Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość chce nowe zycie

Pamietnik alkoholiczki- obawy, lęki, nadzieje ...

Polecane posty

Gość anemonia
Mam nadzieje ze to nigdy nie nastapi,, wiem ze mam na tyle sily w sobie zeby sie zmobilizowac kiedy trzeba i wziasc w garsc. nie tylko lubilam alkohol probowac, czasem sie sprobowala tego i owego od czasu do czasu i choc mi sie to podobalo, na imprezach bylo jak w raju, pewnego dnia po " za mocnej" imprezie stwierdzilam ze koniec i nawet raz mi porzez mysl nie przeszlo zeby znow probowac. Kazdy czlowiek ma w sobie sile zeby pokonac to co nas niszczy, jezeli oczywiscie ma dla kogo to robic, wtedy jest o co walczyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tyłeczek i usmiech
Ann ....bo jest alkoholikiem...jest chory i dopóki nie boli go dusza to nie idzie do lekarza ale jak juz bardzo ale to bardzo boli to wtedy szuka pomocy tak to juz jest że najpierw problem zauważają bliscy,znajomi a na końcu dopiero zainteresowany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tyłeczek i usmiech
anemonia-robi się to głównie dla siebie...nie dla innych ..to tak na marginesie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anemonia
jezeli bym byla sama jak palec pewnie zapilabym sie na smierc, a tak jest dla kogo zyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tyłeczek i usmiech
alkoholik tej siły nie ma ,musi ja odnależć ,polubic i wierzyc że da radę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tyłeczek i usmiech
anemonia -znajdz sobie w google desiderata i przeczytaj ,to taka moja prośba i wtedy zroumiesz troszeczke a może więcej co dzieje sie z duszą alkoholika ...co czuje i ile potrzeba siły żeby sie z tego bagna wygrzebać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tyłeczek i uśmiech-domyślam się ze też dużo przeszłaś?Nie odpowiadaj jak nie masz ochoty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anemonia
widze ze tu nic po mnie bo zawsze sie znajdzie ktos madrzejszy krto ma swoj punkt widzenia i nie ma sie po co wyslilac na jakakolwiek konwersacje. Jest to choroba, ale pomyslcie sobie ze sa straszniejsze, ludzie maja wieksze problemy. Pomyslcie o tym co macie, o rodzinie... Ostatnio bliska dla mnie osoba stracila wszytsko w jednej chwili, pewnie by 100 x wolala zeby ta osoba zapadla w nalog jakikolwiek niz przedwczesnie odeszla... dobranoc i powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tyłeczek i usmiech
przeszłam...ale z pozycji dorastającego dziecka,moja mama jest alkoholiczką trzeżwą a ja stałam z boku i dorastałam obok...i ponieważ moja natura jest taka że jak mam z czymś walczyc to musze to poznac głęboko do bólu....to troche wiem co czujesz i co czują rodziny koalkoholowe i jak mozna pomóc sobie i innym ... i ciesze sie że ten temat powstał..i że jestes tu jedna swiadoma tej choroby a reszta dziewczyn jest i próbuje znależć w sobie siłę i czytając je widze te kilkanascie kobiet,własna matke i dlatego tu piszę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tyłeczek i usmiech
A nn- bo to jest tak że alkoholi zrozumie tylko drugi alkoholik,a ja się starałam i chyba mi się udało,bo będąc dzieckim alkoholiczki tez jestem uzalezniona ...jako dziecko.Sama nie pije ,jakoś mnie nie ciągnie...może dlatego że wiem do czego może to doprowadzic ,ale też nie w każdym widzę alkoholika,ale wśród moich znajomych ze studiów...nie pomyliłam sie w diagnozie ,ale nigdy im o tym nie powiedziała,może w żartach,bo wiekszośc reaguje właśnie tak jak anemonia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mama jest pewnie z Ciebie dumna.Mimo tak paskudnej choroby nie opuściłaś jej ,a wręcz przeciwnie pomogłaś.Jest też topik DDA.Czasami go czytam i Bogu dziękuje że moje dzieci nie zdążyły poczuć do mnie takiej nienawiści.Jesteś mądrym i dobrym człowiekiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tyłeczek i usmiech
wiesz Ann,im człowiek więcej dostaje od zycia po głowie tym wiekszym spokojem wita każdy dzień i z wiekszym szacunkiem podchodzi do innych,dla anemonii alkoholizm to smieszna choroba dla mnie nie...i porównywanie jej do innych chorob to troche bez sensu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myśle,że zrobiła to nieświadomie,zupełnie nic nie zrozumiała.Zeby tylko nie poznała tego problemu dokładnie.Zyczę jej tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tyłeczek i usmiech
Ann nie przesadzaj ,staram sie byc dobrym człowiem i zrozumieć innych,dzieci nienawidzą bo nikt ich nie nauczył,nie pozwolił zrozumieć ,a podstawą czegos jest właśnie zrozumienie i sztuka wybaczania,ja tego uczę się cały czas...i może dlatego nie potrafie nienawidzić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tyłeczek i usmiech
też myśle że nie zrozumiała,ale myśle tez że poczyta o alkohilizmie i...wyciągnie wnioski.Tej jej nie zycze żeby dosiegła dna...sam fakt że poczytała...to juz pierwszy krok do zrozumienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak,tylko wiesz jak dla alkoholika jest najważniejsze przyznanie się do tego ,że jest alkoholikiem tak dla Ciebie była chęć zrozumienia,poznania...Nie powiedziałaś -Skrzywdziłaś mnie,nie chcę Cię znać.Postanowiłaś poznać przyczyny takiego zachowania a to BARDZO WIELE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tyłeczek i usmiech
mysle że to też kwestai charakteru,ja mam cholernie analityczny umysł...zawsze tak było i może dlatego prezyszło mi to łatwiej niz innym,no i jeszcze jedna rzecz ,którą wpoił mi mój dziadek-od problemów nie wolno uciekac trzeba je pokochac wtedy walka jest łatwiejsza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tyłeczek i usmiech
Ann musze iśc spać ..jutro a właściwie dzisiaj musze wstać do pracy miło było z toba porozmawiac i mysl eże chociaż odrobinke ci pomogłam ,a jutro na 100 % wpadne poczytać co tam u ciebie słychać ..pamiętaj miting AA..tam są twoim przyjaciele Anonimowi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tyłeczek i usmiech
spokojnej nocy życze spróbuj zasnąć ...dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tyłeczek i usmiech
Ann odezwij sie ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witaj tyleczek i usmiech ;) 🖐️ zaintrygowalas mnie troche swoimi wypowiedziami i moze poczujesz sie tym w jakis sposob urazona, bo ja mam problem a ty nie, ale jestesmy troche podobne ja tez mam bardzo analityczny umysl, zawsze staram sie w kims szukac przyczyny takiego zachowania umiem pomoc innym, nie umiem tylko pomoc sobie:( nie umiem znalezc przyczyny u siebie :( dobrze napisalas ze to tez choroba ludzi wrazliwych, jednak ja bym napisala to inaczej, z perspektywy czasu i z tego co obserwuję nie moge powiedziec ze kazdy alkoholik to osoba wrazliwa, natomiast moge powiedziec ze osoba bardzo wrazliwa ma niestety duzo wieksze predyspozycje do roznego rodzaju uzaleznien tak tez jest w moim przypadku :( czasami zaglusza się siebie, wlasne sumienie, wcale nie chcesz tego zrobic, ale wiesz ze tk ci bedzie prosciej na to wszystko patrzec, pogodzic się z jakąś stratą :( z jakims bolem tzn. tak jest na poczatku potem czlowiek kazdy etap swojego zycia obchodzi z alkoholem rzucil mnie (chociaz w tym przypadku to chyba rozumiem) \'\'ide sie upic\" zareczyl sie ze mna \'\'ide sie upic\'\' zdalam egzamin\'\'ide sie upic\'\' nie zdalam egzaminu \'\'ide sie upic\'\' jestem szczesliwa \'\'ide sie upic\'\' jestem nieszczesliwa \'\'ide sie upic\'\' taki prosty schemat gdzie kazda sytuacja konczy się piciem byc moze kiedys bede musiala pojsc do AA, nie mowie ze nie :( narazie bylam tylko u psychologa :( oglądalysmy taka tablice, byly tam rozne fazy, etapy uzaleznienia narazie jestem chyba w ostrzegawczej, ale zaraz po tym, a moze juz jest krytyczna :( i zdalam sobie sprawe, jak rowniez i z nia o tym rozmawialam ze to najwyzsza pora cos ze sobą zrobic, najlepiej calkowicie zaprzestac :( ale najgorsza jest ta mysl, ze mi nie wolno ponoc jak się wyjdzie z tej fazy (ostrzegawczej) to po jakims czasie(ale slugim czasie) mozna delikatnie sprobowac, ale delikatnie typu ; jedno piwo, nawet male jezeli wzrasta apetyt na wiecej znaczy ze się tego nie przezwycięzylo i nalezy calkowicie odstawic jakikolwiek alkohol narazie chcialabym nie probowac kontrolowanego picia, bo go nie mam i nie chce juz na sobie eksperymentowac, zeby znowu zrobic z siebie blazna na oczach innych, ani tez zeby nie umierac moralnie :( dziewczyny, kazdego dnia sie zadręczam czy dam rade :( kazdego dnia się boję o jutro :( czy czuję potrzebe wypicia? glod alkoholowy? powiem wam ze czuje ze czegos brakuje, ale nie tyle fizycznie, co psychicznie tak jakby cos się zmienilo w zyciu, nie widze poki co by organizm sie domagal, mozna byc uzaleznionym psychicznie? oj wiem, glupie to co pytam, ale skąd mam wiedziec, jak nie od was, boje się pytac kogos innego :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeszcze się ciebie zapytam tylecvzek i usmiech, jestem zalozycielka topiku, powiedz mi jak mnie widzisz? te pytanie glupio brzmi, ale mam na mysli czy uwazasz ze jestem juz na straconej pozycji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i chcialam sie zapytac co u reszty dziewczyn? dlaczego majka się nie odzywa juz trzeci dzien? :( maja odezwij się, odzywajcie sie wszystkie, pozdrawiam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iwonuś
Witajcie dziewczynki. dziękuje wam za ten topik, bo zrozumiałam ze nie jestem tylko rozrywkową 32 - latką, która zaszaleje porządnie raz w tygodniu i kilka razy w tygodniu kupi sobie Heinekenka 0,65 po drodze z pracy żeby się rozluźnić...Mam problem i jestem bardzo podobna do każdej z was po trochu...Mam męża i syna a żartobliwe "znowu siedzisz nad piwkiem - pijoku" - wypowiadane niekiedy przez mojego męża oznacza że rodzina już to wychwytuje. Jeśli pozwolicie to wejdę do waszego "kółeczka". Mogę pisac tylko w pracy, a tu z czasem róznie bywa...ale postaram się nie oddalać się za bardzo. Pozdrawiam!!!!:):):):):

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tyłeczek i usmiech
cześc dziewczyny ,będę pisać juz pod swoim nickiem czarnym sc bo wczoraj tak z rozpędu mi wyszedł ten tyłeczek bo cos tam pisałam na innym topiku założycielko topiku-nikt nigdy nie jest na straconej pozycji...pamietaj to ty jesteś w tym całym swiecie najważniejsza,moja mama tez tak miała ,że każdemu serce na dłoni ...a o sobie myśała na szarym końcu no i wyszło co wyszło...uzaleznienie od alkoholu i minęło sporo czasu żeby stała sie odrobinke egoistka ,z tym tez musiała walczyć Twoje pytanie nie są ani głupie ani naiwne są zupełnie normalne cieszę się że zrozumiałaś ze coś nie gra w twoim zyciu i myśle że jak nad tym popracujesz to dasz radę ,tylko jedna prośba-zrób to dla siebie nie dla innych,inni jak kochaja to zrozumieją i nie będą mieć ci za złe za twoje słowa że ty masz problem absolutnie sie nie obrażę ,bo ty masz ze sobą a ja miałam z moją mama ale jako jej rodzina też byłam no i jestem uzależniona,może targały mna inne pytania ale schemat uczuc i emocji był i jest bardzo podobny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Annn odezwij sie !!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×