Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zdezorientowany...

Pomóżcie mi zrozumieć moją dziewczynę, proszę

Polecane posty

Gość zdezorientowany...
ale jakiego pytania??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdezorientowany...
Ok zadzwonie i zapytam w prost o co chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to może ja...
Powiem Ci co ja myślę. Jestem kobietą więc będzie to po części również moje odczucie. Jestem z moim M. parę lat, ale mimo to uważam że jest za wcześnie na to, żeby mieć dzieci. Natomiast gdybyśmy "wpadli" (odpukać) to nie byłby to żaden koniec świata, trzeba by było się jakoś dostosować i tyle. Ale narazie nie chcę jeszcze dziecka. Chcę je mieć KIEDYŚ, w przyszłości. Natomiast kiedyś rozmawialiśmy na ten temat z moim M. i on powiedział podobnie jak Ty - że nie chciałby dziecka teraz i że byłoby bardzo źle gdybyśmy zaliczyli wpadkę. I mimo że w sumie uważam podobnie, to jednak gdzieś tam w środku jakiś głos się odezwał: "może on jednak nie traktuje cię poważnie, skoro nie chce mieć z tobą dziecka i taką straszną tragedią by to było dla niego...". I zrobiło mi się przykro. Poczułam się jak zabawka. Jak panienka "na chwilę", bez zobowiązań. Może Twoja dziewczyna pomyślała podobnie...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a to
raz moowisz 1 potem za rok 2:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość x-zone
Uważam tak samo jak "no to może ja". Być może zabolało ja to, że powiedziałeś że nie chcesz być ojcem teraz za zadne skarby i ona odebrała to w ten sposób, że gdybyście teraz zaliczyli wpadkę to odwróciłbyś się od niej plecami i nie mogłaby na Ciebie liczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla mnie to zupełnie jasne. Zachwiałeś jej poczuciem bezpieczeństwa, teraz ona nie wie czy poważnie myślisz o Waszym związku. Może boi się, że w razie wpadki ją zostawisz. Zastanów się nad tym w szerszym kontekście. Czy nie chcesz mieć dziecka teraz czy moze z nią? Jak już będziesz znał odpowiedź to szczerze porozmawiaj ze swoją dziewczyną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mignonne
Myślę że smutno jej się zrobiło, bo dał jej wyraznie do zrozumienia, że nie chce dziecka z NIą! nie wogóle, bo juz jedno ma. I ta pani nie pytała go o zdanie czy chce byc ojcem. Sama zdecydowała. I nie słyszała od niego tak przykrych słów - nie chcę dziecla!!! a ta co kocha usłyszała, - ale ja nie chcę dziecka! I poczuła sie zle, bo on nie chce dziecka z nią... a z tamtą ma, nie pytała go o zdanie, a mimo to jets wynoszona jako cenna na ołatrz... cos tu jets nie tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to jest takie proste
Nie widzę, czego tu nie rozumieć. Dałeś jej do zrozumienia, że Twoje zaangażowanie zmalało (najpierw myślałeś o oświadczynach, teraz nie; najpierw dziecko ok, terazz już nie). Ponadto okazało się, że Twoje wypowiedzi na poważne tematy są nieprzemyślane, skoro zmieniłeś zdanie. Po trzecie zaś, odczuła zapewne, że GDYBY wpadka nastąpiła, to oparcia w Tobie mieć nie będzie. Jak niby miałaby na to zareagować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdezorientowany...
Chcę mieć z nią dzieci to bardzo. Chce zeby byla moja zona, chce miec z nia synka i coreczke albo dwoch synkow, i tylko z nia, z nikim innym. Tyle ze jeszcze nie teraz. Jest za wczesnie. Nie wiem skad te teksty ze mam juz dziecko z jakas inna?? Nie mam!! Rozmawialem z nią wczoraj. I macie racje. Powiedziala mi to samo, ze odniosla wrazenie ze gdybysmy wpadli zostala by z tym sama bo ja nie mial bym czasu, ze pewnie bym ja zostawil albo w ogole nie pomagal. i ze moje zaangazowanie maleje, ze raz mowie tak raz tak iz e Ona ma juz dosc domyslalnia sie kiedy mowie to co mysle na prawde :/ Mowila ze miala wrazenie ze czasem mowie to co wydaje mi sie ze Ona chciala by uslyszec a nie to co na prawde mysle:/ Widze ze duzo zepsulem nieprzemyslanymi tak na prawde do konca wypowiedziami. A najgorsze jest to ze nie wiem jak to naprawic, bo Ona powiedziala ze to ze jej teraz mowie ze nie zostawil bym jej nigdy samej, ze tego nie zrobie choc by nie wiem co - dla niej nie wiele to znaczy bo mowi ze teraz tak mowie a za tydzien moge powiedziec cos innego :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niech zostanie tak jak jest...
a mnie sie wydaje ze chodzi o to ze na poczatku chciałes sie jej oswiadczyc a to oznacza ze chciałes załozyc rodzinę... a teraz twierdzisz ze nie nadajesz sie na ojca bo nie miałbys czasu... dziewczyna myslała ze moze sobie z toba ułozyc zycie... a teraz ogłaszasz jej ze nie jestes gotowy na bycie ojcem... i ona nie wie co mam myslec nie chce doprowadzac do kłóztni dlatego ciagle mówi ze koniec tego tematu... ja tez tak mam gdy mąz zaczyna jakis temat który mi nie jest na reke to mówie mu to ze lepiej nie rozmawiajmy o tym bo wiem ze potem moze wyjsc z tego awantura.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chce miec
ja na jej miejscu przestalabym traktowac serio Twoje wypowiedzi, jak Ci sie wydaje, a nie jestes pewien, to poprostu o tym nie mow, bo robisz jej nadzieje, a potem zmieniasz zdanie. To jak obiecac dziecku zabawke, a potem powiedziec, ze zamiast tego pojdzie do piaskownicy, bo inne dzieci juz maja te zabwaki i moga pozyczyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdezorientowany...
Z tym żę chcialem jej sie oswiadczyc to bylo rok temu. Bylem w niej bardzo zakochany i chcialem sie oswiadczyc, zebysmy na zawsze byli razem, nawet nie odrazu rbac slub, slub po studiach. Ale doszedlem do wniosku ze po 1 jest za wczesnie a po 2 ze mozemy byc razem ale zareczyc sie po jakims czasie, ze to nie musi sie dziac tak szybko. Jest moja pierwsza dziewczyna tak na powaznie i myslalem ze w ten sposob zagwarantowal bym nam wspolna przyszlosc. A teraz z tym dzieckiem... jak myslalem o tym wczesniej z 2 miesiace temu to an rpawde tak uwazalem ze nie byla by to dla mnie tragedia, bo i tak bedziemy miec dzieci bedziemy malzenstwem, tyle ze stalo by sie to troche wczesniej ale kocham ja i nie bylo by problemu. Natomiast jak dowiedzialem sie o tamtej wpadce znajomych zaczalem myslec o tym pod innym katem, widze jaki zabiegany teraz jestem, ile mam do roboty. Mysle ze nie potrafil bym byc ojcem juz teraz. ALe nie oznacza to ze zostawil bym ja z tym sama, czy ze rpzestaje mi na niej zależeć!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no moj drogi
namotales:P dla dziewczyn naprawde wazne jest poczucie bezpieczensta - ze w razie klopotow, wpadki nie zostanie sama. ze przekonala se ze moze na faceta liczyc. widzisz, kiedy w moim zwiazku bylo podejrzenie wpadki, moj facet (mimo ze mamy dopiero po 21lat i tez studiujemy) mnie przytulal i mowil zebym sie nie martwila i ze damy jakos rade i pozwoli mi wybrac imie. i to sprawilo ze poczulam sie bardzo BEZPIECZNIE. potem sie okazalo ze w ciazy nie jestem (co oboje przyjelismy z ulga), ale pozostalo mi mile poczucie,ze moge na niego liczyc. no a twoja dziewczyna raz(rok temu) przekonala sie ze zmieniasz zdanie. zauwaz ze do tej pory to pamieta! musialo to niej tkwic. teraz kolejna sytuacja, a w niej wrazenie ze nie moze na tobie do konca polegac tylko sie utwierdzilo. jedyne co mozesz zrobic to powiedziec jej, ze rozumiesz ze teraz ona moze sie czuc niepewnie, ale postarasz sie zrobic wszystko, zeby tak czuc sie przestala. wyjasnic jej wszystkie swoje motywy i zapewnic, ze mimo ze ona teraz w nie nie wierzy, to przekona sie, ze nie krecisz i nie klamiesz. a teraz nawazniejsze - NAJPIERW POMYSL POTEM GADAJ. od teraz bedziesz na cenzurowanym, uwierz mi. staraj sie nie wzbudzac w niej zadnych watpliwosci, zapewniac o uczuciu i darowac sobie poki co racjonalne badz co badz, ale troche nie na miejscu gatki ze poki co nie chcesz byc ojcem. sprobuj odbudowac w niej zaufanie po prostu ;) zycze szczescia :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no moj drogi
oczywiscie nie gatki tylko gadki :D :D :D :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to takie proste
Może po prostu pokaż jej ten temat. Albo przynajmniej powiedz to, co nam tu napisałeś, jasno, prosto i szczerze, jak mniemam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzisz jakie kobiety śmieszne są. One chcą słów. Jak kobieta powyżej. Ona wyciąga \"wnioski\" - jak ją przytuli i powie nie martw się to bedzie ok. To nic że on nie ma pieniędzy i ochoty do roboty i wcale nie jest pewne obiektywnie że po porodzie nie bedzie miał jej kto ze szpitala odebrać. Liczą się słowa. Powiedział i basta. Dla mnie to naiwność jest takie przywiazywanie ogromne wagi do tego co ktoś powiedział. Czyny są istotne nawet Biblia mówi \"po uczynkach ich poznacie\". Patrzy któraś zakockochana dziewczyna na czyny? Aby tylko bajer miał dobry. A później w bek bo zostawił. Co Ty się kobieto czepiasz że raz powiedział tak a drugi raz troche inaczej. To tylko słowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chcę mieć z nią dzieci to bardzo. Chce zeby byla moja zona, chce miec z nia synka i coreczke albo dwoch synkow, i tylko z nia, z nikim innym. Tyle ze jeszcze nie teraz. Jest za wczesnie. -- piekne słowa az sie ciepło robi na sercu:) uwilebiam jak duzy rosły facet zdrabnia;) to takie urocze:) I faktycznie brak rozmów pokazywania swojego widzenia pokazuje ze potem sa nieporozumienia... a po co one:) jakbys jej takie cos rzekł czułaby ze kochasz i rozumiałaby ze za wczesnie:) a jak sie nic nie mowi albo sie mowi nie chce dzieci to potem jets tak ze kobieta mysli ze z nia nie chce miec... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może to nie jest kwestia \"zawiedzenia się\"... Ona po prostu ma do Ciebie żal, że się z nią drażnisz i wodzisz ją za nos. Przecież to jasne jak słońce!!! Najpierw mówisz, że tak bardzo ją kochasz, że gotów byłbyś sie jej oświadczyć... a kilka dni później wylewasz jej kubeł zimnej wody na głowę i dajesz tym samym do zrozumienia, że jednak AZ TAK BARDZO to jej nie kochasz i nie zgłupiałeś na tyle, by się JEJ oświadczać... Kiedy mówiłeś, że ucieszyłbyś się gdyby już wam się dziecko przydarzyło i pogodziłbyś się z sytuacją to Ona pomyślała, że super... ma takiego dojrzałego i odpowiedzialnego chłopaka, że w razie wpadki, by mogła na niego liczyć w 100%... No i znów kilka dni później serwujesz jej wytrzeźwiałkę, że jednak gdyby zaszła w ciąże to złamała by Ci życie i w ogóle pomieszała plany... Każdej dziewczynie, by sie zrobiło przykro, że jej facet tak wszem i wobec rozgłasza, że jeśli Ona (nawet niespecjalnie) zaszła, by w ciąże to by się załamał i w ogóle do bani tylko iść i się powiesić... :O PO PROSTU NIE JEST CIEBIE PEWNA. Szczerze jej współczuję. I powiem Ci jeszcze jedno. Dzieciuch jesteś. Straszny!!! Nie dość, że nie dojrzałeś do poważnego związku to na dodatek jesteś egocentrykiem. Mega egiostą, który patrzy tylko na własną dupę nawet kosztem zranienia bliskich Ci osób. Mam jeszcze mleko pod nosem. :O Wyobraź sobie, że mój mąż ma 25 lat. Jest Twoim rówieśnikiem.... ale dojrzałością życiową nie dorastasz mu do pięt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×