Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nie dam czarnego

Wampir energetyczny

Polecane posty

Gość nie dam czarnego

Jestem po kolejnym "upojnym" domowym poranku, kolejnej pyskówce z mężem, bo nie chciałam sie zgodzić na jego pewien pomysł, (chyba wraza jgo dawne zachowanie do którego przyzwyczaiłam się przez kilkanaście lat, a maskował sie skutecznie przez 2) po kolejnych burknięciach od własnych dzieci "odpieprz sie" bo ośmieliłam sie poprosić, żeby posprzątali swoje pokoje, czy coś w tym stylu. Juz nie pamietam, bo mi sie myśli plącza. Czuję się jak zdeptany kapeć, mam ochotę usnać i się nie obudzić. Mamusia upierze, poprasuje ugotue, bo to im sie nalezy. Od siebie nic, albo z wielka łaska. sama ich tak nauczyłam, przyznaje. Tyle ze wysiadam. Psychicznie wysiadam. nie mam neregii, nic mi się nie cghhce. Płaczę po kątach. Czy ja mam w domu same wampiry energetyczne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama masz to na co sobie
pozwolilas, przestan sprzat, prac gotowac, zobaczysz wtedy jacy beda biedni. Musisz byc bezwgledna i konsekwentna. Wampiryzm energetyczny moze byc swiadomy badz nieswiadomy. W tym jednak przypadku mozesz mowic badziej o wampiryzmie emocjonalnym. Oni wywoluja burze, zeby sie naladowac. Wampir energetyczny nie musi robic awantury, za to bedzie Cie czesto dotykal niby przypadkowo, osaczal swoja osoba, a Ty bedziesz sie czula przy nim slabo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie dam czarnego
Efekt koncowy ten sam. :( mam tyle pracy, a nic mi sie juz nie chce. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jest na to dorazna rada
wizulalizuj sobie lustro albo tarcze z bialego swiatla gdy czujesz, ze moze nastapic atak. A najlepiej wmowic sobie, ze oni nie maja do Ciebie dostepu A tu inne spoby: http://www.sekretyzdrowia.pl/_strona/index.php?option=com_content&task=view&id=115&Itemid=8 A tu Joanna Heidtman o wampiruzmie: http://rozmowy.onet.pl/artykul.html?ITEM=1140620&OS=55759

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie dam czarnego
chyba się jednak rozwiodę, juz nie wyrabiam. Dziś był szantaż psychiczny a propos zmiany auta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozwiedz sie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aghawaka
wyjedz w bieszczady na tydizen zaszyj sie w ciszy bez slowa niech poczuja jak im z toba jak w raju a jak sie nie zmienia powiedz ze bedzie rozwod

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie dam czarnego
wyjeżdzam czasem sama, ale przed wyjazdem mają wszystko uprane, wysprzątane itp. a na obiadki chodzą do teściowej. Obsługa pralki jest dla nich nie do wyuczenia. Jak wracam, to wracam do nadganiam za ten czas co mnie nie było itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie dam czarnego
przepraszam za błedy ale siedzę i ryczę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja anonim
Zacznij się buntować. Jutro powiedz - zjedzcie sobie cokolwiek na obiad, jestem zmęczona. Nie poprasuj. Skoro oni nie muszą sprzątać, to Ty nie musisz prasować. Wypierz i przypomnij, gdzie stoi deska do pracowania. Ty też chodzisz do pracy i w domu chcesz odpocząć. Na następny weekend wybierz się gdzieś. Powiedz, że musisz odpoczać. Niech do nich dotrze, że każdy ma obowiązki i tak samo każdy ma prawo do odpoczynku. Zastanów się raz jeszcze nad rozwodem - czy potrafisz sobie zorganizować i będzie Cie stać na samotne życie. Również finansowo. Jeśli weźmiesz dzieci - nie będziesz miała lekko, a jeśli nie - policz ile wydasz na alimenty. Musisz ochłonąć i rozgarnąć wszystko "na zimno" Przykro mi, że masz powtórke "z rozrywki". Ja tylko wciąż słyszę - "wiem, że nie lubisz, jak cię przytulam", "wiem, że nie chcesz na mnie patrzeć", "wiem, że nie lubisz robić ze mną zakupów" i tak w kółko... i ciągle - dlaczego, dlaczego ... Zamykam się we własnym świecie. Wracam z pracy wieczorem i mówię, że muszę odpocząć, choć dzieci mam po swojej stronie. Pisz. Wygadaj się. Nie płacz, tylko wyrzuć z siebie wszystko. Jesteś anonimem, jak ja. Dzieki za maila i zaufanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pic na wodę
przykro mi ale z tego co piszesz to widzę , że sama ich tak nauczyłaś więc nie rozumiem.Wychowałaś leni i nierobów. Zrobili z Ciebie pokojówkę i sprzątaczkę.Po za tym nie wiesz ze podkładając wszystko pod nos robisz krzywdę własnym dzieciom ????????????? Teraz się nad sobą nie użalaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słuchaj no nie dam czarnego
mam taką matkę... całe zycie chciała wszystko za wszystkich, niby taka dbająca... oczywiście nie wyrabiała, bo kazdy w tej roli ma niewyróbki, wiec się zaliła, jacy to wszyscy be i ona MUSI... Dziś mam 40 lat i trzymam się od kobiety jak najdalej. Dobre parę lat temu już to zrozumiałam- to jej metoda na dowartościowanie sie. Cokolwiek nie zrobię-wynajdzie dziurę, bo to czy tamto to trzeba tak czy tak. Całe życie takie zachowanie służyło jej do emocjonalnego podporządkowywania sobie rodziny. Taak, ja od wielu lat hamuję w sobie odruch odpowiedzenia: odpieprz się... Masz starsze dzieci, dorosłego męża i nie pieprz głupot, jakaś ty pokrzywdzona, nikt z wyjątkiem ciebie samej NIE KAŻE ci bezustannie po nich prać , sprzątać i truć :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×