Kompleks ZWYKŁEGO CZŁOWIEKA...

czy macie? Zauwazyłam ostatnio u siebie taki problem. Tzn tak: jestem ładną dzieczyną, dopiero na studiach, ale nie mam tyle wiary, żeby mysleć pozytywnie że znajdę dobrze płatną pracę, będe mogła zarobić na dom. W tym roku wychodzę za mąż i przyznam szczerze, że wszystko (DOSŁOWNIE) wszystko pzreliczam na....... \"ile za to udałoby się nam zbudować domu\". Kiedy widzę sławna aktorkę, myślę sobie: ona to nie ma takich problemów, pewnie za roczną pensję kupiła mieszkanie (lub wybudowała dom). Widzę innego aktora: \"on pewnie też ma warunki, żeby się wybudować\" itp itd. Mam wrażennie, że to jest kompleks zwykłego człowieka, ale nie wiem czy mam rację... Trochę mnie to gryzie... Wiem, że ja nie bede w sanie pewnie osiagnąc takiego statusu jak oni, moje zarobki pewnie nie bedą pzrekraczać 1 200zł i chyba trochę \"zazdroszczę\" (muszę się do tego przyznać), że mają \"spokojne\" w tym sensie, że ustabilizowane życie. Wiem, że też ciezko pracują kazdego dnia i nie wątpię w to.... ale jakoś w porównaniu do nich czuję się taka... bez sensu... cięzko mi okreslic to uczucie. nie mam sobie nic do zarzucenia, ale czuje sie jakbym przy nich wyglądała \"blado\" a oni swiecą jak gwiazdy...

idz sie przewietrz..

no dzięki za radę. ale nie pomaga. chyba jestem zbyt zwykłym człowiekiem na Twoją radę.

beyonce zarabia ms 600 tys zlotych to smieszne ze my ludzie dopuszczamy do takich skrajnosci, ze jedni maja nadmiar a inni maja wielkie nic nie mam takiego kompleksu bo nie martwie sie o jutro, zycie nauczylo mnie ze nic nie jest pewne w zyciu jestem zadowolona ze swojego zycia ale martwi mnie ta sytuacja jaka panuje nie tyle w Polsce ale na calym swiecie

nie tylko w Polsce *

Wercie -- własnie.... mnie bardzo przeraża sytuacja w Polsce, bo czuję się z góry \"zaszufladkowana\", że tutaj i tak będę miała niższa pensję. Ale z drugiej strony wiem, że moje myslenie jest conajmniej dziwne, bo przecież jeste, dopiero w trakcie studiów, \"całe życie pzrede mną\". I choc nie zależy mi na wielkich wygodach, luksusach a jedynie na tym minimum, żeby mieć swój dom. I nawet zyć z jednej np męza pensji, wychowywać dzieci. Nie chcę wielkiego dostatku, chcę tego tzw minimum - domu. A jak pomysłę, z jakimi trudnosciemi nam przyjdzie wybudowanie jego (w porównaniu do innych wysoko postawionych ludzi) to żal mi seerce ściska, że taka niesprawiedliwość panuje na świecie...

Beyonce zarabia chyba troche wiecej. Ja tez zazdroszcze ludziom kasy, bo tak naprawde bez kasy nie mozna byc szczesliwym. Bylabym szczesliwa, gdybym miala poczucie bezpieczenstwa finansowego, gdybym mogla spelniac swoje marzenia, do ktorych zrealizowania pieniadze sa niezbedne.