Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ilka00

moje odchudzanie i mój facet

Polecane posty

Gość ilka00

Od początku wiedział że mam kompleks nadwagi (nie jakaś ogromna otyłość, jakieś 10 kg do zrzucenia). Wiedział to, wiedział że jestem kompletnie przewrażliwiona na tym punkcie i to na tyle że po jakiejś niemiłej uwadze mogę się rozpłakać. A mimo to nazywał mnie świnką, pulpecikiem, puszczał takie niby żarty o moim tyłku, podbródku itd... Zrobiłam mu awanturę raz. Poskutkowało... na krótko. Potem znów zaczął to robić. Nierzadko w towarzystwie i to w taki sposób że miałąm ochotę zapaść się pod ziemię. Zrobiłam awanturę drugi raz, poskutkowało na stałe. Przestał. Tzn, też nie do końca, bo zdarza mu się, wprawdzie bardzo rzadko ale jednak, powiedzieć np. w towarzystwie "może wejdziesz przy nas na wagę" z tym swoim głupim uśmieszkiem, zaraz potem mnie całować, przytulać i mówić że żartuje. Przywykłam, chociaż boli. Potem zacząć wspominać o tym że dość często mówię o odchudzaniu a nic z tym nie robię. Postanowiłam mu udowodnić że mam silną wolę, że nie rzucam słów na wiatr. Jako że mieszkamy razem, ma mnie cały czas na oku. Dziwi mnie to że nieustannie powtarza że podobam mu się, a jednak czasami mówi i robi coś innego... Wie że się ostro odchudzam, jednak kupił mi czekoladki chociaż prosiłam by tego nie robił, bo co jak co, ale słodycze zwyczajnie mnie kuszą i się nie oprę. Dopóki nie ma ich w domu - jest ok, ale jak stoją to i tak skubnę. On nie je słodyczy. Jednak kupił. Pierwszego dnia podsuwał mi je, powiedziałam że nie zjem. Drugiego, bardzo głodna, nie wytrzymałam i zjadłam 2 czekoladki. Komentarz: "oczywiście zjadłaś!" z ironicznym uśmiechem. Inny raz. Zrobiłam mu kolację z 8 kromek chleba. Nic nie jadłam tego dnia, więc postanowiłam zjeść 2 kromki chleba z jajkiem, bez tłuszczu. Chwyciłam za ten chleb, spojrzał na mnie, uśmiechnął się ironicznie, powiedział "podobno się odchudzasz". Zjadłam 1,5 kromki i powiedziałam że mam dość, ale po paru minutach sięgnęłam po ostatnią połówkę kromki. Znów jego złośliwy uśmieszek i uwaga "podobno miałaś dosyć". On je bardzo dużo, w kuchni garów nie tknie, tylko każe mi robić jedzenie. Gdy skubnę coś z tego co mu robię, rzuca mi te ironiczne uśmiechy i jakieś teksty. Boję się przy nim jeść. Boję się że zauważy że w kuchni czegoś brakuje. Nawet gdy zjadłam kilka owoców kiwi powiedział "ale wciągnęłaś!". Innym razem odłamałam końcówkę bagietki i zjadłam, zauważył później że bagietka nie jest w całości i skomentował że już zjadłam coś. Dziś zjadłam 1 kromkę chleba, jestem poddenerwowana (z głodu), siedzę i ryczę bo jestem głodna i wiem że nie mogę nic zjeść. Tzn. mogę, ale mam dość jego głupich tekstów i tego okropnego uśmieszku. Nie piszę nawet po to, żebyście mi coś radzili. Musiałam się wygadać. Nie wiem, może histeryzuję. Może przesadzam. I przypomina mi się przysłowie "gdyby mężczyzn nie było, świat byłby pełen grubych, SZCZĘŚLIWYCH kobiet".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sedzia Dreedddd
Przykre że jedzenie stało się twoim nałogiem, ja jestem facetem ale moge nie jeść dwa dni i tragedii nie ma. Brak silnej woli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojejku----
Sluchaj, ja bym tego goscia puscila w trabe, to jakis psychol, ktory czerpie przyjemnosc z dreczenia ciebie.To nienormalne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głowacizna
ten idiota cie wpędzi w obsesję; najwyraźniej sprwia mu przyjemność dręczenie cię pozbądź się go , bo inaczej kiepsko skończysz a zanim mu powiesz, że z nim zrywasz , zacznij komentować przed kolegami jego kiepskie akcje łóżkowe i długość wacka; to na bank go zaboli - zasłużył na to w ogóle to wydaje mi sie , że on po pierwsze wcale cię nie kocha, po drugie - nie podobasz mu sie , chciałby miec szczuplutką laskę , może nawet wychudzoną tyke , a po trzecie - jest zwykłym psycholem , który znajdue przyjemnosć w sprawianiu przykrosci innym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość promienna2
"Jedzenie stało się jej nałogiem"?! Przecież ona, jak sama pisze, prawie nic nie je! Nie wiem jak można pisać takie komentarze... Znieczulica jakaś. ilka00, ja nie wiem, co Ci napisać... ale trzymam kciuki... tylko jeszcze nie wiem za co... czy żeby Twój facet "zmądrzał", czy żebyś ułożyła sobie różane życie przy boku innego ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sedzia Dreedddd
Kolega co był na diecie od roku nie je słodyczy i nie pije alkoholu, do tego biega i chodzi na siłownie efekt ? schudł 30 kg. Jak ktoś chce to wszystko może...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość promienna2
Jak ktoś chce, to wszystko może - fakt. Tylko, że dieta nie polega na niejedzeniu! Dieta powinna być racjonalna, a najbliższe osoby nie powinny kusić czekoladkami tylko wspierać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ferdzia
dieta dietą , ale nie się wydaje , ze tu mniej chodzi o schudniecie , a bardziej o zachowanie jej faceta zresztą odchudzając sie tez trzeba jesć; jak kolega schudł w rok 30 kilo , to w ciagu kilku następnych lat - bardzo możliwe - przytyje 50 ja bym takiego faceta zostawiła; i potem ochudzała sie po swojemu , bez jakiegos cymbała , który mnie szczuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sedzia Dreedddd
Podstawa odrzucić weglowodany....a wiem , że ze tego nie chce się zrezygnować ! Nie tłuste tuczy tylko właśnie węgle: a to jest jasne pieczywo, słodkie, alkohol itp Ludzie jakie szczucie jedzeniem ? Człowiek ma wole i rozum, chyba nie zachowuje się jak pies pawłowa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ferdzia
człowieku o czym ty w ogóle mówisz ? nie mówie o szczuciu jedzniem , chodzi mi o to , że laska jest zaszczuta przez tego swira , który sie zachowuje według niej ewidentnie złosliwie dieta i odchudzanie nie ma tu w ogóle nic do rzeczy; jakby się kiepsko uczyła , to by ją wyśmiewał , ze jest głupia; jakby miała małe cycki , to by ją wysmiewał , ze jest babochłopem zwróc uwagę , że to nie forum o dietach, tylko o uczuciach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ilka00
miałam wyrzucić czekoladki? odwinął jedną, położył przede mną i patrzył na moją reakcję. Czasami mam wrażenie że bawi się moim kosztem, sprawdza moją silną wolę i strasznie się cieszy jak dzieciak, gdy jednak na coś się skuszę. Przeraża mnie to że on widzi że nic nie jem i go to nie obchodzi. Ja nie pozwoliłabym by osoba którą kocham w ten sposób się odchudzała. Inna kwestia - wziął mnie taką jaka jestem. Nikt go do tego nie zmusił. Gdybym czuła się akceptowana przez niego, przecież nie katowałabym się w ten sposób. Co z tego że on powtarza że podobam mu się taka, że nie muszę się odchudzać, skoro potem i tak palnie jakieś "moja przypasiona świnka" albo śmieje się ze mnie gdy zjem kromkę chleba? Nie wiem... może faktycznie jestem uzależniona od jedzenia, bo czasami marzę o tym by mieszkać sama i się chociaż raz najeść porządnie do syta nie bojąc się że ktoś zaraz zacznie się śmiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ilka00
Moja mama, gdy z nią rozmawiam, mówi "zwariowałaś? głodujesz? Boże, dziecko, zacznij coś jeść, bo się rozchorujesz!" - i chyba taka jest prawidłowa reakcja osoby która kocha? A nie biernie patrzeć jak ktoś się głodzi? I na serio - czasem mam ochotę rzucić to w cholerę i zamiat katować się dla niego, znaleźć kogoś komu NAPRAWDĘ się taka podobam (zaznaczam, nie ważę jakoś monstrualnie dużo, mam 170 cm i 69 kg), przy kim nie będę musiała się odchudzać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ilka00 uważąm że za bardzo się przejmujesz, powinnaś wyluzowac i nauczyc śmiac się z siebie. Wtedy będzie ci się żyło dużo łatwiej. Ja mam narzeczonego, który w trakcie naszego związku przytył ze 25 kilo i też tak jak twój chłopak robię sobie żarty z niego i też wiele razy w towarzystwie. To nie znaczy że go nie kocham, czy że mi się nie podoba, uwielbiam go bo jest taki mięciutki :-) Może i wolałabym żeby trochę schudł, ale jak nie schudnie to nie będzie tragedii. Myślę że twój chłopak ma takie samo podejście jak ja. Gdyby bardzo chciał szczupła laskę to by ci nie kupił tych czekoladek. Kupił je bo wie że je uwielbiasz. Zmień odżywianie na bardziej zdrowe, więcej warzyw przede wszystkim, małe porcje i ogranicz słodycze. Zapisz się na basen, wspaniale modeluje sylwetkę. Możesz też zapisac się z facetem i traktowac pływanie jak formę randki, Przyjemniej będzie. Chudnięcie powinno byc tylko skutkiem ubocznym tego wszystkiego, bo jeśli będzie to dla ciebie męczarnia to tylko całymi dniami będziesz myślała o jedzeniu a nie o to w tym wszystkim chodzi. Najlepszym sposobem by nie myślec o jedzeniu jest praca. Jak masz dużo różnych zajęć to nie ma nawet czasu żeby coś przekąsic, to najlepsza dieta. Daj spokój z głodówkami, to nie działa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ferdzia
rzuc nie wolno odchudzac się dal kogos; zawsze tylko i wyłącznie dla siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ferdzia
anetka , jak ktos wpada we wsciekłosć w reakcji na "zarciki" o tuszy i odhuzaniu i o chwile mi robi awanture , to domyślam się , ze sprawia mu to przykrosć; i jeśli to dla mnie wazna osoba , to daję sobie spokoj z tymi uwagami ,bo nie chce go ranic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Faceci się nie znaja na dietach, on nie wie jakie to męczące psychicznie jest i że możesz się rozchorowac bo nic nie jesz. Jest przekonany że twoja dieta to któtki wybryk który zakończy się zjedzeniem dużego pysznego obiadu. Oczywiście wtedy znowu ironicznie powie że \"już po diecie?\" czy coś w tym stylu i będzie się śmiał, albo doda jeszcze do tego że \"kocha swoją świnkę taką jaka jest\". To normalne, jak najbardziej normalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz... to wszystko zależy z relacji wynikających między nimi. Może on po prostu uwielbia jak ona się złości. Może uważa że jest wtedy słodka. A jak ona robi awanturę to przecież przez długi czas jej nie dokucza. Ja uważam że on ją szczerze kocha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×