnej kosmetyce chodzi przede wszystkim o wspieranie naturalnych sil obronnych skory. Skore, nawet tlusta, nalezy traktowac z delikatnoscia, a nie \"jak podloge w kuchni\" ;) Rowniez naturalne srodki moga byc wysuszajace i silnie dzialajace, ale radze uzywac ich sporadycznie np raz na kilka dni, gdyz po pewnym czasie skora sucha zacznie piec, a tlusta mocniej sie przetluszczac. Lepiej wiec zrezygnowac z silnych srodkow oczyszczajacych, a potem na sciagnieta skore nakladac gruba warstwe kremu nawilzajacego... lagodniejsze srodki do mycia i tonik/hydrolat oraz kilka kropli oleju daja lepsze rezultaty :) Wiele osob pisze, ze natura jest droga, ze polecamy sobie rozne drogie kosmetyki. Pielegnacja moze byc dostosowana do kieszeni, cenowa rozpietosc kosmetykow jest duza, mozna je takze robic samemu, wykorzystujac zarowno proste recepty \"z kuchni\" jak i profesjonalne przepisy z zastosowaniem emulgatorow i substancji czynnych. Demakijaz - mozna stosowac: -mleczko lub zel naturalny, dostepne np tu www.apmp.natura.xip.pl, innym sklepie internetowym lub sklepach ze zdrowa zywnoscia -zwykly olej roslinny, -olej zmieszany z emulgatorami tzw hydrofilny, ktory latwo miesza sie z woda, najprostszy do olej z czysta lecytyna sojowa, wiele przepisow jest na stronie www.mazidla.com, tam tez mozna kupic emulgatory -domowe mleczko-> olej+lecytyna+woda zmiksowane razem (taka miksture nalezy przechowywac w lodowce ok tydzien, gdyz zawiera wode a jest bez konserwantow i latwo sie psuje) Do mycia twarzy i ciala: -naturalne zele do ciala -zel Babydream z Rossmanna (polecam, bardzo lagodny i dobry, choc nie jest to typowy kosmetyk tzw organiczny) -naturalne mydla z Ekosensu www.ekosens.pl i Biolandera www.biolander.com -ziemie wulkaniczna, zmielone platki owsiane czy orzechy/migdaly, ziola, glinke, make - mozecie to zmieszac z woda, naparem ziolowym, jogurtem, mlekiem, dodac miod i olejki eteryczne - powstaja bardzo lagodne myje bez detergentow, ja to stosuje rano do mycia twarzy Kremy i balsamy: -zakupione naturalne produkty, takze produkty Babydream -zimnotloczone oleje roslinne na mokra skore - mozna wymieszac je na dloni z hydrolatem, zelem aloesowym czy kwasem hialuronowym, albo z sokiem z cytryny -masla kosmetyczne: karite, maslo kakaowe, awokado, mango -samodzielnie zrobione kremy i balsamy, swietne przepisy sa na www.jaworek.net/kosmetyki/index.php, a takze na stronie ecospa www.ecospa.pl czy mazidel www.mazidla.com Szampony i odzywki do wlosow: chyba najciezsza sprawa ;) -generalnie mozna je robic samodzielnie, ale to juz skomplikowana sprawa, zainteresowanych odsylam do mazidel -szamponow serii dzieciecych Babydream i Hipp nie polecam, za to dobry do mycia wlosow jest zel do ciala Babydream -niektorzy myja mydlem, stosujac po umyciu plukanke z wody z octem -mozna stosowac niezupelnie naturalne produkty np fitomedu -mozna zakupic gotowy szampon, bardzo dobre sa szampony Alepii z Biolandera oraz szampony Ecocosmetics -odzywki - gotowe lub tzw domowe sposoby wliczajac oleje, zoltko - przed myciem wlosow, plukanki z octem lub ziolami, siemie lniane - po umyciu, a takze piwo czy olej kokosowy na koncowki -swietny na wlosy jest jedwab hydrolizowany z Mazidel oraz sera na wlosy z receptariusza tamze Makijaz: -wiele naturalnych firm wypuscilo swoja kolorowke, min Lavera, Hauschka, Logona, Sante -bardzo dobre sa kosmetyki mineralne: www.rhea.com.pl -zamiast pudru do twarzy sprawdza sie skrobia ziemniaczana lub kukurydziana (jest specjalna mikronizowana w Mazidlach), albo puder jedwabny do ciala Hauschki, mozna dodac sobie pigmentow (np mineralnych rhea), niektorzy dodaja odrobine cynamonu (dziala przeciwzapalnie) lub nawet kakao, aby puder nie byl zupelnie bialy Piling: -mozecie praktycznie kazda drobnoziarnista substancje zmieszac z czymc kleistym na paste i tak powstaje piling, w wiec slynny kawowy, ze zmielonych migdalow, soli czy cukru, a takze grubo zmielonych przypraw (swego czasu swietnie sluzyl mi kumin) -zrodla zluszczajacych kwasow AHA to m.in ocet i soki owocowe -zrodlo kwasu BHA to aspiryna, z ktorej mozna zrobic maseczke i tonik -naturalne enzymy bromelaina z ananasa (kapsulki z ananasa Ortis lub z Mazidel), papaina z papai -czarne mydlo do pilingu z Biolandera (dobre, delikatne i skuteczne) -rekawica turecka do pilingu z Ekosensu lub Biolandera No i najwazniejsze - rozwijajcie kreatywnosc :) dodawajcie olejkow eterycznych do kremow i olejow, tworzcie wlasnie kompozycje, nie bojcie sie robic wlasnych kosmetykow i przerabiac w miare mozliwosci tych, ktore Wam nie pasuja, np wzbogacajac slabo nawilzajacy krem czy wysuszajacy zel kropla oleju, przerabiajac mydlo na plynne z dodatkiem oleju, wosku i naparu z ziol, dodajac skrobie do slabo matujacego pudru. W naturalnych kosmetychach najfajniejsze jest to, ze mozecie je dostosowac do wlasnych potrzeb :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
-zrodlo kwasu BHA to aspiryna, z ktorej mozna zrobic maseczke i tonik -naturalne enzymy bromelaina z ananasa (kapsulki z ananasa Ortis lub z Mazidel), papaina z papai -czarne mydlo do pilingu z Biolandera (dobre, delikatne i skuteczne) -rekawica turecka do pilingu z Ekosensu lub Biolandera No i najwazniejsze - rozwijajcie kreatywnosc :) dodawajcie olejkow eterycznych do kremow i olejow, tworzcie wlasnie kompozycje, nie bojcie sie robic wlasnych kosmetykow i przerabiac w miare mozliwosci tych, ktore Wam nie pasuja, np wzbogacajac slabo nawilzajacy krem czy wysuszajacy zel kropla oleju, przerabiajac mydlo na plynne z dodatkiem oleju, wosku i naparu z ziol, dodajac skrobie do slabo matujacego pudru. W naturalnych kosmetychach najfajniejsze jest to, ze mozecie je dostosowac do wlasnych potrzeb :) TONIK DO CERY TLUSTEJ: zrobic napar z krwawnika lub szalwii, dodac kilka kropli olejku eteryczngo lub ich mieszanke (z lawendy, cyprysu, drzewka herbacianego, pichty lub tymianku- z tym ostatnim nie przesadzac, jest b.silny), mozna dodac octu jablkowego lub soku z cytryny; mozna dodac alantoiny i/lub panthenolu (do nabycia w Mazidlach) - maja dzialanie lagodzace TONIK DO CERY SUCHEJ I WRAŻLIWEJ: zrobic napar z rumianku lub nagietka, ewentualnie (nie w przypadku cery nadwrazliwej!) dodac kilka kropli olejku eterycznego lub ich mieszanke (lawenda, geranium, drzewko rozane), mozna dodac alantoiny i/lub panthenolu (dzialanie lagodzace) ODZYWKA DO WLOSOW: -olej kokosowy (rozpuscic w lazni wodnej) + rycynowy + lecytyna stosowac przed myciem wlosow -po lyzce oleju rycynowego, soku z cytryny, esencji z mocnej herbaty, 1 zoltko, ewentualnie kilka kropel wit. A+E - wmasowac w skore glowy i nasade wlosow, zawinac folia i recznikiem i zostawic na 20min, a nastepnie umyc wlosy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i co daje taki tonik z aspiryny? wybiela tylko? czy cos jeszcze? jak go zrobic? i 2 pytanie- czy do toniku z octu winnego( co on w zasadzie daje? przebarwienia usuwa ale czy zmatowieje mi skore?) można dodawac jakies olejki? mam herbaciany a stezenie toniku to 1:4

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podnosze_up_up
tonik z aspiryny oczyszcza skore i dziala przeciwzapalnie, zeby go zrobic musisz rozgniesc ok 20 aspiryn lub polopiryn i rozpuscic w wodzie, tylko nie pamietam ilosci, czy to na 100ml czy wiecej, na dnie beda paprochy z tej aspiryny, ale nie trzeba sie tym przejmowac, tylko smarowac druga strona wacika do toniku octowego spokojnie mozesz dodac olejek eteryczny, z moich doswiadczen wynika, ze swietnie dziala on na skore, ale nie zmniejszy lojotoku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mimina
Jejku, jak szkoda, że skasowano ten stary topik, czytałam go zawsze z przyjemnością, szkoda, że nie zdążyłam przeczytać wszystkiego... Mam jedno pytanie, mam nadzieję. że któraś z was mi pomoże. Chodzi o składnik guar hydroksypropyltrimonium chloride - chyba na stronie www.luskiewnik.gover.pl podają, że m.i. uzależnia on włosy, natomiast p. Różański w ogóle nic na ten temat. A składnik ten jest np. w szamponach firmy Lavera. Czy to znowu chodzi o jeden składnik pod dwoma postaciami- pochodzenia naturalnego i chemicznego? Jest on też np.w szamponach Herbal Essences. więc jak z tym jest. Będę wdzięczna za pomoc w rozwiązaniu tego dylematu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No coż
jaki wątek podnosisz???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jestem zainteresowana,poniewaz na oryginalnym topiku ,,natura gora,, dziewczyny nowym zadko odpowiadaja na pytania.Rozumiem je,bo juz troche siedza w temacie, wymieniaja poglady miedzy soba i pewnie maja dosyc w kolko odpowiadac na te same pytania. Ja niestety moja przygode z natura dopiero zaczynam i jezeli sa jacys chetni na tym samym poziomie to chetnie popisze. Pozdrowienia dla Narnijki!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×