Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mihr-un-Nisa

Mój facet nie mógłby być biedniejszy niż ja

Polecane posty

Gość Mihr-un-Nisa

Tak sobie myślę... :) Na temat podany w tytule To chyba kwestia wychowania Moi rodzice nie są jakimiś bogaczami, ale nigdy kasy mi nie brakowało. W związku z czym do pewnych rzeczy przywykłam i nie wyobrazam sobie rezygnowania z nich. Tzn. jakby była taka koniecznośc, czy jakbyśmy nagle zbankrutowali to owszem, nie ma sprawy, ale rezygnować z własnej woli z rzeczy na które można sobie pozwolić? Mój facet musi mieć pieniądze nie po to abym mogła je od niego wyciągać, co to to nie :) Wszelkie zachcianki opłacam sobie sama :D Ale miałam kiedyś taką sytuację, że mówiłam "Pojedźmy do stadniny", i w odpowiedzi słyszałam "Nie dziś, bo nie mam kasy". A ja niestety nie umiem ograniczac swoich rozrywek do oglądania tv czy ciągle spacerów bo ktoś nie ma kasy. I niestety charakter "spaczył" ;) mi się na tyle, że niestety jakkolwiek zauroczona bym nie była, to wszystko szybko więdnie, bo ja nie umiem utrzymywać zainteresowania kimś bez spędzania wspólnie czasu (mnie stać, kogoś nie). Niby czas można wspólnie spędzać na spacerach, ale ileż można chodzić bez celu? ;) Tyle par chciałoby mieć więcej kasy żeby urozmaicić wspólny czas, a ja miałabym z tego rezygnować, żeby "poszarzyć" swoje życie? Jamais! :D I tak pewnie zaraz zostanę zjehana że nie wiem co to miłość i jestem zimna, bez serca i tego typu pierdoły (iiiiii tam ;) )ale może są tu jeszcze jakies panny ;) które mają podobne poglądy do moich i nie boją sie do tego przyznać głosno? ;) Bo nie oszukujmy się, tego typu światopogląd/zdanie/ sposób bycia* (*niepotrzebne skreślić) zawsze wywołuje jakieś (ba, nie jakieś, a najczęściej negatywne) emocje.I oczywiście chociaż nie każda kobieta tak ma, to jeśli któraś już ma to czesto nie ma odwagi powiedzieć tego głosno :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jejejea
mam podobna sytuacje , ale bardzo kocham swojeho Ukochanego i mam nadzieje ze w przyszlosci kwestia pieniazkow ulegnie zmianie, lae nie sa one najwaznejsze, najwazniejsza jest milosc i to ze sie kochamy!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ogrodniczka w kratke
haha , mama tak samo. nie chce jego pieniędzy ale niech on nie chce moich :) poprzedni też miał mniej nie mogliśmy jechać np. na wakacje za granice bo go nie było stać itd. aha nie rozstalismy się przez pieniądze czy jestem materialistką?? widocznie tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ty czasami nie mozesz za niego zaplacic, jak np. w tym momencie nie ma kasy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dolaczam sie do was
no coz, milo, ze nie jestem sama Dziewczyny :) hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfgdfgdf
uważam tak samo, może na początku bym to jakoś znosiła, ale na dłuższa metę - nie do przyjęcia. Tak samo jka młodszy. Facet musi być starszy ode mnie, a ja biedniejsza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja na przykłąd mam taką
sytuacje że mój facet jest daleko i wiele bym dała za same spacery z nim... nie wiem co jest dziwnego w tym, że czasem nie ma sie kasy... przecież nie każdy jest dobrze opłacanym pracownikiem w świetnej firmie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfgdfgdf
A, dajcie spokój z tymi że najważniejsza miłość. Moje poprzednie związki też były czasem takie - mówiłam "pojedźmy do znajomych do Poznania" "a za co? nie mam kasy". A przecież ja nie będę sponsorować. Co gorsze - kiedyś kogoś sponsorowałam. Facet nie pracował, kupowałam mu jedzenie, kąpał się u mnie, jadł, spał, płaciłam w knajpach i wciąz karmiłam się jego obietnicami jakie kokosy będzie kiedyś zarabiał. I na szczęście zerwałam. Teraz jestem z facetem który zarabia miesięcznie ok. 10-15 tysięcy. Dzięki Bogu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mihr-un-Nisa
O proszę, spodziewałam się zlotu moralistó, a tu normalne dziewczyny :D marysiek - oczywiście że bym mogła, od czasu do czasu oczywiście żeby się nie przyzwyczaił ;) z tym że on niesttey na to się nie godzi. a dlaczego? bo tak i już, cała argumentacja I tak jak to zostało napisane przez dfgdfgdg (mam nadzieję że dobrze przepisałam nick ;) ) Idealizm, i cała ta miłosc czysto romantyczna sprawia że na początku to wszystko może nie przeszkadzać, ale na dłuższą metę...? Nieee Swoją drogą, zawsze byłam ciekawa czy taką postawę można nazwać materializmem? Przeciez nie chce żeby za mnie płacił czy fundował mi cokolwiek, ale... "nie chcę jego pieniędzy, ale niech on nie chce moich" jak to rewelacyjnie ogrodniczka w kratke napisała (brawo dla tej pani!!! :D )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sffsd
A mój może :). Dla mnie liczy się aby czu się dobrze z drugą osobą, no i moja wolność. Gdybym patrzyła na względy materialne, czułabym się neiwolnicą pieniądza i ... faceta który te pieniądze ma (czułabym się zobowiązana a tego nienawidzę). A życie ... mojego każdy może mi pozazdrościĆ. Dopiero wróciłam z nart, teraz znów gdzieś jadę, spędzam czas z psami, na innych sportach ... I niepotrzebny mi do tego płacący za przyjemności facet. Tak więc faceta wybrałam w sposób wolny, niezależny od pieniędzy. Co nie znaczy że potępiam. Raczej nie obchodzi mnie czyjś odmienny pogląd. Piszę tylko że można układaĆ sobie życie inaczej i wg innych priorytetów, w tym samodzielnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sffsd
A mój może :). Dla mnie liczy się aby czu się dobrze z drugą osobą, no i moja wolność. Gdybym patrzyła na względy materialne, czułabym się neiwolnicą pieniądza i ... faceta który te pieniądze ma (czułabym się zobowiązana a tego nienawidzę). A życie ... mojego każdy może mi pozazdrościĆ. Dopiero wróciłam z nart, teraz znów gdzieś jadę, spędzam czas z psami, na innych sportach ... I niepotrzebny mi do tego płacący za przyjemności facet. Tak więc faceta wybrałam w sposób wolny, niezależny od pieniędzy. Co nie znaczy że potępiam. Raczej nie obchodzi mnie czyjś odmienny pogląd. Piszę tylko że można układaĆ sobie życie inaczej i wg innych priorytetów, w tym samodzielnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mir123bych
sądzę że i chłopak biedniejszej by nie brał:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może pieniądze szczęścia nie dają, ale bez nich też źle :P co do wypowiedzi czy zapłacić za chłopaka nie można, owszem można ale nie przez cały okres trwania związku :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sffsd
ja za mojego płaciłam przez rok od poznania, z czystej przyjemności a teraz oboje zarabiamy dużo jeśli zaś się to zmieni, też sobie poradzimy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiebzań
A ja takimi dziewczynami gardzę. Córeczka bogatego tatusia o manierach księżniczki, dla której liczy się tylko KASA. Dziewczynko, ty jesteś z tych, które tylko czekają żeby BRAĆ, a zastanowiłaś się co możesz zaoferować w zamian swojemu facetowi? Poza tym tatuś nie będzie żył wiecznie i KASA się kiedyś skończy. I zostaniesz sama jak palec - bez pieniędzy, bez miłości, po prostu SAMA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×