Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość hania do kochania

chcialabym sie zareczyc...

Polecane posty

Gość lilia nad stawem
hej haniu wiesz jest róznie, ostatnio bylo dobrze, nawet powiezialabym, ze bardzo dobrze sie trzymalam, ale ostatnio jest zle, naprawde za nim tesknie, płącze, wszystko przestaje miec sens, musze sie wziąc w garsc tylko nie bardzo wiem jak, a co u Ciebie słychac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też sie chce zaręczyć
ale kandydata brak :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hania do kochania
u mnie bardzo fajnie :) ja juz sie swoje natesknilam :) mieszkam sobie teraz z miom chlopakiem i jestesmy bardzo szczesliwi, do pelni szczescia brakuje mi tylko tego.. o czym mowi temat. Moj chlopak jest tym bardzo podekscytowany, mowi caly czas jaki to ma plan na zareczyny, ze ma juz wybrany dzien, moment, wsyzstko.. generalnie to juz sie nie moge doczekac :) nie martw sie lilio, z ta tesknota to juz jest, raz jest dobrze, innym razem boli jak cholera, a jak sie tam podoba twojemu chlopakowi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hania do kochania
no i sie doczekalam :):):) wczoraj moj chlopak mi sie oswiadczyl :) jestem tak nieziemsko szczesliwa. gdy go zobaczylam z tym pierscionkiem w dloni i bukietem kwiatow, kleczacego przede mna to nie umialam nic powiedziec.. te dlugo wyczekiwane TAK nie chcialo mi przejsc przez gardlo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilia nad stawem
gratuluje haniu a u mnie powazny kryzys, nawet nie wem czy jestesmy jeszcze razem, nawet niewiesz jak Ci zazdroszcze, bo ja pierscionka to sie chyba nigdy nie doczekam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hania do kochania
no co ty? boze, a ja sie tu wyrywam przed szereg :( a co sie stalo? poklociliscie sie? strasznie mi przykro :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilia nad stawem
hej haniu wyjasnilismy sobie wszystko i na razie jest oki, wiesz to chyba odleglosc tak na nas wpływa, przynajmniej na mnie tesknie a jezeli jest cos inaczej niz po ojej mysli to od razu pierwsza mysl ze moze on mnie zdradza, albo nie chce byc razem, zwiazki na odleglosc nie maja sensu, haniu gratulacje, a mozesz opisac jak Ci sie oswiadczyl? bo bardzo lubie takie romantyczne historie, teraz w koncu bedziesz w pełni szczesliwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mozeroni
o rety !! dziewczyny , a po jaką cholerę wam ten ślub !! poczytajcie sobie fora o zdradach ( które predzej czy póżniej dopadną i wasze związki ) poczytajcie o rozczarowaniach itp... chcecie na siłę się żenić a póżniej będziecie mialy pretensję że ktoś was rozczarowal , nie dotrzymal obietnicy , no bo skoro naciskalo się na slub ... zastanówcie się czy warto niszczyć wasze związki tym papierkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hania do kochania
wolalabym tutaj nie zdradzac szczegolow, bo to takie bardzo intymne jakby nie bylo. Powiem Ci tylko, ze akurat tego dnia myslalam o wszystkim tylko nie o zareczynach. Wiec kiedy zobaczylam go z olbrzymim bukietem kwiatow to jeszcze nie umialam sobie tego poskaladac w jedna calosc, jak kleknal przede mna i zapytal: zostaniesz moja zona? to mnie po prostu odjelo mowe. Przez dluzszy czas tak trwalam z rozdziawionymi ustami:P w koncu powiedzial: kochanie, no powiedz cos, juz mi tak troszke niewygodnie :) wybuchnelam smiechem i zaczelam plakac jednoczesnie i wyrzucialam z siebie takie cichutkie TAK :) dowiedzialam sie, ze mial ten pierscionek od bardzo dawna. Chcial to po prostu zrobic w swoje urodziny, co dla mnie jest strasznie pieknym gestem, bo stwierdzil ze lepszego prezentu niz moje TAK nie mogl sobie wymarzyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Haniu
:) ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hania do kochania
witam dziewczyny, dawno sie nie odzywalalysmy do siebie, co u was? lilia jak tam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do Hani: ja moze troszke nie na temat-ale szukam kogos kto mi choc troche pomoze podjac pewna decyzje-malo milą bo dotyczaca rozstania:( jestem z chlopakiem 6lat i tak szczerze mowiac to juz chyba milosc minela a pozostalo przyzwyczajenie...myslalam ze z jego strony sprawa wyglada podobnie...gdy mu o tym powiedzialam to zalamal sie kompletnie i od tej pory stal sie wogole inny niz w ciagu ostatnic paru lat-ciagle przytula, caluje, mowi ladne slowka itp...a ja jakos nie umiem mu tego odwzajemnic.czasem jest lepiej i juz nawet mam ochote powiedziec mu ze go kocham, ze moze ten nasz zwiazek ma jakas przyszlosc...a wogole to mialam sie z nim rozstac ale na poczatku nie mialam serca, potem nastapila mala poprawa i probowalam wierzyc ze kryzys minal i bedzie dobrze.od dwoch dni znowu kiepsko....nie chodzi o to ze jest nam zle-bo jest dobrze, swietnie sie dogadujemy i rozumiemy.jestesmy 6lat ze soba a watpliwosci pojawily sie bardzo bardzo dawno-3lata temu:( a moze tak ma byc i to normalne w zwiazkach?? rozpisalam sie bardzo ale przeczytalam na poczatku tematu ze tez mialas dlugooo chlopaka ale dopiero teraz czujesz ze tarfilas na tego wlasciwego i ze chcesz z nim spedzic reszte zycia.zastanawiam sie skad to sie bierze ze tyle ludzi ma za soba wieloletnie zwiazki, ktore sie z czasem rozpadaja a potem nagle poznaja nowa osobe i po 1-2 latach hajtaja sie???? sorki jesli zasmiecam wam temat ale moze poradzisz cosik-sprobowac szukac takiego szczescia i pewnosci jakie ty znalazlas??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hania do kochania
witam :) bardzo fajnie ze napisalas... nie powiem ci jak to jest, aczkolwiek jest cos takiego. Ludzie sa ze soba dlugo i nic z tego nie wynika a potem rach ciach ciach i oltarz. Z moim pierwszym facetem zaczelam byc jak bylam bardzo mloda (16 lat). Wydawalo mi sie, ze to ze sie dobrze rozumiemy - wystarczy. Uwielbialam i dalej uwielbiam (bo nie ukrywam, ze do dnia dzisiejszego jestesmy przyjaciolmi) spedzac czas w jego towarzystwie. Bylismy razem tak dlugo. I caly czas mialam swiadomosc, ze mam kolo siebie przyjaciela, najblizsza mi osobe... Myslalam ze to wystarczy, wiesz? ze to nawet bardzo duzo :) okazalo sie,ze tak nie jest. Rozstalam sie z nim, zarysykowalam, postawilam wszystko na inna karte. Ciezko bylo samej, jak sie tyle lat u swojego boku kogos ma. A potem, potem sie zakochalam. I to tak calkowicie, tak ze mozna sie zatracic w tym uczuciu. Wstaje rano, patrze na niego, spiacego i mysle, ze znalazlam sens w zyciu. Nie wiem dlaczego tak jest, to nie jest regula... u mnie po prostu tak bylo. Mialam i mam po dzis dzien motylki w brzuchu (moze teraz po prostu bardziej ustabilizowane i grzeczne), spedzam z nim czas, przytulam sie, dotykam go i wiem, ze to to. Po prostu jestem pewna :) CZEGO I TOBIE ZYCZE! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie bylo tak, ze moj chlopak byl wczesniej z dziewczyna przez 5 lat i nie myslal o tym zeby ona zostala jego zona czy zeby sprobowac zamieszkac z nia.Byli ze soba bo byli, moze z przyzwyczajenia.Ale moj nie wytrzymal tego i rozstal sie z nia. Nie byl z nikim przez rok i poznal mnie. Jestesmy razem prawie 5 miesiecy a za dwa tygodnie zaczniemy razem mieszkac. Ludzie w nowych zwiazkach dostaja takiego powera i przewaznie przekonuja sie, ze poznali swoja druga polowe.Wydaje mi sie rowniez, ze nie warto tkwic w zwiazku kiedy jest sie przekonanym, ze nie ma juz milosci a jest przyzwyczajenie. Hania a jak Twoj \"eks\" zareagowal na to, ze chcesz sie rozstac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hania do kochania
moj eks ciezko to przezyl.. nie chcial uwierzyc. Po tylu latach, tlumaczylam mu, ze mi ciezko, ze mam wrazenie, ze nie czuje tego, co czuc powinnam. Mialam takkkkie wyrzuty sumienia. Ale dzis jest juz dobrze, mamy super kontakt, on ma kogos nowego. Przyjaciolmi bedziemy zawsze, po prostu nie ma juz miedzy nami ognia, nie wiem w zasadzie czy byl kiedykolwiek :( A moj obecny chlopak tez mial taka sytuacje jak ty, tez mial kilka lat dziewczyne, mieszkal z nia nawet pare tygodni, ale to tylko utwierdzilo go w przekonaniu, ze to nie to.. ze jej nie kocha. I okolo 2 lat byl sam. Az sie poznalismy. I swiat zawirowal ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj Haniu jak ja ci zazdroszcze-nie mam w sobie chyba tyle sily i odwagi zeby sie z nim rozstac. a on z kolei twierdzi ze chce ze mna spedzic reszte zycia i ze bedzie walczyl o nas.powoli juz nawet zaczal wracac dawny zar ale znow sobie gdzies \"poszedl\'. dzis mamy taki swoj cichy dzien-pierwszy raz od dawna spedzam wieczor sama...jutro pewnie czeka mnie powazna rozmowa bo na pewno duzo sobie przemyslal i byc moze bedzie mial dosc tej calej pokreconej sytuacji... po co to pisze-chyba tak zeby sie wyzalic-na pocieszenie chyba nie czekam bo nie ma dla mnie zadnego pocieszenia...boli mnie ze sie to wszystko wali, ale wiem ze wiele osob przez to przechodzi i ze taka kolej rzeczy...najgorsze ze za tydz mam obrone,koncze studia,mielismy sie razem przeprowadzic do innego miasta(na razie mieszkamy w tym samym miescie ale oddzielnie) i sprobowac jak to bedzie. moze takie wspone mieszkanko cos zmieni...nie wiem...no i za 2tyg mielismy swietowac swoja 6ta rocznice w chorwacji-juz nawet zaliczke wplacilam za hotel...cos czuje ze kaska przepadnie i nie bedziemy sie wygrzewac pod palmami... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hania do kochania
ania, nigdy tak nie jest... nigdy nie jest sie za slabym, trzeba po prostu odpowiedziec sobie co jest w zyciu wazne... ja postawilam sobie takie pytanie, a w zasadzie stawialam je sobie przez caly rok. I odpowiedz nie byla prosta. Podjelam taka decyzje nie dla siebie, ale dla niego. Czulam ze musze, ze jestem mu to winna, ze musze byc z nim szczera... jesli moge ci cos poradzic to jedzcie do tej chorwacji, sprobuj ostatni raz zawalczyc, znajdz w sobie dawne uczucie, ten zar.. moze sie uda, moze jak bedziecie sami, daleko.. to wsyzstko sie pouklada.. trzymam kciuki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz...ja sie boje ze nawet jak zwiaze sie z kims innym to po tych 3-4latach znow nadejdzie taki moment ze wszystko spowszednieje i co wtedy..znow kogos szukac nowego? przez pierwsze 3 lata bylo mi naprawde dobrze-byly rozmowy o slubie,dzieciach itd.ale ja wtedy mialam 18-20lat i studia przed soba...moze to jest wlasnie ten problem-gdybym byla starsza to moze po latach bylyby zareczyny,potem slub... i gdy teraz poznam kogos nowego to wlasnie te pierwsze lata beda taka sielanka i z racji odpowiedniego wieku wszytsko szybciej sie potoczy-wspolne mieszkanie, wspolne plany zyciowe....ach... sorki za zawracanie glowy, ale jestem ci wdzieczna za odpowiedzi...tez mysle ze ten wyjaz\\zd moze cos rozjasni...moze nawet sprobujemy razem zamieszkac...a jak bedzie dakej tak jak teraz pod wzgledem mojego niezdecydowania i niepewnosci to coz...bye bye i nowy rozdzial w zyciu.... a tobie zycze szczescia i gratuluje pierscionka:) i niech te motylki sie zadomowia na stale w twoim (i jego) brzuchu i niech nie wyfruwaja nigdy i nigdzie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hania do kochania
dziekuje bardzo aniu za zyczenia :) tobie tez zycze aby sie pojawily.. zebys nie miala zadnych watpliwosci co do tego co czujesz.. widzisz.. jest takie ryzyko, ze nawet w nowym zwiazku przejdzie ci za jakis czas, ale pewnosci nie masz nigdy. Ja sobie obiecalam, ze to, ze bede sie z kims dobrze dogadywala to tym razem nie wystarczy, ze ma mi sie ziemia usunac spod nog, ze musze poczuc, ze to jest moja druga polowka. Ze w lozku nie ma byc ok, tylko rewelacyjnie. Ze plany o dzieciach i slubie to nie ma byc takie baju baju.. tylko miec jakies realne zarysy. Grunt, zeby nie popelniac drugi raz tych samych bledow. I chocbym miala cale zycie byc sama to nie wejde drugi raz w podobny do mojego poprzedniego zwiazek. MOze jeszcze wcale Aniu nie jest tak zle. MOze to jakis kryzys, watpliwosci.. Mam nadzieje, ze mina, chociaz jak mowisz ze trwaja od trzech lat to pewnie zadne magiczne zaklecie nie pomoze. Sama musisz poukladac sobie to w glowie. Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hania do kochania
czesc dziewczyny.. jak leci? lilio, wszystko ok? anna 2323, a u ciebie? jestes juz po wspolnych wakacjach? i jak bylo? u mnie przygotowania do slubu nabieraja coraz wiekszego tempa :) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilia nad stawem
u mnie dalej to samo, tylkoo teraz nie dziala mu poslki nr i mamy ograniczone kontkty i jest o wiele trudniej, ale dam rade bo chce z nim byc, haniu a kiedy ten wymarzony dzien?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hania do kochania
🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hania do kochania
sierpien 2008, najprawdopodobnie 23ego. Na 100% bedziemy wiedziec w przyszlym tygdoniu, jesli uda sie wszystko dograc. Ciesze sie lila, ze masz pewnosc co do swoich uczuc i dajesz rade! A jak jemu tam jest? zadowolony z pracy? Macie jakas perspektywe zobaczenia sie w najblizszym czasie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilia nad stawem
wlasnie zmienil prace, teraz bedzie mieskzal u kuzynki a prace zacznie prawdopodobnie w tym tygodniu, nie wie sam kiedy wroci, jezeli bedzie mu tam dobrze zostanie dluzej, jezeli nie bedzie mu praca odpowiadala szybciej wroci, ale nie zobaczymy sie wczesniej niz we wrzesniu, jezeli bedzie mu dobrze tam, to przyjedzie na kilka dni i znowu wroci, osatatio pisal ze teskni do polski, ale uczuc jestem pewna i to na 10000%, w sumie to w swoim zyciu nie jestem pewna co do wielu spraw, ale wiem ze chce z nim byc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hania do kochania
no to bardzo dobrze, jesli jestes pewna, to nic zlego waszemu zwiazakowi sie nie przytrafi. Problemy pojawiaja sie, gdy ludzie zaczynaja watpic.. a wrzesien to juz nie tak daleko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cierpliwa jestem...
Hej, chciałabym się przyłączyć do tematu. Ma świetnego faceta, wiem, że myśli o mnie poważnie itd, nie ukrywam, że chciałabym przejść do tego kolejnego etapu (jesteśmy już razem ponad 5 lat). On o tym mówi, że chce być ze mną, pytał już nie raz czy chce zostać jego żoną, ale to tylko tak...najgorsza to jest ta presja otoczenia, rodziny...wszyscy pytają kiedy ślub, czu były oświadczyny itd. Trochę mnie to wkurza bo nie chce tego wszystkiego na siłe, żeby tylko było. Pragnę tego, kiedy On będzie gotowy, mnie się wydaje, że ja już jestem. Nie mieszkamy razem, chociaż już nieraz mi to proponował. Więc czekam, nie pytam, nie wspominam, może kiedyś.... Haniu cieszę się że Tobie się wszystko układa i życzę Ci idealnego wymarzonego tego jedynego dnia... Lilia bądź twarda, miłość podobno wytrzyma wszystko:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilia nad stawem
haniu u nas jest tak odkad wyjechal ze raz jest dobrze a raz kiepsko teraz jest kiepsko, nie wiem dlaczego ale nie odywa sie do mnie ma swoj wlasny komp, internet wiec teoretycznie kontakt powinnismy miec swietny, a nie ammay zadnego, tlumacze sobie ze moze nie wgral jakis programow, albo ze cos mu sie pospulo( wszystko ma po angilesku, a nie zna abrdzo tego jezyka wiec moze miec problemy), ale tez watpie czasem w sens uczucia jakie nas łączy, cche z nim byc, ale czasem mam dosc tej rozlaki, albo sama nei wiem czego chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hania do kochania
lilio.. wcale ci sie nie dziwie, tez bym sie zloscila, ja kiedy bylam daleko, oczekiwalam, ze on mysli tylko o mnie i na niczym bardziej mu nie zalezy niz na kontakcie ze mna.. i moze to sie wydawac otoczeniu smieszne, ale tak powinno byc.. w tamtym zwiazku wlasnie tego mi brakowala, chcialam sie czuc jak ksiezniczka, a on mi tego nie dawal. Teraz jest zupelnie inaczaj, nie ukrywam, ze mam duze wymagania wobec facetow, duzo z siebie daje w zwiazku, nawet bardzo.. i po prostu chcialalabym rownie duzo otrzymywac ... takze nie dziwie ci sie wcale, ze mozesz miec do niego zal, chociaz z drugiej strony, pewnie moze byc tak jak mowisz.. moze miec jakies przeszkody..moze po prostu pogadaj z nim o tym, czego oczekujesz, co chcialabys od niego dostawac, jak sie czuc, czasem problemy miedzy ludzmi wynikaja z braku komunikacji... cierpliwa jestem... znam to uczucie... mnie tez sie wydawalo, ze jestem juz gotowa, zawsze kiedy zblizala sie jakas wazna uroczystosc, on przychodzil z kwiatami, to mi sie wydawalo, ze to to.. ten moment. Wiesz, zaczelismy byc razem w kwietniu a we wrzesniu moj chlopak powiedzial mi, ze wie, ze to jest to, na co czeka sie cale zycie, ze jest pewny swych uczuc jak nigdy wczesniej, ze chce sie oswiadczyc. I czekal do czerwca!!!!! 9 miesiecy!!!!!!!!! Wszystko mial zaplanowane, juz we wrzesniu wiedzial, w ktorym to bedzie dniu, w jakich okolicznosciach, nawet o ktorej! A ja przez caly ten czas czekalam i zastanawialam sie, po co on mi to mowil taki czas temu??? czy mam w ogole na co czekac? Dodam, ze zrobil to w dniu, w ktorym akurat najmniej na to liczylam, spodziewalam sie w kazdym innym, tylko nie wtedy :) Takze moze twoj chlopak tez czeka na jakis odpowiedni moment! Tego ci zycze :) a co do naciskow ze strony rodziny to nawet nie musisz mi mowic jak bardzo to denerwuje ;/ Juz nie mialam sily sie bronic przed tymi idiotycznymi sugestiami, na szczescie teraz wszsytko ucichlo.. Pozdrawiam was obie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hania do kochania
witajcie dziewczyny, jak leci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hania do kochania
halo dziewczyny... lilia... zyjecie? moze na wakacjach? mam nadzieje, ze wszystko ok:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×