Jestem materialistką

Bo ja wiem? Właśnie to prestiż wykonywanej przez niego pracy świadczy o pozycji społecznej. Poza tym taki np. neurochirurg jest z reguły bardziej elokwentnym człowiekiem niż podobnie w dzisiejszych czasach zarabiający operator walca. Mężczyzna na poziomie na pewno zostanie doceniony przez wartościową kobietę :)

no dobra, ale mi nie zalezy na prestizu faceta ale na prestizu moim, chyba zrozumieles co napisalam u faceta zalezy mi na tym, zeby labo bachory bawił albo na dom dawał, jedno z dwóch a skoro zazwyczaj nie chce im sie przy garach siedziec, to mają duzo zarabiac i tyle

To wolałabyś faceta intelektualistę zarabiającego 3 tys. , czy też operatora walca zarabiającego 6 tys? ;)

Innymi słowy: chcesz się pochwalić koleżankom nowym samochodem , czy też facetem , który swoim intelektem potrafi wywrzeć spore wrażenie i być świetnym partnerem do rozmów?

Tak w ogóle to już miałem tu nie pisać ... I tak wiem , że feministyczny układ mnie przekrzyczy... :/

nie chcę sie pochwalić koleżankom niczym, bo facet nie słuzy do chwalenia jesli tego jeszcze nie zrozumiałes to nie widzę sensu prowadzenia dyskusji a operator walca w niczym by mi nie przeszkadzał gdyby był bardziej błyskotliwy od ciebie i mógł ze mną porozmawiać oraz dzielić pasje nie kazdy pracuje w swoim zawodzie i nie kazdy kto konczy studia jest inteligentny, ale tego w ogóle nie wziąłeś pod uwagę już napisałam jakie role ma do wyboru facet, to jest naprawde bardzo logiczne

acha - a mówiąc o moim prestizu nie miałam na mysli samochodu, ale prace i wykształcenie - a ten prestiz już sobie wypracowałam sama, bez faceta ale to chyba tez nie jest dla ciebie do ogarnięcia bo każda kobieta, która swietnie radzi sobie sama jest feministką super, współczuję kompleksów

No OK , ale chyba jako kobiecie , która wypracowała sobie prestiż (chociaż sądząc po agresywnych i prymitywnych atakach na moją osobę nie byłbym tego taki pewien) zależy Ci na tym , żeby Twój facet reprezentował podobny status społeczny? Poza tym sprawiasz wrażenie agresywnej i niemiłej kobiety , a ostatnie zdanie , jakie napisałaś nie najlepiej (delikatnie mówiąc) świadczy o umiejętności wyciągania wniosków przez Ciebie. Do tego poziomu retoryki nie mam poziomu się zniżać.

Ja bym chciał mieć taką świetnie radzącą sobie kobietę:) No chyba , że inne cechy jej charaktery by mi nie odpowiadały.

Tak w ogóle to może pochwalisz nam się swoją prestiżową pracą? :)

poziom retoryki ustanowiłeś sam - wplatając bezsensowny przytyk do feminizmu i femistek (może też masz coś przeciwko sufrażystkom, emancypantkom i innym wczesnym formom walki, które pozwoliły kobiecie na elementarne prawa społeczne ? ) co do agresji - jak sądzisz, ile razy mozna formułować spokojnie tę samą wypowiedz a uprzejma - zgadza się często nie jestem, zależy od odbiorcy tudzież adwersarza sama stwierdzam dla kogo będę uprzejma, a dla kogo nie mam ochoty

Feministyczny w znaczeniu - żeński. A układ? To ostatnie popularne słowo:) Tłumacząc na Twój język: żeńska część użytkowników tego forum. Gdzie ja napisałem , że mam coś do feministek , emancypantek? Jestem ZA , ale liczcie się też z konsekwencjami , między innymi takimi , że zrównacie się w końcu zarobkami z mężczyznami i wtedy już nie będziecie mogły od niego wymagać bycia "głową rodziny" jeśli chodzi o sprawy finansowe.

ja też i sie nie chwale :)

Ubolewam jedynie nad tym , że spora część tych "kobiet sukcesu" charakteryzuje się nadzwyczajną agresją i egoizmem. Ale są na szczęście też takie , które i IQ mają znacznie powyżej normy , są tak samo ambitne i zapewne odniosą sukces zaowody , ale bez uciekania się do nieczystych zagrań , pozostając sympatycznymi i uśmiechniętymi dziewczynami , które u faceta przede wszystkim patrzą się na dobre serce i poziom , który on reprezentuje :)

sądzisz, że jeśli zarobki będą równe to jakakolwiek normalna kobieta będzie zaszczycona męskim rodzinogłowiem ? ;) Przecież własnie o to chodzi, jeśli kobieta nie pracuje a siedzi w domu i ma cały dom na swoich barkach - wtedy ma prawo wymagac by facet zarabiał na godziwe życie dla nich obojga - bo praca zawodowa na cały etat i praca na cały etat w domu to dla mnie idiotyzm i nigdy bym sie nie zgodziła krótko mówiąć - jeśli męzczyzna chce szczęsliwą rodzine, ofiarną matke dla ich dzieci, ciepły obiadek i posprzatane mieszkanie - musi zarabiać dużo jeśli z kolei jest gotowy siedzieć z dzieciakami w domu i stać przy garach nie musi tylko zauważ, że nie wielu facetów nie zgodziłoby sie na taki układ ;), a mimo wszystko krzyczą najgłosniej i oburzaja sie, ze kobiety chcą by duzo zarabiali

Vijet agresja i egoizm w osiągnięciu sukcesu są często konieczne zwłaszcza w zawodach związanych z PR, rynkiem, giełdą itd... wielu mężczyzn ma te cechy, ale u mężczyzn one tak nie rażą,a często są bardzo potrzebne by coś osiągnąć nie musi Ci odpowiadać taka kobieta, często minimalna dawka egoizmu i uporu, pewności siebie u płci żenskiej są przez mężczyzn oceniane negatywnie, bo nie pasuje jakoś do obrazu płci ja ci nie każe sie wiązać z taką kobietą, ale mówiąc, ze lubisz zaradne życiowo kobiety w jakiś sposób musisz sie liczyć, że duża część z nich nie będzie słodkimi zawsze uśmiechniętymi i miłymi dziewczynkami, chociażby poziom stresu związanego z zawodem to wyklucza

w poprzednim poście miało być "wielu facetów nie zgodziłoby sie na taki układ" zamiast "niewielu facetów nie zgodziłoby sie na taki układ"

No i nie lepiej tak rozmawiać , a nie rzucać jakimiś obelgami? :) Wiadomo , że jakbym był jedynym żywicielem rodziny , to musiałbym na nią zarobić. Ale mam też pełne prawo (podobnie jak kobieta) wymagać , żeby panował układ partnerski , czy to chodzi o finansowe w domu , czy też o różne obowiązki pokroju sprzątanie , gotowanie itd. Odnośnie kobiet sukcesu - dla mnie ma być miła i już :) Wolałbym , żeby swój sukces osiągnęła dzięki swojej ciężkiej pracy i umiejętnościom , niż "idąć po trupach do celu". To jest jak najbardziej możliwe. Ale nawet jak i sukcesu nie osiągnie , a nadal będzie mnie dobrze traktowała , to wszystko będzie OK:)

No i właśnie z mojego punktu widzenia wolałbym kobietę "na poziomie" , z którą mogę porozmawiać na każdy temat i poszerzać swoje horyzonty , niż taką "operatorkę walca" , której co drugie słowo zaczynałoby się na k , nawet jeżeli ta zarabiałaby dużo pieniędzy i co miesiąc kupowała mi nowy garnitur:P Poza tym nie zaprzeczam istnienia inteligentnych i kulturalnych operatorów walców :)

aaaa... jasne. Zgadzam się. Sprawiedliwość musi być. Jak kobieta zajmuje się domem - facet powinien sporo zarabiać. Jak zarabiają i pracują tyle samo - w domu obowiązki też powinny być RÓWNIUTKO podzielone. Ale większość facetów by chciało żeby kobieta zarabiała tyle co oni (żeby nie musieli jej "sponsorować"), ale domem też ma zajmować się ona.

Tak poza tym , to czyżbyś była pierwszą znaną mi kobietą na tym forum , która zaakceptowałaby faceta , który zajmowałby się domem i tylko domem , robiłby Ci obiadki itd. , za to Ty musiałabyś utrzymywać całą rodzinę?

no z tym akurat się zgadzam z zastrzeżeniem, że operatorzy walcow też mogą być "na poziomie" a osoba o prestiżowym zawodzie rzucać kurwami gdybym zgodziła sie siedzieć w domu to jednak wolałabym kulturalnego i oczytanego operatora walca niz kulturalnego i oczytanego nauczyciela ze średnią krajową rozumiesz w czym rzecz ? no nie mówiąc, ze przede wszystkim wolałabym kogoś kogo bym kochała, ale o tym własciwie w ogóle prawie w temacie nie było :P pomijając fakt, ze ogólnie w domu bym nie chciała siedziec, ale to akurat nie jest istotą tej dyskusji ;)

jesli facet robiłby w domu dosłownie wszystko, to jest podstawiał obiad pod nos i sam wychowywał dziecko, wtedy zgodziłabym sie na taki podział z przyjemnością mógłby wtedy zupełnie nie pracować

No brzmi to przyzwoicie. Mało która kobieta powiedziałaby to , co Ty w ostatnim poście. I jeszcze tak pozostanie przez długi czas...Wpływ wychowania i norm społecznych. Idę spać , pozdro :)

no az miło poczytać dyskusję z 5tej strony - bo potwierdza fakt istnienia na tym forum równiez kobiet, które podziwiam. mam nadzieje, że pozostałe doszłe lub niedoszłe małżeńskie prostytutki (tak kobiety jak i faceci bo i tak równiez bywa) wyciągną wnioski z tej dyskusji i nie będa tutaj szukac usprawidliwienia dla swojego kurewskiego charakteru a wezma sie za robote i nauke. szukajmy w życiu partnerskich układów (jakie to sa? - "prestiz wykonywanej" okreslił taki układ tak dobrze, ze lepiej juz nie mozna)a nie sponsorskich

Swoją drogą kobiety chcą mieć wszytko na raz... A to nie możliwe. Dlatego coraz więcej singli

Ehhh biedni ludzie z syndromem homo sovieticus, do tego z naleciałościami patriarchatu i podwójnej moralności oraz wypaczonym rozumieniem katolicyzmu. Tutaj dorobić się ciężko... Dużo ludzi po studiach, z ukonczonymi kursami, studium zawodowym,podyplomowymi itp....pracuje za 700-1200 zl... A są "zaradni",którzy dzięki znajomościom pracują (nie mając matury i LO skończone ledwo ledwo) za 3 razy większe pieniądze... "Każdy kowalem swego losu".. to chyba już nie aktualne w postmodernizmie... Wszyscy jesteśmy zależni od pewnej siatki powiązań, a ruchliwość pionowa jest ograniczona (nie we wszystkich przypadkach)...

A

Tak w ogóle to jestem nieco zniechęcony do kobiet po lekturze tego forum...mam wrażenie , że potrafią głównie wymagać , a niewiele dawać od samej siebie :(

to prawda Vijet poza tym zauważyłam że te najbardziej egoistyczne, zawsze oczekują współczucia jakie to one biedne itp a a by cos naprawic trzeba pokazac gdzie był błąd, przyczyna, a nie skutek. Ona widzi tylko winę męza, ze on sie zmienił.. Ale mysle ze to ona sie zmieniła. I leciała na kase, na sławe, szybko zaczęła w wieku 17 lat. I od razu wiedziała komu co dawac, takiwyrachowaniec.