Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

pentesileja

ratujcie! jak się od niego uwolnić od żonatego???

Polecane posty

zdecydowałam się na wyjazd, zdala od rodziny i starych problemów, postanowiłam na nowo ułożyć sobie życie... Zaczęłam pracować w innym miescie jak najdalej od rodzinnej miesciny... Szczerze to nawet czułam się dobrze... Do czasu, od miesiąca moje myśli krążą tylko wokół jednego, a właściwie jego.. Robert, kolega z pracy, kierownik jednego z odziałów firmy, w której pracuję, od początku wydał mi się bardzo sympatyczny, ale tylko tyle, fajny kolega... Od czasu do czasu zamienialiśmy ze sobą kilka zdań i to wszystko. Podziwiałam go, pracował po ponad 12godzin dziennie, by utrzymać swoją rodzinę, żonę i dwie córeczki. Szczerze to niewierzę w facetów, moją mamę ojciec zostawił w najbardziej nieodpowiednim momencie,skazując mnie tym samym na tułaczkę po ciotkach i wujkach, więc kiedy usłyszałam od Roberta, że jego córeczki są dla niego najważniejsze, mało się nie rozplakałam, ale nadal traktowałam go jak kolegę, bo co to można mieć do żonatego? pozatym nie podobał mi się... stosunki czysto kolezenskie ale od kilku miesiecy zaczęło się zmieniać... Robert zaczął coraz częściej mnie zaczepiać, zagadywać... Zawsze jestem miła dla osób mi życzliwych, dlaczego bym nie miała być dla niego. I chyba to był moj błąd... Z dnia na dzień było i jest coraz gorzej, czyli coaz bardziej mnie adoruję, doszło nawet do tego, że awansowałam na jego asystentkę (do dziś nie wiem jak to zrobił, w końcu pracowałam w innym dziale, i podlegałam innemu kierownikowi, poprostu któregoś dnia dowiedziałam się o \"awansie\"). Ale na awansie się nieskonczyło, okazało się że Robert chcę jak najbardziej uprzyjemniać i ułatwiać mi życie, jako jego asystenta nie robie dosłownie NIC! moje zadanie to nic nierobienie! sam zas naokraglo oferuje mi jakaś pomoc, a to kawę mi przyniesie, czekoladki,kanapke, odwiezie do domu, itp. komplementy... to wszystko robi sie coraz bardziej natrętne, Juz się nie oszukuję, że to tylko czysta życzliwość! nie chcę tego! próbowałam już kilku rzeczy, robiłam awantury, byłam niemiła,m opryskliwa i tak przez ponad miesiąc! Robert się nie poddał! z dnia na dzień skaczę nade mną coraz bardziej! pomóżcie! jak z takiej sytuacji można wyjść!? a może ja to wszystko źle odczytuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nicnierobienie
w pracy jest okropnie męczące. Musisz to koniecznie zmienić, bo pewnego dnia " zwierzchnik " znajdzie sobie inny obiekt do adorowania, inną " córeczkę ", wykaże, że nic nie robisz, nie jesteś kreatywna i się zwyczajnie Ciebie pozbędzie. Niezależnie, czy ulegniesz jego urokowi osobistemu ;) , czy nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bziku
jeśli macie dobre układy, to pogadaj z nim, że czujesz sie skrępowana całą sytuacją i poproś by nie robił takich "uprzejmości" i chcesz zasłużyć na jego uznanie i wynagrodzenie uczciwą pracą. Mozesz podeprzeć sie stwierdzeniem, ze "ludzie zaczynają plotkować" :D Nie musisz byc opryskliwa - wystarczy ze konsekwentnie ale cierpliwie bedziesz odpowiadała nie-dziękuje, poradzę sobie sama. A jeśli wypali jakiś dziwny tekst to albo nie odpowiadaj i popatzr na niego z politowaniem, albo zmień temat. Nawet upartemu adoratorowi w końcu sie znudzi. Mojemu sie znudziło, chociaż trwało to z 1,5 roku :) Zawsze mówiłam, ze jest sympatycznym i miłym kolegą ale tylko kolegą - zero względów i maślanych oczek do niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×