Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ///ja///

chcę tylko to z siebie wyrzucić.

Polecane posty

Gość ///ja///

hej.pilnuje dzis synka znajomych-razem z moją córka śpia teraz,a ja korzystam z dostepu do komputera.zbiera się we mnie już ładnych parę dni i widzę,ze tym razem nie przejdzie mi tak jak zawsze. nie zalezy mi na komentarzach-po prostu chce się gdzieś wylać. mam niezle zgrzyty z męzem.chodzi o to,że on nalezy do tych,którzy to nie potrafia nic samemu załatwic.ok,taki jest i koniec.ale uważam,że powinien po prostu połozyć uszy po sobie i się nie odzywac na ten temat-a on robi dym na pół bloku zwalając na mnie winy za wszystkie niepowodzenia i za atmosfere w domu. no nie dam chyba rady tak dalej!jestem na macierzynskim,zajmuje sie więc domem,dzieckiem,załatwiam wszystkie sprawy urzędowe-mało? on w domu sam nie zauwazy niczego do zrobienia-mało tego,nawet jak mu powiem co powinien zrobic-i tak po kilku dniach muszę robic sama. uchodzimy za bardzo dobrane małzenstwo,ale ja dość mam juz myslenia za dwoje!do cholery potrzebuje pomocy,wsparcia i przede wszystkim partnerstwa.a mam dwoje dzieci i do tego ciągły młyn i obwinianie mnie za wszystko co złe! nie wiem,czy ten mój strajk coś przyniesie.wole sie nie odzywać wcale,przynajmniej jest spokój.ale co dalej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ololo
ja jak taki moment miałam to normalnie z nim rozmawiałam, o nic nie prosiłam, nawet jakby miało w krzyżach pierdzielnąć od choćby przestawiania ławy ;) ... zakumał, chciał pomóc .... a ja mu ... nie trzeba poradzę sobie ... aluzja dotarła i od tamtej pory \"myśli\" :) a wiesz czyja to wina moim zdaniem? nadopiekuńczej mamuni co wszystko za synka sama robiła :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ///ja///
oj kochana.trafiłaś w sedno.z ta mamusią.jedynak przy mamie po rozwodzie rodziców.no ale bedę teraz juz zawsze cierpiec z tego powodu.rozmowy nie dały jak dotąd nic.a on udaje,jakby sprawy nie bylo,przyzwyczajony,ze mi za parę dni przejdzie.a ja nie chce wszystkiego od nowa wałkować!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość druga biedna
jak przeczytałam twoją historię to zupełnie jakbym samam ją napisała, u mnie łeb w łeb to samo i jeszcze jak próbuję o coś prosić bądź wymagam, jedzie do mamy i skarży że on taki zmęczony i biedny a ja jeszcze awantury mu robię. Niestety nie oddzywanie się nic nie daje, robienie samej wszystkiego i unoszenie się honorem jest jeszcze gorsze bo mu to dopiero pasuje że palcem nie musi kiwnąć, pracuję wstaję przed 6.00 lecę do pracy na 7.00 wracam, szybko obiad i 7 miesięczny synek który nie zawsze jest grzeczny. A ten wraca po 15.00 wali się na łóżko bo jest tak zmęczony, na wspólnych spacerach byliśmy tyle razy co na palcach 2 rąk można policzyć, sąsiedzi dziwnie na mnie patrzą że wiecznie ja z dzieckiem, że wiecznie obładowana zakupami siaty i wózek, a byk w domu leży. Ostanio miałam kryzys chciałam się wyprowadzić, okazało się że wynajem mieszkania to nie taka prosta sprawa bo mieszkania nie leżą na ulicy, mam dość pociechą dla mnie jest to że gdy odejdę spokojnie utrzymam się za własne pieniądze i nie muszę na niego liczyć, ale jeśli do tego dojdzie, to zniszczę go........ wyciągne od niego ostatnią złotówkę na dziecko żeby czuł że je ma.........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ///ja///
witaj.mówilam,ze nie zalezy mi na komentarzach-ale choc to głupio zabrzmi-milo zobaczyc,ze nie jestem sama. niestety teściowa juz nie zyje,a my wyprowadzilismy sie bardzo daleko od rodzinnego miasta.nie wiem,ale nie podejrzewam,bym mogla odejść.ale i zyć tak dalej nie mam ochoty.nie mogę zrozumieć-jak on nie widzi ile noszę na swoich barkach???zero zrozumienia,poszanowania i współczucia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tylko facet
tak chyba jest z każdym facetem-z wierzchu niby cacy wszystko ale wnerwia jak cholera, oni to jakieś dziwne właściwości mają alergizujące. No ale czego się spodziewać? Przecież to TYLKO FACET

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość walczyc z leniem
krok po kroku wychowywac!!od zmywania naczyc, wyrzucania smieci itd. u mnie bylo super dopoki nie zaczelam pracowac, bo wiadomo-on pracowal a ja to co do zrobienia w domu pozniej jednak, gdy przychodzilam z pracy padajac na twarz-on przed komputerem-polecialy papryki przez mieszkanie (akurat warzywa mialam pod reka) i kilka glosnych slow zawsze chcialam byc slodka kobieta, ale z niektorymi facetami sie nie da. lepiej byc stanowcza, niz zgorzknialo-zmeczona (bo i tak ci kiedys wypali, ze moglabys o siebie wiecej zadbac, gdy starasz sie wykombinowac chociaz 6 godz snu na dobe) teraz ja w ciazy, duzo lezalam, zle sie czulam to przynajmniej naczynia pozmywane, smiecie wyniesione i pranie zrobione-chociaz tyle ostatnio ucze go, ze czysta toaleta to duzo wiecej niz nieobsrana :) dosadnie mowiac krok po kroku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jej a ile maz ma lat? poza tym skad wiesz ze uwazani jestescie za dobre małżenstwo,,,pytałas kogos....z natury mamusie same wychodzace na spacer z dzieckiem sa dziwnie postrzegane...a gdzie tatus nie ma czasu nawet w nd wyjsc z wózkiem coz mozna ci poradzic, musisz sobie go odpowiedzni ustawic co my mozemy dac ci rady,,,ale jakie? zapytaj go co on by zrobił na twom miejscu? ciagle płacze o wszystko zali sie jest wiecznie zmeczony(jego stała wymówka) to ty niegotuj obiadów co sie bedziesz przejmowac.....moze jeszcze zmien mezowi pieluszke....bez komentarza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u mnie to samo
ostatnio mieliśmy remont. on ciągle pracuje, więc wsio na mojej głowie. dwoje sie i troje, bo dziećmi też trzeba się zajac. kuchnię zrobiłam sama, pokój pomalowałam. on miał położyć panele. przyszła jego siostra, zrobiłam kawe i nagle słyszę jak mój mąz mówi:JUż NIE WYRABIAM, DO TRZECIEJ PRACA, A W DOMU ROBOTA CZEKA. wyszłam -miałam dość (wyje)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zzzzzzzzzz
cholera, a ja myślałam, że tylko u mnie tak do dupy. Też mam doła, odechciewa mi się wszystkiego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bidulka
no widze ze to juz chyba nagminne.. bo mam to samo... moj maz jest dobrym czlowiekiem ale zupelnie nie zyciowym...!!!!!! wszystko ja musze zalatwiac. sprawy urzedowe, banki, przy dzieckju, nie kapal bo sie bal, a pozniej nie kapal bo to dziewczynka, matko!! mam juz dosc.. on ciagle obiecuje ze sie poprawi a ja juz nie mam sily... mam wrazenie ze wyszlam za maz chyba po to zeby zmienic stan cywilny!! bo pomocy to ja nie mam zadnej. owszem pracuje.. i przynosi pieniazki do domu bo ja jestem na wychowawczym ale przychodzi i spi po pracy bo on taki zmeczony a ja dalej w domu robie wszystko!!! dopiero jak poloze syna spac to mam czas dla siebie... chyba mam depresje! :(:(:(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bidulka
mam syna i corke mialam dodac :) bo sie zakrecilam z nerwow :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurcze dziewczyny no co wy nie umiecie sobnie wychowac facetow.postawcie im ultimatum.albo jest mezem i obydwoje dzielicie swoje obowiazki albo paszol won odpoczywac do mamusi.krotka pilka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anita-latwo powiedziec...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×