Szukam dobrego przedszkola w Trójmieście

Nie zależy mi na tym, żeby to było prywatne czy państwowe przedszkole. Ważne dla mnie jest żeby atmosfera była przyjazna dziecku a opiekunki skoncentrowane na dzieciach. No i żeby obiad był obiadem, czyli składał się z zupy i treściwego drugiego dania, a nie jak w niektórych przedszkolach z makaronu ze śmietaną :O

też szukam więc podnoszę, znalazłam takie: www.lokomotywa.edu.pl byłam na rozmowie, całkiem mądrze mówią mozna wpisac swoje dane na stronie i oddzwonią żeby sie umówic na rozmowę, myślę, że warto pójść

ze wiekszosc dzieci wypluwa do kieszeni tresciwe kotlety, a jedyne, co je w przedszkolu to malkaron ze smietana, albo z truskawkami, moje tak robiły.

W każdym przedszkolnym menu znajdzie się kotlet i makaron ze śmietaną. Jadłospis jest układany tak, by spełniał normy żywieniowe dostosowane do wieku dziecka.

Manhatanu przy starym kinie Bajka jest fajne przedszkole. Obiady smaczne a bynajmniej Miki nie narzeka ;) jest mozliwosc nauki: angielski, religia, korekcyjne i logopeda. Sporo roznych imprez i wycieczek poldniowych ;)

nie macie racji z tym jadłospisem. U mnie na osiedlu są dwa przedszkola i w jednym podają zupę i drugie danie, zazwyczaj mięsne, a w drugim tylko nie ma zupy a na obiad zazwyczaj są naleśniki albo placki. Pewnie, ze w tym pierwszym też są dni mączne bo i takie posiłki potrzebne są maluchowi ale jest ich zdecydowanie mniej niż w tym drugim. Do ja tylko dodam, niestety mój syn nienawidzi mącznych potraw i jak ma je na talerzu to prawie wymiotuje więc jestem pewna, że nie będzie pluł kotletem.

Podnoszę bo i mnieinteresuje ten temat

na ogol dzici wola maczne, bo mniej gryzienia.Dlatego w przedszkolach jesli mieso, to mna ogol mielone, a skad wiesz, ile tam miesa w srodku Na to mieso za bardzo bym nie liczyła. Ja bym sie kierowala tez miejscem - zeby bylo wokol swieze powietrze, Kolo manhatanu jest straszny smrod, z tym ze dzieci chodza do lasu na spacery. Moje chodzily na Morenie na Wlenskiej, bylo swieze powietrze w ogrodku, poza tym tez na spacery tez chodzily, ale to dawno bylo, nie wiem, jak tam jest teraz.

a jednak, mój syn woli kotleta czy ugotowane mieso niz najlepszy nawet makaron.

i mięsa rzeczywiście nie było za wiele w mielonych. Były anonimy na p. dyrektor, ktora jadła obiady za darmo i kiedy były mielone, ona jadła sztukę mięsa :( Nie kryła się z tym, jadła w sali przy nas nauczycielkach. Wstyd mi za nią :( Moje dziecko jadło te kotlety i nawet mu smakowały, ale mnie aż serse bolało, kiedy widziałam jak je te skóry zmielone :(

niestety nie mam danych natomiast sama chciałam spytać o przedszkole przy Kołobrzeskiej, czy ktoś je zna?