A może pojedziemy na swoich byłych ?

Miałam męża i kochałam go bardzo, ale okazał się gorszy od zwierzęcia. Po paru latach małżeństwa stał się tyranem, bezwzględną świnią, despotą, i totalnym egoistą. Molestował mnie psychicznie i strasznie mnie skrzywdził. Ważniejszy odemnie był alkohol i koledzy. A nawet doszło do tego, że musiałam utrzymywać nieroba, a on dalej pastwił się nademną. Zakończyłam ten toksyczny związek, ale mam niedosyt wygarniania krzywd jakie mi wyrządził. Mam żal do samej siebie, że tyle wytrzymałam, ale byłam ślepo zakochana. Teraz przejrzałam na oczy i uważam, że to był mój życiowy błąd. Nie użalam się nad sobą, ale chcę się wyżyć pisząc o tym sk*****lu. Taki topik dla pokrzywdzonych przez byłych. Dowalmy im !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

I dodam, że zawsze chrapał tak głośno, że sam siępotrafił obudzić, a jak ja próbowałam go uciszyć, to na mnie wrzeszczał w środku nocy, że go budzę. I zawsze mu śmierdziały giry, bo miał grzybicę, której nie leczył, a tylko zaleczał półśrodkami. A był zakochany w sobie na maxa.................... Wcześniej to może i był przystojny, dopóki się nie spasł za moje !!.

http://www.russianeuro.com/Polish/Gallery.cfm?start=706&Country_Live=Any&Gender=Male&Order=1&Nationality=Any&Ethnicity=Any&Photo_Only=1 ale tu dopiero sa oszolomy...

o boze zafira- wspólczuję, ale jednoczesnie gratuluje decyzji o rozstaniu. ja az tak ekstremalnie nie miałam, aczkolwiek mój były chłopak zmaltretował mnie psychicznie. byliśmy razem 4 lata. pierwszy rok super, potem mu coś odbiło i powiedział ze mnie nie kocha( 10 min wczesniej uprawialiśmy sex- niezbyt udany, jak zawsze). po 3 dniach zadzwonił z płaczem ze sie pomylił. wybaczyłam. kolejny rok super. pozniej stwierdził ze nie lubi sie kochać- nie ze ze mną, ale wogole nie lubi- męczy go to, on moze zyc bez seksu.uprawia sex tylko dla mnie. ja tez nie jestem wiecznie napaloną laska, ale tak całkiem bez sexu to sobie nie wyobrazam. a byłam z nim jeszcze dwa lata!!!! ostatni rok to koszmar... byłam wyzywana od grubasów( choc nie jestem gruba), od nieuków( mam mgr, on skonczył technikum), od brzydul... eh,duzo tego było. a najciekawse jest to, ze ciągle z nim byłam, do momentu gdy podjęłam nowa pracę, i zakochałam się od pierwszego wejrzenia w cudownym facecie- wtedy od razu zerałam ten chory związek. od 4 lat jestem żoną tego cudownego faceta z pracy, właśnie oczekujemy naszego 2 dziecka :)

{ A może pojedziemy na swoich byłych ? } Nie widzę takiej potrzeby.

po kilku latach związku przeistoczają się w wieloryby? :) otyłe świnki, którym wydaje sie, że wystarczy wizyta u fryzjera i na solarium bym podniecić faceta? .....a potem taka pokraka rozbiera się do naga i klops:-o oj kobiety, kobiety, weźcie sie lepiej za siebie :)

niezły link, u mnie wygrywają Stein, Andre i Abu

pierdolony klamca mam nadzieje ze zaplaci za to co mi zrobil!

Jak facet kocha kobiete to moze byc swinka chomikiem i wielorybem a i tak bedzie kochal :P heheheh

Jasne, jak kocha kobietę- gorzej jak kocha siebie...