znienawidzil mnie...

znienawidzil mnei bo za bardzo z anim latal, i za bardzo niestety go kochalam by zrozumiec ze on mnei nienawidzi.

śmiesznie to napisalam, ale taka jest prawda.

ale jakoś tak nie po polsku

a dokładniej ?

byliśmy razem prawie 2 lata, sporo razy sie rozstawalismy, ale wracalismy, ja z reguly za nim latalam, w ostatnim czasi zauwarylam ze mnie powoli olewa, az w koncu zerwal na dobre. Powiedzial ze nie pasuje mu ten ,uklad, ze ma dośc, ze nigdy mnie nie kochal,ze nigdy nie wierzyl ze nam sie uda ( pomimo ze kiedys mówil co innego).prosilam dzwonila, nawet dzis pisalam smsa, - wylączyl telefon. czuje sie winna ze to ja zniszczylam ten związek bo za bardzo za nim latal. ale nie chcialam zeby bylo źle, chcialam dobrze, zeby wiedzial ze go kocha, teraz odwrócilo sie to przeciwko mnie. Bo on jest szczęsliwy ze mnei nie ma, a ja mam dość ... myśle o najgorszym bo wyrzuty sumienia mnei przytlaczają.

Znienawidził mnie, bo za bardzo za nim latałam, ale niestety za bardzo go kocham by zrozumieć to, że mnie znienawidził.

no wiem ze pisze bez sensu, ciekawa jestem czy wy bylibyścei w świetnej formnie, na moim miejscu.Życze wam powodzenie, abyście nigdy nie muśieli rozumieć czemu ktoś przestaj was kochać. Najgorszemu wrogowi tego nie życze.

ma się nijak

Aha, sory za bezczelny spam, ale zależy mi na Waszych głosach. Juz sobie idę:)

i co chcial poźniej do Ciebie wrócić?

do mnie?

za bardzo latal

tak, czy chcial wrócić?

Tak, no i ja mu pozwoliłam... Ale potem już miał mnie dość znowu i tym razem juz nie dam z siebie zrobic idiotki. Oczywiście ja tez chciałam, zeby wrócił, bo do tej pory go kocham. Ale cóż... Juz wolę byc sama niż przeżywac co miesiąc na nowo.

Teraz robie bannery, na które nikt nie głosuje, ale i tak lepsze to niż podrywanie byłego chłopaka:] Ja już odpuściłam. Wiem, ze jak go oleję, to pewnie będzie chciała wrócić za jakiś czas, ale wolę byc sama.

:)

no to chciala bym zeby on mi pozwolil, ale on juz postawil na mnie krzyrzyk, i zeyje na nowo, bezemnie, a ja musz eisc do psychiatry, bo jest zemną źle.

mnie tez chlopak rzucil, na poczatku latalam prosilam pisalam..nie odzwyal sie nie odpowiadal ani nie odpisywal...wiec zaczelam milczec...gosciu zarczal sie rzucac na nowo...ehh faceci sa dzwini wystarczy ich olac zeby wrocili w podskoku na jednej nozce

pozbierasz sie!! poza tym mysle ze sama sobie wmowilas ze jest mu tak super bez Ciebie... wierz mi ze jeszcze nie raz zawkiczy i zateskni, pomysli itp... bedzie chcial napisac...po prostu musi poczuc ze naprawde moze Cie stracic, nie moze byc Ciebie taki pewny... nie lataj za nim, moja rada, nie odzywaj sie a za jakies 3 tygodnie...zobaczysz sama

:) ale problem tkwi w tym ze mój ex tylko marzy o tym zebym go olala.wieć olewając go ide mu na ręke.I co pozwolilas mu wrócić?

ejjjjjj bez przesady z tym byciem nikim!!!!! :/ ludzie jestescie do dupy!!! wezcie lepiej sie zajmijcie czyms innym niz takie glupoty wypisywac!! i uwazajcie zeby sie przeciwko wam nie obrocilo

hmm wlasnie ja tez bylam pewna ze ide mu tym na reke tym bardziej ze jak np pisalam to on nie odpisywal wiec moglam wywnioskowac ze nie chce kontaktu!! poza tym bylam pewna ze to taki dumny typek, kiedys mi powiedzial ze w zyciu by sie pierwszy nie odezwal. dluuugo sie plaszczylam, bylam na siebie wsciekla ze sie upokarzam i robie z siebie kretynke :( wiec przestalam majac jednak nadzieje ze on wroci- choc rozum mowil- on w zyciu nie wroci!! zamilklam... i on prosze zaraz sobie o swojej bylej przypomnial. tak pozwolilam mu wrocic choc go kocham i zaczelam sie spotykac z kims innym :)

chciala bym zeby to co piszesz bylo prawda, ale gdyby naprawde tesknil ,gdyby naprawde kochal to by dawno wrócil.Moze gdybys poznala caląhistorię to bys inacej pisala. Ale dziękuje Ci za slowa wsparcia, bo zadko mozna je uslyszec:( http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3422344&start=0

naprawde nic sie nie martw :( wiem co czujesz, jestem z Toba!! jesli macie byc razem to bedziecie... bo milosc jest naprawde najwieksza, nie zna slow duma, zazdrosc, i zawsze wszystko wybaczy nie wazne co by sie stalo...

moj tez mówil ze nigdy sie nie odezwie pierwszy bo on nie bedzie nikgo o nic prosić.ale problem jest w tym ze ja juz to po nim ost. widzialam ze jestem mu obojetna, powiedzial ze nie interesuje go co sie ze mną dzieje... ze ma to gdzieś, ze jak chce to moge isc skoczyc z mostu.

ja z moim tez zerwalam.. raz tylko, ehh tez mi napisal Twoja decyzja widocznie tego chcialas to tak bedzie i dal sobie calkowicie siana :P sama napisalam zebysmy sie pogodzili itp...pozniej zapytalam czy zrobilby pierwszy krok powiedzial "nie!! zerwalas Ty to ja bym sie pierwszy nie odezwal" ... :/

Po co ci ten chuj ?