BLAGAM POMOZCIE MI !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

mam problem.dwa lata temu wywrocilam sie z lawki na posadzke. no i pech chcial nabilam sobie guza.ale to nie byl taki zwykly guz (chodzi mi o wilekosc) tylko bardzo duzy moze z 4-5cm na dlugosc.po pewnym czasie znikl mi on ale pozostal taki sredni,rozlegly guz(srednicy 3cm)-wyglada to tak jakby mi rosl jeden rog.wiec z zwiazku z tym mam do was pytanie:czy można to jakoś usunąć?dodam ze on jest twardy i nic mnie nie boli,nawet bylam z tym u chirurga ale dal mi skierowanie do neurologa.proszę,pomozcie mi bo sie z tym zalamie!!!

Przykro mi nie spotkałam się z podobną sytuacją - nie znam antidotum na twojego guza:-(

Idz do tego neurologa, niech tego guza dokładnie zbada, powiedz, że chcesz go usunąc i dokładnie wypytaj do kogo masz iśc i co dokładnie robic.Z tego co poznałam się na lekarzach to wiem, że trzeba wszystko od nich wyciągac, więc nie daj się przypadkiem "zbyc", tylko uparcie dąż do tego, żeby ci ten neurolog wszystko dokładnie wytłumaczył, co i jak. :)

aha.ale bardzo sie boje go usunac operacyjnie poniewaz nie hce miec blizny na czole!!!!!!!a z tego co sie orientuje jest to narosl kostna spowodowana tym,iz przy urazie pekla kosc i sie zrosla tworza zarosl czy cos takiego.wiecej informacji w necie nie ma na ten temat:-(

łyżeczkuje się to i po ptokach. idź do lekarza z tym przede wszystkim. a bliznę jak będziesz cepanem smarować to będzie jasna i niewidoczna prawie. nie hoduj tego na głowie bo większe urośnie

a znacie jeszcze inne sposoby zeby ta blizne ewentualnie usunac??????????