czy zachowałyście czystośc do ślubu?

i czy warto było czekać... :)

przed slubem miałam z 5 mąż drugie tyle i dzieki temu od 4 lat naszego pozycia w sypialni wciaz gorąco.

ale to mój mąż jest pierwszym moim facetem :)

nie zachowałam...i nie wiem czy warto...pewno tak ale kto ma siłe wytrzymać okres narzeczeństwa ....ja zawsze myslałam ze wytrzymam bylam z facetem 1,5 roku i nie miałam problemów....bo wiedziałam ze to nie ten....a z moim narzeczonym juz tak prosto nie było.....no cóż;-)

czystosc trzeba zachowywac zawsze i przed i po slubie:P proponuje prysznic dwa razy dziennie, wtedy czystosc bedziesz miala zagwarantowaną

u nas to bylo dosc smiesznie, jak sie poznalismy dawno temu bylismy zupelnie inni i po roku postanowilismy sie kochac. Tak to trwalo jakis czas, ale potem bardzo zblizylismy sie do Boga i poprosilismy by dal nam sile wytrzymac bez seksu. Od wrzesnia sie trzymamy! Choc nie jest latwo, ale daje nam to duzo radosci, a za 5 m-cy nasz slub:) Ja nie żaluje. I baardzo czekamy na noc poslubną:)

widze ze temat dał do myslenia :) ja przyznam sie ze do ołtarza niewinna nie idę:)

i jestem z tego dumna mój narzeczony był moim pierwszym, jest i bedzie jedynym mężczyzna, uwazam ze życie jest za krótkie by odwlekać tak piękne chwile

Ja tak :) I jestem z tego dumna :) Mój mąż był moim pierwszym mężczyzną :)

nie i moj mąż nie był pierwszym i niczego nie żąłuje

nie zyjemy w sredniowieczu.nie ma sie co oklamywac-na udany zwiazek sklada sie takze dobry sex.czekac do slubu to tak jakby kupowac "kota w worku"

pierwszymi partnerami, więc... cóż... nie zachowalismy czystości do ślubu, ale patrząc z obecnej sytuacji, to mogę powiedzieć, że pierwszy raz zrobiłam to z mężem:):)), tylko, że wówczas jeszcze nim nie był:)

no ja tez czysta nie pojde, mam chlopaka i jestesmy dla siebie pierwszymi partnerami seksualnymi i mam nadzieje ze tak zostanie, Choc jak wiadomo roznie w zyciu bywa I nie zaluje ze nie czekalam do slubu.

co wy takie cnotki, jeden jedyny partner?!!! Mój to siódmy i jest bosko.

ja chciuałamzachowac. jednak po wielu latach chodzenia rozstalismy sie i nie doszło do slubu.Poznałam innego i z nim tez straciłam kilka lat.Do slubu nie doszło.Osiągnełam wiek 30stki i co ?nadal byłam dziewicą. Poznałam kolejnego i jak stwierdziłam ze to ten, ize dojrzałam by z tym byc i nikim innym postanowiłam zaznać przyjemności.I zrobiłam to kilka razy w życiu.Teraz bierzemy slub i do slubu nie współrzyje już. Wyspowiadałam sie - jestem czysta i tak do sierpnia nie będe współrzyć.

na szczescie

do patrycji markowskiej pisze sie współżyc a nie wspołrzyc :o wiem czemu zaden sie nie chciał zenic... boś głupia :o

a co to konkurs polinistyczny i dlatego ze napisałam z błedem to juz musze byc głupia, debilka, nienormalna, niekochana i niechciana? na nic więcej ciebie nie stac? wysil swoja pusta łepetyne i zamiast szukac błędów to powiedz cos na temat dziwko. Mi jak mi zarzucic niz nie mozesz w porównaniu do twojej rozklekotanej dupy która przerżneło połowe polski. pasuje? przyjemnie ci jest?

heheh ja o błedach a ta że jestem dziwka :D co za naród nie masz sie czym bronic? a dla twojej ciekawosci to nie mam rozklekotanej dupy, bo rżnął mnie tylko mój mąż a nie pół Polski :P

rżnął ciebie mąz ale i nie tylko ciebie.

:O

taaak, coś mi się wydaje, ze jak kobieta nie ma się juz czym dowartościowac to wtedy z dziewictwa robi świętość :o

na to wygląda :)

W związku najważniejsza jest miłość, przyjaźń, zrozumienie, ale zaraz potem jest seks. Seks jest istotnym elementem związku. Kiedy w łóżku się nie układa, pomiędzy partnerami zaczyna się coś psuć, to może być przyczyną kryzysu, albo rozpadu związku. Obawiam się, że nie znalazłabym faceta, który byłby w stanie wytrzymać bez seksu dobrych kilka lat, a przecież trochę czasu musi upłynąć, zanim ludzie się dopasują, pomieszkają trochę razem, a potem się pobiorą. Powiem tylko tyle, że dziewictwo nigdy nie było dla mnie świętością, czymś co świadczyło o tym, że jestem \"czysta\", że się szanuję.

a jednak nie jestes czysta skoro współżyłaś. Pozatym jednak sa faceci którzy czekają do slubu.Nie ma co generalizować.

Kobieto, współzycie to może być piekne doznanie, a nie rżnięcie. Może ty jesteś jakoś okaleczona psychicznie i dlatego masz tego rodzaju skojarzenia?? Być może wielu partnerów nie miało ochoty związać się z Tobą na całe życie nie dlatego, że popełniasz błędy ortograficzne, ale może dlatego, że nie masz szacunku do ludzi, masz kłopoty z kontrolowaniem swoich emocji, a język, którego używasz pzrypomina rynsztok??? Zastanów sie nad tym.

lwowska panna---> O czystości, niewinności świadczy zachowanie, charakter. Czystość to nie jest cienka błonka- nie ona świadczy o niewinności. Może rzeczywiście zgeneralizowałam i powinnam raczej napisać: Osobiście nie znam żadnego faceta, który byłby w związku z kobietą, która nie chce z nim współżyć, nawet po 5 latach związku. Lepiej współżyć przed ślubem, poznać lepiej partnera, a dopiero potem zdecydować się na małżeństwo. Skoro seks jest tak ważnym elementem związku, nie można dopuścić do sytuacji, w której trafi na siebie para ludzi mających zupełnie różne wymagania.

Jeszcze jedno: kościół zabrania współżycia przed ślubem- każdy ksiądz Ci to powie, ale tak samo kościół zabrania mieszkania ze sobą przed ślubem, a tej sytuacji jakoś nie mogę sobie wyobrazić. Na dowód odsyłam Cię na topik dziewczyny, której małżeństwo rozpadło się przez to, że nie mieszkali razem przed ślubem i nie zdążyli się poznać.:(

hejka jestem ze swojm chlopakiem wlasciwie to juz narzeczony od 5 lat i z pierwszym razem czekamy do nocy poslubnej. pozdrawiam osoby ktore tak samo mysla oraz te które wstrzymaly sie pozniej ze wspołzyciem ale reszte tez.