samoopalacze ?

Od jakiegos czasu uzywam balsamu lekko opalajacego. Jestem bardzo zadowolona. Smaruje wprawdzie tylko twarz i dekold, ale latem mam zamier i pozostale czesci ciala. Od tej pory nie chodze na solarium, nie uzywam zadnych podkladow, fluidow. Poprostu co 2,3 smaruje sie tym balsamem ( DOVE ). Opalizna nie jest mocna, ale twarz ma ladny, zdrowy kolorek. Co mnie jednak niepokoi to te uczucie napiecia skory twarzy, szczypanie. Smaruje twarz dodatkowo kremami nawilzajacymi, mimo to szczypanie te powraca kilkakrotnie w ciagu dnia. Macie jakis sprawdzony pomysl jak zlikwidowac skutecznie te napiecie twarzy ? Czy stosowanie przez dluzszy okres samoopalaczy, a wlasciewie balsamow lekko brazujacych moze bardziej niz np. regularne solarium lub pelny codzienny makijaz "zniszczyc" skore ? Zawsze wydawalo mi sie, ze tego typu kremy nie szkodza skorze, sa dodatkowo nawilzajace i z witaminami. Napiszcie cos madrego.

Ale ten balsam jest do ciala a nie do twarzy.Kup sobie po prostu krem brazujacy ale do twarzy.

oczywiscie,to jest balsam do ciala,dlatego skora na twarzy zle reaguje! masz i tak szczescie,ae jakichs pryszczy nie dostalas. zmien go na samoopalacz do twarzy.

tak albo na krem brazujacy do twarzy.Albo z ziaji,albo z Johnsona tez jest fajny:)