Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gloriaa123

opisze Wam moja sytacje, prosze o rady..

Polecane posty

Gość porucznikowa
Daj sobie na wstrzymanie. Raz , 21 lat to za malo na slub. Jeszcze ci sie moze sto razy odmienic. A zwlaszcza przy takim stazu zwiazku - bo co to jest 2 lata. Dwa , widac na oko, ze totalnie jestes uwieszona na rodzicach. Niby tak chcesz sie wyrwac, ale przy pierwszym niepowodzeniu wrocisz z podkulonym ogonem, jestem o tym przekonana. Chcesz wyjsc za maz , zeby uciec od rodzicow. A jak maz ci sie znudzi, to do kogo uciekniesz ? Jak sie okaze , ze codziennosc nie jest taka fajna jak randki ? Rodzice cie nie puszcza za granice ? Czlowieku , ty jestes totalnie DZIECKIEM , a malzenstwo to nie zabawa dla dzieci. I jak rodzicow nie szanujesz, to nie drzyj od nich kasy. Jak chcecie mieszkac razem, to mozecie wynajac jakis pokoj wspolnie na poczatek. Ty jestes jeszcze niedorosla do zakladania wlasnej rodziny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka_dobra_rada
do autorki topicu: z całym szacunkiem dla Ciebie i bez obrazy, wydaje mi się, że jesteś totalnie uzależniona od rodziców. zastanawiasz się, jak masz zarabiać skoro studiujesz i nie masz czasu na naukę. otóż, jeśli ważniejsze byłoby to co TY uważasz, a nie to, co TWOI rodzice i miałabyś wiele samozaparcia, to znalazłabyś rozwiązanie. Studia nie są wrotami do raju, można zarabiać w PL 1000 zł mając studia, lub jechać do UE i zarabiać kilka razy więcej studiów nie mając. A studia? Zawsze możesz skończyć. Piszę, bo ja miałam podobną sytuację w domu. Może nie jestem specjalnie dumna ze wszystkich rzeczy, które zrobiłam aby wynieść się z domu, ale pokazałam, że beż żadnej pomocy starych potrafię sobie poradzić. W tej chwili zbliżam się do 30-stki, mam super faceta, prawdziwy dom, ostatnio zrezygnowałam z pracy i rozpoczęłam studia dzienne. Nie żałuję momentu, kiedy się odcięłam od starych, choć przez pewien czas było mi naprawdę ciężko. Pomyśl jeszcze o tym, że jeśli weżmiesz ślub kościelny i przyjmiesz od rodziców mieszkanie, to nie będzie koniec. Uważasz, że się odetniesz od nich? a co jeśli się okaże przy kupowaniu, że oni chcą kupić dla Was, ale "na siebie". Zdarzają się takie przypadki. I co wtedy? A Twój facet? no właśnie, jak mu o tym wszystkim powiedzieć? Jeśli kochasz go bardzo i on kocha Ciebie, to powinnaś mu powiedzieć o wszystkim i to jak najszybciej. Skoro razem chcecie żyć, razem powinniście podjąć decyzję. Przemyślcie wszystkie "za i przeciw" i podejmijcie najlepszą dla siebie decyzję, czego Wam z całego serca życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mandragora_scream
ja mam pytanie do autorki: gdzie ty dziewczyno studiujesz ze masz 600 zlotych stypendium naukowego? zreszta, jesli tyle masz to spokojnie mozna dorwac dorywcza prace za nastepne 400 pln, cos tam zarabia twoj facet i mozecie wynajac skromne mieszkanko i zyc samodzielnie. za tyle naprawde sie da. no chyba, ze mieszkasz w warszawie, ale nawet i tam sie da. grunt to chec zmiany. tez mam konserwatywnych rodzicow ale niestety w trakcie studiow mialam szanse pracowac jedynie dorywczo bo duzo zajec na uczelni i projketow. stypendium i ta dorywcza praca pozwalaly mi jednak na samodzielnosc i nie pytanie rodzicow o zdanie w roznych kwestiach bo dokladam do domowego budzetu i mam na swoje wydatki. mieszkam z nimi ale w razie czego mam zaoszczedzone pare zlotych i moge sie wyprowdzic. nie doczytalam ile czasu ci zostalo do konca studiow ale jesli rok czy dwa to sie chyba przemeczysz. pozatym na ostatnich latach, zaleznie od uczelni przewaznie jest duzo mniej zajec i mozna pracowac. wiec spokojnie mozeszcie sie wyprowadzic. branie mieszkania od rodzicow to przywiazywanie sie do nich, bez urazy. jesli zarobisz na nie sama to nie beda mieli nic do gadania ani w kwestii slubu ani w zadnej innej kwestii. pozatym zastanawia mnie jedna rzecz. a co jesli twoj chlopak zechce slubu koscielnego? moj akurat chce i chociaz ja nie jestem praktykujaca katoliczka to stwierdzilam, ze slub to dla mnie nie problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gloriaa21
przemyslam wszystko wczoraj w nocy-przemecze sie jeszcze rok, w tym czasie odloze sporo kasy, na wakacje postaram sie zalatwic sobie i facetowi prace za granica.nastepny rok jeszcze sie przemecze w domu oszczedzajac, potem biore kredyt studencki i kupuje swoej mieszkanie, potem jak znajde prace po studiach bede go splacac.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mendragora_scream
kredyt studencki to powinnas wziac juz teraz i wkladac na jakis fundusz. kredyt jest nisko oprocentowany a do konca studiow pare zlotych odlozysz. 3 lata to 18 tysiecy a z procentow z funduszu mozesz miec jeszcze jakies 6-10 albo i wiecej. do tego to co odlozysz ze stypendium plus to co zarobisz w wakacje chociaz nie ludz sie, ze zarobisz jakies kokosy, nie wiecej niz 6-8 tysiecy po odliczeniu tego co wydasz. powiedzmy, ze twoj chlopak jest w stanie zaoszczedzic drugie tyle to da ladna sumke. mozecie wtedy wziac kredyt na mieszkanie ale bedziecie mieli chociaz jakies 30% wkladu wlasnego. mieszkania niestety tanie nie sa i nawet takie 50 metrów to teraz wydatek ok. 170 tysiecy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gloriaa123
sa kredyty mieszkaniowe dla studentow, o takim mysle:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gloriaa123
nie jestem z wawy tylko w mniejszego miasta, tu mieszkania kosztuja okolo 150 tys za 40 -50 m czyli takie jak chce:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gloriaa123
dla mnie slub nie jest wazny, tylko moj facet.co mi z tego, ze slub bedzie nie wazny jak my i tak bedziemy razem i bedziemy sie kochac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Cie, moja droga. Może nie dam Ci gotowej recepty na szczęśliwe życie , bo takiej nie ma, ale chyba warto czasem pójść na swoje i odciąć pępowinę. Ja również mam niezadobre kontakty z moimi rodzicami. Szanuję ich i doceniam to, co dla mnie zrobili, posłali mnie na studia, ale za dużo ode mnie wymagają, są nadopiekuńczy, a ja mam duszę niezależną i ponad wszystko chcę wolności dla siebie i swojego przyszłego męża. Przyjęcie mieszkania od rodziców to zobowiązanie do wdzięczności. Ja gdybym już dawno wyprowadziła się z domu, pracowałabym na własny rachunek. A teraz niestety muszę znosić kazania na temat tego, ile to Im zawdzięczam i że bez nich byłabym nikim. Czyżby? Warto zacząć żyć na własny rachunek, co nie oznacza braku szacunku dla Rodziców. Oni powinni to uszanować i wspierać przede wszystkim, a jeśli im to nie wychodzi, to trudno. Dzieci nie są własnością rodziców, zawsze pójdą własną drogą. I to jest naturalna kolej rzeczy, a jeśli mam i tata tego nie rozumieją i próbują na siłę ukłądać życie swoim pociechom, nic dobrego z tego nie wyjdzie. Zyczę Ci trafnego wyboru i pozdrawiam serdecznie. A złośliwościami sie nie przejmuj. Nie warto słuchać ludzi podłych i gnuśnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katarzyny przyjaciółka
a ja powiem z doświadczenia coś. W twoim wieku tez tak uwazałam, chcę byc tylko z tym i juz. Byłam taka slepa jak ty teraz i chciałam slubu i nikt nie przetłumaczył mi.Ten i juz. Jednak z roku na rok dojrzewałam, zmieniał mi sie gust, styl, upodobania, czego innego zaczełam oczekiwac od partnera który niby miałby zostac moim męzem kiedys. No i mój chłopak tych kryteriów nie spełniał. Zaczełam sie oddalaś.Zaczeło mi przeszkadzac ze nic nie mówi tylko patrz i przytakuje i sie usmiecha sam nie wiedząc dlaczego. Grzeczny dobry ułozony chłoptac bez ambicji polotu i kasy. Rodzicom odpowiadał, ale moi z czasem nie. Nie tego chciałam. Mje kolezanki na stusiach miały super faceów, zaradni, przedsiębiorczy, oczytani z poczuciem humoru, a mój flaki z olejem. Oj jak dziękuje bogu ze nie wyszłam kiedys za tego człowiek bo bym umarła z nudów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×