Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość emmmmmi

Rossman

Polecane posty

Gość listekkk
mozesz nakaldac wszedzie,no i taki blyszczyk najlepiej byloby sprawdzic na ustach,bo usta maja przeciez inny kolor niz dlon,ale ze wzgledow higienicznych nie proponowalabym tego. ja mam sklonnosc do opryszczek i dlatego pijam kawe w m-cach gdzie maja jednorazowe kubki,no chyba ze jest to dobra restauracja to nie iewam potem problemow,ale np, w pizzeriach jak wypije napoj ze szklanki to zaraz mi cos wyskakuje na ustach. dlatego ja zawsze sprawadzam na dloni kolor pomadki,bo przeciez tyle osob je dotyka. ale wiesz niektorzy probuja na ustach i nic im nie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ggggyy
a i z perfumami w Rossmann było tak samo, chodzi o te zza szyby... i to chyba jest taki standard bo kupował je mój mąż a ja byłam już przy kasie a on napewno poważnie wygląda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tsssssssssssssss
Okolo rok temu spotkala mnie bardzo niemila sytuacja w TYM sklepie (czyt. szambie) ze od tego czasu jak tylko widze to z daleka albo slysze mam odruch wymiotny... w Rossmanie w Bydgoszczy przy Realu na rondzie Grunwaldzkim robilam zakupy... za okolo 100zl... kasjerka (jak sie pozniej okazalo tepa do potegi) miala chyba premie za predkosc bo rzucala towary nie patrzac czy ktos placi czy poprzednia osoba wziela swoj worek czy nie.. Pani przede mna dopiero zaplacila i spieszyla sie zeby sie spakowac bo \"kasjerka\" juz rzucala moje produkty... widzialam jak rpzez chwile kasjerka trzymala moj worek wiec bylam pewna ze w przyplywie rozumu wziela moj worek dopoki sie kobieta nie spakuje.. zaplacilam i czekam a tu nic!... wiec mowie ze ma mi dac moj worek.. a ona JKIA WOREK... no is toje i 100 nie mam i produktow nie mam... myslalam ze mnie krew zaleje (ps. pozdrawiam pania co w ferworze pakowania mi zajumala kremy i maseczki)... wiec mowie ze nie wyjde ze sklepu dopoki nie da mi towaru za ktory zaplacilam bo zginal mi on nie za drzwiami sklepu tylko w kasie prawie z kolan kasjerki ktora go trzymala... po 1 wyzwali mnie... po 2 olali i nie chcieli wezwac policji... wezwalam ja sama i stalam caly czas w sklepie zeby nie bylo ze cos kombinuje... policja przyszla.. bylam wsciekla jak 150.. policjantka do mnie mowi ze sprawdza kamery.... i CO?! i nic.. wiecie czemu ochroniarz dyszy nad wami w Rossmanie?! bo NIE MAJA KAMER?!!! to puste pudelka bez kaset plyt bez niczego..... policja poprosila o zlozenie zeznaia i tyle... w normalnym sklepie w ktorym sie szanuje klienta przeproszono by mnie i dano by mi kosmetyki z paragonu bo jak to jest ze ja place i nie dostaje towaru do reki ?! co innego gdyby to lezalo i ktos podbiegl i mi to zabral ale na litosc boska kasjerka sama go podala kobiecie przede mna kiedy ja szukalam portfela! nie az sie wscieklam znow... od tej pory mam ochote wymazac te sklepy z mapy swojego miasta wogole.... po wyjsciu ze sklepu policjantka powiedziala mi ze gdybym sie uparla moglabym wejsc na sklep i wziasc swoje rzeczy bo przeciez mam je na paragonie a ze nie opsuzcalam sklepu nie mialam komu przekazac kosmetykow i ich gdzie schoac.. ale po co sie ejszcze dawac oskarzyc o kradziez czegos za co sie zaplacilo :/ chole*ny Rosman z Grunwaldzkiego >:[

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juh
o rany,maskara z tym co piszesz!ja ostatnio bylam w rosmanie i tez poczulam sie bardzo niemilo.nie wspomne o tym idiocie ochroniarzu co mi doslownie zagladal do koszyka.mialam w reku koszyk,w drugim torebke,no i zadzwonil telefon.czekalam na bardzo wazna wiadomosc wiec nerwowo szperalam w torbie bo byul gdzies na dnie i upadla mi i wysypalo sie pare rzeczy,ochroniarz podlecial ,wezwali kogos z obslugi chyba ze niby ukradlam kosmetyki!!!! wypadla mi jakas pomadka,krem do rak,do polowy zuzyte bo wiadomo ze moje a oni mi zaczeli wmawiac kradziez,poczulam sie okropnie,pozbieralam rzeczy z podlogi,a ten koszyk z zakupami po prostu zostawilam,nie kupilam i wybieglam z placzem ze sklepu.nerwy mi puscily,zamiast sie bronic to wyszlam :( ale okropnie sie poczulam,glownie ten ochroniarz tak mnie wyprowadzil z rownowagi :( i mam uraz do tego sklepu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghg
Jak byłam w gimnazjum i po szkole szłam do Geanta (z wieeeelkim plecakiem :D) zawsze właziłam do Sephory i wkurwiałam ochroniarzy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tej stówy bym nie przepusciła, narobiłabym takiego rabanu, to ich obowiązek, żeby klient był należycie obsłużony..stoją takie wypacykowane larwy, to niech pilnują ,żeby jedna drugiej nie podbierała towaru... ostatnio kupowałam tanie lakiery do paznokci, krem, za 20zł i zostałam poinformowana przy kasie, że powinnam wcześniej zapłacić... skandal - 4 kasy..a soi ich tam kilka i ochraniarze, a skąd ja mam wiedzieć, że w kasie sie nie płaci ,tylko na perfumach!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hehehehehehehehe
:Di bardzo dobrze robiłaś:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hehehehehehehehe
to bylo do ghg:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkkkkkkkkkkkkkkkkkkkkk
lubię w sumie rossmanna no ale w krakowskim w galerii ochrona jest debilna. wyobraźcie sobie taką sytuację- jestem po 12h pracy i półgodzinnym czekaniu na autobus na mrozie, autobus nie raczy sie zjawić do następnego sporo czasu więc udaję się do pobliskiej galerii, chociaż w tym dniu zakupów nie miałam w planie ( nie lubie po pracy łazić po sklepach jak padam na twarz) wchodzę do rossmanna oczywiście po staniu na mrozie twarz mam koloru buraka w cieple z nosa się leje itd. ogólnie wygląd nieciekawy. ochroniarz tak się do mnie przyczepił że prawie mi leżał na plecach przez dwadzieścia minut za mna chodził, przez niego połowy potrzebnych rzeczy nie kupiłam bo mnie rozpraszał. a wiecie kiedy się odczepił? jak płaciłam za kolorówke i zauważył że mam kasę w portfelu i to nie 10 zł tylko wiekszy plik. Normalnie barany z tych ochroniarzy!! ochrona ma być DYSKRETNA !!!!!przecież ja mogłam się z kimś umówić i w czasie gdy pajac tylko za mną chodził ktoś mógł nakraść że hej. No ale jak się nie myśli....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeważnie do ochrony w
sklepach zatrudniają bezmyślnych pustaków:oTacy zdarzaja się nawet po studiach wiĘc wykształcenie nie ma tu nic do rzeczy,co innego "zaliczyć" studia a co innego MYŚLEĆ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szoperka
No to witamy w klubie. Nie znosze tych ochroniarz,,,masakra. czuje sie jak zlodziej. Szybko wpadam i biore co mi potrzeba bo nie mam przyjemnosci bycia w tym sklepie. a fajna atmosfera to grunt milych zakupow. fajnie jest sobie polzaic , sprobowac tego , powachac tamtego, prawda? a nie, raus! i do kasy!!!! Za jakis czas zorientuja sie ze ludzie do nich ie przychodza...i wtedy bedzie dupa zbita. a dyga sprawa to : uzywanie kosmetykow przez obsluge., Te łazy bawia sie tymi kosmetykami (nie tylko testerami) , pac , pac, wymaluja sie i do pracy. Ochyda111 i ja mam za to placic/??? Co to kurna jest ? jakis second hand kosmetkowy??????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ka.
W Elblągu jest tak samo. W każdym rossmanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nikt mi nigdy w rossmannie nie sapał nad karkiem... ale zdarzało mi się to w perfumeriach typu sephora. generalnie, bardziej przeszkadza mi ten dziki tłum w sklepach, raczej preferuję zakupy przez sieć, duuużo większy komfort...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do tsssss- do wszystkich ma pani pretensje tylko nie do samej siebie po prostu pani towar zostal zawlaszczony przez inna klientke i tyle trzeba sobie pilnowac swoich rzeczy mysle ze klient robiacy zakupy przed pania wiedzial dobrze co czyni! no coz gdyby ludzie tak nie narzekali na ochrone to kto wie moze by ochrona to wylapala ale coz przeciez wszyscy pisza co za kretyn patrzy sie na mnie do samej kasy!!hm wiec sie nie patrzyl hahahah

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gupie kupie
Racja, to chyba w każdym rossmanie. Czuję cholerny dyskomfort jak ochroniarz zerka z zza regału na mnie, jakbym naprawdę miała coś gwizdnąć ;/ rozumiem, taka praca, ale można to robić dyskretniej ;|

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sytuacja Wrocław: byłam dzisiaj wieczorem kopić sobie żel pod prysznic i to samo, ochroniarz za mną łaził. Myślałam że to moja wina, bo nie mogłam się zdecydować i stałam troszkę przy paru półkach, ale teraz widzę, że nie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lkdd
Chyba w każdym Rossmanie ochroniarze łażą za klientami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hola ole
Ja kiedyś zrobiłam prawie dokładnie to samo, co jedna z dziewczyn opisała powyżej. Zapytałam takiego wyjątkowo namolnego, młodego ochroniarza z niewinną minką: "Przepraszam, nie wie Pan może gdzie znajdę tampony?" i gość rozmył się jak we mgle :D Oczywiście byłam tysięczny raz w tym sklepie i dobrze wiedziałam, gdzie są tampony, ale gość autentycznie deptał mi po piętach. Czułam jego oddech na swojej szyi. Polecam ten sposób, przynajmniej na niektórych może podziała ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×