Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość elizka85

Co robie nie tak ?

Polecane posty

Gość elizka85

Witam. Mam mały problem z dietą i ciałkiem :-) Od zawsze kiedy sięgam pamięcią miałam mały problem z wagą ,może nie byłam bardzo gruba raczej trochę przy kości. Nie czułam się z tym dobrze więc postanowiłam to zmienić. Jakieś 1,5 roku temu zaczęłam dietę - jadłam mało, jeśli chlebek to tylko razowy (w ograniczonych ilościach oczywiście), dużo owoców, jogurty, herbatki ziołowe, chuda wędlinka, zero ziemniaków, makaronu i wszystkich innych potraw, które uchodzą za tuczące. A przede wszystkim zero słodyczy, ciastek, ciast itp idt. No i schudłam, przy wzroście 175 ważę mniej więcej od 55 - 57kg. Dokładnie jakiś rok temu osiągnęłam swoją wymarzoną wagę czyli 55 kg ale na krótko... Wystarczyło że zjadłam jakieś normalne danie czyli np zwykle kanapki zaraz waga wzrastała. I prawda jest taka że cały czas odżywiam sie jak na diecie i ciągle jest tak samo waże 55 kg ale gdy raz "zaszaleję" (czyli zjem co to normalni ludzie jedzą na codzień) następnego dnia na wadze już 57. Odmawiam sobie wszystkiego co dobre (jedyną moją słabością są paluszki słone lub z sezamem ale też się ograniczam), znajomi zajadają się pizzą a ja przegryzam jabłko i popijam wodą mineralną bo soki i piwo tuczą. Ćwiczenia też nie są mi obce bo przez jakiś rok regularnie ćwiczyłam i nic cały czas to samo - waga stoi w miejscu. Normalni ludzie po kuracji odchudzającej powoli zaczynają odzywiać sie normalnie a w moim przypadku to pewnie zaraz znowu ważyłabym 65 czyli tyle co wcześniej. Efekt jo-jo też chyba nie wchodzi w grę bo kilogramy gubilam powoli. Co jest nie tak? Czemu waga stoi w miejscu mimo że praktycznie od 1,5 roku jestem na diecie? Ruchu też mi nie brakuje. Smak czerwonej herbaty nie jest mi obcy (jakieś 4 filiżanki dziennie), słodycze to już nie wiem jak smakują ale powoli mam tego dosyć bo niechce być całe życie na diecie tylko dlatego żeby nie wrócić do dawnej wagi. Pewnie zanudzilam wszystkich swoim monologiem ale jeśli ktoś ma podobny problem lub może udzielić rady będe bardzo wdzięczna za odpowiedź.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anilama_
No to rzeczywiście ciężko masz, a może spróbuj jakiegoś nowego stylu żywienia z określonymi zasadami, np. South Beach, Montignac albo dieta Diamondów? może pomoże w utrzymaniu wagi. Powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam podobny problem jak autorka i tez nie wiem co powinnam robic...Musze stale sie pilnowac, bardzo uwazac, slodyczy wogole nie jem, ale wystarczy ze jem normalne jedzenie i tyje i to w bardzo szybkim tempie...Moze to uspione komorki tluszczowe? Tez czuje sie skazana na to ze nie moge normalnie, nawet zdrowo ale po prostu normalnie jesc, autorko nie jestes sama...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
elizka 85- dodam jeszcze ze jestem w tym samym wieku co Ty i tez po odchudzaniu chociaz jeszcze mala nadwaga mi zostala:) I rozumiem Cie bo to bardzo frustrujace, jem normalnie i tyje natychmiast a wokol siebie mam osoby ktore za przeproszeniem zra co popadnie i nie tyja tak...Nie wiem. to chyba sa ogromne skolnnosci do tycia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Współczucie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dieta to niestety 1 stopień do nadwagi ... taka prawda .. raz bierzesz sie za walkę z kilogramami .... i tak już do końca ! no chyba , że chce sie przytyć:P .... życie jest niesprawiedliwe ...ale cóż .. nic na to nie poradzimy ...ja od 5lat trzymam wage ... pilnuje sie cały czas .. juz sie przyzwyczaiłam do tego , że juz nigdy nie bede jadła jak przecietny człowiek ..ale w sumie nawet polubiłam dietkowanie :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej, nie możesz schudnąć więcej dlatego, że organizm przez tak długi okres czasu przyzwyczaił już się do sposobu żywienia oraz ruchu jaki prowadzisz...dla Twojego organizmu jest to po prostu optimum jeśli chodzi o jedzenie i wydatek energetyczny. Gdybyś w tym momencie drastycznie zmieniła nawyki żywieniowe to byłaby szansa, że mogłabyś schudnąc. Twoi znajmoi zajadają się pizzą i piją piwo, i gdyby to oni zaczęli jeść jabłko i popijac je wodą w zamian za smakołyki które jedzą, jest bardzo duża szansa że schudliby bardzo szybko. Moim zdaniem masz problemy z wolną przemianą materii, jesz zdrowo, nie ukrywam, ale zapominasz o tym że i węglowodany są potrzebne do prawidłowego funkcjonowania organizmu. Nie chodzi o to, żeby coś wyeliminować, ale ograniczyć. W momencie kiedy teraz zjesz kawałek pizzy lub zwykłą kanapkę oganizm natychmiast magazynował węglowodany z niej, przestraszony, że być może długo znów ich nie dostanie. Proponuję urozmaicić dietę, jedz wszystko ale mniej niż inni, ćwicz, ale zmieniaj intensywność i rodzaj treningów, dobre są interwały, czyli ćwiczenia podczas których kilkakrotnie zwalniasz i przyspieszasz tempo ćwiczeń(np marsz i bieg bardzo szybki na zmianę). Życzę Ci powodzenia, nie załamuj się i nie przejmuj, zrób też może badania krwi na mikroelementy, może brakuje Ci jakiegoś pierwiastka, i może przebadaj tarczycę, ale jak dla mnie to masz spowolnioną przemianę materii, organizm pracuje na zwolnionych obotach, a każdą twoją pokusę chętnie wykorzystuje i gromadzi w postaci nadprogramowych kilogramół:) papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baska 73
a ja jestem po 30 stce i od 1,5 miesiaca jestem na south beach i tez slabo chudne i cwicze i wkurzy mnie ta dieta coraz bardziej-bo mam ciagle sobie wszystkiego odmawiac i bede tyla po kawalku chleba? obled

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elizka85
Gabriela B - może ten rocznik już tak ma :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no sorry ale w życiu
nie katowałabym się tak dla 2 kg:O poza tym Twoja waga nie jest odpowiednia do wzrostu dlatego tyjesz, gdzy tylko zaczynasz jeść normalnie najwyraźniej to nie jestt właściwa Tobie masa ciała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Po pierwsze ważysz zdecydowanie za mało i być może dlatego organizm się zabezpiecza przed brakiem jedzenia (masz okres jeszcze przy takiej wadze? nie masz zaparć? przepraszam że o takie rzeczy pytam nie musisz tutaj odpowiadać, wystarczy, że odpowiesz sama sobie) A po drugie masz słabą przemianę materii, organizm w ten sposób się broni przed utratą kolejnych kilogramów, magazynuje wszystko na wypadek głodu. Myślę, że pierwszym krokiem jaki powinnaś zrobić to jeść mało ale bardzo często. żeby organizm wiedział, że jedzenie jest dostępne cały czas, a nie tak tylko rano, obiad i wieczorem. Co przerwę w szkole, czy tam w każdej wolnej chwili w pracy przegryzaj choćby suche pieczywo, jogurty naturalne, warzywa, wszystko co ma mało kalorii, a objętościowo jest tego dużo. Żołądek i jelita muszą zacząć pracować. Koniecznie włącz w dietę błonnik - albo taki gotowy albo w postaci dużej ilości warzyw czy suszonych owoców. Metabolizm przyspiesza przy ćwiczeniach, ale skoro już ćwiczysz więc właśnie pozmieniaj swój harmonogram i rodzaje ćwiczeń. Rób to czego zazwyczaj nie trenujesz, teraz idą ciepłe dni więc jest więcej możliwości, choćby rower czy biegi, a później pływanie w jeziorkach i łazikowanie po górach, jeśli są gdzieś w twojej okolicy. Poza tym wg mnie, choć Cię nie widziałam, myślę, że powinnaś przytyć, sama mam 174 cm wzrostu i jeszcze niedawno ważyłam 72 kg po zimie, teraz już 69 kg (jeszcze ze 3 kg i basta) i naprawdę nie uważam, że jestem gruba. Mam trochę ciałka tu i tam, ale każdy mi mówi, że wyglądam bardzo dobrze, ciuchy mam w rozmiarze 38/40, w tym także np obcisłe krótkie spódniczki i czuję się i wyglądam w nich świetnie, mam po prostu kobiece kształty.. Optymalna waga dla nas to niby ok 65 kg, więc naprawdę przynajmniej 60 kg nie zrobi wielkiej różnicy w wyglądzie, a być może spowoduje, że to będzie waga przy której będziesz mogła jeść pizze i popijać piwko od czasu do czasu. Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bravo christmas eve:)w tych kilku słowach zawarłaś to o co mi chodziło:) popieram Cię w 100000% i cieszę się że są jeszcze dziwczyny które myślą tak racjonalnie:)pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×