Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gorsza

Karmię dziecko butelką ... jestem gorszą matką ? Moje dziecko jest gorsze ?

Polecane posty

Gość gorsza

Niestety mam bardzo mało pokarmu w piersiach,który z dnia na dzień zanika i muszę karmić moje dziecko butelką (mała ma 2 tygodnie) :( Wiadomo jaki dziś kładzie się nacisk na karmienie piersią w związku z czym wszędzie muszę się tłumaczyć dlaczego ja nie karmię swojego dziecka w ten sposób ... i mimo iż (nie wiem po co) zawsze staram się takiej osobie wytłumaczyć przyczynę to i tak większość twierdzi że jestem wygodna i dlatego nie karmię piersią :o Czy przez to że karmię dziecko butlą jestem gorszą matka a moje dziecko jest gorsze od dzieci karmionych piersią ? Bo aluzje innych (lekarek,pielęgniarek,koleżanek) ukazują mnie jako wyrodną matkę :( Dobija mnie fakt iż nie potrafię naturalnie wykarmić mojego maleństwa ale dobija mnie też lament głodnego dziecka :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz, ja jestem z pokolenia, które całe było wykarmione butelką i wcale nie chorujemy więcej od innych, a powiem Ci , że w mojej ksiażeczce zdrowia mam wpisane, zyby od 4 tygodnia życia podawac sok z marchwi. Co absolutnie nie mieści się w tej chwili pediatrom w glowch. Oni są przewrażliwienie i popadają, że skrajności w skrajność. Mam troje dzieci, pierwsze, książkowo karmiłam tylko piersią, drugie trochę tak, trochę tak, a trzecie od 4 początku raz butelka raz pierś, a potem już tylko pierś i był spokój, mały był najedzony i spokojny. Właściwie najspokojniejszy z całej trójki i chyba nawet najzdrowszy. Także nie daj się, głowa do góry, to jest twoje dziecko a nie pielęgniarek ani lekarki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jest prawda....
Jak to wygodna? Matki karmiące piersią, wyciągają cyca ze stanika i podają go dziecku- dosłownie kilka sekund. Matki karmiące butelką, muszą wydawać ciężko zarobione pieniądze na mleko modyfikowane, wstawać w nocy i podgrzewać mleko, parzyć butelki- to dopiero poświęcenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gorsza
Tak... z mlekiem modyfikowanym jest więcej roboty ale ja mam zarzucane to że piersią musiałabym karmić ja wtedy kiedy dziecko chce a butlą może nakarmić każdy np. tata czy babcia ... i niby ja mam problem z głowy :o Co wobec mnie jest obsurdem ponieważ nigdy nie migam się od nakarmienia dziecka ! Wstaję w nocy i wyparzam butelki po czym robię dziecku świeże mleczko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość satine...
A kto Ci zarzuca, że wymigujesz się od karmienia, mąż?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:D sama jeste dzieskiem karmionym butelka w dziwcinstwie. Ale urosłam, wydoroslalam i dzis mam sie calkiem dobrze :D no, jak mowi dziadek Freud, pozostał mi niezaspokojony poped - pale papierosy. Poza tym ok. I nie ma co tragiowac :) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odporność
kształtuje się przez kilka lat a zaczyna już w trakcie ciąży i przez szereg kolejnych lat życia dziecka. Dużo czynników ma wpływ na to czy dzieciak choruje nie tylko to, czy jest/nie jest karmione piersią. A co z dietą matki w czasie ciąży, czynniki genetyczne, późniejsza dieta dziecka. Nie popadajmy w paranoję. Najważniejsza jest miłość matki. Z resztą po roku będziesz się z tego śmiała (z tej gorszej matki), zobaczysz ;) Zadbaj o jego późniejsze odżywianie m.in. dobre nawyki to moim zdaniem ważniejsza sprawa i bardziej przyszłościowa. Co z tego, że ktoś karmi piersią jak później sprawę właściwego odżywiania dziecka "olewa", nie przykłada zbyt dużej wagi do tego. Optymalnie byłoby super się odżwyiać w czasie ciąży, karmić piersią, dobrze odżywiać się w czasie karmienia, dbać o zdrową dietę dziecka itd w rytmie super/hiper ;) A tymczasem ... jaka jest rzeczywistość każdy widzi. Daj spokój. Za jakiś czas nikt się o to juz nie zapyta, będą inne tematy do porównań/wywyższania się itd pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sylwester
hej , ja karmie dziecko bytelko od pierwszych chwil życia, sie rozchorowalam i taką podjelam decyzje, i wcale jej nie zaluje. Mimo ze niektóe piguły patrzyly na mnei w szpitalu jak na wariatke, to jest to moje dziecko i moja pewnosc siebie i wiara ze bedzie ok - zwyciezyly. Dziecko najedzone łądnie spało, bez kolek, ładnie przybiera na wadze, :) dzis to 14 miesięczny chlopczyk, i nawet niespecjalnie chorowal... jakies zwykłe przeziębienia... wiec kochana glowa do gory i teksty innych wywyższonych zniż na poziom ... heh wiesz jaki. Jestes dobrą mamą i nie daj sie. Naprawdę dużo mam karmi butelką i są to cudowne, kochające mamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a masz duże piersi
????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sylwester
za błędy przepraszam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Matka wyrodna jestem
Nie lam sie Dziewczyno!!! Z moich dzieci wlasnie to karmione piersia przez poltora roku jest najbardziej chorowite. Za nic wiec mam opinie znawcow tematu. Ty jestes matka i intuicyjnie wiesz, co jest najlepsze dla Twojego dziecka!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sylwester
a jakie znaczenie mają duze piersi? moja kolezanka miałą ogromne piersi a mleka znikome ilosci i jak ja karmilam butelką. z kolei szefowa moja ma piersi wielkosci sliwek a dziecko wykarmione pieknie i pokarmu mnóstwo... wieckosc nie ma tu az takiego znaczenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a masz duże piersi
No właśnie:) Bo zazwyczaj jak się ma małe, czli małootłuszczone piersi, to gruczoły mlekowe lepiej pracują. A większosc kobiet, które mają kłopoty z karmieniem, to kobiety z dużym biustem, albo z dużą nadwagą u których gruczoł mlekowy jest poprzerastany i dużo gorzej funkcjonuje. Dlatego pytam. Bo podejrzewam, ze koleżanka ma spore piersi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co za brednie wypisujecie
problem z karmieniem piersią nie zalezy od wielkości biustu!!! tylko od tego jak często dziecko jest przystawiane do piersi!!! przeciez logiczne jest ze jesli matka podaje na przemian dziecku i cycka i butelke to organizm kobiety dostaje sygnał aby nie produkowac wiecej mleka i laktacja zanika....więc droga założycielko topiku....jeśli masz takie wyrzuty sumienia ze zanika tobie pokarm to radze bradzo często przystawiac dziecko do piersi wtedy laktacja wzroścnie...choc nie wiem czy juz nie jest za pózno...bo dziecko szybko przyzwyczaja sie do butelki ( z niej łatwiej leci i dziecko nie musi sie tyle napracowac co przy ssaniu piersi) Jesli chodzi o wygode...to moze faktycznie łatwiej jest wyciagnac cyca i nie trzeba bawic sie w wyparzanie butelek, ale ja osobiscie szczerze podziwiam matki które karmia piersia bo w przeciwienstwie do matek karmiacych butelka nie moga pozwolic sobie na konfort wyjscia z domu chocby na 2-3 godzinki i pozostawic dziecko z inna osobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gorsza
Dziękuję Wam bardzo za słowa otuchy :) Wiem że nie powinnam się przejmować aluzjami innych ale nie potrafię tak puścić ich kantem :( Po prostu mam wrażenie że robię pewną "krzywdę" mojemu dziecku :( Co do pytania o piersi to nie mam zbyt dużych ... takie małe C albo większe B .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gorsza
co za brednie wypisujecie - no właśnie moja córeczka już nie chce nawet złapać piersi a jak już jej się uda to pociągnie ze 2-3 razy i przerażliwie płacze ... a często ja razem z nią :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka wyrodna jestem
Twoja corka sprobowala butelki i czesto sie wowczas zdarza, ze dziecko nie chce ssac piersi, przy ktorej musi sie nameczyc. Taki manewr udaje sie raczej u starszych niemowlakow. Zgadzam sie rowniez z opinia, ze gdybys od poczatku przystawiala mala jak najczesciej do piersi, nie mialabys problemu z zanikajacym pokarmem. Nie powinnas sie jednak tym zadreczac. To, ze nie karmisz dziecka piersia, nie oznacza, ze jestes gorsza matka od tych, ktore to robia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co za brednie wypisujecie
absolutnie nie chciałam nikogo wpedzac w poczucie winy tylko denerwuje mnie fakt ze tak mało kobiety wiedza o swojej laktacji, ja karmiłam swoja córke rok i nigdy nie miałam problemów z laktacją a to dzieki temu ze nie urzywałam zednych laktatorów oraz nie podawałam małej mleka modyfikowanego tylko był mój cycek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gorsza
Wiem że to po części moja wina :( Ale nie mogłam już znieść płaczu mojego maleństwa :( Przez cały pobyt w szpitalu mała wisiała mi na cycku - praktycznie 24 na dobę i ... dalej była głodna :( W domu to samo ... przez 3 dni wrzask bo dziecko mimo iż przy cycku to cały czas było głodne :( Z nerwów malutka nie chciała już łapać piersi ... a ja powoli wpadałam w depresję :( Dlatego postanowiłam sięgnąć po mleko modyfikowane i mała najadła się jak nigdy ... od razu zasnęła ... a ja byłam taka szczęśliwa że w końcu moje dziecko nie jest głodne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka wyrodna jestem
Musi potrwac, zanim dziecko nauczy sie ssac. Ja o laktacji wiedzialam wiele, a mimo to, kiedy moj synek mial miesiac stracilam pokarm. Stres i po wszystkim. Z drugiej strony, maly ma dwa lata, jest zdrowym, kochanym urwisem. a ja przynajmniej mialam z glowy problem zarwanych nocy;):D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co za brednie wypisujecie
mysle ze twoje dziecko nie było wcale głodne tylko poprostu chcialo byc przy cycku, bardzo czesto jest tak ze takie malenstwa wisiałyby 24h przy cycu bo maja silny odruch ssania (wiem to z praktyki) ale po jakichs 6 tyg, wszystko sie normuje i juz tak czesto nie "wisi" i rozumiem ciebie ze tak zrobiłaś bo gdybym ja nie miała cały czas przy sobie doradcy laktacyjnego ( patrz: moja tesciowa) to pewnie zrobiłabym to samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karmiłam dzieci przez prawie 2 lata każde. Bo wiem jak zbawienny jest pokarm matki. Przeszłam przy pierwszym przez zapalenie gruczołów, gorączkę, antybiotyk, przez złe przystawianie byłam pogryziona i z bólu gryzłam poduszkę przy każdym karmieniu. Potem przetrwałam dzięki silikonowym nakładkom. Więc też łatwiej byłoby mi się poddać. Mogę mieć różne zdanie nt niekarmiących piersią, a brak pokarmu to akurat najmniejszy problem - zanika bo karmisz butelką, im częściej karmisz tym więcej pokarmu. Po 2 tygodniach na 100% nie masz ustabilizowanej laktacji, bo na razie przechodzisz przez wszystko co najgorsze. Więc..wszystko jeszcze do uratowania. Jeśli chcesz. Ale z drugiej strony - szczęśliwa mama=szczęśliwe dziecko i przyznam szczerze, że ja nie karmiłabym butelką przez........wygodę:D W nocy nie trzeba się nawet wybudzać,żeby bawić w gotowanie wody, jakieś proporcje i takie tam, wyjazd gdziekolwiek też musi być dostosowany czy da się to wszystko zabrać i dobrze podać - a tak - cyk i już można karmić bez obaw,że złe, że za zimne, za ciepłe, nie tej firmy i takie tam. Więc jeśli ktoś Ci zarzuca lenistwo, to chyba nie wie co mówi;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mamo trójeczki-masz racje tylko czeste przystawianie do piersi zwiększy laktację i może to czasami potrwać dłużej niz 2 tygodnie tak wiec autorka nie powinna się załamywać,żę ma mało pokarmu,ja wróciłam do karmienia piersią po moim dwutygodniowym pobycie w szpitalu-przez ten czas mały karmiony był przez męża butelką-mi pokarm zanikł zupełnie,zaczęłam jednak przystawiać syna i po kilku dniach pokarm powrócił i karmiłam 2 lata:) jest wiele powodów dla których mamy nie chcą lub nie mogą karmić piersią ,ja nie lubię jak mówią,że nie mają pokarmu:o można różnymi sposobami poprawić i utrzymać laktację-napewno warto powalczyć oczywiście mamy karmiące butelką też są wspaniałe i kochają swoje dzieci,moja koleżanka nie karmiła piersia a ma zdrową ,piękną córę :) i nie jest gorszą mama ode mnie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alexxxa
Gorsza - absolutnie nie jesteś gorsza. Nie daj się wpędzić w poczucie winy, że coć robiłaś źle albo za wcześnie się poddalaś. Widziałam przykład mojej siostry, która nie potrafiła wykarmić dziecka, bo miała za mało pokarmu. Dziecko wisiało całymi godzinami przy piersi i ciągle płakało, bo było głodne. Nie byl to żaden silny odruch ssania, bo czasami ja karmiłam to dziecko (miałam mnóstwo pokarmu). Mały napił się do woli i nie chciał więcej. Od tego czasu nie zagdzam się ze stwierdzeniem, że jak przykłada się dziecko często do piersi, to laktacja się zwiękasza. Widziałam u mojej siostry, że to nie zawsze jest prawda. Ona też poddała się po paru miesiącach. Skończyły się nieprzespane noce, wiecznie płaczące dziecko, stresy i poczucie winy. Sama karmiłam dziecko dośc długo, a pokarmu miałam tyle, że mogłabym wykarmić pięcioraczki. Ale żeby czuć się z tego powodu lepsza? Przeciez równie dobrze na mnie mogłoby trafić, że nie miałabym pokarmu. Gorsza - nie czuj się gorsza. Nie ma sensu męczyć dziecka i siebie tylko po to, aby coś udowodnić sobie i światu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kochana wcale nie jestes gorsza..uwazam ze mamy karmiace butelka maja naprawde ciezko......sama karmilam butelka tylko kilka pierwszych dni a potem piers....ale tych kilka pierwszych dni to ciagle wyparzanie butelek a w nocy to dopiero jazda......podziwiam mamy butelkowe.....a dzieciaczki karmione butelka dlaczego maja byc gorsze!!! moja mama wykarmila butelka czworo dzieci i ani wiecej niz inni nie chorowalismy tyle ze ciezko bylo kupic w tamtych czasach mleko...mama do dzis wspomina zalatwianie mleka w stanei wojennym!!! koszmar!!!! mamusiu zycze powodzenia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dla wszystkich na forum pewnie jestes najgorsza, bo trzeba dawac cyca. Wystawiać cycki wszędzie w miejscach publicznych itd. to najlepsze rozwiazanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tego nie można nazwac
rozwiązaniem tylko naturalnym zachowaniem ...:O nie chcesz nie karm ale to tak samo jakbyś dawała dziecku zlewki a sama chowała lepsza kąski do szafki a potem je wyrzucała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie dam cyca - nie porównuj się do matki w tym wątku. Ty napisałaś,że nie dasz cyca, bo jest to naruszenie Twojej intymnosci (jakoś tak) i piersi są tylko dla męża :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfgdf
Nie wiem dlaczego miałabys byc gorsza matka? Nie mogłas karmic i juz. Ja karmiłam dziecko przez 6 miesiecy bo juz potem syn sam odrzucał piers i tak duzo choruje. Nie wiem czy to prawda ze jak sie karmi to dzoiecko jest odporniejsze bo w naszym przypadku sie to nie sprawdza!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×