Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Friend_1

Jak pomoc przyjaciolce?

Polecane posty

Gość Friend_1

Moja przyjaciolka ma powazny problem... Znam ja poltora roku i wiem jak wiele przeszla. W malzenstwie byla ponizana, maz znecal sie nad nia fizycznie... Teraz juz jest po rozwodzie, ale jest kolejny facet i niestety robi z Nia to samo z jednym wyjatkiem - nigdy jej nie uderzyl. Ale wiadomo rany, ktorych nie widac goja sie znacznie dluzej. On twierdzi, ze ja kocha ale nic nie zanosi sie na to by mial odejsc od zony. Facet potrafi tylko brac nie dajac nic w zamian... Nie dociera do niego to, ze caly czas robi jej krzywde. Malo tego, on niszczy takze swoja zone. Coz, moja przyjaciolka wpadla w kolejny toksyczny uklad. Chce jej w tym wszystkim pomoc, ale nie bardzo wiem jak... Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tamittt
tak ale weszła w niego swiadomie jets dorosła wie co robi Ona sama sie niszczy a nie on ją tylko Widocznie wychodzi z załozenia: lepioej byc z kims niz samej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Friend_1
Moze ktos byl juz w podobnej sytuacji i wie jak mi pomoc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Friend_1
Nie wiem czy uda mi sie ja namowic :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ggeggrgr
Może ona to lubi. Na razie wszystko na to wskazuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość svfv
o, ten drugi to na dodatek żonaty kochanek... no... ta "przyjaciółka" (a może ty, Friend?) zasłużyła sobie na to co dostaje, poza tym jest beznadziejna i zapewne zbyt tępa żeby skorzystać z pomocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Friend_1
Dzieki za odpowiedzi. Tak, facet jest zonaty i poprostu moja przyjaciolke perfidnie wykorzystuje. Jest kompletnie zaklamany i chyba sam nie wie kiedy mowi prawde...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paula 589625
twoja przyjaciółka powinna z nim skończyć, nie może niszczyć własnego życia. może powodem tego że on nie chce odejść od zony jest to, że ma dzieci .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja byłam ...
ja byłam chyba w podobnej sytuacji byłam z facetem który miał żonę i dzieci (na początku o tym nie wiedziałam), twierdził, że z zoną go nic nie łączy, że mają się rozwieść itp. bzdury, w końcu juz miałam tego dosyć i skontaktowałam się z jego żoną okazało się że wszystko co mi mówił to były kłamstwa on wcale nie miał zamiaru się rozwieść a wręcz przeciwnie bardzo kochał swoją żonę, a ja byłam tylko zabawką do łużka, urozmaiceniem wolnego czasu gdy był poza domem. Skończyło to się tak, ja z nim juz nie jestem i już nigdy nie wpakuję się w związek z żonatym facetem, z tego co wiem żona go wywaliła z domu i są w trakcie sprawy rozwodowej, a on no cóz znalazł sobie inną zabawkę, także twoja przyjaciółka powinna jak najszybciej skończyć ten toksyczny związek, po co się tak męczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość svfv
"ja byłam", brawo! i okazuje się że można zachować godność i pogonić takiego faceta w cztery wiatry, i to nie czekając aż się inni nad nami zlitują i pomogą czy doradzą, czy wręcz zrobią coś za nas, choćby byli najżyczliwszymi przyjaciółmi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Friend_1
Na szczescie przyjaciolka zauwazyla, ze ja to niszczy i kilka dni temu zerwala z nim kontakt. Ilez mozna sie tak meczyc? Czy mozna kochac kogos kto nas rani? Otoz, nie. To nie jest milosc. "ja byłam" - ciesze sie, ze Tobie udalo sie wybrnac z tego chorego ukladu. Wlasnie najgorsze jest to, ze tacy faceci bawia sie uczuciami innych osob. Ja moge z bliska tylko obserwowac jak ona cierpi i wiele juz lez widzialem na jej twarzy. I co moge zrobic? Tak naprawde moge ja tylko wspierac dobrym slowem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość svfv
trzymam kciuki żeby wytrwała w decyzji i gdy będzie gotowa, znalazła kogoś wartościowego dla siebie, kochała i była kochana :) przecież związek powinien być radością, dawać siłę, wytchnienie, radość... no, dużo by gadać... ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Friend_1
Dzieki za wszystkie odpowiedzi. Obawiam sie jednak, ze ten facet predzej czy pozniej znow sie odezwie. Jak ona powinna wowczas na to zareagowac? Najlepiej byloby go "splawic"... Znam tego faceta i moze wowczas ja cos zadzialam, poprzez np bardzo powazna rozmowe z nim? Co o tym myslicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a czy
a czy ona poprostu nie może z nim zerwać wszelkich kontaktów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Friend_1
Oczywiscie, ze moze. Tylko kwestia wyrobienia w sobie odpowiedniej sily. Wiem, jednak ze wkrotce uda jej sie w pelni nad tym zapanowac i ze bez wachania powie NIE. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×