Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość chce nowe zycie

Pamietnik alkoholiczki- obawy, lęki, nadzieje ...

Polecane posty

Gość Ann11
Jestem.Wszystko jest ok!!!!Byłam na spotkaniu i znowu naładowałam się pozytywną energią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to sie ciesze że sie udało ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc wam ja przepraszam ze tak nie na temat bede pisala ale chcialam zapytac czy robil ktos z was kiedys ankiete ?? Tzn sam ja tworzyl na jakis temat ??/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Krucha jak szkło
Ja też żyję i nie piję, prznamniej narazie. Wiem, nie ma sie z czego cieszyc, tym bardziej ze jutro sie chyba skonczy moja żałosna abstynencja, majaca na celu udowonienie sobie, ze jeszcze ze mna nie jest tak zle. Ostatni tydzien upłynął mi fajnie, jednak nie było dnia abym o tym wszystkim nie rozmyślała. Ten topik na mnie chyba tak wpłynął, poza tym czytam Was regularnie. W całym tym ambarasie zauwazylam co prawda postep, mianowicie pogadalam szczerze z mama i facetem o swoim alkoholizmie. Facet co prawda wiedzial juz wczesniej, tylko chyba nie sadzil ze to dla mnie jest problem, ale mama wciaz nie chce mi do konca uwierzyc i stara sie zaprzeczac temu co uslyszala ode mnie. Dla niej alkoholik to żul spod budki z piwem, jednak powoli staram się wyplenić z niej ten mylący stereotyp. Ide teraz spać, wiosenne przesilenie daje się we znaki. Dobranoc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chce nowe zycie
Teraz leze najebana przed kompem ledwo widze co pisze:O a wypiłam tylko bezalkoholowe piwo:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zorza kolorowa
Krucha ja nie piłam miesiąc właśnie po to żeby sobie udowodnić że nie jest ze mną tak źle.Na początku naprwdę nie chciałam pić,ale niegdy nie myślałam o tym że mi alkoholu nie wolno i przez ten miesiąc myślałam tylko o tym ze przecież kiedyś bede mogła sobie wypić jedno,dwa piwka.......no i zaczełam od jednego i za nim się obejrzałam znowu się upijałam pijąc mnóstwo piwska drinkiem dopijając gdy było za mało.Wiem teraz że tu nie chodzi o utrzymywanie abstynencji przez jakiś czas tylko chodzi o zmiane swojego myślenia.....życia..........sposobu podchodzenia do życia..... tak naprawde nie wiem czego,co mogę zmienić w sobie żeby wieczorem nie dopadał mnie ten dziwny nastój i ta nie odparta ochota żeby chlapnąć piwko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zorza kolorowa
Chce nowe życie,nie pij już więcej:(,kładź się spać......Jutro zacznij od nowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziiewczyny ktos sie pode mnie bezczelnie podszywa nie wiem po co ci te zarty :O :( zwlaszcza ze mi naprawde cięzko mam juz wszystkiego dosyc, wszyscy tylko raptem idziecie na piwo? no to kiedy na piwko? :O przykro mi sie robi, a boje sie zlamac boje sie tez ze ktos zauwazy ze cos jest nie tak :( ciagle tylko jakies plany na majowke, zbiorki na piwo, a ja normalnie slysze to i slabne :( boje sie ze moja wola nie bedzie na tyle silna, wiem ze to nie jest moje postanowienie do konca zycia, ale chcialabym zrobic sobie takie cos zeby kiedys wypic male piwko i powiedziec \'\'nie dziekuje\'\' o ile to w ogole mozliwe :( pozdrawiam dziewczyny ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej!ja też lubię bardzo impreski i fajny rausz i też miałam dni gdy urywał mi się film i na drugi dzień kac moralny gwarantowany.Aż nadszedł dzień, w którym porządnie popiłam obudziłam się rano w szpitalu z rozciętą głową i pustką.Okazało się,że walnęłam w krawężnik i zawieżli mnie na pogotowie!Od tego czasu rzadko piję wódkę(tylko na wielkich imprezach) a jak piję to z umiarem!Lubię imprezy i nie powiem że na nich nie pije,ale nigdy od tego czasu nie urwał mi się film i zawsze wiedziałam kiedy skończyć!Dziękuje teraz Bogu za ten wypadek bo gdyby nie on to teraz nie wiem kim bym była!Chyba tego mi było trzeba!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zorza kolorowa
Chce nowe życie nie wiedziałam że to podszyw i cieszę się bardzo że to nie prawda z piwem,głupi podszyw:( Co do znajomych to przyznaj się poprostu że zaczynasz mieć problem z alkoholem,to żaden wstyd.Ja się przyznałam,powiedziałam znajomym że zaczyna to być dla mnie problemem.Reakcja była taka że nie którzy mi nie uwirzyli mówiąc że wyolbrzmymiam problem a inni porostu przyjeli to do wiadomości i już nie pytaja czy wyskoczymy na piwko tylko na kawe.Jak się zaczełam przyznawać do problemu z alkoholem przed bliższymi znajomymi(inni nie muszą wiedzieć),wielu z nich przyznało się że tez mają podobny problem.... Wiem zaczynają się grile,ciepło częściej się gdzieś wyskakuje ale przyznanie mi się do swojego problemu spowodowało to że teraz nikt mnie do piwaka nie namawia,(wiesz takie gadki typu,no co ty wypij jedno zimne),więc ja się tak wiosny nie obawiam bo właściwie na grilach czy innych imprezach nie pije.Pije sama w domu,wieczorami,ze znajmomymi jestem "abstynentką".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zorza kolorowa
Oluniusia oj żeby mnie tak coś porządnie w łeb jebneło jak mi się chlać zachciewa:D,ale niestey ja kończe miękko na poduszce w swoim łóżku,właśnie dlatego że nie pije w plenerze.Zaczynając pić myślę sobie a co mi tam,przeciez nikt mnie nie zobaczy,do łóżka nie daleko........ale kac ten sam jest rano i tak samo spojrzeć w lustro ,przypominając sobie(chociaz nie zawsze,bo często film sie urywa)jak szłam w nocy na czworakach do toalety bo na nogach ustać było trudno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oluniusia nawet nie wiesz jak ja ci zazdroszcze, opanowalas to i potrafisz pic z umiarem ja nie wiem czy tak potrafie :( ale pewnie nie , bo wiele razy sobie obiecywalam ze wychodze np. na 3 piwka a wypijalam 6 :O :( chociaz moze gdybym bardzo chciala nie bede sie tutaj jednak usprawiedliwiac zauwazam ze wczesniej glosno mowilam ze moje picie nie jest normalne, teraz zaczynam myslec ej, moze przesadzam, no zdarzylo mi sie kilka razy upic, naodwalac, niepamietac :O gowno prawda dziewczyny jestem wku.... na siebie :( nie wiem co mam myslec, jest mi zle z jednej strony chce za jakis czas sprobowac samokontroli, ale juz ten ostatni raz, jesli sie nie uda pojde na aa tylko ze jeszcze nie teraz wszyscy gdzies wychodzą, a ja siedze i tego unikam, tylko troche bez sensu, wychodzi moj chlopak, a ja mu mowie mi sie nie chce i zostaje :O gdzie to zawsze ja pierwsza lecialam do knajpy :( ale unikam jak moge to dopiero kilka dni a ja boje sie ze nie wytrzymam, ze powiem sobie \'\'tylko jedno\'\' :( a wiem ze poki co nie moge tak powiedziec nie mam tez postanowienia do kiedy nie pije nic nie wiem mam metlik w glowie troche brakuje mi tego smaku a tak najbardziej to boje sie pytan \'\'dlaczego nie pijesz? :( boze, ja wiem ze to takie glupie no moze przesadzam ze najbardziej, najbardziej to sie boje ze sie teraz napije a wiem ze jak sie teraz napije to strace kontrole, musze odzyskac swoja dawna rownowage, musze przywrocic moje zycie chociaz troche do jakiegos porzadku, poprawic zwiazek, odnalezc nowe priorytety, troche tez nowa siebie, poki co wolny czas spedzalam w knajpie, a teraz ja doslownie nie mam co ze soba zrobic, to dopiero kilka dni a ja tak malo w siebie wierze :( ej, nie wiem co mnie tak dzisiaj naszlo na wieczor, bo jeszce rano bylam bardziej zadowolona, pelniejsza wiary, troche nadzieji :( boze tu juz nie chodzi o zaden glod alkoholowy (choc mam nadzieje go nie miec) ale o jakies glupie psychiczne przyzwyczajenie ze alkohol ulatwia mi zycie, podczas gdy tak naprawde je utrudnial :( prosze powiedzcie mi czy istnieje cos takiego jak uzaleznienie wylącznie psychiczne? :O fizycznie nie ma zadnych skutkow ( i znow powtarzam ze mam nadzieje nie bedzie :( ) co ja mam myslec dziewczyny? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zorza kolorowa
Chce nowe życie,ja też nie mam fizycznych skutków jak odstawiam alkohol,natomiast moja psycha wtedy szaleje,nie umiem miejsca sobie znaleść,w nocy spać,mam lęki.........no masakra normalnie.Nie wiem co Ci odradzić i jedna rada tylko mi przychodzi na myśl ,idź do terapeuty,psychologa nich Ci pomoże to wszystko poukładać.Wiem że do tego też trzeba dojrzeć,ja sama nie byłam w aa,też próbowałam picia kontrolowanego bo zycie bez alkoholu wydawało mi się prawie nie realne.Teraz powoli dojrzewam żeby iść na terapie,właśnie po to aby zrozumieć pewne mechanizmy tej choroby i umiec sobie z nią poradzić.Jak Ci się wydaje że może jednak nie jesteś alkoholiczką i że będziesz umiał pić kontrolowanie to i tak idź,przynajmiej poukładasz sobie to wszystko....Forum nam nie pomoże,tutaj możemy się podzielic naszymi doświadczeniami,pomóc nam mogą tylko fachowcy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nawet jesli to jeszce nie uzaleznienie (choc boje się ze tylko sama się usprawiedliwiam:() to i tak problem niewatpliwier jest i najwyzsza pora jakos z nim walczyc, postawic opor, jak juz wczesniej napisalam przez dlugi okres czasu moje zycie bylo zdominowane przez alkohol, zrobilam wiele durnot, wielokrotnie urywal mi sie film :( i z tym chce walczyc czy dam rade? :( tak sie boje czy dam sobie rade? czuje sie przy tym taka mala i slaba :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Krucha jak szkło
Ja też nie mam fizycznych objawów odstawienia, tylko pojawiła się jakaś pustka. Też doprowadza mnie do szału to ciągłe wyciąganie przez znajomych, czasami mam wrażenie, że gdyby nie alkohol to nie mielibysmy ze sobą nic wspólnego :o Miotam się strasznie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć \"chce nowe zycie\" cześć dziewczyny. Nie odzywam się bo jakoś czasu brakuje ostatnio. Ale wszystko ok.Nie poddaję się i od naszej pierwszej rozmowy nie ruszyłam alkoholu. najwspanialsze jest to że nie mam na niego ochoty.Doceniam to że rano budzę się bez kaca i mam siły zaplanować popołudnie z synem.I podoba mi się takie życie. Od kilku dni czynnie spędzam dnie za to wieczorem mam siły tylko przeczytać kilka kartek książki i odpadam:) Fakt.Z przyzwyczajenia dziś w sklepie podeszłam do półki z piwem(zawsze w piątki robię duże zakupy w hipermarkecie),stanęłam jak wryta zastanawiając się co ja tu robię.Kupiłam zgrzewkę wody.Ktoś mi powie że za łatwo mi poszło..że jeszcze może mnie dopaść ale... 1.Nie kręci mnie już picie w samotności 2.Jestem na diecie i przez te kilka dni bez browarka schudłam 3,5 kg-jem też znacznie mniej.Każda wie jaki ma się apetyt po piwie 3.Ciągle na twarzy widze skutki nadmiernego picia-jestem kobietą i nie podoba mi się to co widzę-chcę to zmienić 4.Ja byłam na początku mojej \"przygody\" z alkoholem.To Wasze historie,Waszych rodzin dały mi wiele siły i pewność że ja chcę inaczej.Że nie mam prawa fundowac takiego dzieciństwa mojemu synowi. Pewnie ktoś zaraz napisze że pierniczę...trudno.Pisze to co czuję. Pozdrawiam Was i ściskam mocno:)Trzymam kciuki dziewczyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no więc wychodzi na to ze tylko ja sie ciagle obawiam tego co zrobie :O albo ze inni jednak mieli dopiero poczatki przygody :O ech, jak tu uwierzyc w siebie :( majka >>> ty masz jednak duzo latwiej, nie wyciagają cie znajomi na piw, masz syna, męza, masz sie czym zając ale swoją droga przepraszam ze pytam czy to nie byly twoje posty ze wrocilas do domu na wpol rozebrana, bo rozebralas sie na klatce? bo jesli tak i jesli to twoje posty ze upijalas sie co drugi dzien, to nie byl to na pewno poczatek przygody z alkoholem, a juz zaawanswane stadium oczywiscie ciesze sie ze z taka latwoscia ci to przychodzi, bo u mnie jest trudniej, moze temu ze ja mam mniej zajec i teraz jak nie idziemy do knajpki to doslownie nie mam co ze sobą zrobic:O tez sie zastanawiam nad jakas dietą :P tylko ze ja juz tyle razy probowalam sie odchudzac 😭 :O pozdarwiaam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
majka no i masz fajniej bo mieszkasz nad morzem ;) wiec faktycznie te dni mozesz spędzac czynnie, ale ja jak tylko bedzie przyplyw gotowki, tez postaram sie cos ze sobą zrobic ;) przynajmniej mam nadzieje i bardzo chce dotrwac dotego czasu w tej mojej czystosci, kazdego dnia jest jakos inaczej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qaqaq
chce nowe życie...ja uwazam że twój problem jest inny niz innych dziewczyn. Ty nie masz problemu z powstrzymaniem się od picia tylko dostajewsz "śruby" po alkoholu. Gdybyś napiła się raz w roku to też by ci odbiło...U ciebie trzeba się zastanowić nad tym co zrobić zebyś tak się nie zachowywała...ja tez miałam rózne wyskoki...teraz jest lepiej - nie biję się wyjść na piwko:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qaqaq
...nie boję...sorki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Krucha jak szkło
Majka, trzymam kciuki, chociaz podobno dopiero po roku abstynencji jest czego gratulować :o Oby Ci sie udało wytrzymać. Chce nowe życie - nie tylko Ty obawiasz się tego co zrobisz. Ja również. Tym bardziej, że dno mam już za soba i nic z tym nie zrobiłam. Kilka lat temu chlałam jak żul w ostatnim stadium, trzęsły mi się ręce, piłam od rana i nie tylko piwo, robiłam różne okropne rzeczy. Marzyłam, żeby wylądować na odwyku, ale zbytnio się bałam, jeden z towarzyszy moich imprez znalazł sie na detoksie. Byłam na dnie w wieku 18 lat (!)i niestety nawet to nie skłoniło mnie do ostatecznego odstawienia alkoholu. Co prawda sporo sie zmieniło u mnie od tamtego czasu, ale alkohol wciąż tam gdzieś jednak jest w tle. Nie robie juz takich glupot jak kiedys, ale często się kłócę z moim facetem, sa rozne nieporozumienia i po co to wszystko? :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bardzo mnie podbyudowala powyzsza wypowiedz ;) ale nie moge sie przez to usprawiedliwiac, skoro robię glupie rzecvzy po alkoholu to znaczy ze nie wolno mi go pic, a przynajmniej nie w takich ilosciach wiecie jaki to wstyd nie pamiętac co sie robilo poprzedniego dnia:(? a jeszcze sie dowiedziec ze robilo msie wiele rzeczy o ktorych czlowiek na trzezwo nawet nie pomysli moze i masz racje ze jak nie wypiej to nic sie ze mna nie dzieje, ale jak zaczne to nie skoncze poki sie nie urzne :( oczywiscie nie zawsze, bo to tez zalezy od wielu czynnikow, zalezy jaka to impreza, czy calonocna balanga(np czyjes urodziny) czy po prostu wyjscie na kilka piwek z kolezanką i luzik chcialam wam napisac ze byc moze dzisiaj gdzies wyjde no i sie boje :( boje sie jak cholera:( ciekawe jak sie zachowam :O a wracając jeszcze do tego co wyzej moze i masz racje ;) nawet bym bardzo chciala zebys miala racje ;) natomiast powinnam sfolgowac na jakis czas i tego jestem pewna nie wiem jak to zrobie, ale chcialabym nigdy sie juz tak nie zachowac, a zdarzalo mi sie to ostatnio coraz czesciej :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chodzilo mi o wypowiedz qaqaq ale wszystkie was pozdrawiam i podziwiam za cvhęc walki ;) tylko w sobie trudno mi znalezc jakąs wiare w siebie :O:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Krucha jak szkło
chce nowe zycie, ja np mam mniejsze "wyskoki" po alkoholu odkad chodze na psychoterapie. Wczesniej chodzilam az cala nabuzowana zloscia i mialam agresywne fazy do tego stopnia, ze potrafilam kogos uderzyc :o Od pewnego czasu nie mam takich sensacji, po prostu zahcowuje sie znacznie spokojniej, nie mniej jednak zawsze jest ta niepewnosc gdy ide zwlaszcza na bardziej tęgie picie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Krucha jak szkło
Zapiłam :(:(:( Co prawda nic się strasznego nie stało czego mogłabym żałować, jednak nie pamiętam już samego powrotu z imprezy :o Nie mam kaca moralnego, ale jest mi jakoś głupio o tym pisać :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki sobie jeden chloptas
upic sie na imprezie - rzecz normalna. wy zas macie nierowno pod sufitem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Krucha jak szkło
Tylko jeśli te imprezy sa tydzien w tydzien od lat, to nie jest to normalne :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×