pomozcie,prosze jak sobie z tym poradzic

witajcie,na wstepie prosze nie wrzucajcie mi,nie dokladajcie bo juz sama ze soba nie radze sobie.estem w zwiazku od 5 lat ,od jakis 2ch ciagle zdradzam swojego chlopaka,nie zlicze ile razy juz to zrobilam.okazje sa rozne,kazde wyjscie z kolezankami konczylo sie u obcego faceta w lozku,przestalm wychodzic.ale to nic nie dalo,ostatnio bylam w bibliotece...boze i sami wiecie.nie wiem czemu to robie,za kazdym razem obiecuje sobie ze to koniec ale nie potrafie jak sie nadarza okazaja,a tych okazji jest wokol mnie dziwnie duzo,rozmawialm w kolezanka ,ona sie dziwi ,sama kiedys probowala poderwac faceta do lozka tylko ale jakos jej sie nie skaladalo a mnie na kazdym kroku,bardzo kocham swojego chlopaka,myslimy o przyszlosci.boze,co ze mna jest?moze powinnam wybrac sie do lekarza???dodam ze seks nie sprawia mnie az tak wiel przyjemnosci.a moze to to ze w innym zwiazku bylam zdradzona i bardzo to przezylam??poziwedzcie co mam robic,gdzie isc?z porozmawiac

naprawde jak mozna ci pomoc ale chyba to jest sprawa twojej psychiki i powninnas sie wybarac do specjalisty,czy twoj chlopak wie o tym?

boze,wie ze go zdradzialm dwa razy,przyznalam sie na samym poczatku tego szalenstwa i omalo go to nie zabilo,w zyciu nie widzialm tak zraninej osoby,ale to tylko kropla o calym morzu nie wiem i nie powem mu tego nigdy chyba,predzej sie zabije.

ile razy to zrobilas,ile razy go zdradzilas?

a moze jestes nimfomanka??????????

to nie ma znaczenia ani zwiazku z tym o co prosze,ale chyba ciekawosc toba kieruje wiec ci powiem ,nie wiem dokladnie ile,nie zlicze,ok 50,czasem faceci sie powtarzali a czasem bylo to jednorazowe spotkania,moze 40,nie wiem,nie jestem pewna

a czy nimfomanka nie powinna czuc satysfacji z seksu,przezywac orgazmow?ja czasem przyznaje jest swietnie ,lepiej niz z moim chlopakiem wale wiekszosc to porazki

a moze sie umowisz ze mna???mozesz sie wygadac a potem milo spedzimy czas w wyrku

twoj problem pomoze ci rozwiazac tylko psycholog; to jakis kompleks zwiazany z niska samoocena; moze mama sie ponizala gdy bylas mala mowiac: ze do niczego sie nie nadajesz? albo ze jestes brzydka i nikt nie bedzie cie chcial? masz "przymus" sprawdzania za kazdym razem ze jestes atrakcyjna ize ktos ciebie "bedzie chcial"( chociaz na pare minut) juz jestem dorosla i jesli to co piszesz to prawda poradze ci jedno: lecz to bo krzywdzisz siebie i ludzi z toba zwiazanych, pomysl o tym zanim bedziesz chciala stworzyc dom, rodzine bo sama nie dasz sobie z tym rady, bedzie sie to ciagnelo za toba cale zycie

ja wiem to wszystko ,czasem mam naprawde ochote sie rzucic pod tira,wiem ze krzywdze, ale to chyba nie chodzi o dziecinstwo i traktowanie mnie przez rodzicow,zawsze okazywali mi milosc,nie ublizali mnie.tearz boje sie kontaktow z facetami ,unikam ich ,nie chce poznawac nowych ludzi,nie chce prowokowac sytuacji,mialm problem ze znalezeniem pracy,bylam na wileu rozmowach i jesli byl jakis facet od razu sobie darowalm

Czytam to forum od roku i poznaję cie na odległość. Strasznie nudna już jestes!!!!!!

tak ja tez je czesto czytam i widze ze ludzie ktorzy maja problem czaesem sa oskarzane o prowokacje,wiec nie przejmuje sie tym,bo moze znajdzie sie ktos kto jednak zechce mi cos doradzic