Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość moze przewrazliwiona

Mezczyzni-potrzeba spotkan

Polecane posty

Gość moze przewrazliwiona
Dziekuje bardzo za rady :). Bede sie starac mam nadzieje ze cos to da. Bedzie jednak trudno bo np. teraz taki przyklad na goraco. Jakis czas temu pozegnalam sie na gg mowiac ze wychodze. Wrocilam juz jakis czas temu do do domu ale sie nie odzywalam na necie. No i wlasnie przed chwila mialam telefon gdzie ja jestem i ze sie martwil i czemu nie dalam znac ze wrocilam. Wiec zainteresowanie jest :) ale faktycznie moze to wyglada bardziej niz kontrolowanie bo zainteresowanie i martwienie sie jest ale chceci czestszych spotkan nie widze :(.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wrom
Nie ma chęci częstszych spotkań bo taki przypadek wydarzył się incydentalnie i tylko raz. Gdy mężczyzna nie może liczyć na szczegółowe relacje co danego dnia robiła w wolnym czasie jego dziewczyna i taka sytuacja się powtarza to zaczyna dążyć do spotkań. Tylko w ten sposób może ją w pewien sposób "kontrolować"/utrzymywać przy sobie - podświadomie nie z powodu jakiegoś zaburzenia. Zresztą bycie w związku to również ciekawość co robi ta druga osoba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze przewrazliwiona
Wszystko sie zdarza procz tego ze to byl incydentalny przypadek. Czesto tak jest ze gdzies wychodze dlugo mnie nie ma i od razu telefon co sie ze mna dzieje. Jednak chyba po tylu latach zadazyl zauwazyc ze mozna mi ufac ze nie krece wiec nie ma obaw. Pokrecone to wszystko, ale oczywiscie bede sie starala by niepewnosc czesciej sie pojawiala moze to przyniesie jakis skutek, a moze okaze sie ze wystarcza mu jednak tylko telefoniczne rozmowy wyjasniajace co sie ze mna dzieje zobaczymy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wrom
Nie należy wyjaśniać totalnie wszystko ze szczegółami a ogólnie albo czasami "ślizgać" się po krawędzi tematu ale nie kłamać, albo odchodzić od wątku i przejść do pytań o jego osobę. Nie mówienie o czymś nie jest kłamstwem. Wtedy będzie niezadowolony z wyjaśnień i będzie miał nad czym się zastanawiać ale tego nie powie wprost. Pojawia się chęć/przymus do spotkań aby po zachowaniu fizycznym tej drugiej osoby sprawdzić czy nadal wszystko jest jak było wcześniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze przewrazliwiona
Wrom jestem naprawde pelna podziwu dla Twojej madrosci zyciowej :). Mam nadzieje ze uda mi sie wprowadzic w zycie Twoje rady i ze przynisoa one skutek. Byc moze faktycznie za wiele wymagam, moze faktycznie jestem przewrazliwiona ale z drugiej strony czy to cos zlego ze pragne by osoba z ktora jestem prawie 4 lata i planuje wspolna przyszlosc chciala czestszego kontaktu ze mna. Dziekuje Ci bardzo :). I kere oczywiscie. Widac ze madre z Was osoby, moze wreszcie i ja zmadrzeje, choc trudno bedzie bo jak wspomnialam iepoprawna romantyczka ze mnie :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wrom
Powodzenia w realizowaniu udanego związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka taka jedna mala
podobny mam problem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasieńka24
hej ja mam to samo ale jestem z nim parę miesiecy dokładnie 7.dzieli nas spora odległość i właśnie zauważam że to ja wykazuję się wiekszą inicjatywą ale nie chcę go stracić.ja pierwsza dzwonie wysyłam smsy planuję spotkania.uwazam że warto.zależy mi ogromnie.on uważa że jemu również ale jakoś tego nie widzę.nie jestem sama....czasami czuje sie zagubiona niewiem jak to z jest z mężczyznami.....pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze przewrazliwiona
Kasienka 24 pozostaje wierzyc ze jest tak jak twierdzi Wrom - choc to przykre troszke no ale trzeba wierzyc mimo wszystko w te nasze milosci ;) pozdrawiam cieplutko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasieńka24
widzisz zdaję sobie sprawę że może czasami przesadzam ale nie potrafie odstawić tel i czekac na jego reakcję.gdy nie dzwoni dłuższy czas to ja piszę czasami z wyrzutem przyznaję bez bicia.jestem tutaj pierwszy raz mam mało czasu na internet ale cieszę się że ktoś może wesprzec,doradzić....naprawdę jest mi ciężko w związku na odległość ale cóż...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze przewrazliwiona
kasienka24 rozumiem Cie doskonale. Widac takie mamy charaktery. Ja tez z trudem sie powstrzymuje od telefonu, wiadomosci na gg itp. jesli On sie nie odzywa pierwszy. Jednak czasem gdy zlosc bierze góre, lub po prostu dociera do mnie ze robiac tak przyzywczaje Go do tego ze ja zawsze bede pierwsza sie odzywala, ze zachowuje sie jakby byl calym moim swiatem ;) i zawezwme sie w sobie to widze ze to przynosi rezultaty. Faceci sa chyba po prostu tak skonstruowani - musze sie zgodzic z Wrom. Troche to boli przynajmniej mnie, bo zawsze inaczej sobie wyobrazalam milosc, zycie wiele rzeczy weryfikuje niestety :(. Myslalam jednak ze jak juz trafie na tego jedynego zycie z romantycznych filmow ;) stanie sie realne no ale niestety...Kocham swojego chlopaka, zlaezy mi na nas, Tobie z tego co widze zalezy na Twoim wiec obie musimy wyluzowac chyba w tych naszych marzeniach ;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasieńka24
wiem.romantyczki..........ja jeśli mi zależy daje z siebie wszystko i nie chowam swoich uczuć chciałabym żeby on zachowywał się tak samo.ale to facet.może powinnam bardziej zająć się sobą mam na mysli wychodzenie do znajomych itp.ostatnio cały czas siedzę w domu.gdy ostatnio z nim rozmawiałam o tym on stwierdził że chcę go sobie podporządkować.może ma rację.powoli cos do mnie dociera muszę popracować nad sobą.dzięki że odpisałaś wrom też daje dobre rady.pozdrawiam i mam nadzieję że jeszcze sie odezwiesz napiszesz co u ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze przewrazliwiona
No wlasnie - romantyczki :). Ja tez zawsze daje wiele z siebie, narażając sie tym samym na zranienia. Trzeba faktycznie pracowac nad soba. My kobietki czesto myslimy, ze jak damy facetowi cale siebie to on to zawsze doceni, to bedzie dla niego najwiekszy skarb. Oni natomiast czesto odbieraja to jako chec usidlenia ich, calkowitego uzaleznienia sie od nich i wiekszosc facetow po prostu sie tego boji, nawet jak kocha, tak mi sie wydaje. Oczywiscie nie chce generalizowac zdarzaja sie wyjatki. Choc kocham swojego mezczyzne chce zeby wiedzial ze mam poza nim takze zycie, ze jesli chce byc ze mna to jemu tez musi zalezec. Na szczescie moim probleme jest teraz tylko to, ze jego zamilowaniedo spotkan ze mna jakos zgaslo i mam nadzieje ze wiecej problemow nie dojdzie. Licze na to ze zmieniajac troszke swoje zachowanie ale na tyle bym czula sie dobrze a nie jakbym robila cos na sile ten problem jakos sie wyjasni. Wrom naprawde dal(a) mi duzo do myslenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasieńka24
czyli co robimy?telefon z dala od siebie,nie dzwonimy nie piszemy czekamy.nie ustalamy spotkań.myślę że cierpliwość popłaca pospiech bywa złym doradzcą.trzymaj się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zołzka
z nieba mi spadl ten temat. bo ja normalnie od jakiegos czasu czuje sie jak taki narzucacz. ale u mnie sytuacja jest troche inna, bo ja znam zasady Wroma nie od dzis i musze powiedziec, ze (przynajmniej na mojego faceta) skutkuja w 100%. ale co z tego skoro ja nie potrafie!!! ;( nic na to nie poradze, ze wole spac z nim niz sama, ze wole wracac z uczelni z nim niz sama... :/ ze pisze mu pierwsza na gg czy dzwonie co tam slychac. no po prostu wiem, ze robie zle i robie to nadal. bo moj chlopak nie zabiega o mnie juz tak bardzo i ja wiem doskonale czemu to... ba! on wie ze ja wiem! bo rozmawialismy o tym i on sam powiedzial ze a) facet potrzebuje sie czasem oddalic od dziewczyny zeby moc zatesknic i zabiegac b) (przyznawal to z niechecia) facet bardziej zabiega, kiedy dziewczyna jest niedostepna. u mnie to dziala jak za nacisnieciem guzika po prostu, bo wystarczy ze dzien nie mamy ze soba kontaktu, a a po tym dniu powiem, ze bylam z kolegami na piwie czy np ze znajomymi na kawie, to sie robi od razu przylepny. a jesli przez nastepny dzien tez sie nie widzimy to juz w ogole dostaje milosne smsy i w ogole (a to sie zdarza baaardzo rzadko) ale mam taki problem, ze 1) mieszkamy blisko siebie, 15 min drogi 2) mimo ze nadal mieszkamy z rodzicami, to jestesmy juz u siebie zadomowieni i nocujemy 4-5 razy w tyg razem. no i studiujemy razem :/ (dobrze ze chociaz inne grupy:/) wiec dzien bez kontaktu naprawde jest trudny, zwlaszcza ze oboje mamy kompy powlaczane i wiadomo,ze mozna go/mnie zlapac na gg. ja musialam komus sie wyzalic, bo juz naprawde do szalu mnie doprowadza wlasna slabosc!!!! dzisiaj siedzialam u niego do 12 robiac jakis referat i mowie ze moge nocowac, a on: ale ja cie odwioze. wiec zacisnelam zeby i chyba po raz pierwszy od tygodni nic (albo prawie nic) nie powiedzialam i sie dalam odwiezc. mam zamiar jutro w ogole sie do niego nie odzywac!!! ;( a pojutrze mamy zajecia razem :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zolzka
przeslal mi na gg jakies linki, ale bede twarda i sie nie odezwe, zwlaszcza ze wiem, ze nie ma go teraz w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze przerwazliwiona
Witam :) Zolzka ja mam podobnie. Po prostu ciezko jest mi udawac niedostpena jesli kocham i wlasnie tak jak piszesz co poradze na to ze wole np. spedzic z nim noc niz sama w pustym lozku. My mieszkamy dalej od siebie, wiec latwiej jest mi "unikac" kontaktu ;) ale i tak jest mi trudno. Bojku po prostu jak wydarzy sie cos ciekawego w danym dniu to czy to naprawde takie straszne ze chce sie tym podzielic z ukochana osoba ( nie mowie tu o jakis typowych pierdolkach, choc i czasem w takim przypadku mnie kusi zeby sie "pochwalic" albo "wyzalic" ). Po prostu zawsze mi sie wydawalo ze jak dwoje ludzi jest ze soba to jest normalne ze mowia sobie o roznych rzeczach ze pragna wzajemnego kontaktu itp. A tu prosze meska natura, za duzo to sie nudza eh :(. Nie zrozumcie mnie przy tym zle nie jestem kobieta bluszczem, ktora sleczy tylko nad swym ukochanym ale czy naprawde zeby poczuc jego starania, inicjatywe trzeba udawac chlodna - to niesprawiedliwe. Zolzka a z tym spaniem to faktycznie musialas sie glupio poczuc :(. Ja wczoraj powiedzialam ze jade w jedno miejsce ( oddalone 20 min tramwajem od niego) to mi tylko powiedzial zebym uwazala na siebie i dala znac jak wroce, a ja w sercu liczylam na to ze mnie zaprosi :/. Masz racje nie poodzywaj sie troche. Ja tez chce sie zmienic, bo chce sie czuc potrzebna, chce zeby zatesknil. No zobaczymy czy sie uda :). Wam tez zycze powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zołzka
Przewrażliwiona - no wlasnie wlasnie. to sa sytuacje jak ta z tramwajem - skoro akurat mamy sznase/czas/sposobnosc sie spotkac, to ja mysle czemu nie? No ale okazuje sie ze oczywiscie on o tym nawet nie pomysli. Ja generalnie nie uwazam, ze to niesprawiedliwe, ze trzeba troche od siebie odpoczac zeby zatesknic. tak jest chyba z wszystkimi aspektami naszego zycia :) w sumie to normalne w zwiazku dwojga ludzi i w ogole w relacjach z innymi. Z drugiej strony troche mnie dziwi to ze skoro ograniczylas juz w jakis sposob kontakty - nie wychodzisz z inicjatywa spotkan - to wasze spotkania ograniczyly sie tylko do weekendow. w sumie nie wiem jak czesto dzwonicie do siebie i piszecie podczas tygodnia, ale chyba wlasnie bedziesz musiala i to dyrastycznie ograniczyc zeby cokolwiek zadzialalo... No i jest jeszcze jeden sposob - zaplanuj na weekend cos innego. Moze w ten sposob sie otrzasnie i zateskni niemozebnie? Ja pocieszam sie tym, ze jesli wytrwam w postanowieniu "ochlodzenia" stosunkow to spotka mnie taka nagroda, ze moj mezczyzna przyzna sam z siebie ze mu teskno i smutno beze mnie i kiedy sie spotkamy - juz nie raz tak bywalo. Mam nadzieje ze i Twoj chlopak dozna tej naglej iluminacji ("hej, nie ma jej kolo mnie. gdzie ona jest? niech ona wroci natychmiast! ide jej szukac!") :D ps. polecam ksiazke "dlaczego mezczyzni kochaja zolzy" tak swoja droga :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze przewrazliwiona
Zołzka w tym problem że owszem spotkania ograniczyly sie praktycznie do weekendow (ktore spedzamy cale wspolnie) ale w tyogdniu mamy ciagle kontakt - no przeciez nie udam ze mi sie net zepsul, bo jakos czuje ze to nie przejdze. W rezultacie w zasadzie w kazdej chwili moze do mnie zagadac na gg, czy skypie i robi to. Nie chodzi mi po prostu o ten nowoczesny kontakt ;) po prostu zaczelo mnie zastanawiac dlaczego nie pragnie czestszego kontaktu na zywo ze mna - jestesmy prawie 4 lata razem, jak mamy budowac przyszlosc wspolna skoro on najwidoczniej juz sie mna nudzi. Tak to odbieralam, dlatego rozpoczelam ten topik. Wasze podpowiedzi daly mi wiare w to ze tak po prostu jest z facetami, ze to nie jest jakis poczatek niecheci do mnie itp. Wiem moze glupio to brzmi ale ostrzegalam ze moze przewrazliwiona jestem ;). Mam po prostu inne spojrzenie na milosc ;). Zastosuje Wasze rady, bede bardziej tajemnicza ;). Musze sie jednak do czegos przyznac i wyrazic skruche :), otoz nie wiem skad tak nagle (bo chyba nie czyta tego forum) zaproponowal jutro spotkanie. Wime chyba powinnam odmowic :/, ale jakos nie dalam rady, bo nie dosc ze chce sie spotkac to pomyslalam ze moze sie zniecheci ( myslenie typu ja ja zapraszam ona odmawia to po co zapraszac ;) ). Jednak na pewno nie bede wysylala ciagle pierwsza sms, pierwsza ciagle puszczala strzleczek no i nie bede relacjonowala wszystkiego ;). Mam nadzieje że sie nie ugniesz i dasz rade. Co do tego tesknienia to my mamy naprawde duzo czasu do tego by zatesknic jak jest w pracy - kontakt jest wtedy naprawde minimalny i to przez kilka miesiecy, wiec po prostu szkoda mi czasu jak juz mamy siebie, no ale widac tylko mi szkoda ;). Tobie zolzko zazdroszcze ze mozecie tak duzo czasu spedzac razem ale rozumiem ze cie wnerwia ze to ty wykazujesz wieksza inicjatywe. Ja nie wiem czy to my takie "niedopieszczone" jestesmy czy to oni tacy niedomyslni ;). Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zołzka
sadze ze dobrze zrobilas ze sie spotykacie, nie ma co go zniechecac na poczatku ;) zawsze potem mozesz odmowic przeciez ;) Ha, no wlasnie, ten internet! nie musisz od razu udawac ze Ci sie zepsul - ksiazke moglas czytac czy cokolwiek, obiad robic. No i ja jak juz jestem zdesperowana to szybko koncze, jesli nie ma do zalatwienia konkretnych spraw. w ogole - nie lubie tego gg jak cholera, bo ta sama rozmowa na zywo trwa 5 minut, a przez gg 1,5h. takie rozrzedzanie kontaktu. aa, i jeszcze mu powiedz jutro ze bardzo Ci sie milo zrobilo ze Cie zaprosil, bo ostatnio tak rzadko macie okazje sie spotykac w tygodniu (bez wymowek oczywiscie,pelna radosc;)) przepraszam, ze tak sypie radami, ale ja juz to normalnie mam opanowane do perfekcji,tylko sil mi nie starcza, by to realizowac po prostu. dzisiaj jednak jestem z siebie dumna, bo sie nie odzywalam, pogadalismy przez kilka chcwil na gg, ale szybko sie lachmyta zmyl do nauki. wiec ja oczywiscie tez. a pisanie tutaj daje mi troche motywacji :) a co do tego, ze boisz sie, ze jemu juz nie zalezy - to chyba i tak najlepiej przekonacie sie jaki jest wasz zwiazek, kiedy ze soba zamieszkacie. wtedy nie bedzie ucieczki :D i wtedy okaze sie czy takim "odpoczynkiem" od siebie beda mogly byc np odzielne wyjscia z kolegami na piwo albo odzielne robienie roznych rzeczy... ja sie wlasnie nad tym zastanawiam, i mam nadzieje, ze tak wlasnie bedzie... bo generalnie tez jestem romantyczka :) ale sadze ze w zwiazku potrzebny jest tez pragmatyzm. ten pragmatyzm przejawia sie tym, ze ja mu mowie o swoich potzrebach i obawach jasno, nie czekajac az zostanie jasnowidzem, a takze w tym, ze on mi mowi, ze potrzebuje czasem odpoczac i zatesknic. to chyba zdrowszy uklad niz kiedy doje ludzi ciagle jest blisko, ale tez ciagle sie ze soba kloca... i maja nadzieje ze "milosc wszystko zwyciezy".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze przewrazliwiona
My tez jestesmy ze soba szczerzy, az za szczerzy czasami. Moze wlasnie to tez mi na zle wyszlo. Oczywiscie nie sadze ze gdybym klamala bylo by miedzy nami lepiej ale o to ze oboje sie nauczylismy ze gadamy o wszystkim kazdej pierdolce i wogole, a wiesz baba jak to baba zawsze mialam sporo do powiedzenia :). On co prawda twierdzi ze to lubi a co mnie cieszy ze widze ze naprawde mnie slucha z zainteresowaniem. Przez to jednak on nauczyl sie mnie pytac o wszystko dokladnie jak wychodze itp. i tak jak Wrom pisal tajemniczosc zniknela ;). Jakos chyba bez skladu juz pisze wiec na dzis daje juz spokoj, zmeczona jestem. Rady zastosuje i pieknie za spotkanie jutro podziekuje ( o juz rymuje nawet ;) ). Dzieki ze tu jestes pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kere
wróciłam tu żeby jeszcze raz przeczytać tę ciekawą dyskusję. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×