Praca w nocnym klubie...Czy to coś złego??

Tylko taniec, oczywiście w bieliźnie, nic więcej, bo na poziomie... buahahahaha, o słodka (czy aby na pewno?) naiwności

witam szukam dziewczyn do pracy w night club w ostrudzie fredfrinston@o2.pl

Ostróda, kurde bela. Straszny fail popełniłeś. :D

jak to jest praca tylko na chwile i nie zalezy ci na swoim facecie, ze mu wstyd przynosisz to bierz. Ja znam dziewczyne, ktora zaczynala jako tancerka erotyczna w wieku 20 lat, teraz ma 23 i dalej to ciagnie. Nie wiem co ona wpisze w cv jak skonczy 30tke i ja stamtad wywala , ale nie moj biznes

Sama od roku pracuję w klubie nocnym Sogo. Uwielbiam to co robię i dodatkowo mogę nieźle zarobić:) same zobaczcie : http://www.sogoclub.pl/warszawa

Nie, to nic zlego jesli tego chcesz.

praca w klubie nocnym nie jest zła. moja współlokatorka pracowała pół roku i była zadowolona, mówiła, że klienci byli kulturalni, zarabiała naprawdę dobrze i realizowała swoje pasje. ----------------------------------------- www.sogoclub.pl/wroclaw

Nie czarujmy się - to lżejsza (jak na razie ;)) forma prostytucji. Kręcisz gołą (albo prawie) d.u.p.ą przed napalonymi fagasami... Na pocieszenie zupełnie serio powiem Ci, że d.z.i.w.k.i. też są potrzebne. Pozdrawiam.

ja własnie dostałam propozycje pracy w klubie nocnym jako kierowniczka..(mam doswiadczenie!).dostałam sie i jade na szkolenia.. 2 dni w swoim miesicie reszta na wyjazd Nie widze tu nic złego... mam swoje obawy ale kto nie ryzykuje ten nie ma!!!

ja własnie dostałam propozycje pracy w klubie nocnym jako kierowniczka.. bardzo profesjonalna rozmowa kfalifikacyjna(mam doswiadczenie!).dostałam sie a pewna nie byłam... i jade na szkolenia.. 2 dni w swoim miesicie reszta na wyjazd Nie widze tu nic złego... mam swoje obawy ale kto nie ryzykuje ten nie ma!!!

Dla chętnych - szukam tancerek i hostess do klubu w Krakowie :) szczegóły na e-mail a.mincewicz@b-vip.pl

Oj szkoda, że tak późno zobaczyłam tą ofertę..Bo ja już się wyprowadziłam z tego miasta i już pracuję w innym nocnym klubie. Teraz to ja pracuję właśnie w Niemczech. Zaczęłam tydzień temu, zarobki mam większe. Żyje mi się lepiej, już chyba nie wrócę do Polski.

Szczerze to też myślałam o tym,zadzwoniłam odebrała pani i mi powiedziała co i jak.to co zrozumiałam to jak bym dostała tą pracę to mam roznosic drinki,ładnie się uśmiechać taka kelnerka w krótkiej spudniczce, ale nie nago. Wiadomo można zarobić, tyle że jestem mężatką ,z mężem rozmawialiśmy zgodził się skoro mam być taka kelnerka to nic złego. Spróbowałam to było z piątku na sobotę. I tak jak mówiłam byłam w ubraniu, ale koleżanki które dłużej tam pracują to tak naprawdę bardziej były rozebrana,popijać drinki z klientami, pozwalały się dotykać wiadomo nie po rączce. Może i to nie takie trudne, koleżanki mówią ze większa kasa.ale ja mam męża i wie gdzie jestem i może w każdej chwili wejść i nie wiem co by było jak by mnie zobaczył jak siedzę u klijenta na kolanach prawie naga. Nie wiem spróbowałam raz i się zastanawiam czy tam pracować czy odpuścić.

pewnie idz najpierw drink dla panów a po miesiącu szef do ciebie dawaj d**y klientom bo się nie utrzymasz a jeszczeod czasu do czasu cie puknie za darmo a ty będziesz rano wracała do domu i mowila a tak samo było nudno drinki drinki rozmowa tylko nie powiesz nigdy prawdy

Gdyby Olka nadal pisała na forume to by ci udzieliła konkretnej odpowiedzi:-D:-D:-D:-D:-D