Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość chce nowe zycie

Pamietnik alkoholiczki- obawy, lęki, nadzieje ...

Polecane posty

lenaAA- zgadzam sie z tobą, tez jestem z siebie dumna jesli nie zrobie nic glupiego, nie upije sie tyle ze ze mną tak od zawsze, nie pilam i tez najwazniejsze bylo to co powiedza ludzie :( wystarczylo ze cos niechcacy chlapnelam i juz sie tym zamartwialam przez najblizszy tydzien, teraz jak ktos mowi o czyms ze za 5 lat...:( boze jakie ja mam wtedy koszmary:( widze siebie w rynsztoku :( wszystkim sie przejmuje, byc moze dlatego nie umiem zyc bez jakiegos dopalacza, moze to byc litr kawy,m moze byc 5 piw, moga byc srodki uspokajajace albo na poprawe humoru, ale cos musi :( wariuje :( boje sie isc, a nie chce znowu odwolywac i wymyslac powodow :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krucha jak szkło
Chce nowe zycie, jesli to taki stres to NIE IDŹ! Albo spróbuj bawic sie tam bez alko, zamów sobie cole, wkręć ze bierzesz antybiotyki albo coś. Po co sie tak zamęcać i brnąć w to dalej. Szkoda zycia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lena AA
Chce nowe życie - spróbuj , aby tym dopalaczem był jakiś zamiennik np. sok , herbata , owoce . Wiesz , że są zasady - alkoholik nie może być głodny ani spragniony , bo wtedy będzie "czegoś " szukać , a tym "czymś" będzie piwo . Właśnie to , że się ciągle czymś przejmujesz zmusza Cię do stosowania jakichś dopalaczy . Musisz siebie polubić . Ja nauczyłam nie przejmować się wszystkimi i wszystkim . Muszę mieć czas tylko dla siebie , dla rozwijania swoich zainteresowań . Wmawiam sobie , że jestem dobra w tym co robię . Znajduję czas na fryzjera , kosmetyczkę (jeżeli nie mam kasy , to funduję sobie kąpiel w olejkach aromatycznych) - ważne jest , aby dobrze się czuć samej ze sobą .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lena AA
Nie wiem , czy towarzystwo , z którym chcesz iść jest warte twoich rozterek , stresu i niepewności . Olej ich dzisiaj i zrób coś tylko dla siebie i swojego dobrego samopoczucia .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jej, ale wy mnie nie rozumiecie, towarzystwo jest ok, to ja jestem nie ok :( czemu oni nie moga sobie wypic piwa? bo ja moge sie upic, ja tez wychodze teraz raz na tydzien, staram sie by nie byly to czestsze wypady, bo wiadomo ze organizm moze sie przyzwyczaic,a jak nie organizm to ja psychicznie moge wszystko od tego uzalezniac, nie wychodze teraz juz tak czesto jak kiedys, ale chcialabym sie normalnie bawic, wszyscy wiedza ze nie biore zadnych antybiotykow ani nic, ja po prostu nie chce sie upic i nie chce narobic zadnych glupot :( chce wypic tyle by byc swiadomą tego co sie dzieje, tego co robie, co mowie, jak chodze i jak sie zachowuje :( nie chce zrobic z siebie idiotki kolejny raz :( pomozecie mi jak mi sie nie uda? :( tak bardzo bym chciala zeby sie udalo:( narazie zgodnie z wasza zasada mysle tylko o dniu dzisiejszym glupia jestem, prawda? :( przykro mi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krucha jak szkło
Często okazuje sie, że tylko picie jest podstawa wielu znajomosci i jak zabraknie tego alkoholu to znajomosci sie sypią, a to świadczy o tym, że to nie byli prawdziwi przyjaciele. Takich ludzi nie ma co żałować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zaraz wychodze :( w dodatku do knajpy gdzie nieraz sobie narobilam takiego wstydu :( a najlepsze jest to ze nawet nie pamietam co komus tam gadalam, bo poszlam sobie sama, po prostu wstalam z innego lokalu i poszlam tam :( co robilam nie wiem i az boje sie tam isc, bo barmani powiedza wszystkim, znają kazdego, mojego faceta tez :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krucha jak szkło
To nie twoja wina, że nie mozesz tego kontrolować, to tylko świadczy że balansujesz już na niebezpiecznej linii uzależnienia. Przeciez nikt nie staje sie swiadomie alkoholikiem, to choroba, a jednym z jej symptomów jest własnie niemożliwosc kontrolowania swojego picia, a to z kolei zachodzi z powodu biochemicznych zmian w mózgu. Inteligencja czy silna wola ma sie tu nijak do kontrolowanego picia. Jedyne co moge Ci poradzic to NIE PIJ na tym spotakniu, co to obchodzi Twoich znajomych czy bedziesz zamawiala cole czy piwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krucha jak szkło
Dobrze wiesz, że Twoja czujnosc bedzie sie obniazc wraz z wypitym alko i co chcesz powtórke z rozrywki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lena AA
To jest Twój wybór i tylko Ty będziesz ponosiła jego konsekwencje . Mogę Ci tylko doradzić - podziękuj za alkohol , zamów coś fajnego , co bardzo lubisz . Życzę przyjemnej i trzeźwej zabawy , ale pamiętaj , że stąpasz po bardzo kruchym lodzie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Krucha jak szkło
Chce nowe życie--> I jak tam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lena AA
Chcę nowe życie - czy jest ok?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to nie jest latwe
ale mozna zapanowac nad swoim zyciem chce nowe zycie - a Twoj facet co na alkohol??? pomaga Ci jakos? malymi kroczkami ale mozna osiagnac rownowage i kazdy dzien bez picia umacnia nas :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Krucha jak szkło
Dziś 24 dzień trzeźwości... Dziś zapisuję się na terapię, bo boję się, że długo tak nie pociągnę, tym bardziej że wszyscy wokól łacznie z chłopakiem, rodziną i psychologiem (ale nie ds.uzależnień) uważaja, że nie jestem alkoholiczką. To potrafi stępic czujność i zdemoralizować :o chce nowe zycie--> odezwij się :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczyny ;) nie chwale sie tutaj, bo za dluga droga przede mną, ale bez problemow sie obylo, wypilam nawet mniej niz przypuszczalam, nie ciagnelo mnie nic, w domu mialam kilka piw, ale nie mialam na nie pozniej ochoty wczoraj z pewnych przyczyn tez bylo wyjscie i te alkohol, ale nie jakas tam pijacka impreza nawet nie wiedzialam ze ja tak moge wypilam jedno piwo i dosc, po prostu nawet mi sie nie chcialo, im rzadziej pije alkohol tym lepiej dla mnie! mysle ze jest to tez spowodowane ze juz nie ide jak kiedys z zamiarem wypicia morza alkoholu, bo to jest bez sensu :O oczywiscie jak napisalam na poczatku nie chwale sie, bo dluga droga przede mną i w kazdej chwili mogę się potknąc, jednak chce na siebie patrzec bardzioej rozwaznie, staram sie pic z umiarem, z granicami staram sie rowniez robic tak z innymi rzeczami, np. pic slabsza kawe, a jesli mocniejsza to jedna a nie jak do tej pory kilka :( az bylo mi niedobrze, wymiotowalam, skakalo cisnienie :( nie wiem dziewczyny, czy to dobrze czy zle, nie podniecam sie tym narazie bo i nie ma czym, jestem z siebie zadowolona, ale nie znaczy ze siebie i swojego zachowania pewna juz w czasach szkolnych alkohol istnial w moim zyciu, mysle ze w jakis sposob(na pewno) uzaleznilam to pojęcie z dobra zabawą, a walsciwie to upicie sie kojarzylam z super nastrojem co bylo przekonaniem conajmniej blednym, bo mozna wypic jedno, dwa piwa na poprawe nastroju a nie 7 :O psychicznie kojarze alkohol z jakims ulatwiaczem zycia, co teraz staram sie sobie wybic z glowy, no ale jak juz powiedzialam zobaczymy bo teraz przede mna bardzo trudny okres, tak jak zreszta przed wieloma z nas, majowka tego to sie dopiero obawiam :( boje sie ze tutaj moge stracic kontrole :( jeszcze o tym napisze pozdrawiam dziewczyny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
krucha> co to za psycholog co zna problem i mowi ze nie ma problemu? :O jak czesto pilas, a wlasciwie upijalas sie? duzo (ile) pilas? robilas cos glupiego pod wplywem alkoholu? mozliwe ze jeszcze nie jestes uzalezniona, ale moze to byc faza ostrzegawcza, w ktorej byc moze i ja jestem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sama juz nie wiem co powinanm myslec :( z jednej strony bardzo chcialabym okazac sie jeszcze nie uzalezniona z drugiej zdaje sobie sprawe ze balansuje na granicy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Krucha jak szkło
Z tym piciem to bywało róznie, czasami przez 2 tygosnie nic, a czasami ze 3 razy w tygodniu, z tym że nie upijałam sie wtedy za każdym razem. Jednak najczęściej to był raz w tygodniu, najczęściej piatek lub sobota, to wtedy 5 piw, czasami 6 do 7 w porywach. Potem cały tydzień nie ciągnęło mnie do alko, grzecznie wypełniałam swoje codzienne obowiązki i niby nic sie nie działo. Jednak optymizmem napełniała mnie mysl o zbiżającej sie imprezie weekendowej i cykl się zamykał w kolejna sobotę. Ja chodze na psychoterapie, na która zgłosiłam się z powodu depresji. Psycholog zdążył nie już poznać i niczego nie ukrywałam, wszytko mu opowiedziałam co wyprawiałam w swoim zyciu łącznie z niechlubnymi szczegółami, jednak mimo to twierdzi, że moje picie jest "desruktywne", a nie nałogowe, że to nie uzaleznienie. Że jest we mnie duży pokład nienawiści do samej siebie i pijąc tak a nie inaczej chcę podświadomie sobie po prostu zaszkodzić :o Oczywiscie psycholog pochwalił moja decyzje o abstynencji, ale stwierdzil rowniez, ze widzie, ze jestem "zadowolona", że uznałam sie za alkoholiczke, bo w koncu mam jakas namacalna przycznyne swoich problemów :o Juz sama się w tym gubię, dlatego ide do spcjalisty ds uzależnienień po fachować poradę. Zauważyłam, że nie jestem fizycznie uzalezniona, tylko psychicznie. Mam tak silny wzorzec wypicia tych 5 piw z moim towarzystwem w knajpie lub gdzieś w plenerze, że ciężko mi to zmienić. Przecież jak jestem na rodzinnym obiedzie i jest podane wino, to nie włącza mi sie "ssanie" i ochota na więcej, podobnie jak zjem czekoladke z likierem albo wypiję coś innego niz piwo. Jednak dla świetego spokoju daje sobie spokój z alko, skoro to nie nałóg, to fajnie, ale szybko może sie nim stać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona BeAtA
witajcie, od kiedy odeszłam od męża _ alkoholika (co za ironia losu!) sama zaczęłam coraz częściej sięgać po alkohol. najpierw zaczęło się od 1 piwa na dobranoc, dwa razy w tygodniu, potem coraz więcej. nie radziłam sobie, nie mogłam spać, miałam różne lęki. mąż (teraz już były) wydzwaniał do mnie, straszył, szantażował, a ja się go panicznie bałam. nie wyobrażałam sobie do niego wrócić. wpadłam w nerwicę. kołatania serca, lęki, drżenie rąk i nóg itp. i piłam coraz więcej. teraz muszę wypić codziennie 2, 3 piwa na dobranoc. bez tego nie zasnę. próbowałam nie pić nic wieczorem, ale kończyło się to nieprzespaną nocą. po alkoholu zasypiam szybko i śpię do rana. chciałabym to zmienić, ale nie wiem, czy mam w sobie tyle siły?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona BeAtA
I jeszcze jedno : rzadko upijam się. mam ten limit 3 piw. ale i tak czuję się nie w porządku. któraś dziewczyna tu napisała, że niecierpliwie czeka na wieczór, bo wtedy może usiąść spokojnie i....się napić. ja tak właśnie czekam na każdy wieczór. nawet, jak wracam z pracy późnym wieczorem, to zamiast położyć się od razu spać, to mimo, że oczy mi się same zamykają, muszę najpierw się napić .. bardzo mi z tym źle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxxxxxxxxxxxxxxx
podnosze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drobna***
ja też mam ten problem, tak myślę. Nie nie myślę, ja to wiem. Zawsze lubiłam piwo, a teraz prawie codziennie po 2-3 wieczorem. A rano jestem wściekła na siebie. Powodem jest dużo problemów rodzinnych i to taka cholerna odskocznia dla mnie. Bardzo zgubna, bo potem wcale nie jest lepiej... będę tu zaglądać dziewczyny, trzymajcie się :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drobna***
Beata jeśli mogę zapytac... ile masz lat?? chętnie pogadałabym z Tobą na gadulcu albo gdziekolwiek. Daj jakiś namiar jak będziesz chciała. Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Krucha jak szkło
Witam:) Pojutrze minie miesiąć jak jestem trzeźwa :) Mysli o piwie pojawiają się znacznie rzadziej i ogólnie jakoś mało myślę o tym wszystkim, bo dość szybko przywykłam do nowej rzeczywistości. Zajęłam się życiem i tyle :) Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona BeAtA
mam 36 lat..wczoraj postanowiłam, że będzie to tylko jedno piwo ..i ..niestety, sięgnęłam po drugie. :( . dlaczego tak jest, że tylko wieczorem ciągnie mnie do alkoholu?! jeśli w ciągu dnia ktoś mnie częstuje, to normalnie odmawiam, nie czuję wtedy żadnego pociągu. tak samo jest z papierosami. ciągle z nimi walczę. w dzień nie palę, a wieczorem... po prostu muszę. hej, drobna, jeśli chcesz pogadać, to podaj swoje gg, ja muszę sobie dopiero założyć.wtedy napiszę .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc wszystkim ;) krucha> podziwiam cie nawet nie wiesz jak bardzo 🌼 ja wiem na pewno ze uzalenilam sie psychicznie (jesli jest cos takiego) i nawet nie czuje potrzeby nieraz, albo nawet o tym zapominam ale to jest jak jakis odruch, cos ci sie w zyciu przydarzy i zaraz myslisz o wyjsciu na piwo przyszlam tu dzisiaj bo chcialam wam powiedziec ze mam dzisiaj wyjscie, wazne wyjscie i znowu sie boje :( boje sie tak jak ostatnio, ze zrobie z siebie glupia debilke, kretynke, skonczona idiotke :( a z drugiej strony odnosze wrazenie ze czuje sie jakos nazbyt pewnie :( a nie powinnam sie tak czuc, nie mam prawa znowu boje sie ze sie upije i zrobie z siebie posmiewisko :( a ja juz nigdy więcej nie chcialabym by tak bylo, wiem ze sie powtarzam, ale ja naprawde pragne nauczyc sie pic jak czlowiek wiem co myslicie o kontrolowanym piciu :( ale prawda jest taka ze ja nic nie potrafie kontrolowac, tak jak juz wam napisalam, ani jedzenia, ani papierosow, ani picia kawy po prostu do obledu :( staram sie z tym walczyc, ale zobaczymy znowu boje sie isc :( a najgorsza to pewnie bedzie ta majowka, alkohol bedzie lal sie strumieniami, finanse nieogranioczone więc po co sie hamowac? :( dzisiaj to wazny wieczor, na ktorym rowniez bedzie bardzo duzo alkoholu, bo to czyjes swieto boje sie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem dlaczego ale zawsze przed jakims wyjsciem, czyms waznym musze tu cos napisac moze dlatego ze kto jak kto ale niektore z was mnie rozumieja a moze to taka moja mala podpora w tym wszystkim, cos co sprawia ze chce myslec swiadomie, nie zapomniec o tym topiku, o was nawet po alkoholu chcialabym miec na tyle sily w sobie, by dac sobie w zyciu rade i nauczyc sie tego czego pragne sie nauczyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Krucha jak szkło
Chce nowe zycie, doskonale Cie rozumiem, bo sama odczuwałam taki stres przed każdym wiekszym wyjściem. Wtedy przesiadywałam na czacie dla alkoholików. Tam sie wymądrzałam, że ja nie jestem alkoholiczka i próbowałam udowodnić całemu światu, że mnie nie dotyczą problemy alkoholików (tylko ciekawe po jaką cholerę tam właziłam! :D) albo jak było źle, to żaliłam się ludziom z czatu, oni mówili mi zawsze "nie pij", ale ja i tak szłam do knajpy i wypijałam duże ilości alkoholu, a nastepny dzień kac, morlaniak, niepewność co do tego co się działo. Nie potrafiłam inaczej, poza tym ci ludzie z którymi piłam bardzo wiele dla mnie znaczyli i nie wyobrażałam sobie innego sposobu spędzania wolnych dni. Długo trwała ta moja szamotania od imprezy do imprezy, aż dopiero ten topik dał mi ponownie duzo do myślenia i był pierwszym krokiem do mojego trzeźwienia. Co do znajomych to faktycznie troche się zmieniło, unikam ostrych libacji i miejsc gdzie się duzo pije, ale bez przesady. Moje relacje zdecydowanie poprawiły się z prawdziwymi przyjaciółmi, poznałam nowych ludzi, a ci niewiele warci gdzies usuneli sie w cien i nawet za nimi nie tęsknię. Wiesz jak fajnie jest spotykać się z ludzmi na trzezwo i porwadzic długie konstruktywne rozmowy a nie pijacki pseudointelektualny bełkot?Jutro minie miesiac, miesiąc bez kropli alkoholu. Mimo ze bylo ciezko i nadal czasami włacza mi sie teskonta, to i tak bylo warto. Trzymaj sie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem co
a pije któraś tylko i wyłaćznie sama? bo ja tak, w towarzystwie nie piję ale jak jestem sama to tak i to nie mało :-( unikam alkoholowych iprez ale sama w domu piję :-( dla mnie to tragedia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×