Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dociekliwa i kropka

Komu pomógł psycholog ?

Polecane posty

Gość do dociekliwej i kropka
e, no...tam, mi tez się często nie chce zyć. Ale tak ogólnie to raczej mi się chce. A ile masz layt?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 7gtjnnhvy
oprócz wizyt u psycho. należy pracować nad soba u mnie była poprawa po paru tyg. potem znowu dół póżniej poprawa nie ukrywam,że pomógł mi romans z dużo młodszym ode mnie facetem w sumie na terapie chodziłam ponad rok zaczęłam od indywidualnej, potem grupowa jakos sie trzymam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość atrakcyjna wloszka
kurcze mysle ze nie tylko Tobie sie nie chce zyc, wiele osob ma takie mysli czzesciej lub rzadziej... ale mysle, ze jseli zastanawiasz sie nad psychologiem, to moze jednak chce Ci sie troche zyc? I to jest pozytywne. Z psychologiem jest o tyle fajnie, ze zupelnie obcej osobie sie wywala wszystko, co nas boli, a ona obiektywnie na to patrzy. Jak sie jest scislym umyslem, to jest oczywiscie trudniej, bo te spotkania to tez takie troche gadanie na tematy odlegle i niezwiazane scisle z problemem... ale trzeba CHCIEC sobie pomoc i tyle, psycholog jest dobry bo nie ocenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malagga
czytam i nie wierzę, zawistne stare baby, na psychologię idą, gdy mają sami problemy? ludzie, myślałam, że stereotypowe myślenie narodu odchodzi powoli do lamusa.. zgadzam sie z kims wyzej, ze to zalezy od osoby, mozliwosci dogadania, naszego nastawienia, stopnia porozumienia. Chodzę do psychologa, za trzecim razem trafiłam na kogoś, z kim znalazłam wspólny język i dzięki Tej Kobiecie żyję, to nie jest przesada. Rzeczywiście terapia trwa długo, ale te wspomniane tu lata terapii zależą od stopnia problemu. To dzięki Niej właśnie w ogóle zdecydowałam sie na szpital i leczenie i dzięki Niej staję teraz na nogi. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dociekliwa i kropka
Mam prawie 30 i jestem juz zmeczona. Nie widze takiej mozliwosci,zeby moje zycie bylojeszcze udane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do dociekliwej i kropka
próbuj, moze trafisz lepiej niż ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 7gtjnnhvy
w takim razie patrzysz tylko z jednego punktu a drugi może być całkiem ciekawy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do dociekliwej i kropka
tyle mogę Ci tylko poradzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dociekliwa i kropka
Dziekuje,ze napisalyliscie. Milo czytac,ze komus pomogl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malagga
trzeba wierzyc i probowac, choc wiem, ze czasem to za trudne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnie nie pomógł
ponad dwa lata temu znalazłam sie w potężnym dołku, życie straciło sens. Dalsza rodzina poradziła mi iść do psychologa, a ja dałam się namówić.Niestety, okazało się to całkowitym niewypałem. Pierwsze wizyty nie bardzo pamiętam , ale po 2 tygodniach prawie pół miasteczka wiedziało, jakie mam problemy- oczywiście od pani psycholog........ Problemy, z jakimi się borykałam każdy mógł odgadnąć bez jej pomocy( dzieci wyemigrowały, krótko po tym zmarł mój mąż, brak bliskiej rodziny, problem z rozpoczętym remontem- nie było w tym nic sensacyjnego), ale przykro było dowiadywać się od osób trzecich o komentarzach tej pani. Pomoc otrzymałam od ludzi, których prawie nie znałam. Oni pomogli mi inaczej spojrzeć na świat, pokazali mi jasne strony mojej przyszłej egzystencji, ale byli ze mną i są nadal. I chociaż jestem sama, bez rodziny to wiem, że mogę na nich liczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×