Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

berbusia

Nieznosni rodzice

Polecane posty

Jestem juz razem z chlopakiem, od 3 lat... Mieszkam z rodzicami.. Spotykamy sie kiedy tylko mozemy i jest na to czas.. .Fanie byloby zamieszkac juz razem , ale niestety, nie mamy pieniazkow bo oboje studiujemy. Jednak kiedy jestesmy razem to nigdt nie ma okazji na odrobine czulosci, przytulanki, calusy - ok, ale cos wiecej - nie ma sznas ;/ w pokoju obok sa rodzice i ciagle nasluchuja co robimy ... gdy jest chwila ciszy, wpadaja pod byle jakim pretekstem. Juz nie mam na to sily... Rozmawialam z nimi, ale nic skutkuje. uwazaja ze maja do tego prawo, ze jestem ich corka i nie chca zebym sobie zaszkodzila tym ze zajde w ciaze. Kiedy im tlumacze ze do tego nie dojdzie to i tak wiedza swoje. Rozumiem ze sie martwia, ale na wyrost.Juz nie mam na to sily, a zadne argumenty do nich nie docieraja... A jak jestem u niego to mam juz taki udruch ze zaraz ktos wejdzie i tez nici ze wszytkiego, juz nie wiem co robic, pomocy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Reproduktorka
Nasłuchują... Ale jaja. Nie wiedziałam... Nasłuchują :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Reproduktorka
Berbusia, to jest śmieszne, że moherowy system wyizolował nieprawomyślne zgłoski i je automatycznie wykropkował

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aaa, o to chodzilo :) No niestety, tego nie przewidzialam w mojej wypowiedzi :) ale problem z rodzicami wciąz pozostaje ten sam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Reproduktorka
Ale Ci chociaż temat podnoszę swoimi wpisami, nie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powiedzmy, ale nie na tym mi zależy :) Chcialam zapytac czy ktos zna jakies ywjscie z sytuacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale to nic nie daje, im wiecej romazwiam, tym bardziej oni utwierdzaja sie w tym ze maja racje :( i zloszcza sie na mnie, twierdza ze jestem idiotka, ze nie mam slubu i wyobrazam sobie nie wiadomo co ,zemon chce mnie wykorzystac itd A taka rozmowa chyba nie ma sensu? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
berbusia - i tacy ludzie (mówię o twoich rodzicach, ale moich też) utwierdzają mnie w przekonaniu, że dzieci mieć nie powinni mam podobny problem, choć nie do końca identyczny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a dlaczego wy do niego nie pójdziecie?? skoro u ciebie sie nie da...??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Reproduktorka
Jednak gdy się uporczywie podnosi, to w końcu ktoś kompetentny trafi na temat i udzieli Ci rady. Takie wpisy niby bezwartościowe też mają swoją wagę. Także doceń to, że skoro nie mam nic do powiedzenia, to nie udzielam Ci debilnych rad, tylko milczę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem w wielu rodziców i dziwi mnie nieco Twoja postawa. Jak świat światem - póki nie możesz się sama utrzymać- jesteś dzieckiem. Nie oczekuj, że rodzice pozwolą Ci rozwinąć życie seksualne pod swoim dachem, skoro nie jesteś zdolna do ponoszenia tego konsekwencji( ciąża obarczy kogo?) A to, że jesteś tak pewna siebie w sprawach antykoncepcji jest charakterystyczne dla osób słabo uświadomionych. Może przeceniasz siebie? Za 20 lat postąpisz tak samo wobec swojej córki. :D Tak powinno być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aalfa, tu nie chodzi o to, ze jestem pewna o antykoncepcje itd. Nie chodzi mi tez koniecznie o seks, w tym wypadku moge ich zrozumiec i sie im nie dziwie ze sie martwia, bo jak bedę miała dzieci to też pewnie będę sięo to martwiła. Jednak chodzi mi o to, że nie mamy nawet okazji na chwile czułości, pocalunki , jakieś pieszczoty itd... Oni nawet nie dpuszczaja do siebie mysli ze jest moim narzeczonym, mowia na niego \"kolega\". :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo juz mam jakiegos bzika na tym punkcie, jestem przyzwyczajona, ze jak cos sie zaczyna to ktos wchodzi :( i nawet jak jestemy u niego to odczuwam taki glupi lek :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to chyba nic oprócz wyprowadzki z domu rodziców nie pomoże... może wyjedźcie gdzieś na wakacje za granicę - pomieszkacie sami i zarobicie na wynajem potem po powrocie w czasie roku akademickiego.. cóz ci można doradzić... wyluzuj trochę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Plenery, haha, to nie chodzi o to... nie mam zamiaru ukrywac się gdzies w lecie czy nie wiadomo gdzie! A o wyjezdzie to juz myslelismy ale stwierdzlismy ze chyba jakos wytrzymamy, chociaz ciezko bedzie, jescze 1,5 roku do zakonczenia studiow. mam nadzieje ze jakos przetrzymyamy to razem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×