Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Upokorzona maksymalnie

Mój chłopak mnie uderzył... a teraz przeprasza.

Polecane posty

Gość Upokorzona maksymalnie

Nigdy wcześniej nie spotkało mnie coś takiego.Byliśmy na imprezie razem. On trochę wypił, ja również. On wyszedł na chwilę do innego pokoju. Jak wrócił to sobie ubzdurał, że kręcę z jego kolegą i sie wściekł. Uderzył mnie w twarz przy wszystkich. To wszystko to tylko jego wyobraźnia. Byłam już niezbyt trzeźwa, więc się uśmiechałam do wszystkich. I o to takie coś? Usłyszalam, że na 5 min nie można mnie samej zostawić i strach myśleć co dopiero gdybym gdzieś sama na imprezę poszła. Nawet mi się nie chciało tłumaczyć, bo swierdzilam, że to koniec i wyszłam. Teraz on dzwoni, pisze, przeprasza. Tłumaczy się, że był pijany, że mu przykro, że sam wyolbrzymił tą sytuację, że w dzieciństwie był bity i to wszystko przez to. Do tamtego dnia zależało mi na nim, jemu na mnie również. Planowaliśmy razem zamieszkać, ale po tym wydarzeniu mam wielki znak zapytania nad głową. Kocham go, ale nie wiem czy potrafie wybaczyć mu takie upokorzenie przy wszystkich i próbować go jakoś zrozumieć czy po prostu skończyć to, mimo, że nie będzie mi tak łatwo zapomnieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ryszarda_P
Nie raz byłam pijana i jako dizecko też byłam bita a nie zdarzyło mi się NIGDY NIKOGO uderzyć w twarz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też byłam bita jako dziecko
i gdybym miała lać ludzi za każdym razem, kiedy jestem pijana, to by już populacji ludzkiej nie było !!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee
mnie jeszcze zaden facet nie uderzyl, jedne probowal, ale sie opamietal, wiedzial czym to grozi :) Jakby mnie facet uderzyl z powodu swoich urojen, albo z jakiegokolwiek innego, to chocbym nie wiem jak go kochala, to i tak moglby juz tylko nazywac sie moim bylym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość desert rose....
Zgadzam się z tym, że nie można kogoś tłumaczyć, nawet w imię miłości. Takim postępowaniem będziesz krzywdziła samą siebie... Nic go nie usprawiedliwia, gdyby każdy, kto sobie trochę wypije od razu miał prawo do tracenia panowania nad sobą, to nie wyobrażam sobie co by było...:O Pamiętaj, że zwykle nie kończy się na pojedynczym epizodzie, z czasem bywa tylko coraz gorzej... Nie możesz być w związku, który nie daje Ci poczucia bezpieczeństwa... Ja bym na Twoim miejscu zostawiła takiego faceta... Nigdy nie będzie Cię szanował.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Upokorzona maksymalnie
Ja nie wiem zupełnie co mam myśleć. Myślałam, że jesteśmy szczęśliwą parą, nigdy nawet się poważnie nie pokłóciliśmy i nagle taka sytuacja.To spadło na mnie jak grom z jasnego nieba.Nie mam pojęcia co w niego wstąpiło.Nigdy nie widziałam u niego żadnych agresywnych zachowań. Teraz się zastanawiam, czy ja go wogóle znam.Czy ja byłam ślepa? Mam kilka nieudanych związków za sobą, myślałam, że teraz to jest to. Płakać mi się chce. Jak mam jeszcze komuś zaufać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OLA 3 w 1
Jak raz Cię uderzył to będzie nadal ci spuszczał wpierdol. Taki to się nie zmini. Kopnij do dupy temu damskiemu bokserowi. Szkoda, że mu nie oddałaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość desert rose....
A jak długo się znacie? Ile trwa Wasz związek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odzyskasz ją
uderzenie słowem tez mocno boli 9lipec 2005- cenna:O i czynem piwo maj 2005 wiedzać ze robiła lalki z wosku przeciw mnie... I ani przepraszam nie rzekł ani ją nie opierdo... ani publicznie jako zadośćuczynienoe nie rzekł a. to tylko znajoma, szukała mnie jak nie miała pracy kocham Layd I to cu kobieta innna, taka nietypowa, nie gra, nie wyrachowan. ma złote serce. itd:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam:) Ja Ci napisze tylko jedno!! Byłam z chłopakiem 3 lata na początku było cudownie wszyscy twierdzili ze jesteśmy dla siebie stworzenie!! Pewnego dnia mnie uderzył:( ja mu wybaczyłam bo bardzo go kochałam!! I tak już pozostało do dnia rozstania!!Bił mnie coraz częsciej i mocniej:(Łamał mi palce u rąk bo rozmawiałąm z jego kolegą:(!! Na koniec naszej bujnej znajomości napad na mnie na ulicy z ostrym narzedziem!!W wiecieniu spędził 2 lata!!! Jeśli chcesz mieć takie zycie to powodzenia!! Nie potrafiłam odejść od niego!!Uwolnił mnie sam od siebie przez własną głupote!! Zawsze mnie przepraszal po tym jak mnie uderzył!!Kwiaty!!Biżuteria!!Ciuchy!! Powodzenia!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Po prostu odejdź
Raz podniósł rękę, podniesie i drugi - może z większą siłą. Dziewczyno, nad czym tu się zastanawiać? ODEJDŹ od tego bydlaka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uciekaj od niego daleko i nawet sie nie zastanawiaj! szkoda Twojego zdrowia fizycznego i psychicznego na takiego popapranca! i nie daj sie omamic jego slowkami. jesli przy nim zostaniesz to Cie zniszczy tak jak wspomnialam: fizycznie i psychicznie. a potem i tak zostanie to w Twojej psychice i bedziesz sie bala wszystkiego....nie ma sensu marnowac sobie zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość desert rose....
Taka moja rada dla Ciebie--> nawet jeśli wcześniej myślałaś, że to właśnie ten, to przecież nie musisz na siłę tkwić w tym związku. Jeżeli facet traci panowanie nad sobą (nawet ten jeden jedyny raz) to niestety nie wróży niczego dobrego... Może faktycznie go nie znałaś i widziałaś w nim to, co chciałaś widzieć, tak zazwyczaj bywa, że idealizujemy kogoś, kogo pokochamy... Ale dobrze, że to wyszło w miarę wcześnie, przynajmniej możesz się zastanowić nad sensownością bycia z nim. Na Twoim miejscu zostawiłabym go, ale oczywiście decyzja należy do Ciebie... Pamiętaj, nie możesz się go kurczowo trzymać tylko dlatego, że go kochasz... Jest wielu wspaniałych mężczyzn na tym ziemskim padole, z powodu takich buraków jak ten Twój, nie można się załamywać...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja rada
dla Ciebie... pogonić go w cholerę i to czym prędzej!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość b.londynka
Upokorzona- ja tylko powtorze co powiedzieli poprzednicy- jesli zdarzylo sie to raz, jest zdolny do nastepnego razu... Wyobrazasz go sobie jako ojca swoich dzieci????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Upokorzona maksymalnie
do Desert Rose => znamy się nie aż tak długo, bo zaledwie rok albo aż rok zależy jak na to patrzeć. Mam swoją dumę jak każdy. Teorerycznie powinnam odejść i nawet nie słuchać jego tłumaczeń. Może gdyby to się stało w innych okolicznościach to jeszcze mogłabym jakoś się zastanawiać czy wybaczyć, ale to się stało przy kilku jego znajomych, upokorzył mnie przy wszystkich. Nie wyobrażam sobie jak mogłabym się teraz jeszcze im pokazać na oczy. Wprawdzie po całej "akcji" oni naskoczyli na niego i nie szczędzili mu ostrych słów krytyki, sami również byli zaskoczeni takim jego zachowaniem i powiedzieli, że również nie znali go z tej strony. Mimo tego, że nie znamy sie aż tak długo, ale od jakoś początku czułam, że tym razem to jest to, to się musi udać...:( I znowu takie rozczarowanie. Czuję się jak idiotka. Jeszcze niedawno wszystkim moim przyjaciółkom się chwaliłam jak to jest super, że mieszkanie zamierzamy wynająć, a teraz.... nawet nie wiem jak im to powiem, że on zrobił coś takiego... wstyd mi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olej gnoja
tego szmaciarza, niech spi....e..r..d...a..la, damski bokser:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie patrz na innych. inni nie beda za CIebie zyli Twoim zyciem. uwierz mi ze jak odejzdiesz od niego to tamci znajomi beda wiedzieli co maja myslec. przeciez nie beda CIebie wytykac palcami i z CIebie sie smiac. jesli sa rozgarnieci to uznaja to za przejaw rozsadku z Twojej strony. Ze jestes silna i ze dobrze zrobilas. mysl o sobie a nie o kolezankach!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o masz ci los

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o masz ci los
mi facet przywali ł pierwszy raz po 4 latach bycia razem. Oddałam mu od razu i zerwałam z nim. Nigdy wcześniej nie bił mnie ani żadnych innych dziewczyn. Po mnie znalazł sobie następną i ją leje. Po prostu przekroczył pewną granicę i tego się już nie da cofnąć. Uciekaj od niego byle dalej. Penie że mówi że więcej nie będzie, bo co ma powiedzieć- kochanie od dziś będę cię prał regularnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość desert rose....
upokorzona maksymalnie---> nie patrz na innych, nie myśl co inni sobie pomyślą, czy też powiedzą... Najważniejsza jesteś Ty, Twoje szczęście i bezpieczństwo, a ten facet na pewno nie byłby w stanie zapewnić Ci tych rzeczy... Wydaje mi się, że chyba po prostu nie widziałaś jego prawdziwego oblicza, bo nie chciałaś go widzieć, tym bardziej, że jesteś po nieudanych związkach i masz już dość ciągłego poszukiwania, pragniesz stabilizacji, to zrozumiałe i jak najbardziej normalne, ale pamiętaj też o tym, że lepiej nawet być samej, niż wplątać się w jakiś toksyczny związek... Teraz pewnie jesteś w emocjonalnej rozsypce, boisz się zaufać innemu mężczyźnie po tych wszystkich niepowodzeniach... Daj sobie trochę czasu, spokojnie przemyśl wszystko... On naprawdę nie jest Ciebie wart. W ogóle każdy mężczyzna, który nie szanuje kobiet, jest w moich oczach przegrany na całej linii... Nie warto o kimś takim myśleć i rozpamiętywać... Jest z pewnością bardzo wielu cudownych facetów i trzeba mieć nadzieję, że na takiego właśnie w końcu trafisz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katerynga
moj chlopak tez mnie kiedys uderzyl ale wybaczylam mu bo go kocham ale czsem gdy robi jakis gwaltowny ruch to sie go boje.....co robic??:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka ot
po co jej odpisujecie? przecież i tak nie odejdzie tylko będzie z nim, pogodzą się, a za pół roku znowu przeczytamy na forum, że nie wytrzymał i czy naprawdę ma odejść. paranoja. gdyby mnie facet uderzył to na pewno bym nie pisała na forum pytanie czy mam odejść. pierwsze co to by ten facet zęby z podłogi zbierał. a później sela vi czy jak to tam się pisze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Jak dorosłym chłopem jego dzieciństwo steruje, to sobie odpuść dziewczyna. Szkoda czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja sie znam
Masz zadatki na przegrane życie. Ten facet to kretyn, chorobliwa zazdrość i bicie w przyszłości murowane. To że starasz sie jakoś to złagodzić świadczy, że prawdopodobnie będziesz trwać w tym związku i staniesz się ofiarą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem pewna, że nie tyle o ból fizyczny masz do niego żal, co o ból Twojego upokorzonego ego. Nie zaznałaś jeszcze prawdziwego bólu fizycznego od faceta. Zostając z nim niejako wyraziłabyś zgodę na takie traktowanie w samotności i wśród ludzi. Czuję, że różowe okulary i klapki z oczu nie działają jak dawniej. Nie masz z nim dzieci i nie poświęciłaś mu 15 lat życia, więc możesz spokojnie odejść, a drań niech cierpi. Będzie lał swoją kobietę, ale tą kobietą nie musisz być Ty. Czego się boisz? Samotności? Nie ma obaw. Świat jest pełen normalnych mężczyzn i nikt Ci nie każe być z psycholem. To nie Twoja wina, że go bito w dzieciństwie i nie Ty powinnaś ponosić konsekwencje tego bicia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głupota ludzka mnie przerasta
bez komentarza 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
upokorzona - NIC nie tłumaczy Twojego chłopaka, N I C!! Najlepiej dla Ciebie by było odejść od niego. Ale jeśli rozważasz powrót (a najwyraźniej tak jest), to, moim zdaniem, jest to możliwe pod jednym warunkiem: on pójdzie na terapię. Na Twoim miejscu nie zgodziłabym się z nim spotkać dopóki nie rozpocznie terapii. to byłoby dobre dla Ciebie i dla niego. Bez tego, jeśli nie zechce nad sobą pracować z pomocą psychologa... już Ci tu wszyscy pisali, jak to się skończy. poczytaj sobie na www.niebieskalinia.pl - przemoc zwykle eskaluje, sama nie znika!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyno uciekaj
kiedyś po ślubie np tak ci przyjebie, że już nie wstaniesz:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×