seks z 50latkiem

ja mam różne zainteresowania, poza tym mam inny układ niż Anda

to moze kazde z nas opowie ,co go tak kręci....księżyc mi na biurko wchodzi...

no to i ja może to i cud.....w nie wiem....w kazdym razie jeżeli zdarzylo się cos na co czekalam pol swojego zycia.....to nie mam na to innego okreslenia.....jest fajniunio......bardziej Ci to odpowiada...????

nie jestem Ci wrogiem jeżeli sprawia Ci to przyjemność i jest to obustronne wszystko jest ok.

Ja myślę, że sex zawsze jest bardzo wazny, bardzo przyjemny i to bez względu na układ. Tu raczej chodzi o to, czy potrafimy czerpać z niego, co najlepsze...:) Czy potrafimy w nim dawać siebie, a nie tylko brać...

ja z koleji nie wyobrażam sobie bycia razem opartego tylko na seksie i spędzania np tygodnia w łózku, ale nie jestem ideałem z tego topika :)

gdybym miała w seksie tylko dawać ...to bym sie w to nie bawiła...

chodzi o to żeby było cudownie

układ w rozumieniu małżeństwo i wszystko inne, bo co innego byc na codzień, a co innego cieszyć się kradzionymi chwilami :)

z przyjemnościa - tu nie chodzi o ilość, a raczej o jakość. A poza tym, będąc tydzień w łóżku można też rozmawiać...

z przyjemnością---czy Ty uważasz,ze nas interesuje tylko i wyłacznie seks----fiku-miku juz od drzwi,troche gimnastyki...pa,pa i do domciu?

z przyjemnościa----------nawet nie mam siły Cie przekonywać......układ typu małżestwo....mam w zasadzie na codzień.......ale tego czego tak naprawde potrzebuje nie mam i nie mialam nigdy......nie pomysl oczywiście, ze jestem jakas starsznie perwersyjna....ot normalna , zwykla kobietka ....no moze z odrobinke wiekszym temperamentem.....ale lubie to.....i dopóki będę mogla to będe kradła tych chwil jak najwiecej....

można momentami odnieść takie wrażenie

macocha podpisuję się pod Twoimi slowami..... wczoraj pierwsza godzine przesiedzieliśmy przy drinku i przy rozmowie......to tak doslownie......bo ------z przyjemnościa--------chyba nie bardzo rozumie.......

...przyznam sie Wam do czegos...byłam w takim związku,gdzie mnie interesował tylko i wyłącznie seks---trwało to pól roku,facet(nie 50latek) był po prostu niesamowity w te klocki...i tylko dlatego sie z nim spotykałam....taka kiedys byłam wyuzdana....

własnie, życie jest loterią, a zawsze ktoś jest pokrzywdzony, nie znam Cię i trudno mi powiedzieć czy to egoizm, hedonizm itp nie będę Cie oceniał za mało danych, a w koncu ma się jedno życie :)

w koncu tematem jest seks, więc prosze o wybaczenie w kwesti zboczenia zzzzz tematu ;)

Moje skradzione chwile, to rozmowy, cudowne rozmowy, za którymi tęsknię. Nic innego sie nie wydarzyło, nie jestem na to gotowa, a jednak coś mnie do niego ciągnie...nie moge powiedzieć, że to sex, bo jeszcze tego nie poznałam...:)

ale na swoje usprawiedliwienie dodam,ze musiałam odreagowac poprzedni zwiazek....

podobno winni sie tłumaczą :) nie jestem dzieckiem i wiem juz, że oprócz bieli i czerni są odcienie szarości :)

z przyjemnościa, już to zrobiłeś i w dodatku nie zbyt elegancko.

pewnie, że jestem egoistką....i to wiem od dawna...ale staram sie naprawde nie robic nikomu krzywdy.....

ale ja nie czuje sie winna----pan od seksu tez tylko i wyłącznie widział w tym seks---taki jasny układ od samego początku...

macocha a dlaczego mowisz o tym z takim ogromnym poczuciem winy......Bylo CVi dobrze...????? to ok......to bylo twoje....nikt Ci tego nie zabierze....

Egoizm, z tym sie rodzimy, to własnie jest naturalne, a nie altruizm :)

nikt nie zamierza :)

moze nie mówię tego z poczuciem winy...wiecie ja o tym zapomniałam...teraz sobie przypomniałam...dziwne...a dobrze było...nawet jak to mówi syn sasiadki---zajebiscie...(sorry)

było Ci .....hmmmm....tak dobrze, że o tym zapominiałaś..??????

wymazałam z pamięci..no bo sama przed soba nie chće się chyba przyznać do tego co się zdrzyło...nie myslałam wtedy głowa...powiedzmy...a to do mnie nie podobne

pozazdrościć :)