NIE MAM SILY NA TO ZYCIE

wszystko jest do dupy nie mamy kasy nie wiejak przezyjemy do 15 stego pozyczki nas zrzeraja ....za mieszkanie duzo placimy jak tu zyc?????jak polepszyc sytuacje jak wyjsc z tego wszystkiego:( macie jakies pomysly nie moge spac nie moge jesc tylko sie martwie

z netu????costy to moj jedyny kontakt ze znajomymi i bliskimi

ja też wiecie nie mam siły na to życie.muszę duzo chodzić piechotą. Codziennie walę tak z 10 km w sumie. Powiedzmy. dziś to z 10 km zrobiłam. Jak przyszłam dziś do domu to padłam jak sznita. I jutro znowu to samo. koszmar. i jeszcze mam dyrektorkę, że tylko wziąć i z buta jej przyjebać. taką jest głupią idiotką. chciwa jest też strasznie. może się będę zwijać z bólu (już dziś mnie cały kręgosłup bolał), ale udowdnię jej samej jaką jest chciwą prukwą. tak mi dopomóż bo już z nią nie mogę wytrzymać po prostuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu!!! :(

a ja sie chyba zabije bo nie mam innego pomyslu:(

O kurwa mac- przestan pierdolic, z tym netem Net gowno kosztuje- mnie np 15 zl ms, cepie ! Idiota

no walsnie net nie jest drogi .......z takich drobiazgow nie ma po co rezygnowac

Idioci mysla ze jak masz net i komorke to nie masz prawa na brak kasy narzekac, ha ha Mnie komorka i net nic nie kosztuje, 20 zl ms to max (w tym karta za 5) !

dobra przestan pierdoly gadac tylko napisz lepiej co ja mam robic

http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3429521

wyjedziesz "za chlebem" trochę zaoszczędzisz, a może potem coś sę znajdzie na miejscu

nie dale rady nie LAM SIE! nie wolno. a znetu nie rezygnuj bo jak sie dowiesz jak z dola wyjsc? ;(

jaki temat???????????nic nie widze ja niczego nie zakladalam jest to niemozliwe bo wlasnie z pracy wrocilam...a wogole jak nie chcesz gadac ze mna tylko jakies glupie lini wysylac to daj se spokoj

pracujesz? jest szansa na podwyzke, lub jakies dorabianie ??

5678...wiesz co ten topic nie jest prowokacja tylko na serio mam problem:( i szkoda ze wlasnie luczie na kafe sa tycy wlasnie

567...nie na podwyzke nie ma szans na awans tez nie zarabiam skromnie moj maz tez wiec nie mam chyba zbytnio zadnego wyjscia:(

http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3429521

no jest nie robie sobie jaj naprawde ktos zalozyl en temat.

nie to nie ja zalozylam topic ...a co mam na niego wejsc i sie zagospodarowac ????

Wyjechac na zmywak na kilka ms, zarobisz i wrocisz, w tym kraju zesrasz sie a ci nikt nie pomoze, musisz liczyc na siebie, na panstwo niestety nie mozesz a zabijac sie z powodu kasy ? Nie warto, pieniadze maja to do siebie, ze raz sa a raz ich nie ma

ale ja mieszkam za granica ........

czytalam ten topc ktory mi podeslalas straszny!!!!!!!!!!!!!!!!:( matko moze nie mam tak zle:(

trudno sie ustosunkowac, bo nie znamy sytacji.. cos mi sie zdaje ze radykalne jakies zmiany by sie przydaly.. przede wszystkim: bierz sie w garsc.. :) glowa do gory.. policz ile na co wydajesz i to co jeszcze da sie wyeliminowac to usun.. chociaz na jakis czas.. ;) ja jak mialam dol finansowy, rozpisalam sobie na dni tygodnia ile kiedy moge wydac - wliczylam wszystkie potrzeby, wlacznie z fajkami np... oczywiscie rachunki i to co ewentualnie moge zdobyc na lewo - np pozyczyc.. to byl plan na m- c jak wyjsc na prosta.. i sie udalo.. okazalo sie nawet ze wyszlam na plus :) takze glowa do gory :) :) :)

To Ja juz nie wiem co nie gra, jak wy sobie to robicie ze nawet tam sobie nie radzicie, moze ktos pomoze, Ja pasuje, zycze powodzenia

569.....masz racje jestemy oboje rozrzutni ale tu chodzi o te cholerne raty i kredyt

przepraszam jesli Cie czyms urazilam.. naprawde chcialam pomoc.. niechcaco trafilam na ten topic i postanowilam napisac co ja bym zrobila powodzenia trzymam kciuki :)

578...nie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!nie obrazilas mnie skadrze!!!!!!!!!!!!!dziekuje wam wszystkim za podrzucone pomysly .....!!!jestem w ciezkiej sytuacjii i kazdy mi podsunol jakis pomysl

zgadzam się ze zdziwieiem idioci a nie patrioci, jeżeli mieszkasz na zachodzie Europy i nie masz kasy żeby przeżyć to coś jest z Tobą nie halo

ta latwo ci mowic co ja w polsce bede robic za co zyc???????????????tu mam mieszkanie mam pracee malo platna ale mam

wlasnie ja dobrze wiem co to rozrzutnosc.. wydaje wszystko co mam, a nawet czasami zdazylam wydac to co dopiero bede miala.. i kiedy naprawde zrobilo sie cieplo to wzielam sie w garsc.. np pomyslalam nie wydam w tyg nawet grosza na kosmetyki i td itp jesli masz raty i kredyty to gorzej.. ale to od nich musisz zaczac planowanie wydatkow - im szybciej splacicie tym wiekszy plus. odlicz raty a to co zostanie podziel na reszte m-ca. ja bym tak zrobila... piszesz ze jestescie za granica.. tam chyba troche lepiej z praca, wiec moze rozejrzyjcie sie za bardziej intratna posadka?? co to szkodz.. ? tam jest zawsze lepiej niz w naszej IV RP

578...wiesz ze ty madrze gadasz!!!??? masz racje musze sie wziasc w garsc i rozgladac sie za inna praca