Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość

NATURA GÓRĄ-REAKTYWACJA!

Polecane posty

Gość

Witam Drogie Naturalki te nowe i te z poprzedniego topiku:-) Ktoś wykasowal nasz wspanialy wątek... Ale nie damy sie:-) Może co niektorym \"chemicznym\" koncernom kosmetycznym przeszkadzalo,ze piszemy prawde?... Pomyślałam wiec,że założe nowy topik,w którym bedziemy opisywać nasza droge w kierunku Natury:-)Co na m pomoglo,a co nie z poprzedniego topiku-taki przekrój. Oczywiście rozmawiać dalej będziemy,ale jest sporo osób ktore chciały y nasz topik przeczytac i niestety nie zdążyly... Może ja-jako że wyszlam z tym pomyslem(i ostatnio prawie nie bywałam na kafeterii:-(() napisze \"Moj pamietanik z poznawania Natury\" Potrwa to troche, ale mam nadzieje,ze komus pomoge i ze wszystkie znajome Naturalki również poprą idee tego wątku:-) Zapraszam Naturalki Pozdrawiam cieplutko Narnijka p.s.juz sie biore za pisanie pamietnika(dzisiaj będzie:-))) Dziewczyny wklejajcie też wszystkie potrzebne linki do sklepów,ciekawych stron:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
www.biolander.com www.mazidla.com www.ekosens.pl www.ecospa.pl Kolejność przypadkowa:-) To moje ulubione sklepiki,w ktorych zaopatruje sie w naturalne cudeńka(polprodukty kosmetyczne,kosmetyki itp.)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juz jest ten topik

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Zapomniałam o jeszcze jednym ważnym sklepie: Zakupy u Pani Adrianki APMP: http://apmp.natura.xip.pl/ Niestety naszego starego topiku nie ma i chyba nie bedzie.. (Tytuł wątku(tego Natura Gora ranking bez SLS itp.-jest prawie taki sam-ale to watek o skasowanym wątku:-)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Gość
Gość
A teraz coś o czytaniu z twarzy(tez z poprzedniego topiku) Podobnie jak nasze dłonie (patrz \"PŚ\" nr 10 i 11), tak i nasza twarz może nam dużo powiedzieć o zdrowiu. Pojawiające się na niej znaki, bruzdy, jej budowa, kolory – wszystko to ma jakieś znaczenie. Sama budowa twarzy mówi o dziedziczonych skłonnościach do określonych chorób. Ważne jest to, że twarz może mówić nam na parę lat wcześniej o ewentualnie zbliżających się chorobach. Diagnozowanie z twarzy wymaga znawstwa i powinno być łączone z innymi sposobami wykrywania chorób. Jednak są pewne łatwe do odczytu znaki i nimi zajmiemy się w tym tekście. Podane tu informacje mogą powiedzieć coś o ewentualnych problemach z naszym zdrowiem lub zwrócić uwagę na funkcjonowanie danego narządu. Oczywiście wszystko na twarzy (jak i na dłoniach) może się zmieniać. Dzięki tym zmianom możemy obserwować stan naszego zdrowia. Ten typ diagnozowania jest o tyle wartościowy, że możemy zauważyć chorobę dopiero powstającą wskutek niewłaściwego myślenia, diety, higieny, której śladów nie znajdziemy jeszcze w badaniach klinicznych. Jeżeli jednak znaki są już stare to mogą one świadczyć o już istniejącej chorobie. Jeżeli pojawiły się nagle to i schorzenie może rozwijać się szybko – warto wtedy zrobić badania. Poniższe informacje dotyczą rasy białej. Kolor skóry. Skóra na różnych stref ach twarzy może mieć różne kolory. Różowa, zdrowo wyglądając a oznacza oczywiście dobry stan zdrowia. Strefy zbyt przekrwione – nadczynność danego narządu. Widoczne czerwone naczynka krwionośne – znaczną nadczynność, podrażnienie, nerwicę narządu. Sfera blada, sina, z sinymi żyłkami – lekki lub znaczny niedobór energii. Mówiąc o energii mam na myśli pranę. Zmiany na skórze. Wągry, grudki tłuszczu (kaszaki) zbierające się w określonych strefach skóry, białe, żółte plamki, grudki – \"zamulenie\", nadmierna ilość śluzu lub tłuszczu w danym organie. Plamki, grudki czerwone – nadmiary cukrów prostych. Włosy wyrastające w miejscach, gdzie ich być nie powinno – narząd osłabiony energetycznie, o który należy po-ważnie zadbać. W zależności od koloru włosy mogą też mówić o nadmiarach pewnych grup produktów spożywczych. Pieprzyki, narośla – oznaczają osłbienie określonych narządów, układów, gruczołów. Piegi mówią o usuwaniu z organizmu nadmiarów cukrów prostych (w tym też cukrów z mleka i nabiału). Twarz należy oglądać w lustrze (kobiety bez makijażu) najlepiej kilka godzin po przebudzeniu. Czoło – strefa mówiąca o harmonii naszego ciała. Aby zobaczyć jej stan należy unieść lekko brwi. Na czole pojawią się linie. Zwykle jest ich trzy, ale może być i więcej. W przypadku czterech linii odrzucamy najsłabszą, w przypadku pięciu – odrzucamy górną i dolną. Linie proste, regularne świadczą o harmonii. Linia dolna – ciała (ukł. trawienny i oddechowy), środkowa – umysłu (ukł. nerwowy), górna – sfery ducha (ukł. krążenia i wydzielania). Środkowa część czoła obrazuje też stan naszego jelita cienkiego, a o-kalająca ją podkowiasto strefa stan jelita grubego. Mogą pojawiać się tu różne zanieczyszczenia w skórze, wypryski, itp. Świadczą one albo o niewłaściwej diecie, zanieczyszczeniu jelit lub ich nadwrażliwości lub nerwicy. Górna część czoła (z włosami) – pęcherz moczowy. Skronie – obrazują stan śledziony. W tych dwóch strefach należy obserwować stan włosów i skóry. Problem ze śledzioną to efekt smutku, zamartwiania się. W staropolszczyźnie śledziennikiem określano osobę wiecznie martwiącą się, mrukliwą, posępną. Fizycznym objawem takich zaburzeń jest chudość, słabe krążenie – czasem bladość, marznięcie. Strefa pomiędzy brwiami. Mówi o stanie wątroby. Mogą się tu pojawiać bruzdy – tak jakby ktoś miał ciągle zmarszczone czoło. Mówi to o ciągłym stanie napięcia w wątrobie, co świadczy, że komuś ciągle coś leży na wątrobie (ciągłe poddenerwowanie, tłumiona złość). Zwiastuje to choroby wątroby lub kamicę żółciową. Oczywiście znak ten może mówić o niewłaściwym odżywianiu, ale w takim przypadku zwykle objawia się to poprzez wągry lub grudki tłuszczu pod skórą. Strefa od nasady nosa do grzbietu nosa na linii źrenic- trzustka. Tutaj bruzda bywa poprzeczna. Mówi ona zwykle o niewłaściwym odżywianiu. Warto przyjrzeć się stanowi trzustki. Grzbiet nosa – stan żołądka. Bruzd tu raczej nie uświadczymy, więc patrzymy głównie na kolor skóry i stan naczynek. Jeżeli są popękane naczynka – nadwrażliwość, nerwica żołądka. Przyczyny mogą być różne – zła dieta lub nerwowość, stres, bakterie. Im nos dłuższy, tym większe predyspozycje do nadwrażliwości, a to ma ścisły związek z pracą żołądka. Czubek nosa. Tu możemy zobaczyć stan naszego serca. Jeżeli pojawia się pionowe zarysowanie jakby dzielące czubek nosa to naprawdę powinniśmy zadbać o nasze serce. Bywa to zwłaszcza u osób, u których słabe serce trapiło przodków. Mogą pojawiać się tu też włosy – mówią one o ciągłym stanie zmęczenia serca. Może to być zmęczenie typowo fizyczne (nadmierny wysiłek, częste 17:10 pysiaczek77 choroby) i/lub emocjonalno-uczuciowe. Końcówka nosa opuchnięta, zaczerwieniona lub sina (tak częsta u alkoholików) świadczy o bardzo złym stanie serca – powiększeniu, rozdęciu naczyń, stanie przedzawałowym. Strefa wokół ust i broda – stan narządów rozrodczych. Tutaj raczej zauważymy zmiany u osób starszych, głównie kobiet – pionowe zmarszczki. Pojawiają się one zwykle w okresie menopauzy i świadczą one o stopniowym \"wyłączaniu\" funkcji rozrodczych. U kobiet mogą się też pojawiać włosy (jak wąsy) – mówi to o osłabieniu narządów rodnych głównie pod wpływem nieprawidłowości w wydzielaniu hormonów płciowych. U obu płci może pojawiać się poprzeczna bruzda pomiędzy ustami a brodą. Mówi ona o nadmiernym spożywaniu pokarmów słonych i/lub ostrych. W efekcie może to spowodować stwardnienia lub przerosty w obrębie genitaliów, u mężczyzn głównie przerost prostaty. Usta. Związane są z ukł. pokarmowym. Tu na małej przestrzeni mamy sporo stref: A - przełyk, B – żołądek, C – dwunastnica, D – jelito cienkie, E – jelito grube. Na ustach może dziać się wiele. Patrzymy na ich budowę, symetrię, wielkość poszczególnych stref, kolor i oczywiście na to co na nich widać. Usta wąskie i zaciśnięte to oznaka nadmiernego spożywania produktów pochodzenia zwierzęcego i zaburzeń wątroby, woreczka żółciowego i/lub nerek. Nabrzmiałe, rozchylone – nadmiar surowych pokarmów roślinnych i cukrów oraz zaburzenia ukł. trawiennego, oddechowego, wydzielniczego i nerwowego. Teoretycznie usta powinny mieć szerokość nosa. Im większe usta tym większy przerost ukł. pokarmowego, co w dzisiejszych czasach jest dziedziczoną \"normą\". Skrzydełka nosa – oskrzela. Tu patrzymy na występowanie pękających naczynek lub wągrów. Pękające naczynka mogą pojawiać się przy chorobach płuc, oskrzeli, zimą przy przebywaniu na mrozie. Policzki – płuca. Tu mogą pojawiać się różne zmiany skóry, których znaczenia opisane są już wcześniej. Jeżeli pojawiają się drobne białe włosi (meszek) – nadmiar spożywanego nabiału. Zielonkawy odcień na bokach policzków może świadczyć o procesie nowotworowym w rejonie płuc lub jelita grubego. Strefa wokół oczu (głównie pod oczami) mówi nam o stanie nerek, u kobiet o stanie jajników, u mężczyzn jąder. Ponadto lewe oko mówi o stanie śledziony i trzustki a prawe wątroby i woreczka żółcio-wego. Najczęściej robią się tu sińce – mówią o zmęczeniu (niedoborach energii) nerek. Częste z niewyspania (lub nadmiaru snu), przy słabym krążeniu w nerkach, wychłodzeniu nerek. Niestety coraz częściej występują u dzieci – efekt spożywania nadmiernych ilości cukru, zimnego nabiału (lody, jogurt, serki) i soków. Jeżeli pojawiają się tu sine żyłki (częste u osób nadmiernie spożywających słodycze i kawę) to oznacza to, że stan jest poważniejszy. Jasne grudki tłuszczu będą mówiły o nadmiarach tłuszczów i węglowodanów w diecie. Worki pod oczyma mają dwie przyczyny – gromadzenie się śluzu lub płynów. Jedne wyglądają jakby były wypełnione: zastygłym olejem to objaw znacznych złogów tłuszczu i śluzu w organizmie; wodą – nadmiar spożywanych płynów, owoców. Jeżeli w takich workach dopatrzymy się ciemnych plamek lub grudek to znaczy to, że w nerkach zachodzi fermentacja złogów i mogą być w nich kamienie nerkowe. Worki tłuszczowe mogą też świadczyć o otłuszczeniu lub zaśluzowaniu pęcherza moczowego, moczowodów, prostaty, jajników. Taki stan jest świetną okazją dla bakterii wywołujących zakażenia dróg moczowych, do powstawania upławów, guzów, nowotworów. Obydwa rodzaje worków świadczą też o ogólnym osłabieniu fizycznym i psychicznym, obniżeniu odporności i wydolności, problemach z pamięcią, koncentracją, o ospałości, zmęczeniu, braku jasności osądów. Czerwone naczynka na białku oka mówią o podrażnieniu błony śluzowej żołądka. Jednakże oczy i uszy stanowią same w sobie oddzielne i pełne wiedzy fragmenty naszej twarzy. Wypisane są na nich informacje o wszystkich narządach. Jednakże ta wiedza jest już bardziej skomplikowana i wymaga lat studiów i praktyki. Oczywiście, jak to zwykle bywa w diagnostyce wschodniej, powyższe informacje są jednymi z symptomów zaburzeń i chorób jakie możemy zauważyć obserwując nasze ciało. Diagnosta nigdy nie opiera się tylko na jednym objawie i szuka potwierdzenia w innych częściach ciała. A można te same informacje znaleźć na dłoniach, stopach, w oczach, czy na skórze. Proszę więc o traktowanie tego tekstu jako ciekawostek, które mogą ostrzec przed ewentualnym zagrożeniem zdrowia, nieprawidłowościami w diecie, lub które mogą skłonić do przyjrzenia się pracy narządów pozornie zdrowych. Radek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
A teraz najcenniejsze informacje ze starego topiku,odzyskane z przypadkowych stron-nie są po kolei,ale każda wypowiedź ma sens i może istnieć bez odpowiedzi) Napisane przez Meadow: Ja długo szukałam kosmetyków, których skład by mnie zadowolił, w drogeriach, w sieci. W końcu trafiłam na firmę Apotheker Scheller, mam ich żel do mycia z melisy cytrynowej - do cery zanieczyszczonej i tonik różany - tylko 4 składniki!!! - i krem pigwowy. Jestem bardzo zadowolona. Potem znalazlam stronę www.ekologiczny.pl Podają tam skład wszystkich kosmetyków, co jest rzadkością, nic dziwnego zresztą że podają bo mają czym się pochwalić. Te kosmetyki są sprowadzane z Niemiec, mają uznany na świecie certyfikat. Mam ich żel do mycia twarzy i ciała, szmpony, pomadkę ochronną i dezodorant. Uważam że są świetne i polecam znajomym. Teraz zamówiłam krem. Szukałam innych kosmetyków - głównie szamponów bez SLS, ale znalazłam takie sklepy tylko za granicą, w UK, USA, Nowej Zelandii jest tego sporo, no ale przesyłka kosztuje, nie wiem ile by trwała realizacja zamówenia, może któraś z was ma jakieś doświadczenia? Używam tych kosmetyków od początku grudnia, poprawa mojej cery jest ogromna. Ostatnio koleżanka z pracy chciała wiedzieć jakiego pudru w kremie używam, bo tak ładnie wyglądam. Na twarzy miałam tylko krem. Mam zwężone pory, część wągrów zniknęła, nie jast to jeszcze alabaster, czasem coś mi wyskoczy, ale myślę że ma to głównie związek ze stresem i niezdrowym jedzeniem, które nie zawsze uda mi się ograniczyć. Używam też toniku z octu jabłkowego, a ostatnio do kremu wieczorem dodaję kroplę olejku pichtowego. Jeszcze słowo o Avonie. Ktoś pisał, że ich kremy zawierają oxybenzen - subst. dopuszczoną do użycia pod warunkiem że informację o tym że jest w składzie umieści się na opakowaniu, uzależnia skórę, podejrzewa się że jest karcerogenny. Miałam jedną pomadkę z Avonu, też zawiera oxybenzen. Jestem przerażona tym co fundują nam wielkie firmy kosmetyczne. Większość produktów przeciwtrądzikowych zawiera składniki które wzmagają trądzik. I tyle z mojej dziejów teorii spiskowej Ciunia Magfi: tonik robie tak: luzka nagietka zasuszonego(do kupienia w zielarniach), zalewam 1/3 szklanki wody i zaparzam, po 10 minutach odcedzam, dodaje lyzke soku z cytryny i przelewam do buteleczki. Maseczka, jedno bialko ubic na sztywno i dodac pare kropel z cytryny, trzymac 10 minut. Do kremu, wykladasz tyle na reke zeby starczylo na cala twarz i jedna kropla olejku czystego. Nowa oto adres: http://www.pwsz.krosno.pl/~henroz/toksyny.htm< /a> Bambino odstawialam bo talc moze byc rakotworczy. Ja podziekuje. POMIDOREK: ja znalazlam przepis na mikrodermoabrazje na jakims forum, chyba z wizazu :1/2 lyzeczki octu jablkowego, kropla olejku lawendowego, lyzeczka platkow owsianych, szczypta soli, lyzeczka zmielonych migdalow. wszystko wymieszac, naniesc na wilgotna twarz na ok. 1 minuty, nastepnie zmyc ciepla woda. LWI: Dużo magnezu zaiwera kasza gryczana, fasola, groch, chleb pełnoziarnisty. Aby magnez sie lepiej wchłaniał, potrzebna jest jakaś witamina, niestety nie pamiętam która W sklepie ze zdrową zywnością w Galerii Mokotów odkryłam kosmetyki Argiletz, Urtektram i Weledy - może to kogoś zainteresuje. Rumijczyk: Śledze ten topik z ciekawości gdyż bardzo interesuje mnie kosmetologia i chciałbym podzielić się kilkoma informacjami które wydają mi sie ważne.Po pierwsze oleje roslinne będące nawet niewielką domieszką do parafinum liguidum czy petrolatum powodują że przestaje byc on tak szkodliwyjak stosowany samodzielnie.Parafinum liguidum posiada cenne właściwości zmiękczające i osłaniające( większość firm stosuje parafine najlepszej aptecznej jakości) skóre dodatek tłuszczy roślinnych czyni go bardziej fizjologicznym dla skóry.Konserwanty dodawane do kosmetyków czynią je paradoksalnie bezpieczniejszymi dla skóry, zapobiegając utlenianiu tłuszczy i rozkładowi białek( których efekt stosowany na skóre może być bardziej katastrofalny niż parabenów i innych konserawantów) sa niezbędne ,a dodawane w znikomych ilościach nie przeszkadzają we wchłanianiu przez skóre substancji pelegnujących.Należy pamiętać że natura to też chemia i stworzone przez nią związki są nierzadko dużo niebezpieczniejsze od tych stworzonych przez człowieka ( mleczko pszczele zawiera ogromne ilości parabenów ).Moda na nature jest oczywiście cenna ale jest swego rodzaju reakcją alergiczną na postępujący proces niczym już niepowstrzymanej degradacji środowiska naturalnego.Żaden kosmetyk tzw. naturalny nie obroni skóry przed promieniowaniem UVA , a wymyślone przez laboratoria chemiczne filtry chemiczne potrafia to uczynić.Myślę ,że we wszystkim potrzebna jest rozwaga i wyczucie i nie powinno się dyskredytować wszystkiego co w sferze pielęgnacji skóry wymyslił człowiek.Trzeba czytac składy i wybierać te produkty które mają stosunkowo ograniczony , a połączenie ich z substancjami tzw czysto naturalnymi(np.masło shea) na pewno nie zaszkodzi.Nawet Guru tego topiku Pan Różański oceniając preparaty kosmetyczne nie odrzuca tych zawierajacych kontrowersyjne związki o ile sprawdziły się one w badaniach aplikacyjnych. MOKA: Rumijczyku poruszyłaś/poruszyłeś w swoim wywodzie wszystkie tematy które my tu już omawiałyśmy. Zacznę do ostataniego twojego błedu - Różański nie jest naszym guru. Znasz definicję \"guru\"? Zajrz do słownika, tutaj nie ma sekciarzy. zgadzam się ,ze natura to też chemia i równie często uczula tak jak substancje synstetyczne. Ale jedno jest pewne - natura zawsze będzie lepsza. Dowód? A np. my Moje problemy skórne odkąd przeszłam na naturę zmniejszyły sie do minimum. Nie musze zmieniac juz kremu co 3 tygodnie, zapomniałam co to wągry, cere mam idealnie nawilżoną bo nic jej nie wysusza itd. itp. \"Żaden kosmetyk tzw. naturalny nie obroni skóry przed promieniowaniem UVA , a wymyślone przez laboratoria chemiczne filtry chemiczne potrafia to uczynić.\" - większość preparatów do opalania ze wzglądu na swoj sklad po prostu nie działa (mowie tu o tych chemicznych). A co do tej wchłanialności... Potwierdzono już dawno ,że chemiczne kremy działają na zasadzie - to co dobre tylko idzie w naskórek a to co złe idzie w głąb. A poza tym, jest wiele kremów, emuslji itp. ktore nie mają parabenów czy parafinum i z wchłanialnoscią radzą sobie nawet lepiej. pozdro dla Ciebie MOKA: \"wskazanie mi tych emulsji i kremów bez parabenów i parafiny ciekłej może masz jakieś sprawdzone preparaty.\" - to wszystkie kremy których my naturalne babki używamy na pewno wiedzialbys o nich gdybyś zainteresował sie skladami kremów które uzywamy co do filtrów : \" W najnowszych testach niemieckiego miesięcznika konsumenckiego „Oeko-Test” ocenę dobrą otrzymały wyłącznie środki zawierające mineralne filtry UV jak właśnie dwutlenek tytanu czy dwutlenek cynku. Wszystkie filtry chemiczne uznawane są przez „Oeko-Test” za potencjalnie niebezpieczne, szczególnie ze względu na wyniki wielu badań potwierdzające, iż działają one na system hormonalny. Symptomatyczny w tym zakresie jest chociażby fakt, iż w Danii wycofano ze sprzedaży wszystkie kosmetyki do opalania zawierające filtr chemiczny o nazwie 4-Methylbenzyliden-Camphor znany też jako 4-MBC. To jeden z pięciu najbardziej popularnych filtrów chemicznych, którego już niewielka ilość wykazywała podczas badań działanie hormonalne. \" - do mnie ten tekst przemawia. jakie składniki sobie przeszkadzają w preparatach na słońce? - przeciez nie wskaze ci ich tak po prostu Ponadto, na tym topiku juz nie raz wypowiadaly sie dziewczyny ktore studiują chemie czy cos pokrewnego i potwierdzily ,ze producenci pchają w swoje kremy mnostwo niepotrzebnych rzeczy. Tyle ode mnie. AKIKO: Witam. Wiecie co wam powiem? W normalnych, drogeryjnych czy aptecznych kremach przerażają mnie nietylko konkretne składniki, jak parafiny czy parabeny, ale nawet już sama ich ilość . Jeżeli widzę krem, który ma parenaście, albo i paredziesiąt składników, to naprawdę odrzuca mnie od niego, nawet, gdyby te składniki wszystkie były dobre i naturalne. Jeszcze rok temu w życiu bym nie powiedziała, że zostanę taką zwolenniczką prostoty. Kolejne moje pozytywne spostrzeżenie co do szamponu regenerującego z Ekologicznego, niedość, że pasemka ładniejsze od razu i włosy mniej splątane niż po tym zwiększającym objętość, to jeszcze mniej się przetłuszczają, przynajmniej póki co. Normalnie myję głowę co drugi dzień, a wczoraj zapomniałam o tym, bo włosy w ogóle nie wołały o mycie, a dzisiaj dopiero po południu zrobiły się takie sobie. Przywykłam do tego, że szampony tego typu raczej powinny pogorszyć przetłuszczanie, a tu taka niespodzianka. Po raz kolejny też chyba chcę pochwalić podkład i puder Hauschki. Dla mnie to jest po prostu rewelka. Niedość, że superowo wygląda na twarzy, to jeszcze nie robi żadnej krzywdy, a wręcz pielęgnuje i wcale nie mam jakiejś nieopanowanej potrzeby zmycia tego, kiedy wracam do domu, a tak było z chemicznymi kosmetykami. Pozdrówka ARKTIKA: do Medow ja mieszam olej lniany, z olejkiem jojoba i tą oliwką wewledy z oleju sezamowego , do tego pare kropel olejku eterycznego cytrynowego i pare grejfrutowego, i wtedy pachnie bardzo owocowo , a efekt .....taaaaaaka miekośc, a wystarczy pare kropel na cialo MEADOW: Arktika Ja już zwracam honor olejowi sezamowemu i lnianemu też. Jak zmieszałam go po raz pierwszy z lawendowym, to wlałam go do wyparzonej - jeszcze goracej butelki i chyba dlatego zapach był bardzo intensywny. Teraz używam go nawet bez dodatku eterycznego i zapach jest fajny, taki lekko sezamowy. Nawet szybko wnika w skórę - co było dla mnie zaskoczeniem. Smarowałam nim stopy Małej bo miała takie twarde paznokietki i już jest lepiej. Wczoraj zrobiłam sobie maseczkę z siemienia lnianego z ziołami - rozgotowanego na ARKTIKA: Medow j, ja mam problem z zanieczyszczaniem cery ale tylko do południa, potem już mi normalnieje i troche wysycha, od ziół i oleków na pewno mi bardziej znormalniała, ostatnio poznałam kosmetyczke, preferującą nature i narurlane kosmetyki, polecialam mi krem z kurkumy , fakt drogi - 100 zl , ale dobry ( ja go nabyłam przez znajmoą trochę taniej) , no i bez chemii , www.lakshmi.pl , seria kapha , polecała mi też rewelacyjne podobno kosmetyki firmy alva , ale nie testoswałam jedna ważna rzecz- trzeba buzie przemywać po myciu czymś kwaśnym, żeby sie nie przetłuszczała, Ja mam tłustą skórę, świecę sie już po paru godzinach, za parę miesięcy skończę 30-tkę i widze już pierwsze zmarszczki mimiczne. WOLFI: TONIK NA BAZIE HAMAMELISU, RÓŻY ORAZ LAWENDY (ze starego wydania \"Mój piekny ogród\"). Tonik ten odświeża skóre, może być używany jako środek do demakijażu, łagodzi stany zapalne skóry. Skład: 100 ml wody różanej (pytałam się dzisiaj pani w zielarni - mówi, że w lato można ja dostac bez problemu, teraz na zamówienie, kosztuje do 10 zł. Widziałam ją dzisiaj w Rossmanie, ale świństwo miało denaturat i pare jeszcze substancji - lepiej szukaj w zielarskich) 100 ml wody z hamamelisu (to samo) 2 łyżki stołowe soku ze świeżej cytryny 3-5 świeżych, kwitnących łodyg lawendy (jak nie masz, to się nie przejmuj, możesz zastapić olejkiem z lawendy, dawkuj go wg gustu, albo ziółkami jakimiś - polecam rozmaryn) Składniki dokłądnie ze soba mieszmay, nastepnie dodajemy łodygi lawendy (jeśli masz), odstawiamy. Po dwóch dniahc tonik nadaje się do użycia. Sposób pielegnacji twarzy - bez zmian, nasaczasz wacikiem i przemywasz. Możesz dodać łyżeczkę octu jabłkowego, on lepiej zakonserwuje tonik. BALSAM DO CIAŁA Z OCTU JABŁKOWEGO: Pomaga przywrócić kwaśdny odczyn powłoki chroniacej skóry, pielegnuje skóre głowy i twarzy. Przed zastosowaniem balsamu, rozcieńczyć go z wodą. Skłąd: 750 ml octu jabłkowego (może byc inny owocowy) 50 g dowolnych suszonych ziół (jak chcecie taki łądnie pachnacy, to oni tu polecaja: 25 g kwiatów lawendy, po 5 g melisy, mięrt, pokrzywy, róży, malwy, ale jak chcecie taki oczyszcajacy i tonizujący, to polecam szałwie, lipe, rozmaryn, ewentualnie do tego nagietek - zreszta to łatwiej dostac) Zioła układami warstwami w szklanym naczyniu, zalewamy całkowicie octem. Butelke szczelnie zamykamy, odstawiamy na OSIEM TYGODNI w zacienione miejsce o pokojowej temparturze. Filtrujemy przez gazę, wlewamy do czystej butelki. Można użytkować nawet przez rok! przed zastosowaniem rozcienczyc - na pół litra wody przypadaja 2-3 łyzki octu. WOLFI: Qdłata, to ja wpadłam na pomysł na taki puderek do buzi: propolisan (puder leczniczy, do odparzeń , ran itp.), tormentiol, pasta cynkowa i masło kakaowe (NIE KARITE, TYLKO KAKAOWE - dla ciemniejszego koloru). Ale nadal mam watpliwosci, bo pasta cynkowa wysusza buzie, tormentiol i propolisan tez sie nadaja bardziej do skóry tradzikowej, podczas gdy ja ostatnio pryszcza miałam ojj baaaardzo dawno, wiec nie chce sobie nadwereżać buzi. Ale jeżeli macie jakies problemy trądzikowe, to wydaje mi się, że taki puderek nie dość, że zakryłby to, to jeszcze leczył. Ale zaznaczam, że to tylko pomysł, nie wiem, czy nie ma tu haczyku jakiegoś. Dziewczyny, doradzajcie. Ja chyba przestane juz produkowac własne kremy, bo znalazłam krem ze składem idealnym - krem dla dzieci i niemowląt firmy Bubchen. Jest taki jeden, on jest w takim podłuznym kartoniku i po porstu nie mogłam uwierzyc,ze ma taki świetny skład. Kosztuje tylko 12 zł za 30 ml. Nie wszystkie kosmetyki tej firmy były ok, w niektórych był propylen glikolu, a w szamponie SLS. Ale ten kremik miał certyfikat tego OKO czy coś - tej niemieckiej gazety co ocenia skład kosmetyków i miał ocenę sehr gut. Jutro pobiegne go kupic, od razu dwa, jeden dla mnie, drugi dla chrześniaczka A mi własnie takiego kremiku trzeba - żadnego zapychacza porów, kremik pieelegnujacy i nawilzajacy, no i nie ma szans na potencjalne uczulenie. Rewelacja!! WOLFI: Ciuniu, co do tego kremu,w którym rozdzieliła się się woda i tłuszcz, to musze się przyznać, że trzy pierwsz moje kremy były własnie takie. Sposób na to,zeby woda sie nie oddzieliła jest taki: wodę dodawaj po kropelce, mieszaj w ciepłej kapieli wodnej mikserem na niskich obrotach, potem przełóż słoiczek do lodowatej wrecz kapieli wodnej i mieszaj dalej mikserem przez 5 min, albo nawet i dłuzej - dopóki krem nie ostygnie i nie zrobi się jak budyń. Potem włóż do go lodówki albo na zimny parapet (teraz ciepło jest, wiec lepiej do lodówki). Aha - trzeba mieszać wodę z olejem w konkretnych proporcjach - nie pamietam jak dokładnie, bo jestem teraz na wyjeździe, ale jak wrócę do domku, to sprawdze te proporcje - chyba 25 g tłuszczu stałego (10 g wosku i 12 lanoliny ja robiłam), 40-50 ml tłuszczu ciekłego (ja dałam chyba mniej) i 40 ml wody. Ale nie jestem pewna, sparwdze jutro i podam proporcje jeszcze raz. Ale ja tez kończę wszystkie moje kremy domowej roboty i kupuje Bubchena - choć krem cytrynowy który zrobiłam na wagry jest rewelacyjny!! Wagrów jest duuuuzo mniej na nosie, a na policzkach juz prawie w ogóle, czoło czyściutkie. Chyba bede go uzywać co jakis czas,zeby mi te wstretne wagrzyska nie wróciły. Mysle, ze mozna by było zmieszać masełko karite, olej kokosowy i masełko kakaowe, jak dorwe karite, to zrobie sobie taki kremik do opalania. O maśle kakaowym jako kosmetyku do opalania dowiedziałam się z dwóch źródeł - od kleryka który uwielbia się opalać (serio!!) i od pani w zielarskim - jednej z tych lepiej wykształconych . Rzeczywiscie, masło kakaowe nie jest ciemne, ale jest najlepszym i najzdrowszym sposobem na uzyskanie ładnej opalenizny przy jak najkrótszym przebywaniu na słońcu. Co do jego własciwosci ochronnych, no nie ejstem pewna - mimo że dwie wymienione wyzej persony zachwalają je pod niebiosa, dlatego ciekawy mi się wydaje kosmetyk łączacy masełko karite i olej kokosowy oraz to masełko kakaowe. Wiecie, ja wyjde dwa razy na słońce i jestem brązowiutka, bo mam taką oliwkową skóre, która bardzo syzbko się opala. Ciunia, nie mówisz dodawać lanoliny (choć błogosławię owieczki za ten wspaniały dar) , ważne żeby mniej wiecej w kremach były takie proporcje:25 g tłuszczów stałych, 50 ml olejów ciekłych, 50 ml wody. Do takiego kremiku dodaje sie 2 krople olejku. Ok, zdradze Wam ten sekret, ale pod warunkiem, że nikomu nie powiecie krem Bubchen w podłużnym kartoniku znalazłam w aptece kosmetycznej (połączenie apteki z drogeria z bardzo profesjonalnymi kosmetykami) w Koszalinie. W Szczecinie także jest tych kremów pełno. Mieszka ktoś na Pomorzu? Jeśli tak, to podam konkretne namiary. MEADOW: Mój ostatni nabytek to pasta do zębów z glinką Argiletz, fajniutka i tańsza niz parodontax. Co do mycia zębów sodą oczyszczoną to opinie nawet wsród dentystów sa podzielone, niektórzy uważają że sciera szkliwo, ja używam jej czasem, raz dwa razy w miesiącu (z paroma kroplami cytryny i szczypta imbiru), bardzo ładnie sciera osad, ale cześciej bym nie ryzykowała. Z ekologicznego własnie zamówiłam mleczko do czyszczenia i drugą butlę płynu do mycia naczyń - pierwsza starczyła mi na 3,5 miesiąca i naprawde nie mialam wysuszonej skóry rąk. Po użyciu takiego cifu np. od razu mam wysypkę na rękach, zobaczymy jak bedzie czyściło to mleczko. Mija czwarty miesiąc jak odstawiłam chemię i przerzuciłam sie na eco-cosmetics i Apothekera , tonik z octu jabłkowego i maseczki z siemienia, ziół i innych kuchennych specyfików. Poprawa cery i włosów jest ogromna. Do włosów stosuję oleje - jojoba, migdałowy, rycynowy. Mam gładką skórę, kiedyś mialam taką tylko parę dni po oczyszczaniu u kosmetyczki, teraz mam gładką cały czas. Kłopoty - poważne z cerą miałam od 13 roku życia, teraz w końcu i mam nadzieje że już na zawsze o nich zapominam. Podtrzymuje tezę że to co wyczyniają w ogromnej wiekszości firmy kosmetyczne to spisek przeciwko dobrej kondycji naszej skóry. QUDLATA str.126 dobra jest tez maseczka aspirynowa na tradzik rozgniesc 2-3 aspiryny zwykle bez otoczki lub polopiryne S-to samno a jest tansza zalac paroma kroplami wody i dodac troszenieczeczke jogurtu naturalnego. Nalozyc na buzie na 20 minut a potem rozetrzec jak piling dodam ze kwas acetylosalicylowy (aspiryna,polopiryna)to poniekad naturalna substancja powstala z plesni ANGELA str.128 Po przejściu na naturę miałam problem z wągrami, czasem mi też jakaś większa niespodzianka wyskoczyła - ale bez tragedii. Zgadzam się z kilkoma wcześniejszymi opiniami - zielona glinka i dużo wody Pozdrawiam RENA(nie kązdemu to samo służy..)str.128 iziaczku bubchen jak zauważyłaś to sama natura, jednak w przypadku mojej cery najwyrażniej nie był najlepszym rozwiązaniem ponieważ po jego zastosowaniu skóra pozostawała wyraźnie tłusta i zaczęły tworzyć się podskórne wypryski trudne do usunięcia... pozdrawiam PRISTINA str.503 Czesc cos sie tu ostatnio rzadko pojawiam, choc podczytuje topik w miare regularnie zrobilam sobie ostatnio oczyszczanie organizmu, tylko minus jest taki, ze schudlam, a ja juz chudnac raczej nie powinnam moze teraz za to cos sie ruszy i bede lepiej wszystko wchlaniala, musze sie zaczac jakos lepiej, tresciwiej odzywiac z kosmetycznych spraw, to na zime zrobilam sobie bardzo przyjemny, nawilzajacytonik, miksujac hydrolat z zelem aloesowym, troszke sciaga, ale skora jest nawilzona i wszystkie kremy wchlaniaja sie na tym do matu BRUNECIA str 215 Moka ---> to był szampon rozmarynowy, ale z kasztanowym wobec tego bedzie pewnie podobie, wogóle nie podoba mi się że chociaż opakowanie jest metalowe (tubka) to nie ma metalowej osłonki, która trzeba przebić, tak jak np. w kosmetykach hauschki, to samo z maseczką weledy - skusiłam sie na migdałową i to samo: brak osłonki, co może świadczyc o tym że kosmetyk jest mniej poddatny na psucie i utrate drogocennych składników, czyli tym samym zawiera coś co go dobrze konserwuje maseczka wogóle jest fajna, wczoraj nałozyłam pierwszy raz i bardzo ładnie nawilża poza tym ma wścielkle żólty kolor ale ogólnie sadziłam ża weleda to firma bez zastrzeżeń a tu proszę, już sama nie wiem co mam o tym sądzić... mydełka alva zatem chyba sobie podaruję, myslałam o weledzie (różane) ale skoro firma podejrzana... w sumie mydelko oliwkowe mocca z lavea było super! tyle tylko że nie do konca jestem pewna o skład, u mnie o wiele lepiej sprawdzaja sie mydełka niż żele bo to wychodzi taniej i starczaja na dłużej, mam więcej problemów ze skóra twarzy i wole zainwestować kasę w kosmetyki do jej pielęgnacji - dlatego zwykłe mydełko wystarczy, o w miare ładnym zapachu i niepodejrzanych składnikach, do tego peeling kawowy 2xtydz. i ciałko jest super gładkie wiecie co zaczynam coraz bardziej myslec o tym że znalezienie firmy która nie stosuje niczego podejrzanego w calym swoim asortymencie graniczy z cudem (w Polsce), trzeba by samemu robic kosmetyki, bardzo krótkiej ważnosci przy wykorzystaniu ziół z ekologicznych upraw, dlatego manasa jest szczęsciarą a innym pozostaja eksperymenty albo gotowe kosmetyki, przecież jak weleda czy hauschka ma conajmniej dwuletni okres ważności, to nie ma cudów, żeby skład był nieskazitelny MANASA str.215 sok aloesowy jest OK na skórę, ale trzeba uważać na konserwanty, niestety popularny sok z aloesu, który jest w aptekach jest konserwowany, ma krótki termin wazności, chodzi mi o sok z firmy Laboratoria Natury, ten akurat sprawdziłam http://www.laboratorianatury.pl/index.php< br /> ale można sokiem aloesowym smarowac bezpośrednio całą twarz, trzeba dokładnie sprawdzić MEADOW str.215: Rozmawialyscie tutaj na temat wplywu diety na cere. Ja mysle ze to co jemy ma ogromny wplyw na to jak wygladamy. Kiedys czytalam w National Geographic, ze skora wyglada swietnie gdy je sie duzo lososia i tunczyka. Od jakiegos czasu kupuje sobie tunczyka w sosie wlasnym - wlasciwie kanapki jej juz tylko z ta rybka i rzeczywiscie - swietnie dziala na cere, nie zostawia tez niemilego zapachu. Co do zelu do mycia dla mnie wciaz najlepszy jest z eco. Mam tez kolejne opakowanie ich szamponu i zauwazylam ze teraz wlosy juz tak mi sie nie placza po myciu jak kiedys. AKIKO:str 215: Postudiowałam sobie trochę strony Hauschki i ich filozofię pielęgnacji. Postanowiłam parę rad wziąć sobie do serca m.in. kwestię dbania o nienaruszanie bariery ochronnej skóry, tzn. nie używanie peelingów, nie wycieranie twarzy po umyciu ręcznikiem itd. ?Co sądzicie o proponowanym przez Hauschkę sposobie używania mleczka do demakijażu? • Jako podstawowy zabieg oczyszczający należy nałożyć Mleczko do demakijażu na wilgotną powierzchnię twarzy, równomiernie je rozprowadzając. Następnie preparat należy usunąć, obficie spłukując wodą. Ten rodzaj zabiegu zalecany jest jako podstawowa pielęgnacja oczyszczająca dla cery szczególnie wrażliwej i suchej. Spróbowałam to zastosować do mleczka Alverdei było spoko, chyba mleczko jest wtedy wydajniejsze. Tak w ogóle, to mi wychodzi, że ja się nie łapię pod żaden z typów skóry, jakie rozróżnia Hauschka, zawsze miałam cerę mieszaną, tyle tylko, że strefa T teraz odwodniona i z krostkami i do tego mocno wrażliwa, a oni tam zakładają że wrażliwe i suche są raczej policzki, a krostki to już im się w ogóle mieszczą tylko w typie tłustym. Hmm. Zastanawiam się tylko, czy wg tej całej filozofii należy w ogóle zaprzestać stosowania peelingów? Sama widzę, że mi one nie służą, nawet jednak te enzymatyczne ostatnio, tylko miałam głębokie przekonanie, że raz w tygodniu obowiązkowo trzeba. Jak zwykle nocą mam wenę POzdrówka Rumijczyk str.215 Do Akiko Ten sposób dr.H. nie jest szczególnie oryginalny bo poleca go wiele kosmetyczek ale wg mnie mleczka nie czyszczą dokładnie albo tylko powierzchownie o ile nie zawierają np. betain czyli środków powierzchniowo czynnych. Clarins poleca Sciąganie mleczka z twarzy dłońmi zaniast wacikami -pozostawie to bez komentarza. Ja niestety musze myć wodą bo inaczej mam zatkaną podrażnioną skóre zwłaszcza ,że większość mleczek zawiera płynną parafine i to dużo bo jest tania i super zwiększa objętość i rozrzedza co się tylko da ale inaczej koncerny kosmetyczne nawet Loreal by splajtowały bo wiadomo jojoba jest znacznie droższa ,a masówka wymusza tandete no i jakoś trzeba sprzedać produkt uboczny w produkcji benzyny, dlatego nawet kremy za tysiąc złotych obfitują w parafine ciekłą. BRUNECIA str.215 zmywanie mleczka jest jak najbardziej wskazane, a co do peelingów twarzy to np. przy zaskórnikach wogóle nie mozna stosowac peelingów mechanicznych bo to podobno pobudza skórę do wiekszej produkcji łoju, ewentualnie enzymatyczne, moim zdaniem peelingi moga w pewnym sensie 'ogłupiać' skórę bo warstwa wierzchnia powinna sie sama naturalnie złuszczać, a gdy my to robimy za nią to potem moze naturalne procesy odnowy naskórka są zaburzone ani hauschka ani weleda nie maja peelingów - cos jest na rzeczy Rumijczyk ---> Clarins też poleca zmywanie mleczka wodą a nakładanie tylko za pomoca przykładania i odrywania dłoni bo wtedy na zasadzie 'zassania' wchłania zanieczyszczenia, podobny sposób proponuje hauschka z kremem do mycia twarzy, wtedy nie zostaje zaburzona warstwa hydrolipidowa, ale oczywiście składy clarinsa zostawiam bez komentarza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Rumijczyk: Śledze ten topik z ciekawości gdyż bardzo interesuje mnie kosmetologia i chciałbym podzielić się kilkoma informacjami które wydają mi sie ważne.Po pierwsze oleje roslinne będące nawet niewielką domieszką do parafinum liguidum czy petrolatum powodują że przestaje byc on tak szkodliwyjak stosowany samodzielnie.Parafinum liguidum posiada cenne właściwości zmiękczające i osłaniające( większość firm stosuje parafine najlepszej aptecznej jakości) skóre dodatek tłuszczy roślinnych czyni go bardziej fizjologicznym dla skóry.Konserwanty dodawane do kosmetyków czynią je paradoksalnie bezpieczniejszymi dla skóry, zapobiegając utlenianiu tłuszczy i rozkładowi białek( których efekt stosowany na skóre może być bardziej katastrofalny niż parabenów i innych konserawantów) sa niezbędne ,a dodawane w znikomych ilościach nie przeszkadzają we wchłanianiu przez skóre substancji pelegnujących.Należy pamiętać że natura to też chemia i stworzone przez nią związki są nierzadko dużo niebezpieczniejsze od tych stworzonych przez człowieka ( mleczko pszczele zawiera ogromne ilości parabenów ).Moda na nature jest oczywiście cenna ale jest swego rodzaju reakcją alergiczną na postępujący proces niczym już niepowstrzymanej degradacji środowiska naturalnego.Żaden kosmetyk tzw. naturalny nie obroni skóry przed promieniowaniem UVA , a wymyślone przez laboratoria chemiczne filtry chemiczne potrafia to uczynić.Myślę ,że we wszystkim potrzebna jest rozwaga i wyczucie i nie powinno się dyskredytować wszystkiego co w sferze pielęgnacji skóry wymyslił człowiek.Trzeba czytac składy i wybierać te produkty które mają stosunkowo ograniczony , a połączenie ich z substancjami tzw czysto naturalnymi(np.masło shea) na pewno nie zaszkodzi.Nawet Guru tego topiku Pan Różański oceniając preparaty kosmetyczne nie odrzuca tych zawierajacych kontrowersyjne związki o ile sprawdziły się one w badaniach aplikacyjnych. MOKA: Rumijczyku poruszyłaś/poruszyłeś w swoim wywodzie wszystkie tematy które my tu już omawiałyśmy. Zacznę do ostataniego twojego błedu - Różański nie jest naszym guru. Znasz definicję \"guru\"? Zajrz do słownika, tutaj nie ma sekciarzy. zgadzam się ,ze natura to też chemia i równie często uczula tak jak substancje synstetyczne. Ale jedno jest pewne - natura zawsze będzie lepsza. Dowód? A np. my Moje problemy skórne odkąd przeszłam na naturę zmniejszyły sie do minimum. Nie musze zmieniac juz kremu co 3 tygodnie, zapomniałam co to wągry, cere mam idealnie nawilżoną bo nic jej nie wysusza itd. itp. \"Żaden kosmetyk tzw. naturalny nie obroni skóry przed promieniowaniem UVA , a wymyślone przez laboratoria chemiczne filtry chemiczne potrafia to uczynić.\" - większość preparatów do opalania ze wzglądu na swoj sklad po prostu nie działa (mowie tu o tych chemicznych). A co do tej wchłanialności... Potwierdzono już dawno ,że chemiczne kremy działają na zasadzie - to co dobre tylko idzie w naskórek a to co złe idzie w głąb. A poza tym, jest wiele kremów, emuslji itp. ktore nie mają parabenów czy parafinum i z wchłanialnoscią radzą sobie nawet lepiej. pozdro dla Ciebie MOKA: \"wskazanie mi tych emulsji i kremów bez parabenów i parafiny ciekłej może masz jakieś sprawdzone preparaty.\" - to wszystkie kremy których my naturalne babki używamy na pewno wiedzialbys o nich gdybyś zainteresował sie skladami kremów które uzywamy co do filtrów : \" W najnowszych testach niemieckiego miesięcznika konsumenckiego „Oeko-Test” ocenę dobrą otrzymały wyłącznie środki zawierające mineralne filtry UV jak właśnie dwutlenek tytanu czy dwutlenek cynku. Wszystkie filtry chemiczne uznawane są przez „Oeko-Test” za potencjalnie niebezpieczne, szczególnie ze względu na wyniki wielu badań potwierdzające, iż działają one na system hormonalny. Symptomatyczny w tym zakresie jest chociażby fakt, iż w Danii wycofano ze sprzedaży wszystkie kosmetyki do opalania zawierające filtr chemiczny o nazwie 4-Methylbenzyliden-Camphor znany też jako 4-MBC. To jeden z pięciu najbardziej popularnych filtrów chemicznych, którego już niewielka ilość wykazywała podczas badań działanie hormonalne. \" - do mnie ten tekst przemawia. jakie składniki sobie przeszkadzają w preparatach na słońce? - przeciez nie wskaze ci ich tak po prostu Ponadto, na tym topiku juz nie raz wypowiadaly sie dziewczyny ktore studiują chemie czy cos pokrewnego i potwierdzily ,ze producenci pchają w swoje kremy mnostwo niepotrzebnych rzeczy. Tyle ode mnie. AKIKO: Witam. Wiecie co wam powiem? W normalnych, drogeryjnych czy aptecznych kremach przerażają mnie nietylko konkretne składniki, jak parafiny czy parabeny, ale nawet już sama ich ilość . Jeżeli widzę krem, który ma parenaście, albo i paredziesiąt składników, to naprawdę odrzuca mnie od niego, nawet, gdyby te składniki wszystkie były dobre i naturalne. Jeszcze rok temu w życiu bym nie powiedziała, że zostanę taką zwolenniczką prostoty. Kolejne moje pozytywne spostrzeżenie co do szamponu regenerującego z Ekologicznego, niedość, że pasemka ładniejsze od razu i włosy mniej splątane niż po tym zwiększającym objętość, to jeszcze mniej się przetłuszczają, przynajmniej póki co. Normalnie myję głowę co drugi dzień, a wczoraj zapomniałam o tym, bo włosy w ogóle nie wołały o mycie, a dzisiaj dopiero po południu zrobiły się takie sobie. Przywykłam do tego, że szampony tego typu raczej powinny pogorszyć przetłuszczanie, a tu taka niespodzianka. Po raz kolejny też chyba chcę pochwalić podkład i puder Hauschki. Dla mnie to jest po prostu rewelka. Niedość, że superowo wygląda na twarzy, to jeszcze nie robi żadnej krzywdy, a wręcz pielęgnuje i wcale nie mam jakiejś nieopanowanej potrzeby zmycia tego, kiedy wracam do domu, a tak było z chemicznymi kosmetykami. Pozdrówka ARKTIKA: do Medow ja mieszam olej lniany, z olejkiem jojoba i tą oliwką wewledy z oleju sezamowego , do tego pare kropel olejku eterycznego cytrynowego i pare grejfrutowego, i wtedy pachnie bardzo owocowo , a efekt .....taaaaaaka miekośc, a wystarczy pare kropel na cialo MEADOW: Arktika Ja już zwracam honor olejowi sezamowemu i lnianemu też. Jak zmieszałam go po raz pierwszy z lawendowym, to wlałam go do wyparzonej - jeszcze goracej butelki i chyba dlatego zapach był bardzo intensywny. Teraz używam go nawet bez dodatku eterycznego i zapach jest fajny, taki lekko sezamowy. Nawet szybko wnika w skórę - co było dla mnie zaskoczeniem. Smarowałam nim stopy Małej bo miała takie twarde paznokietki i już jest lepiej. Wczoraj zrobiłam sobie maseczkę z siemienia lnianego z ziołami - rozgotowanego na ARKTIKA: Medow j, ja mam problem z zanieczyszczaniem cery ale tylko do południa, potem już mi normalnieje i troche wysycha, od ziół i oleków na pewno mi bardziej znormalniała, ostatnio poznałam kosmetyczke, preferującą nature i narurlane kosmetyki, polecialam mi krem z kurkumy , fakt drogi - 100 zl , ale dobry ( ja go nabyłam przez znajmoą trochę taniej) , no i bez chemii , www.lakshmi.pl , seria kapha , polecała mi też rewelacyjne podobno kosmetyki firmy alva , ale nie testoswałam jedna ważna rzecz- trzeba buzie przemywać po myciu czymś kwaśnym, żeby sie nie przetłuszczała, Ja mam tłustą skórę, świecę sie już po paru godzinach, za parę miesięcy skończę 30-tkę i widze już pierwsze zmarszczki mimiczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozumiem, że tu wklejamy, co mamy z poprzedniego topiku, a tu: http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3416702&start=0 na bieżąco rozmawiamy. To wklejam jakiś fragment ocalony: Wolfi do garnuszka wsypuje 3 lyzki siemie lnianego zalewam woda ok pol litra i 15 min gotuje,odstawiam potem na 15 minut i przecedzam przez sitko.Powstala zawiesine przekladam do wiaderka -pol szklanki na 2 l wody mieszam i w tym wlsoki sobie maczam pare sekund. Potem nie splukuje tego ale wloski sa lekko sliskie i takie maja byc rozczesuja sie lepiej i sa naprawde mieciutkie, nie lapia brudu a po wyschnieciu nie czuc ze byly polane ta zawiesina. Na wlosy suche mozna nalozyc taki nie rozcieczony wywar(w rekach rozetrzyj jak zel zwykly ze sklepu) i nakladaj na wlosy, tylko ze wlosy sa po tym troszke twarde ale znalazlam na to sposob bo jak wyschnie ten \"zel\" to ugniatam wloski rekami i przestaja byc twarde robia sie mieciutkie a ksztaltu nie zmieniaja Przypomnialam sobie jeszcze o jednym oleju, ktory super nawilza skore i jest dobry na wrazliwe cery: to olej z OGORECZNIKA. Mozna go dostac w kapsulkach firmy GAL - 100 KAPSULEK OK 18 ZL - w zielarskim albo aptece. Przekluwasz taka kapsulke lub 2 i smarujesz buzke-to cenny dla skory olej. arktika pozdrowienie dla wszystkich naturalnych w wyniku poszukiwań, proponuje może jakieś przepisy na peelingi, kawe i cynamon to juz chyba kazdy zna...... ale dowiedzialam sie ze zamist cynamonu- wersja łagodniejsza to imbir mielony , taki kamisa, warto odkopać stary młynek do kawy i pomielić orzechow, migdałów....i zmieszać z pantenolem - z uwagi nato, że ostatnio cos mnie uczylilo, kolezanka w aptece polecila mi panthenol w mleczku, dodalam go ostatnio do mielonych orzechow i mialam super kremowy peeling, aha jeszcze powiem wam ciekawą rzecz, kolezanka mi opowiadala ze ciagle musi zamawaic panthenol w piance bo wykupuja go cudzoziemcy, dokladnie wlascicielki salonow na zachodzie, bo tam jest panthenol bardzo drogi, a jeden z podstawowych zabiegow w gabinecie to nawilzanie panthenolem w piance, ..psika sie na twrz piane i tak sie leży , podobno bardzo dobre nawilzanie, bo skora tą piane chłonie, nie wiem jaki jest skład tego panthenolu w piance , czy jest czysty, tak jak ten w mleczku ( chciaż ten też coś chyba ma) 13:43 catty ARKTIKA: pytanie pilne do cie A jakiej firmy masz ten Panthenol?bo ja szukam tego takiego w bialym pojemniku z pomaranczowa zakretka a w aptece mi proponuja tylko ten Od Farmony, ktory akurat niezbyt mi sie podoba . Dobrze, ze napisals o panthenolu- to doskonaly nawilzacz, witalizuje, koi podraznienia- mozna uzywac do wlosow , twarzy i calego ciala po prostu jako balsam regenerujacy. PANTHENOL - SZAMPON DO WŁOSÓW USZKODZONYCH Wskazania: pielęgnacja włosów po modelowaniu i suszeniu, pielęgnacja włosów po trwałej i farbowaniu, włosy łamiące się i rozdwojone. Panthenol szampon doskonale odżywia włosy i chroni je przed niekorzystnymi czynnikami zewnętrznymi. Substancja aktywna panthenol (witamina b5) wnika głęboko w korzonki włosów i działa na całej jej długości. Ma korzystny wpływ na jakość i wzrost włosów, nadaje im większy blask, stają się przyjemniejsze w dotyku i elastyczniejsze. Chroni włosy przed uszkodzeniem mechanicznym i zwiększa ich ogólną odporność na szkodliwe działanie środowiska oraz na uszkodzenia podczas czesania, suszenia i modelowania. Najlepsze efekty osiąga się dzięki regularnemu stosowaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Naturalna Z Wyboru
to już w końcu nie wiem, który topik wskrzeszamy? Ten czy ten drugi NATURA GÓRĄ? mogę powklejać przepisy na maseczki, toniki i peelingi znalezione w sieci. Niestety nie mam zachowanych wypowiedzi ze starego topiku:( Ale Chomik podał możliwość odnalezienia kopii :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Naturalna Z Wyboru
Proponuję tak: Illi Może nowe rzeczy dawajmy tutaj i tu rozmawiajmy, a tam stare, będzie zbiór rzeczy ocalonych. Na jednym topiku komplikowałoby jego czytanie i paraliżowałoby dyskusję przekopywanie się przez ogromne kopie. Co wy na to? I następny odcinek: Używam już kilka miesięcy deo kristal Urtekram i jestem zadowolona z niego oto on www.naturo.pl/product_info.php?cPath=86_88&products_id=789&osCsid=1ec4848cec526b029d6f5a7c3d1a9b83 wcześniej miałam też Urte ale płynny, kwiatowy, przedziwnie miło pachnie pelargonią, ale dla mnie mało wydajny za tą cenę, aczkolwiek bardzo dobry. www.naturo.pl/product_info.php?cPath=86_88&products_id=701&osCsid=1ec4848cec526b029d6f5a7c3d1a9b83 Jeszcze wcześniej testowałam Superdeo, najpowszechniej dostępny, też kryształ. Jednak po wniknięciu w temat okazało się, że kryształ kryształowi nierówny. Superdeo to ammonium alum, a Urte - potassium alum, i ten wg. mnie działa mocniej. Ogólnie trzeba lekko zmienić swoje oczekiwania, bo naturalne deo przede wszystkim nie tłumi fizjologii, człowiek poci się - to reakcja zdrowego ciała na przegrzanie. Kryształy po prostu pozostawiają antybakteryjną powłokę na skórze i nie dopuszczają do powstawania smrodku :) Ale powiem wam, że przed naturalerą miałam problem z nadmierną potliwością i z dystansu widzę, że głównie za sprawą mocnych antytranspirantów. Krem spirial svr miał ponoć bardzo pomóc na ten problem, zużyłam go ze 3 tuby i nic się nie zmieniło, tak samo po deo Vichy. A teraz to już tylko kryształ, zabójczo wydajny, tak na oko to ten Urte skończę może za 3 lata. :) Alva ma też kryształy, ale nie testowałam. Na ich niemieckiej stronce mają wybór duży. www.alva.de/html/index.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Naturalna Z Wyboru
ok, to może też coś przekopiuję, ale martwię się jak to zrewidować, abysmy sie nie powtarzały: 16:14 wolfi przepis na balsam do ciała w formie skróconej brzmi : 1/2 szklanki oliwy z oliwek, 1/2 wody, łyzeczka wosku pszczelego i szczypta boraksu. Najpierw podgrzac wosk, dodać oliwę z oliwek - az powstanie ciepłna masa, w tym czasie zrobic roztwór boraksu. Mikserem mieszać fazet tłuszczowa, powoli dodająć fazę wodną. I gotowe Można dodać maści z witaminy A Korzystam z paru zielników, mam także nawet kieszonką encykledię zdrowia i urody o kosmetykach naturalnych i dwie ksiazki pani Pastok o włosach i cerze. Od dzisiaj robię tygodniową kurację antywągrowo-antyzaskórnikową bo to moj jedyny problem, własciwie to nie mam w ogole pryszczy, skóra jest nawilżona i gładka - tylko te pory na nosie i brodzie. Kuracja polega na smarowaniu twarzy na godzinę maścią złożoną z : Propolisu –łyzka Tormentiolu –łyzka Nafta – łyzka Olejki herbaciany, kamforowy – po kropelce Masc cynkowa z spirytusem - też łyzka Po czym po godzinie trzymania tego na zanieczyszczonych miejscach należy zetrzec do płynem: olejek grejpfrutowy 1 ml + nafta kosmetyczna 30 ml + olej kamforowy 10 ml; wymieszać; skórę trądzikową i z zaskórnikami przemywać 2 razy dz. Jest to przepis ze stron Różańskiego. Zamówiłam także w aptece panthenol w kremie za 9 zł i maść z wit. A, bo boję się ze po tym moja skóra bedzie umierac z suchosci. No i rozpoczynam tez walke z sińcami pod oczami - mam żel ze swietlika i aloesu, ale sobie nie radzi narazie, spróbuje wzmocnic kuracje okładami ze swietlika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sorry, zamiast wkleić linka do drugiego topiku, skopiowałam swój post. Chodzi oczywiście o rozmowy bieżące na tamtym i wklajanie zaległości na tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Naturalna Z Wyboru
11:17 Annuska czesc dziewczyny Sklepowy plyn do higieny intymnej mozna zastepujc naparem z kory debu i rumianku A teraz cos o olejkach.Kupilam sobie ksiazke i podam wam pare informacji. 1.Nie kazdy olejek mozna mieszac z kazdym poniewaz nie wspolpracuja ze soba 2 Nie nalezy mieszac ze soba wiecej niz trzech olejkow 3 do kapieli na wanne wody dodaje sie nie wiecej niz 6 kropli ktore nalezy bardzo dokladnie rozprowadzic w wodzie najlepiej z odrobina smietanki 4 mozna samemu zrobic tonik na 100 ml wody i 5 ml wodki dajemy 5 kropli olejku (najwyzej 3 roznych) wieczorem wam podam jakie olejki sa najlepsze 5 zawsze kupuj olejek ktory ma obok polsiej lacinsa nazwe rosliny A teraz troche o bazach pod olejki tzw nosnikach te nosniki razem z olejkami moga zastapic balsam bez dodawania gliceryn taki balsam ma trwalosc taka jaka oleje ktorych uzylismy jako nosnikowych 1 Olej z kielkow pszenicy powinien byc w kazdej mieszance poniewaz ma wit e ktora jest naturalnym antyutleniaczem i konserwuje od kilku tygodni do 6 miesiecy Bierzemy tego oleju tylko 10 % calej obietosci mieszanki(czyli na 100 ml mieszanki 10 ml oleju z kielkow pszenic)Najpierw trzeba sprawdzic czy nie jest sie uczulonym na ten olej 2 Olej jojoba tez nie moze byc stosowany sam zawsze bierzemy 5 -10 % to sa oleje ktore laczymy z olejem z kielkow pszenicy mozna ich uzywac samych 1 Olej z pestek winogron bogaty w tluszcze nienasycone,bardzo lekki łatwowchlanialny >polecany do molodej skory poniewaz jest przeciwtradzikowyi sciagajacy 2 Olej z pestek moreli/brzoskwin Dla kazdego typu cery i dla kazdego wieku Lekki,latwo wchlanialny,bardzo odzywczy 3 Olej ze slodkich migdalow (w zadnym wypadku z gorzkich)zmiekcza skore latwo sie wchlania dla wrazliwej i pomarszczonej skory To chyba tyle pozniej wam napisze jakie olejki najlepiej ze soba laczyc Aha jak kupujecie olejek sosnowy to z sosny zwyczajnej bo czesto podrabiaja go sosna karlowata ktora jest szkodliwa paczcie po lacinskiej nazwie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli nawet coś się powtórzy, trudno. Nie mam juz siły do swojej buzi-do pewnego czasu miałam wybitnie cerę mieszana z wykwitami i łuszczeniem, ale bez zmarszczek. Od kiedy zmieniłam smarowidła cera się przesuszyła, pojawiły sie zmarszczki, ale nadal miejscami sie swieci. No juz gorzej być nie może. Używam kremu babydream(chyba mnie uczula) i olejów i chyba one mi tak przesuszyły buzie. Nie mam jeszcze 40 a moja cera jest pomarszczona, a juz najgorzej to wygląda po nałożeniu pudru mineralnego-wyglądam jak pupa słonia;)))Pomózcie mi coś z tym zrobić-doradżcie jakiś krem -może być nawet droższy(byle nie najdroższy;). Może cos od Mychy, to jak będę zamawiać mydełka to kremik od razu, albo inne sprawdzone. Re: na ratunek suchej skórze Autor: marisaa Data: 07.01.07, 13:30 + dodaj do ulubionych wątków + odpowiedz Ja mam tez skore sucha i wrazliwa,ktora jedna po kilku godzinach zaczyna sie swiecic.Ostatnio mialam kremy Lavere do cery dojrzalej,dla mnie baaardzo dobre,zadnych suchych skoreczek,buzka gladka.Niestety,cena okolo 20-25 euro,ale naprawde dobre. Re: na ratunek suchej skórze Autor: naturalny_chomik Data: 07.01.07, 14:04 + dodaj do ulubionych wątków + odpowiedz ania - odstaw krem - Babydream to nie jest dobra opcja dla takiej cery. Kup sobie jakiś dobry krem odpowiedni dla takiej cery. Masz kilka opcji - Laverę - krem różany - bardzo fajny, Logona też ma dobry kremik różany, albo może Martinę Gebhardt też różany. Ja tak z tymi różami tu wyjeżdżam, ale sama mam suchą cerę i te różany chyba są jak dla mnie najlepsze. Mycha Ekosensowa chwaliła bardzo krem Vital Alverde - niech się może wypowie. Nie wiem jakich olejów używałaś - ale jeśli mogę jakiś polecić to - olej z dzikiej róży i makademia - te na pewno cię nie przesuszą. Ładnie nawilżają, wygładzają i regenerują - dzika róża dodatkowo działa przeciwzmarszczkowo. :o) Re: na ratunek suchej skórze Autor: mycha664 Data: 07.01.07, 20:26 + dodaj do ulubionych wątków + odpowiedz Z oferty Alverde wybrałam dla siebie krem różany na dzień i Vital w wersji na noc. Też mam cerę mieszaną, która okresowo robi się przesuszona. Różany jest przeznaczony dla skóry szczególnie wrażliwej, zaś Vital ma działanie regenerujące i przeznaczony jest dla skóry dojrzałej. Powinnam wybrać wersję na dzień i na noc jednego rodzaju, ale nie mogłam się oprzeć pokusie, żeby wypróbować oba.. Rzeczywiście krem Vital jest dla mnie odpowiedniejszy, ale pewnie dlatego, że jest to wersja na noc i dla osoby w moim wieku ;)). Skóra w nocy lepiej wchłania składniki odżywcze, odzyskuje aksamitność, jest gładsza i lepiej napięta. Ciekawą propozycją dla Ciebie mógłby być jeszcze krem z jojobą. Mycha P.S. ktoś pisał, że oleje powinno nakładać się na wilgotną skórę, wtedy nie wysuszają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Naturalna Z Wyboru
Gość Naturalna Z Wyboru
11:38 wolfi Czy ktoś z Was robił już swój własny domowy szampon? Jesli tak, to proszę o podzielenie się swoimi doswiadczeniami. Bo ja już od dłuzszego czasu robie sobie płukanki, a raz na dwa tyg. myję delikatnym szamponem. Ja dzisiaj spróbuje tego przepisu: 2 łyzki mydlnicy lekarskiej (okropna, zielona piana!!) 1/2 l wody 2 łyzki soku cytrynowego 2 zółtka 2 krople olejku (ja dam grejpfruta, bo tylko taki olejek mi został ) ugotowac wode z mydlnica, dodac pozostałe składniki, zostawic na 10 min i przelac do butelki. Wydaje sie proste, zobaczymy, czy skuteczne mam jeszcze inny przepis, jakby ktos był zianteresowany: 1 łyzka sproszkowanych korzeni mydlnicy 1 łyzka suchych albo garsc swiezych kwiatów rumianku lub innych zioł 300 ml wody (goraca najlepiej) mydlnice i rumianek zalac wrzatkiem, pozostawic pod przykryciem az do wystygniecia, jak wystygnie, gotowe do uzycia. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Naturalna Z Wyboru
17:42 catty (ro-tech@wp.pl) Oleje winogronowy, migdalowy, jojoba tak jak i oliwa z oliwek, lniany- te sama uzywam, sa bez zapachu- no maja taki swoj olejowy zapach a do nich dodaje sie olejki eteryczne w b malej ilosci. Do masazu, posmarowania cialka na 3 lyzki oleju daje 4-5 kropelek olejku eterycznego: i tak - na cellulitis: geraniowy to podstwa, moze tez byc paczulowy( ja go b. lubie ale nie kazdemu odpowiada ten zapach) rozmarynowy( tego nie radze dodawac po 15 bo potem zasnac nie mozna- bardzo pobudzajacy- dziala ujedrniajaco a tez i dobrze sobie go wetrzec ( 2lyzki oleju lnianego lub oliwy czy migdalowego + 4 krople-) w skore glowy- na poprawe ukrwienia, wzmocnienia wlosow- dodaje go tez do soku z czarnej rzodkwi, ktory wcieram w skore glowy. Tymiankowy podnosi cisnienie i tez dobry jest przy wypadaniu wlosow.Lawendowy, wycisza, ujedrnia skore- jest jednym z najcenniejszych olejkow( poszukaj w necie na temat lawendy)dziala antydepresyjnie poprawia nastroj, mozna masowac sobie nim brzuszek przy bolach menstruacyjnych. Rozany- bezcenny wprost do pielegnacji buzki.Ja dodaje go do jojoba lub migdalowego( tymi dwoma smaruje pyszczek).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Naturalna Z Wyboru
20:39 eksperymentatorka Inka --> tonik robie bardzo prosto; wsypuje do garnuszka 3 lyzki kory debu oraz 3 lyzki lisci orzecha,zalewam to szklanka wody i gotuje przez 5 min,odstawaim na pare godzin az mocno naciagnie.Przelewam potem przez filtr do kawy i toniczek gotowy.Ostatnio wlalam sobie go do buteleczki po olejku do opalania w spraju,teraz fajnie sie nim pryska po buzi.Ja robie tak ,ze po oczyszczeniu buzi i przetarciu octowym tonikiem spryskuje twarz tym koloryzujacymtonikiem,rozcieram rownomiernie a nastepnie po wchlonieciu spryskuje jescze raz,po wyschnieciu nakladam olej kokosowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cos sie dzieje
ej dziewczyny co się dzieje??? dziś podobno zginął tez topic o grzybicy pochwy!! dlaczego??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tu jest odpowiedź na początku: http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3416702&start=0 cd.: A co sądzicie o olejku z jojoby na buzię ? Re: na ratunek suchej skórze Autor: ania008 Data: 07.01.07, 20:13 + dodaj do ulubionych wątków + odpowiedz Wielkie dzięki. Tez własnie myślałam o tych rózach-teraz napewno na któryś się zdecyduje. A co do olejów to używałam róznych i tak się zastanawiam czy nie chodzi tu o to, że trzeba zrobić emulsję z niego. A te oleje z rózy i makadamia nakłada się bez niczego na buzie i nie wysuszą? Bo jak jeszcze trochę poeksperymentuje to mi chyba buzia odpadnie;))) Jeśli chodzi o Babycream to była to wersja chwilowa, az nie będzie kasy na coś lepszego-zresztą na samym początku było nawet ok i nagle buzia się zbuntowała i wypryszczyła Olej jojoba tez bym chciała, ale napewno zrobiłabym z niego emulsję dodając jakieś inne składniki(z tego co wiem jest świetną podstawa mazideł bo jest b. trwały), ale nie jestem specjalistą więc powiedzcie coś więcej. Re: na ratunek suchej skórze Autor: sous_sol Data: 17.01.07, 19:28 + dodaj do ulubionych wątków + odpowiedz Używam jojobę na twarz dla mnie ok, jakby zaczęła się mniej przetłuszczać. Re: oliwa na mokrš skórę? Autor: lily32 Data: 06.01.07, 10:33 + dodaj do ulubionych wątków + odpowiedz Na wilgotną skórę ,gdyz wowczas olej -oliwa -nawilza,lekko natłuszcza.Na suchą efekt zazwyczaj odwrotny-wysusza. WARSZAWIANKI kosmetyki Schellera, krem Karite, olejki i oleje Polleny Aroma, glinki Argiletz i jeszcze inne ciekawe kosmetyki dostaniecie w drogerii na ulicy Świetokrzyskiej 9 Do demakijażu oczu od kilku miesięcy używam tylko linomagu w płynie (wit.F z olejem lnianym) i jestem zachwycona. Radzi sobie z każdym tuszem, cieniami i kredką, której żaden płyn do demakijażu nie dawał rady. Nie wysusza skóry a wręcz przeciwnie i co najważniejsze w ogóle nie podrażnia (kiedyś przypadkowo zaaplikowałam sobie wacik prosto w gałkę oczną Wikoryna - mi na usta pomogł balsam domowej roboty z banana i miodu. Smarować trzeba kilka razy dziennie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malwina6574
czy któraś z was wie, jak zrobić tonik z nagietka i cytryny??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malwina6574
aha, ok, jestem ślepa, już znalazłam, może komuś innemu się przyda tonik: luzka nagietka zasuszonego(do kupienia w zielarniach), zalewam 1/3 szklanki wody i zaparzam, po 10 minutach odcedzam, dodaje lyzke soku z cytryny i przelewam do buteleczki (przepis ciuni)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Naturalna Z Wyboru
09:50 MANASA hello ja zawsze robię pilling otrębami przennymi, albo orkiszowymi, i jest spoko, dla mnie to najlepsze, aby trochę przesuszyc skórę daj do tych otrębów trochę , może łyżeczkę mielonego siemienia lnianego i zmieszaj to z wodą aż przestanie pęcznieć, i wtedy zrób sobie pilling i zostaw trochę jako maseczkę, super!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Naturalna Z Wyboru
12:17 MANASA czytałam sobie pewną ksiązkę o masazu głowy i znalazłam tam jeden przepis na maseczkę z glinki, aby nie wysychała nalezy na nią połozyć plasterki ogórka, zapewniają one dlugie nawilżenie maseczki. nie wiem czy już ktoś proponował coś takiego, w każdym razie wydaje się lepsze niż mokra gaza czy coś tam innego. podam jeszcze przepis niekoniecznie dla brudasów na maseczkę na włosy uwaga: zafunduj swoim włosom naturalne odżywianie nie myjąc ich przez kilka dni. Pozwoli to , by naturalne oleje nasyciły włosy własnym odżywczym koktajlem minerałów i natłuszczających substancji. Szczotkuj lub czesz włosy dwa razy dziennie i masuj skórę głowy jak najczęściej, pobudzając produkcję własnych naturalnych odzywek. a to inny przepis: zagęszczone mleko kokosowe lub masło kakaowe wmasuj we włosy i zostaw na 15 minut, po czym umyj włosy szamponem. czesz włosy zaczynając od końcówek i posuwając się w stronę skóry głowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy ta firme znacie
temat kosmetykow naturalnych zainteresowal mnie niedawno i chcialam Was zapytac bo napewno sie znacie na tym, co sadzicie o tej firmie; http://atw.samozdrowie.info/privacy.php

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×