i tak nic z tego nie bedzie

bo on ma zone a ja mam meza. Ale jest bardzo mily, przystojny i do tego kiedy patrzy na mnie nogi miekna i robi sie tak cieplutko. niestety on juz jest przeznaczony innej. A ja nigdy nie odwaze sie podejsc do zonatego faceta bo zawsze sobie wyobrazam siebie w roli innej kobiety ktorej ktos chce odebarac meza. i tyle mi zostalo ze sobie popatrze. ale coz dobre i to. heh

hehehehehehe nie zakochalam sie :P po prostu mi sie podoba albo tak ZAUROCZYLAM SIE nie jestem nastolatka ktora sie zakochuje od pierwszego spojrzenia. a dla sprostowania dodam ze uroda ma tu najmniesze znaczenie. ten facet ma w sobie to cos czego moze inny nie ma.

to "coś" zwie się dalej żoną

popatrz betty juz ci przysrali...:D hehe... ach te baby z OSN :D

taki zonaty to juz odchowany nieco, więc Cię rozumiem, ale lepsze efekty daje gonienie takiego na 4wiatry :D