czy mozna kochac i zdradzac rownoczesnie?

mnie nawzajem wyklucza. ale znam takich co twierdza,ze dopiero po zdradzie zrozumieli czym jest dla nich uczucie...

to nie swiadczy o tym co czlowiek czuje tylko jakim jest czlowiekiem i jaki ma charakter

no i jak to jest?

można:-(

jak to mozna?

mozna. znam faceta, ktory rozwalil w ten sposob 4 letni zwiazek, a kochal ja bardzo. a jak jego luba odplacila mu pienknym za nadobne to ja patafian rzucil. dodam, ze po wyrownaniu rachunkow, ona chciala z nim byc. niech zyje meskie ego

byli malzenstwem ?

Nie można!!! To nie jest wtedy prawdziwa miłość.

bo mam wrazenie, ze zdarza sie to w wielu zwiazkach...

nie byli. znam tego osobnika osobiscie. i jako facet jest zajebisty. ale moralnosc na poziomie depresji. coz, uwaza,, ze sie zmienil. dobre sobie

a wez pod uwage taka sytuacje, jestescie razem kilka lat, nie uprawiacie sexu. facet sie spil i najaral i cie zdradzil. upsrawiedliwiony?

bedac przy zdrowych zmyslach i trzezwym- nie mozna. ale faceci to takie zwierzatka.

czlowiek nie jest stworzony do monogamii..zawsze zdradzi

to dla pikanterii dodam, ze facet ja nauczyl sztuki milosnej. robila dla niego WSZYSTKO. wiec argument, ze byl niewyzyty odpada.

Natyra to k***wa i czasem mozg przegrywa. Można kochać i zdradzić ale nie można kochać i zdradzać - to taka mała róznica według mnie ale jakże znaczące

wielbladzi, mala poprawka; mezczyzna nie jest. czlowiek jak najbardziej tak: )

Może trudno w to uwierzyć, ale to jest możliwe. Można kogoś bardzo bardzo kochać a jednocześnie zdradzać...po prostu dostrzega się w innym człowieku pozytywne cechy, jakich nie ma osoba nam bliska...smutne ale prawdziwe :(

najnowsze badania socjologiczne (Polska): 90% facetów przynajmniej raz 60% facetów notorycznie 60% kobiet przynajmniej raz 35% kobiet notorycznie

mezczyzna to czlowiek raczej :o kazdy zdradza tylko nie kazdy ma ku temu okazje

mysle ze faktycznie trzeba trochu rozroznic jak ktos zdradzi raz po pijaku np nic nie czujac do tej osoby a co innego jak spotyka sie z ta osoba dajmy na to kilka miesiecy

ale nie kazdy samiec rasy ludziej zachowuje sie po ludzku.

chodzi mi o zasade - czy zdrada wyklucza milosc? a milosc zdrade? czy w takim razie kobiety kochaja inaczej?

jesli uwazasz, ze mezczyzni to zwierzeta to nisko upadlas kopulujac ze zwierzetami w takim razie

przykład do tego co mowila gwiazdeczka - po terapiach grupowych odradza sie podejmowanie jakichkolwiek waznych zyciowych decyzji, bo w grupie wsparcia rodza sie bardzo czesto zwiazki (co wiaze sie scisle z jej sposobem funkcjonowania). Jak np. jestes na terapii ktora ma podniesc twoja samoocene i sa cwiczenia specjalne gdzie w parze twoj wspolpartner (jakis tez co sie leczy) ma ci mowic o twoich dobrych cechach a ty od meza nie słyszysz tego na codzien a ten koles ma specjalnie jak najwiecej takich wymieniac no to sie w nim mozesz bujnąć. To sie bardzo czesto zdarza do tego stopnia ze terapeuci czesto rozdzielaja takie osoby w grupie gdy cos takiego zauwaza.

kobiety ogolnie inaczej pod chodza do sexu, tak mi sie wydaje ze dla kobiet sex jest nierozerwalny z miloscia ale dla mezczyzn niekoczniecznie

czy w takim razie kochajacy facet zdradzi szybciej i chetniej niz kochajaca kobieta?

nie dla wszystkich kobiet... kobieta jak nie kocha tylko potrzebuje byc z kims - kimkolwiek(bo nie chce sama isc do kina czy na piwo) to "przytrzymuje" faceta przy sobie sexem - znam osobiscie pare przypadkow

wielbłądzi "jesli uwazasz, ze mezczyzni to zwierzeta to nisko upadlas kopulujac ze zwierzetami w takim razie" na podstawie twojej odpowedzi, mniemam, iz jestes facetem. pragne zwrocic twa uwage, na fakt, iz w mym poscie uzylam zwrotu cytuje: "nie kazdy". czyzbym ugodzila w twoje wielkie meskie EGO? : )