Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Rozczarowana małżeństwem

To już koniec

Polecane posty

Gość Rozczarowana małżeństwem

Mnie i mojego męża NIC już nie łączy. Kłócimy się o wszystko, to znaczy mój maż prowokuje kłótnie obarczając mnie winą za jej spowodowanie. Zarzuca mi wszystko, na siłę chce zmienić w jakąś nakręconą lalę, jest zazdrosny o moich znajomych - nie mogę nawet rozmawiać przez komunikatory internetowe, bo podejrzewa mnie o zdradę. Cały czas zarzuca mi (i mojej rodzinie) brak kultury, taktu i dobrego wychowania a za wzór stawia mi swoją kuzynkę - wzór kobiety, bizneswoman i inne takie. Jest zarozumiały, wciąż mnie poucza - jak mam zmywać, jak robić ekonomiczne paczki (udzielamy się na allegro), jak prowadzić interesy - zdarza się, że poucza mnie nawet przy klientach. O seksie nie ma mowy - znajduje setki wymówek - oczywiście winą za swoja niemoc obarcza mnie (byłam chora na anoreksję i czuje do mnie obrzydzenie). Może jestem nienormalna, ale ja już nie daję rady. Po prostu już nie mogę!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zostaw drania
Zajmij się swoim życiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozczarowana małżeństwem
Jak mam go zostawić? Musiałabym odejsć a nie mam gdzie! Myślałam już o tym, chcę tego rozwodu, ale jestem KOMPLETNIE SAMA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ale po co masz się męczyć
Skoro facet jest tępym klocem, to daj sobie z nim spokój i żyj po swojemu. I tak Ciebie nie doceni, i tak będzie chciał zrobić z Ciebie kogoś innego. Po co Ci to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ile jestescie
po slubie i czy macie dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozczarowana małżeństwem
Trzy lata po ślubie bez dzieci. Jak możemy mieć dzieci, skoro on się mną brzydzi przez anoreksje, którą przeszłam? Obarcza mnie nawet za to winą - że przeze mnie nie będziemy mieć dzieci. wiedział, że jestem chora, po jaką cholerę się ze mną żenił?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość im wczesniej tym lepiej
zobacz jakie masz mozliwosci urzadzenia sobie zycia na nowo i do dziela.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozczarowana małżeństwem
Przyznam się, że bardzo się boję tej zmiany. Pozwoliłam sobie uzależnić się od niego, ale po prostu nie daję już rady. Tak nie da się żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nałóg
nic nie jest tylko czarne i białe.Ty w tym związku jesteś święta?(przepraszam jeśli uraziłam)Piszesz że chorowałaś na anoreksje-ale chyba już się to skończyło i jesteś zdrowa. Weż się za siebie bo nikt nie lubi nieapetycznych kobiet. Zrobiłaś coś sexi żeby go do tego łóżka zbliżyć?To może brzmieć śmiesznie ale przecież my jesteśmy tylko ludzmi.Dali nam oczy żebyśmy patrzyli ...i zmysł estetyki też.Spróbuj go zrozumieć to może i on zrozumie ciebie.znajdziecie wspólną drogę i będzie ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozczarowana małżeństwem
Do "nałóg" - nie mówię, że jestem święta i wina ZAWSZE leży po obu stronach. Ale choćbym nie wiem, jak się starała, mój mąż ma już wyrobione zdanie i nie zmienia go nigdy. Jeszcze się nie zdarzyło, by je zmienił. Zmysł estetyki? Droga Pani, w tym sęk, że nie wyglądam źle a apetyt na mnie mają znacznie młodsi panowie, niż ja (mam 30 lat a wyglądam na dwudziestolatkę). Może mam zupełnie inne podejście do życia, niż Pani - nie zmuszam nikogo, by się mną zainteresował. A Pani słowa są po prostu bardzo krzywdzące.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ile jestescie
to przykre co cie spotkalo , ale sama widzisz ze takie zycie jest bezsensu , ale troche cie rozumie ze si eboisz podjac ten krok bo jestes sama i nie masz na kogo liczyc , czemu lidzie lubia tak komplikowac sobie zycie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozczarowana małżeństwem
Najchętniej wyjechałabym gdzieś daleko, żeby wszystko sobie poukładać i przemyśleć. Niestety nie mogę, mam rożne obowiązki a nikt mnie z nich nie zwolni na "piękne oczy". Teraz potrzebuję ciepła i miłości a dostaję tylko pouczenia i bezustanną krytykę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czy normalna rozmowa nic nie daje?? wez go za reke usiadzcie i pogadajcie..swoja droga dziwny czlowiek..taki pies ogrodnika..boji sie ze go zdradzisz, a sam Cie nie chce..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a i nie dawaj soba pomiatac..gdu Cie poucza itp zostwiaj wszystko i wychodz..sam to z pewnoscia zrobi lepiej skoro tak sie na tym zna....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozczarowana małżeństwem
Rozmów było już wiele i zawsze ten sam finał: jak się zmienisz, będę cię chciał. Zmienisz, to znaczy staniesz się taka, jaką chcę cię mieć. Już nawet moja rodzina zauważyła, że źle się dzieje. Moi rodzice szykują sie z ostrymi słowami, ale wciąż ich powstrzymuję, bo po co mają się mieszać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozczarowana małżeństwem
Wychodziłam. W takich sytuacjach powtarza, że to moja decyzja, że nie będzie mnie zatrzymywał. A jak mówię mu, że nie będę nic robiła, bo on zrobi to lepiej, to się obraża, staje się arogancki i znów zwala winę na mnie mówiąc, że jestem bezczelna. Jest zazdrosny nawet o to, że mam więcej klientów na allegro, że wystawiam nie te książki, które powinnam (bo powinnam wg niego wystawiać same harlequiny). W takim małżeństwie nie da się długo żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anihilatornia
Zostaw drania zanim Cię doszczętnie zniszczy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w takim wypadku chyba jednak lepiej nie meczyc sie juz dluzej ..skoro to nie chwilowy kryzys.. mysle ze jesli Twoi rodzice widza ze dzieje sie zle to z pewnoscia beda Cie wspierac i pomoga...nie jestes wiec sama:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozczarowana małżeństwem
Dzisiaj zabieram część moich rzeczy i jadę do rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 3 lata po slubie
to i bardzo krotko i juz taki krach? a jak to sie zaczelo i kiedy? bylo kiedys inaczej? kochasz go jeszcze w ogole?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozczarowana małżeństwem
Nie wiem, czy go kocham. Tak bardzo starał się mnie zmienić, że już nie jestem niczego pewna. Żąda ode mnie normalności, a tymczasem jego dzień zaczyna się o 14.00 a kończy o 4 nad ranem - niemal cały czas przy komputerze, ewentualnie godzinna kąpiel, jedzenie. Nie wychodzi ze mną na spacer, nie odwiedzamy znajomych, nikt do nas nie przychodzi. Nie chce jeździć na święta, na urodziny, nie utrzymuje kontaktu ze swoją rodziną. Jest na mnie zły nawet wtedy, kiedy moi rodzice do mnie dzwonią. Boże, ja już naprawdę nie mogę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Abstrakcja na maxa
Zwijaj manatki i uciekaj. Albo wypierdol kolesia z domu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Abstrakcja ma rację
Nie daj sobą pomiatać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×