Skąd wiecie że to już czas na dziecko..????

Ja mam dokładnie takie same wątpliwości jak wy. Naprawdę uwielbiam dzieci ale nie wim czy już czas na własne... Dodatkowo martwi mnie to, że musiałabym raczej oddać maleństwo do żłobka bo babcie i rodzina daleko. Tak mi się wydaje że takie maleństwo wśród obcych ludzi przez pół dnia zamiast z mamą:( No i nie jestem pewna czy mąż już gotowy na takie obowiązki. Mam 25 lat więc jeszcze czas ale zaczęłam się niepokoić, kiedy się dowiedziałam, że z mojego bliskiego otoczenia 2 dziewczyny nie mogą zajść w ciążę. Leczą się ale efektów nie widać. I taki problem to dopiero - jak się już dojrzeje do dziecka to go nie można mieć:(

folicum - hehe taki mąż to dobry wynalazek jest :D

t ja może opiszę swoją sytuację obecnie mam 28 lat i jestem 5 lat po ślubie ( nie wiem kiedy to minęło). w tym czasie skończyłam studia mgr, podyplomówki, znalazłam pracę. rozpoczęliśmy z mężem budowę domu - sielanka. i tak mijały poszczególne dni aż w końcu mąż niby przypadkiem zapytał kiedy pomyślimy o dziecku. miałam sporo wątpliwości aby podjąć decyzję o świadomym macierzyństwie, jednak doszłam do wniosku że przecież razem chcemy tego dziecka i nigdy nie będzie idealnego momentu - zdecydowaliśmy się. po ponad pół roku ciągle nie byłam w ciąży - straszne rozczarowanie. zapisałam się na kolejne studia i do lekarza. i jakie było koje zaskoczenie gdy okazało się że jestem w ciąży. do lekarza zamiast na badania poszłam potwierdzić ciążę. teraz już 3 miesiąc a ja jeszcze nie dowierzam żebe dziemy mieć dziecko, może gdy brzuszek się powiększy bedzie inaczej.

A tak poważnie - nie będę się powtarzać, bo potem różni ludzie po mnie jadą, ale lepiej mieć dzieci wcześniej. Tym bardziej, jeżeli chcecie zachowac urodę. Byłam w ciąży mając lat 21 i 34 i mam porównanie, ciąża w młodszych latach nie \"dewastuje\" tak ciała, jeśli można to tak nazwać :D . Łatwiej wrócić do swojej figury, skóra bardziej elastyczna itp. No i łatwiej sobie radzić ze wszystkim, bo człowiek więcej energii ma. Pati była mała to ciągle gdzieś z nią lataliśmy, nawet jak jeszcze była niemowlakiem, jakoś tak inaczej podchodziłam do wszystkiego, bardziej na luzie. Wsiadało się w PKS i jechało nad morze na Sylwestra. Teraz już mi się nie chce...tak bardzo :D. I tych zajęć wszelkich jakby przybyło...I ta noc ciągle za krótka...kiedyś mogłam się wcale nie kłaść a teraz chodzę spać razem z Rafałem :0 Kurde zdziadziałam chyba albo się starzeje :D:D:D

jejku nie pisz że zdziadziałas bo ja sobie zaraz to wezmę do serca :) ;)

A wiecie - moi koledzy z pracy mówią nieraz tak: moja żona to była laska....ale po dziecku sie zmieniła. Albo - jak sie żeniłem to ONA była szczupła a teraz.....szkoda gadać. Zdaję sobie sprawę że to zalezy od chęci i od dbania o siebie...ale chyba tez od genów. mam koleżankę co strasznie przytyła po ciąży...i ona zdaje sobie sprawe że wygląda jak "smok" , mówi że robi diety, ćwiczy na ile da radę ale .....nie chudnie. I co wtedy????

no nie w tym sensie zdziadziałam, że jak dziadówa wyglądam :D nie jestm gruba :D tylko, że nie chce mi się wyginać, latać na imprezki wolę spokojne, domowe życie od ekscesów. Raz na jakiś czas zaszaleję i potem mam spokój. A kiedyś to się działo...:D:D:D Może to tzw. zmęczenie materiału. W sumie jestem osoba bardzo energiczną, ale czasem marzę, żeby nic nie robić...i żeby wszyscy sobie gdzieś poszli w cholere na 2 dni. Położyłabym sie na kanapie, wzięła dobrą książkę, kilo krówek i czytałabym i czytała :D Ale to tylko takie gadanie, jak moich za długo nie ma, to wyglądam kiedy przyjda, bo za cicho. Takim czlowiek masochistą jest :D:D:D