pigulka gwaltu

Wlasnie wyczytalam na jakiejs stronie, ze sprawca 75% gwaltow dokonanych na osobie, ktorej podano GHB, jest osoba znana ofierze. Takze teoretycznie kazdy moze wsypac do drinka to swinstwo. Nawet dobry kolega.

Sorry, ale w takich sytuacjach polega się na sobie albo na stałym partnerze, albo przyjaciółce... Nie na \"znajomych\".

jestem facetem i nie jestem w stanie wyobrazić sobie na czym polegać miałąby przyjemność z seksu z nawaloną w sztok, bezwolną kobietą. Przypuszczam że wynika to z jakiś kompleksów- facet boi się kobiet, jak pedofil czy gwałciciel i czerpie radość że może bezkarnie wykorzystać kogoś. Niskie ego, oto powód!!

dlatego trzeba uważac... tylko jaki sens chodzic nadyskoteki, zeby ciagle sie o cos marwic, a to o pigułke gwałtu, a to zeby od kogos nie dostac, a to zeby cos sie z samochodem nie stało.. ja zaczynam coraz bardziej wolec spokojne miejsca, takie w ktorych wiem ze nie ma jakis szalencow... coraz wiecej bydla zaczyna psuc innym ludziom dobra zabawe.

Caroljana-> wiesz, takie czasy, musisz uważać na ulicy na bandytów, w autobusie na kieszonkowców, na złodziei samochodów, włamywaczy we własnym domu... przestępczość jest wszędzie, trzeba być ostrożnym.

a gwałt trzeba karać !!!!!!!! :D

Wolałabym zostać zgwałcona niż pozbawiona nerek a do tego głownie służą te pigułki .

Caroljana ---> ja akurat to uwazam za dwóch, a nawet i za trzech czasami.. ale nie meczy Cie to ze nawet we wlasnym domu, czasami nie mozesz czuc sie bezpieczny?? bo mnie to meczy i to bardzo.. :O

Ciagle piszecie o dyskotekach. Ale przeciez to moze spotkac kobiete wszedzie..w jej domu, u przyjaciolki, w kawiarni. Ktos pisze, ze nie nalezy polegac na znajomych..Powiem szczerze, ze do tej pory jak bylam u znajomych i ktos przynosil sok pomaranczowy, to nie mialam nigdy zadnych podejrzen. Czy to znaczy, ze jestes naiwna?

*ze jestem naiwna?

Dlatego na wszelakich imprezach w pubach i na \"domówkach\" zawsze piłam i do tej pory piję tylko napoje lub drinki butelkowe. :) W knajpie przecież barman przy mnie otwiera butelkę a na domowej prywatce zazwyczaj robiłam to sama. I nigdy nie rozstawałam się z butelką, nawet na parkiet z nią szłam potańczyć. Tak była za panieńskich czasów. Teraz jako mężatka, która nigdy nie wychodzi na balety bez męża mam ten komfort psychiczny, że jest obok mnie ktoś kto nie pozwoli mnie skrzywdzić. Nadal piję wyłączne drinki butelkowe ale teraz jak chcę poskakać na parkiecie to mąż pilnuje mi drina.

qwertygirl --- jak dla mnie to znaczy ze jestes normalna, trzeba uważac ale nie mozna byc przewrazliwonym. msle ze kazdy ma tam jakas swoja intuicje i na niej moze polegac..

sinnamon ma rację. najlepiej butelkowane napoje pić, i z drinkiem się nie rozstawać. chociaż nie wiem czy to szczyt naiwności, ale u bliskich znajomych jakoś nie mam takich obaw, że coś mi wsypią. i wiele razy bawiłam się w wąskim gronie bliższych znajomych - nawet samych facetów - i też nie bałam się żadnych prochów może za bardzo ufam? ale zawsze na imprezie ma się kogoś, kto jednak zwraca na Ciebie uwagę jak gdzieś wychodzisz, to warto komuś powiedzieć, gdzie i z kim wszędzie trzeba uważać

kapsel z butelki można zdjąć i założyć bez widocznych śladów !!!! :P :D

dyskotekach barman dorzuca :(

piersiówka i butelka z wodą w torepce ( pije w toalecie) albo patrze na łapy barmanowi, wypijam jednym duszkiem i oddaję inaczej się nie da, już się przyzwyczaiłam najgorzej jak zacznę już pić w domu by tyle w knajpce nie wydać kasy, a potem w tramwaju mocno buja :D jak jadę na imprezę

kurcze no to faktycznie jestem naiwna bramanów to ja się jakoś najmniej boję a zresztą - jeżeli chodzisz regularnie w to samo miejsce to już wiesz - czy tam się takie rzeczy mogą zdarzać zresztą - trzeba to zgłaszać, jeżeli wiesz, że to nie dyskoteka czy klub tylko miejsce dla dealerów